Sopot nadal chce przyjąć 10 dzieci z Aleppo
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski chce, by władze miasta starały się o przyjęcie na czas określony dzieci z Aleppo chociaż na leczenie i rehabilitację. Jak mówi, wstępną deklarację złożył też prezydent Gdańska.
Jest to reakcja prezydenta Sopotu na niewyrażenie zgody przez MSWiA na osiedlenie się w Sopocie osieroconych dzieci i rodzin z Aleppo.
Polski Rząd zabronił przyjąć sieroty z Syrii. Ostry komentarz jezuity >>
Prezydent Sopotu, w związku z rezolucją rady miasta podjętą w grudniu na wniosek mieszkańców, wystąpił z wnioskiem do premier Beaty Szydło o umożliwienie osiedlenia się w Sopocie osieroconym dzieciom i rodzinom z Aleppo. W rezolucji radni wezwali Karnowskiego do podjęcia działań prowadzących do osiedlenia się w Sopocie rodzinom z tego miasta.
Prezydent Sopotu nie daje za wygraną
W odpowiedzi na jego list Departament Analiz i Polityki Migracyjnej MSWiA w piśmie z 27 stycznia (sopocki urząd przesłał PAP kopię pisma z ministerstwa) tłumaczy, że "z uwagi na obecną sytuację w Aleppo, a także ze względów na bezpieczeństwo nie ma możliwości prowadzenia ewakuacji z tego miasta znajdującego się już pod kontrolą armii rządowej, ani też bezpośrednio z terenów dotkniętych konfliktem".
W piątek prezydent Karnowski oświadczył, że w tej sytuacji władze Sopotu będą się starać o umożliwienie przyjęcia na określony czas dzieci na leczenie i rehabilitację z Aleppo. Powiedział, że ma też już wstępną deklarację prezydenta Gdańska, który również chce przyjąć syryjskie dzieci na leczenie. "Wierzę, że wspólnymi siłami uda nam się sprowadzić i wyleczyć chociaż 10 dzieci" - dodał Karnowski.
W odmownej decyzji MSWiA z 27 stycznia resort argumentował, że "podstawową kwestią przy ewakuacji ofiar wojny domowej w Syrii jest problem z ustaleniem ich tożsamości i wyeliminowania zagrożeń, które mogłyby mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo Polaków". MSWiA podało też, że "w 2016 r. najliczniejszą grupą obywateli, którym przyznano w Polsce status uchodźcy byli Syryjczycy (40 osób)". Resort zaproponował prezydentowi Sopotu, że może udzielić pomocy osobom już przebywającym w naszym kraju.
Ubolewam nad decyzją rządu
"Ubolewam nad odpowiedzią rządu Polskiego, który wykazał się brakiem wrażliwości na dramat ludzi, będących nie ze swej winy, w potrzebie" - oświadczył Jacek Karnowski. "Naród Polski jest solidarny z ludźmi w potrzebie. Nam również pomagano. Pomoc potrzebującym to odruch bezwarunkowy" - dodał.
Sprawdź, jak możesz pomóc Syryjczykom >>
Prośba prezydenta Sopotu ws. przyjęcia w tym mieście 10 sierot z Syrii była "na poziomie dużej ogólności"; decyzja w takiej sprawie wymaga szczegółów - powiedział w piątek PAP rzecznik rządu Rafał Bochenek. Rzecznik dodał, że premier zażąda pisemnych wyjaśnień od urzędników. Jednocześnie przyznał, że pismo MSWiA w tej sprawie "w sformułowaniach jest niefortunne".
Skomentuj artykuł