Sikorski zwróci się do KEP ws. słów Jakubiak
Szef MSZ Radosław Sikorski nie wyklucza, że poprosi Komisję Etyki Poselskiej o ocenę słów Elżbiety Jakubiak (PiS) w Radiu ZET. Posłanka powiedziała, że PO nie wystawi Sikorskiego w wyborach prezydenckich, bo był kiedyś w szeregach PiS, które później zdradził.
W reakcji na te słowa Sikorski w oświadczeniu przekazanym PAP podkreślił, że nigdy nie był członkiem partii PiS i nigdy nie kandydował z jej list wyborczych.
Jak zaznaczył, PiS udzieliło mu poparcia w wyborach w 2005 roku, w których zwyciężył jako niezależny kandydat na senatora Ziemi Bydgoskiej. Minister podkreślił, że w ramach zawartego porozumienia zasiadał w klubie senatorskim PiS i "lojalnie" w nim pracował do końca kadencji.
"Jako senator i minister obrony narodowej ślubowałem wierność Polakom i konstytucji, a nie PiS-owi i braciom Kaczyńskim - oświadczył Sikorski. Jak zaznaczył, tego ślubowania dotrzymał.
"Uważam, że odpowiedzialny polityk widząc, że środowisko, w którym się znalazł, sprzeniewierza się deklarowanym zasadom i demoluje państwo, ma obowiązek kierowania się nakazami sumienia" - napisał w oświadczeniu szef MSZ.
Jakubiak pytana w czwartek rano w Radiu ZET, czy Sikorski miałby szanse pokonać Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, powiedziała, iż "nie sądzi". - Zresztą proszę pamiętać, że Platforma nie wystawi Sikorskiego. Pamiętamy, że w tych podskórnych badaniach wewnątrzklubowych zyskał tylko poparcie dwóch posłów i senatorów. Nieufność do Sikorskiego wewnątrz partii jest tak ogromna, oni pamiętają mu, że był członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Nie ma szansy - oceniła posłanka.
- No, ale potem tak wyżynał watahy, że chyba już potrafił zaznaczyć, że się przeniósł zupełnie inaczej? - padło pytanie. "Raz zdradzi, zawsze zdradzi" - odparła na to Jakubiak.
W późniejszej rozmowie z PAP Jakubiak, odnosząc się do oświadczenia ministra podkreśliła, że jej wypowiedź w Radiu ZET "to był komentarz do tego, co dzieje się wewnątrz PO". Według niej, Sikorski nie jest akceptowany i traktowany jako równoprawny członek Platformy.
- Nie uważam, aby był to język dyplomaty, porządnego człowieka, ani byłego kolegi. On (Sikorski-PAP) zajmował się taką sferą, w której większego politycznego sporu nie było (obrona narodowa-PAP). Nie sądzę, by miał prawo tak mówić - podkreśliła.
- Moim zdaniem (Sikorski-PAP) w sposób dość mu uwłaczający próbował zarobić na swoją pozycję wewnątrz PO i tyle, był tym pierwszym, który rzucał kamieniem - powiedziała Jakubiak.
Sikorski jest jednym z dwóch polityków PO, których wymienia się jako potencjalnych kandydatów tej partii w tegorocznych wyborach prezydenckich - po tym, jak w ubiegły czwartek premier Donald Tusk oświadczył, że nie startuje w wyścigu prezydenckim.
We wtorek Tusk ocenił, że "najbardziej prawdopodobnymi kandydatami" PO na prezydenta wydają się marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i szef MSZ. O obu mówił, że mają "różne zalety" i mają różne atuty. "Dzisiaj to jest z mojego punktu widzenia 50 na 50" - powiedział Tusk.
Skomentuj artykuł