Święto Niepodległości: dwa marsze i zamieszki

(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / mh

Marsz prezydencki i Marsz Niepodległości to dwa główne wydarzenia obchodów Święta Niepodległości w Warszawie. Podczas tego drugiego doszło do strać w okolicach Stadionu Narodowego. Policji udało się jednak opanować sytuację.

We wtorek Polacy świętowali 96. rocznicę odzyskania niepodległości. Z tej okazji warszawskim Traktem Królewskim przeszedł trzeci prezydencki marsz "Razem dla Niepodległej". "Można i trzeba się cieszyć z wolności, która jest naszym udziałem" - przekonywał prezydent Bronisław Komorowski. Poza prezydentem w marszu uczestniczyli przedstawiciele najwyższych władz państwowych, w tym marszałkowie Sejmu i Senatu - Radosław Sikorski i Bogdan Borusewicz, premier Ewa Kopacz, były premier Donald Tusk i niektórzy ministrowie, m.in. szef MON Tomasz Siemoniak.
W tym roku prezydencki marsz był okazją do świętowania niepodległości odzyskanej w 1918 roku, ale także do uczczenia 25-lecia wyborów z 4 czerwca 1989 roku. Na jego zakończenie prezydent dziękował jego uczestnikom za udział w zgromadzeniu. Jak ocenił, "Polacy marzą, aby świętować w sposób radosny, niedzielący, nie konfliktujący, w sposób który buduje w nas dumę".
Wcześniej Komorowski złożył wieniec przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego na stołecznym placu imienia marszałka i wziął udział w uroczystej mszy za ojczyznę w archikatedrze św. Jana. W homilii biskup polowy WP Józef Guzdek podkreślił, że Święto Niepodległości ma budzić poczucie odpowiedzialności za dobro wspólne, jakim jest ojczyzna. Prezydent tego dnia wręczył też odznaczenia państwowe; wśród odznaczonych znaleźli się m.in.: ekonomistka Henryka Bochniarz, b. działacz Solidarności Bogusław Sonik i aktor Jan Peszek.
W trakcie uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza, z udziałem m.in. Kopacz, Siemoniaka, Tuska oraz marszałków Sejmu i Senatu, Komorowski przekonywał, że wzór na niepodległość, to: rodzina, konkurencyjność, bezpieczeństwo militarne oraz stopień zintegrowania Polski ze światem zachodnim. Zdaniem prezydenta, w Święto Niepodległości "trzeba wzywać do wzajemnego zrozumienia i do podejmowania współdziałania w sprawach dla Polski najważniejszych".
Około godz. 15 drugi marsz - Marsz Niepodległości - organizowany pod hasłem "Armia patriotów" ruszył z ronda Dmowskiego. W tym roku trasa manifestacji przebiegała inaczej niż w latach ubiegłych. Marsz nie poszedł ul. Marszałkowską do placu Konstytucji, tylko Alejami Jerozolimskimi i mostem Poniatowskiego na praski brzeg Wisły, by zakończyć się na błoniach Stadionu Narodowego i przy kamieniu upamiętniającym dom, w którym urodził się Roman Dmowski.
Na trasie i u celu marszu dochodziło do incydentów i bójek z policją. Do tej pory zatrzymanych 215 osób; rannych co najmniej dwóch policjantów.
Policja użyła gazu łzawiącego i pieprzowego, armatek wodnych i broni gładkolufowej. Ponad 200 osób doprowadzono na policję. Co najmniej jeden ranny został przewieziony do szpitala.
Policja otoczyła grupę zamaskowanych osób, która oddzieliła się od marszu i atakowała funkcjonariuszy. Organizatorzy i służba porządkowa nawoływali do zachowania spokoju. Parokrotnie dla uspokojenia sytuacji intonowali hymn narodowy. Agresywnych zamaskowanych osobników starała się powstrzymać straż marszu. Przez kordon, który utworzyła, przebiło się kilkaset osób, w większości agresywnych.
W innych miejscach Warszawy, inaczej niż w ostatnich latach, Święto Niepodległości przebiegało bez większych incydentów. Policja zgromadziła oddziały nie tylko wzdłuż trasy marszu, ale też w miejscach, gdzie w poprzednich latach dochodziło do zamieszek - przy ambasadzie rosyjskiej i przed skłotami przy ul. ks. Skorupki i ul. Wilczej.
