Sikorski w Sejmie o Ukrainie i unii energetycznej

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / mm

Działania na rzecz zachowania integralności Ukrainy, potępienie działań rosyjskich, nacisk na tworzenie unii energetycznej i solidarność w ramach UE i NATO - takie punkty, zdaniem ekspertów, może zawierać czwartkowe wystąpienie szefa MSZ Radosława Sikorskiego w Sejmie.

W czwartek w Sejmie Sikorski przedstawi informację MSZ na temat kierunków polskiej polityki zagranicznej. Jak zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami, skupi się przede wszystkim na kwestiach związanych z sytuacją na Ukrainie i implikacjach działań rosyjskich.

"Podejrzewam, że przemówienie ministra będzie się koncentrowało wokół trzech punktów: pierwszy z nich to podkreślenie, że Polska będzie działała na rzecz zachowania integralności Ukrainy. Z pewnością zaznaczy on, że zarówno akty agresji, jak i oparte na kłamliwej propagandzie referenda są przez Polskę potępiane" - powiedział PAP dr Andrzej Gil z Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie.

Według niego, Sikorski podkreśli też wagę budowania demokracji na Ukrainie, tworzenia wspólnych projektów polsko-ukraińskich oraz - być może - skupi się na idei wzmacniania Partnerstwa Wschodniego. Jednak najważniejszą deklaracją jaka może w tym temacie paść - zaznaczył ekspert - byłoby zapewnienie wspólnego z Europą działania na rzecz możliwości przeprowadzenia uczciwych i demokratycznych wyborów na Ukrainie.

"Dziś nie mówi się o integracji Europy z Ukrainą - to czas wyjątkowo trudny gospodarczo, ponadto wszyscy mają świadomość jak bardzo niepewnym partnerem na wielu polach jest dziś Ukraina: podzielona politycznie, mentalnie, gospodarczo. Jednak Sikorski z pewnością podkreśli, że Polska będzie dążyła do możliwie dużego zbliżenia Ukrainy do Unii" - uznał ekspert.

W informacji Sikorskiego - ocenił Gil - z pewnością znajdzie się też punkt dotyczący ograniczenia "samowoli rosyjskiej", poprzez budowanie wspólnego frontu z krajami europejskimi oraz pozaeuropejskimi. "Tu wypada wskazać Stany Zjednoczone i Kanadę" - zaznaczył ekspert.

"Oczywiście to, co może zrobić Polska - zatem i to, co może powiedzieć Sikorski - jest ograniczone naszą raczej słabą pozycją w UE. Nie jesteśmy istotnym graczem, poza tym nie ma nawet w Polsce zgody co do tego, jak traktować wydarzenia na Ukrainie. Pojawiają się głosy, że pomoc Ukrainie nie jest właściwa z punktu widzenia interesów Polski, lub - co zdumiewające - głosy zrozumienia dla strony rosyjskiej" - zauważył Gil.

Według niego Sikorski, mając na uwadze wydźwięk jego przemówienia w Europie, będzie "bardzo ostrożnie używał słów i równie ostrożnie formułował sądy". "Wielu pamięta jego słowa o nowym pakcie Ribbentrop-Mołotow ws. nitki gazociągu Nord Stream. Jestem pewien, że taki występ w wykonaniu naszego ministra się nie powtórzy" - zaznaczył Gil.

Jak mówił, Sikorski nie zapomni też o tym, że jego przemówienie będzie "najuważniej analizowanie w Rosji". "Zatem komunikat, jaki powinien być do niej wysłany brzmi: w sprawie Ukrainy nie popuścimy, mamy tu wspólny front europejski i jesteśmy gotowi do rozmów, ale nie do kapitulacji" - podsumował.

Zdaniem dyrektora Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI Jana Piekły wystąpienie Sikorskiego może być jednym z najważniejszym w jego karierze - zarówno ze względu na powagę sytuacji na Ukrainie, zbliżające się wybory do europarlamentu jak i aspiracje ministra do stanowisk w UE.

"Sikorski powinien mieć świadomość, że choć jest to wystąpienie w polskim parlamencie, to wybrzmi ono także i w Brukseli, gdzie jego dotychczasowe, mocne wypowiedzi nie przysporzyły mu dużej sympatii. A możliwe, że właśnie teraz waży się to, czy może on zastąpić szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton" - zauważył Piekło.

Mimo to - zaznaczył ekspert - "prawdopodobnie będzie to przemówienie bardzo wyraziste".

Jego zdaniem Sikorski przede wszystkim nawiąże do zbliżających się wyborów prezydenckich na Ukrainie i będzie przekonywał, że jednym z najważniejszych zadań tak Polski jak i Unii Europejskiej jako całości będzie dopilnowanie, by do nich doszło.

Według Piekły, Sikorski będzie kładł nacisk na to, że zbliża się dla Europy czas próby i że jeśli Kijów nie zdoła przeprowadzić skutecznie wyborów, a Ukraina podzieli się, to taka sytuacja zaważy na losach zarówno Europy Wschodniej jak i UE.

"Na pewno minister będzie wskazywał sytuację na Ukrainie jako sprawdzian naszych stosunków sojuszniczych i solidarności zarówno w NATO jak i w UE. Zdaniem Piekły, szef MSZ zamierza nawoływać do wzmocnienia wschodniej flanki NATO - czyli także Polski - poprzez rozmieszczenie dodatkowych wojsk, tak by zwiększyć jej bezpieczeństwo.

Zdaniem eksperta, Sikorski wie, że "czas zaklinania węża słowem minął" i że trzeba będzie wskazać na konkrety. "I będzie to - tak jak w przypadku dotychczasowych konferencji premiera Donalda Tuska - nacisk na utworzenie unii energetycznej i wprowadzenie planu stopniowego uniezależniania się od rosyjskiego gazu" - przewiduje Piekło.

Szef dyplomacji - zdaniem Piekły - będzie też nawoływał do jedności wewnątrznarodowej i do podjęcia odpowiedzialności za polskie bezpieczeństwo. "Niewykluczone, że wskaże na problem związany z poglądami głoszonymi przez ugrupowania w rodzaju Nowej Prawicy, która twierdzi, że Rosja postępuje w sprawie Ukrainy słusznie. Takich twierdzeń nie należy zostawiać samych sobie, one są niebezpieczne" - wskazał.

W wystąpieniu Sikorskiego - zdaniem eksperta - będzie też miejsce na słowa o wspieraniu demokracji i o przyznanej w środę Nagrodzie Solidarności. "To bardzo ważny gest, zapewne będzie ich więcej. To na pewno dobrze wpłynie na sposób, w jaki jesteśmy postrzegani przez Ukraińców" - zaznaczył Piekło. Dodał, że ucieszyłby się, gdyby w przemówieniu szefa MSZ znalazły się także zapowiedzi zacieśnienia kontaktów z państwami nadbałtyckimi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sikorski w Sejmie o Ukrainie i unii energetycznej
Komentarze (1)
DM
dobre miny do złej gry= PO
8 maja 2014, 11:24
Aleksander Ścios Belwederski gwarant bezpieczeństwa Dopiero z perspektywy rosyjskiej agresji na Ukrainę widać, jakim dramatem dla naszego kraju jest pozostawienie spraw bezpieczeństwa narodowego w ręku Bronisława Komorowskiego i belwederskich „strategów”... "Hej kto Polak"