Świadectwo z czarnym paskiem dla Szumilas

(fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
PAP / psd

"Świadectwo z czarnym paskiem za zniszczenie polskiej edukacji" dostała w czwartek w Sejmie minister edukacji Krystyna Szumilas. Jej odwołania z funkcji chcą PiS, Solidarna Polska i Ruch Palikota, sprzeciwiają się temu PO i PSL. SLD wstrzymuje się od głosu.

- Półroczne urzędowanie pani minister to festiwal chaosu, niekompetencji, zaniechań, opóźnień i żenującej beztroski - napisali we wniosku o wotum nieufności posłowie PiS, według których jest ona najgorszym ministrem edukacji oraz bezrefleksyjną kontynuatorką polityki swojej poprzedniczki Katarzyny Hall.

- Z punktu widzenia formalnego to wniosek PiS, ale podobną opinię wyraża wiele osób - powiedział podczas czwartkowej debaty poseł PiS Sławomir Kłosowski, który wręczył Szumilas "świadectwo z czarnym paskiem za zniszczenie polskiej edukacji". Według niego, w grupie przeciwników obecnej polityki oświatowej rządu są m.in. nauczyciele, którzy mogą stracić pracę w wyniku wprowadzania nowych ramowych planów nauczania, powołana niedawno w Krakowie Obywatelska Komisja Edukacji Narodowej, w tym osoby prowadzące protesty głodowe w związku ze zmianami w nauczaniu historii w szkołach ponadgimnazjalnych oraz rodzice zaniepokojeni zamieszaniem wokół nauczania religii w szkołach.

DEON.PL POLECA

Kłosowski ocenił, że Szumilas nie ma predyspozycji, aby być ministrem edukacji, nie ma też umiejętności, wiedzy merytorycznej i pomysłu na edukację.

Minister edukacji narodowej bronił premier Donald Tusk określając wniosek PiS o odwołanie Szumilas jako krzyk pełen hipokryzji i fałszywych danych. Premier wyraził opinię, że Szumilas to bardzo dobry minister edukacji i zwrócił się do Sejmu o "obronę minister Krystyny Szumilas przed nieuprawnionymi i nie zawsze eleganckimi atakami dość zajadłej opozycji". Przekonywał, że to za rządów PO-PSL naprawiane są skutecznie gigantyczne zaniedbania w edukacji.

Premier zwrócił m.in. uwagę na znacznie większe w porównaniu z poprzednimi latami finansowanie edukacji. - Tylko sama subwencja (oświatowa) w roku 2007 wynosiła 28 mld zł, a w roku 2012 prawie 39 mld zł - podkreślił premier. Zauważył jednocześnie, że ta "tak radykalnie większa" w roku 2012 subwencja przypada na prawie milion mniej uczniów i przedszkolaków. Mniejsza liczba uczniów związana z niżem demograficznym jest faktycznym - jego zdaniem - powodem decyzji o likwidacji szkół. Jak mówił, w 2005 r. w szkole podstawowej średnia liczba uczniów w klasie wynosiła 20; w roku 2012 jest to 18 uczniów.

Premiera poparły podczas debaty kluby PO i PSL. Skąd ten pesymistyczny ton, skąd to czarnowidztwo - pytała posłów PiS Urszula Augustyn z PO, która przytoczyła wyniki najnowszych badań PISA przeprowadzanych w 65 najbardziej rozwiniętych krajach świata. Z badań wynika, że Polska z kraju o wynikach na poziomie "głęboko poniżej średniej" poprawiła je i obecnie zajmuje piąte miejsce w czytaniu, szóste - w naukach przyrodniczych i jedenaste - w matematyce. Przypomniała też, że w ciągu ostatnich czterech lat nauczyciele dostali znaczne podwyżki.

O podwyżkach dla nauczycieli przypomniał także koalicyjny PSL, który wniosek PiS o odwołanie Szumilas określił jako populistyczny. - Odnoszę wrażenie, że gdy opozycja nie ma już czego zaoferować mediom, a także nie ma sposobu, by zwrócić na siebie uwagę wyborców, wtedy zgłasza wniosek o wotum nieufności wobec ministrów - powiedział w imieniu PSL poseł tej partii Mirosław Pawlak.

Odwołania obecnej szefowej MEN chce natomiast Solidarna Polska. Wniosek PiS uzasadnia zaproponowana przez MEN reforma nauczania - przekonywała posłanka Solidarnej Polski Marzena Wróbel. - Pani minister Szumilas nie jest nowicjuszką jeśli idzie o zarządzanie systemem edukacji. W poprzedniej kadencji Sejmu była najbliższą współpracownicą pani minister Hall i zmieniała polski system edukacyjny w sposób wyjątkowo niekorzystny. Kiedy została ministrem już konstytucyjnym mogła ten proces zahamować - tłumaczyła Wróbel.

Z kolei Ruch Palikota, w imieniu którego przemawiał poseł Piotr Bauć, chce wotum nieufności nie tylko dla minister edukacji Krystyny Szumilas, ale "dla całej klasy politycznej, która doprowadziła do edukacyjno-ideowej zapaści Polski".

SLD rozważa wstrzymanie się od głosu podczas zapowiedzianego na piątek głosowania nad wotum nieufności wobec Szumilas. Poinformował o tym podczas debaty poseł tej partii Artur Ostrowski. Jednocześnie zaznaczył, że SLD "na pewno nie będzie głosować przeciwko wnioskowi o odwołanie minister". Jego zdaniem czwartkowa debata dotyczy nie tyle odwołania minister edukacji, co kondycji polskiej oświaty. "Należy dyskutować nie o ministrze, ale o kierunkach rozwoju edukacji" - zaznaczył poseł SLD.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Świadectwo z czarnym paskiem dla Szumilas
Komentarze (1)
WP
według planu
24 maja 2012, 22:45
Konkretne skutki dla zwykłych ludzi to właśnie edukacja szkolna na poziomie idioty i niewolnika, którego jedynym celem istnienia ma być płacenie niewolniczych podatków, najdroższe na świecie stadiony i autostrady, media na poziomie hitlerowskiej niemieckiej propagandy, kradzież naszych zasobów naturalnych, zatruta żywność w sklepach, emerytury na poziomie 300 zł., itd. W perspektywie kilkudziesięciu lat prowadzi to prosta drogą do fizycznej eliminacji państwa polskiego i narodu polskiego