Śledztwo ws. odwołanego wiceministra

Śledztwo ws. odwołanego wiceministra
(fot. Boston9 / (CC BY-SA 3.0) / Wikimedia Commons)
PAP / slo

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. ewentualnego złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego przez odwołanego już wiceministra transportu Tadeusza Jarmuziewicza - podała p.o. rzeczniczka tej prokuratury, prok. Katarzyna Calów-Jaszewska.

Jak informowały media, zawiadomienie złożyło Centralne Biuro Antykorupcyjne, które skontrolowało oświadczenia majątkowe złożone przez Jarmuziewicza w latach 2011-2013 i stwierdziło w nich nieprawidłowości.

- Będziemy wyjaśniać, czy wskazał on w oświadczeniach majątkowych wszystkie składniki swego majątku - powiedziała tylko prokurator.

Art. 233 kodeksu karnego przewiduje do 3 lat pozbawienia wolności dla tego, kto "składając zeznanie, mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu, prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę".

Premier Donald Tusk odwołał Jarmuziewicza z funkcji wiceministra - informował w poniedziałek rzecznik rządu Paweł Graś.

Kłopoty Jarmuziewicza rozpoczęły się pod koniec maja, gdy ujawniono informację o jego spotkaniu z przedstawicielami firmy budującej autostradę A1. Media donosiły o notatce sporządzonej przez pracownika Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), z której wynikało, że Jarmuziewicz rozmawiał w restauracji z przedstawicielami firmy Alpine Bau i lokalnymi władzami o budowie odcinka autostrady A1. Tymczasem pracownicy resortu mieli zakaz spotkań towarzyskich z przedstawicielami firm wykonujących inwestycje zlecone przez GDDKiA.

Jarmuziewicz podkreślił, że nadal nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie opisanej w notatce GDDKiA, a decyzję premiera przyjmuje z "absolutną pokorą" i nie odbiera jej jako kary. - Premier powołuje, premier odwołuje. On decyduje o kształcie gabinetu. Taką ma koncepcję, tak chce mieć poskładany rząd i tyle - uznał Jarmuziewicz. Dodał, że wróci do pracy poselskiej.

Po ujawnieniu informacji o spotkaniu z przedstawicielami firmy Alpine Bau i lokalnymi władzami, Jarmuziewicz złożył wyjaśnienia ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi, po czym udał się na urlop. Nowak wskazał wtedy, że między inwestorem, czyli GDDKiA, a wykonawcą części autostrady A1, firmą Alpine Bau, toczy się spór. Dlatego - jak podkreślał - szczególnie urzędnicy państwowi powinni być ostrożni w kontaktach z tą firmą.

Pod koniec maja premier informował, że z informacji, jakie uzyskał od Jarmuziewicza wynika, że "okoliczności spotkania nie są dyskwalifikujące".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Śledztwo ws. odwołanego wiceministra
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.