Śledztwo ws. odsłuchu czarnych skrzynek
Krakowska prokuratura wszczęła dziś śledztwo w sprawie odsłuchania zapisów z czarnych skrzynek samolotu Tu-154M przez ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego - poinformował prok. Janusz Hnatko z prokuratury okręgowej.
Prokuratura nie podaje bliższych informacji w tej sprawie ze względu na dobro postępowania.
Podała jedynie, że "śledztwo zmierzać będzie do weryfikacji materiału dotychczas zgromadzonego w postępowaniu sprawdzającym". "W tym celu konieczne jest przeprowadzenie szeregu czynności o charakterze procesowym, które można przeprowadzić dopiero po wydaniu decyzji o wszczęciu postępowania. Czynności te pozwolą na ustalenie, czy w sprawie doszło do ujawnienia materiałów" - poinformowała prokuratura.
Sprawa dotyczy odsłuchiwania przez ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego w piątek 15 października, w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych, nagrań czarnych skrzynek samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem. Prokuratura wojskowa chce, by wyjaśniono, czy doszło w ten sposób do rozpowszechnienia bez zgody prokuratora wiadomości ze śledztwa.
21 października rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa poinformował, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy, postanowiła przekazać Prokuraturze Okręgowej w Krakowie sprawę domniemanego "rozpowszechniania publicznego, bez zezwolenia prokuratora, wiadomości z postępowania przygotowawczego zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym". Za taki czyn Kodeks karny przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat.
Ponieważ prokuratura wojskowa nie jest właściwa do rozpoznania tej sprawy ani rzeczowo (bada ona tylko przestępstwa żołnierzy), ani miejscowo (do czynu doszło w Krakowie), WPO przekazała ją Prokuraturze Okręgowej w Krakowie. Ta, po przeprowadzeniu postępowania sprawdzającego, podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa.
W związku z odsłuchaniem przez ministra fragmentów nagrań posłowie PiS mówili o potrzebie jego zdymisjonowania.
Skomentuj artykuł