Przepisy mają na celu ochronę dzieci i nie zakazują udostępniania pornografii osobom dorosłym. Część rozwiązań projektu – jak poinformowali w środę jego autorzy – opiera się na postulatach wyrażonych m.in. w nowej dyrektywie o audiowizualnych usługach medialnych, którą Polska będzie musiała implementować do września 2020 r.
Chodzi przede wszystkim o nałożenie na dostawców pornografii obowiązku wdrożenia skutecznych narzędzi weryfikacji wieku.
Projekt zawiera definicję tzw. kwalifikowanych treści pornograficznych, ustanawia instytucję współregulatora, w którego ramach mają być reprezentowane różne organizacje chroniące dzieci, organizacje przedsiębiorców i podmioty zajmujące się ochroną prawa do prywatności. Rolą współregulatora – jak podano – będzie m.in. wskazywanie, które podmioty naruszają przepisy i wnioskowanie o podjęcie działań przez odpowiedni organ regulacyjny.
Najważniejszą częścią prac zespołu było – jak akcentuje członek zarządu Stowarzyszenia Twoja Sprawa Urszula Sowińska – wypracowanie najbardziej skutecznych narzędzi ochrony dzieci przy uwzględnieniu takich wartości, jak wolność gospodarcza, prawo do prywatności czy swoboda wypowiedzi.
STS podkreśla, że pornografia może mieć bardzo negatywny wpływ na dzieci i młodzież. Dostępne badania potwierdziły, że korzystanie z pornografii przez dzieci i młodzież może prowadzić nie tylko do uzależnienia, ale także do dysfunkcji seksualnych.
Stowarzyszenie, powołując się na badania Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej na grupie ponad 10 tys. uczniów w wieku od 14 do 16 lat, wskazuje, że 10,2 proc. chłopców w tej grupie wiekowej ogląda pornografię od 3 do 5 razy w miesiącu, prawie 10 proc. robi to od sześciu do 10 razy w miesiącu, niemal 11 proc. od 11 do 30 razy w miesiącu, a co najmniej raz dziennie ogląda ją aż 11,3 proc. chłopców. Pornografię oglądają także dziewczynki, ale rzadziej.
STS podnosi, że polskie dziecko pierwszy kontakt z pornografią ma średnio przed ukończeniem 12 lat, a wiele z takich dzieci "jest regularnymi konsumentami pornografii".
"Dziękujemy wszystkim osobom, które zaangażowały się w pracę zespołu roboczego. Chcemy równocześnie podkreślić, że autorem projektu jest Stowarzyszenie Twoja Sprawa, a udziału w pracach zespołu nie należy traktować jako poparcia przez którąkolwiek z instytucji ostatecznej wersji projektu ustawy" – podkreśla rzeczniczka prasowa Stowarzyszenia Twoja Sprawa Izabela Karska.
Prace zespołu roboczego trwały ponad rok. STS podnosi, że zostały do nich zaproszone takie podmioty, jak Instytut Wymiaru Sprawiedliwości (jednostka badawcza Ministerstwa Sprawiedliwości), Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, Ministerstwo Cyfryzacji, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, IAB Polska, Fundacja Panoptykon, NASK i Związek Dużych Rodzin 3 plus.
"Uważamy, że wzięliśmy pod uwagę ogromną większość uwag, które były podnoszone przez uczestników prac zespołu, a z pewnością projekt nie zawiera rozwiązań, co do których większość członków zespołu podniosłaby zastrzeżenia" – podała Karska.
Cytowany w materiałach prasowych Stowarzyszenia dyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości dr Marcin Wielec ocenił, że dyskusja prowadzona w zespole roboczym była bardzo merytoryczna.
"Dzieci potrzebują lepszej ochrony zarówno przed pornografią, jak i przed innymi zjawiskami, takimi jak patotreści. Najlepsze rozwiązania mogą powstawać w dialogu, a zespół roboczy prowadzony przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa taki dialog umożliwiał" – powiedziała cytowana w materiałach zastępczyni rzecznika praw obywatelskich Hanna Machińska.
Także Sylwester Szczepaniak, który obserwował prace zespołu z ramienia Ministerstwa Cyfryzacji, wyraził – jak podało stowarzyszenie – opinię, że projekt przygotowany przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa jest ważnym głosem w dyskusji, jak lepiej chronić najmłodszych przed szkodliwymi treściami.
Skomentuj artykuł