Na pl. Zbawiciela, gdzie przed rokiem podczas Marszu Niepodległości została podpalona instalacja "Tęcza", tym razem było spokojnie. Przez cały dzień porządku wokół placu pilnowało kilkudziesięciu policjantów wyposażonych w kaski, tarcze i pałki. W licznych kawiarniach, jak każdego dnia, panował spory ruch. Ludzie popijając kawę obserwowali rozmieszczonych wokół tęczy policjantów.
Święto Niepodległości uczciła też polityczna opozycja. Rano prezes PiS Jarosław Kaczyński złożył wieniec pod pomnikiem Piłsudskiego. Apelował o "wzmacnianie polskiego państwa i polskich sił". Jak ocenił, "niepodległość była zawsze zadaniem, które sprowadzało się do stworzenia silnego duchowo i materialnie polskiego państwa". Po południu PiS świętował niepodległość w Krakowie, gdzie mówił o zmianie Polski, która zaczyna się od zmiany władzy. Prezes PiS nieoczekiwanie ogłosił przy tej okazji, że kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta RP będzie Andrzej Duda.
W całym kraju odbywały się marsze i msza za ojczyznę.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Święto Niepodległości: dwa marsze i zamieszki
Komentarze (11)
A
alik
12 listopada 2014, 09:29
Rondo Waszyngtona - zielone ludziki (zadymiarze) zaczynają operację: [url]http://www.youtube.com/watch?v=ufv579xxcr4[/url] POlicja bohatersko stoi w miejscu, a następnie się wycofuje
X
xyz
11 listopada 2014, 23:45
http://itinerarium.pl/2014/11/11/czemu-polska-mlodziez-rzuca-kamieniami/#.VGKRKWdldsA
Z
zosia
11 listopada 2014, 20:11
W zeszłym roku w programie Pospieszalskiego pokazywano kto najwięcej rozrabia – policjanci w kominiarkach. Pewnie w tym roku jest to samo. Plus kilku zielonych ludzików z Moskwy.
B
basia
11 listopada 2014, 18:52
Najwięksi zadymiarze na tym marszu to policja. Rzucano gaz pieprzowy w tłum. Dzięki telewizji Trwam można było zobaczyć jak naprawdę wyglądał marsz.
J
jotel
12 listopada 2014, 17:38
Sami dumni patrioci, tak dumni że muszą zakrywać twarze szalikami i glowy kapturami, aby uniknąć represji tuskowo-kopaczowego reżimu, wyrzucają daleko od siebie race i bruk który wciskają im w ręce platformiani prowokatorzy. A wszystko to w rzekomo katolickiej TV...
&
<...>
11 listopada 2014, 18:03
Loranty o działaniach policji: "To poważny błąd albo celowe zaniechanie!" nadkomisarz policji Dariusz Loranty: "To poważny błąd albo celowe zaniechanie. Od czterech lat mam ewidentne działania, które nie przewidują myślenia sztabowców o możliwych zagrożeniach. Czy ktoś wcześniej nie przewidział, czy nie ma wywiadowców policyjnych, czy nie ma monitoringu miejskiego, który widział gromadzenie się chuliganerii? Przecież to nie byli uczestnicy, ani organizatorzy! Czy nie można tam było wcześniej postawić policji? Czy oni musieli wszyscy być na marszu prezydenckim ? Przecież tam byli urzędnicy. Nie było chuliganerii. A tutaj są tacy, którym przeszkadzają ludzie z flaga. Należy zadać pytanie dlaczego na czele nie jechały dwa radiowozy i grupa policji nie odpychała tych, którym przeszkadza marsz". CAŁOŚĆ: [url]http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/221670-loranty-o-dzialaniach-policji-to-powazny-blad-albo-celowe-zaniechanie[/url]
C
cm
11 listopada 2014, 17:26
Już dyżurna bojówka wyruszyła na fora i będzie pluć na Policję. Na szczęscię prawie wszyscy Polacy wiedzą jak świętować Niepodległość i są całym sercem z Policją pilnującą porządku. Margines podsycany przez wiadome ośrodki pseudopatryiotyzmu już dawno się skompromitował. 
G
gosc
11 listopada 2014, 17:01
i znowu bojowki PO robia prowokacje jak co roku
W
warszawiak
11 listopada 2014, 16:47
policja zamiast oddzielić huliganów od uczestników marszu, wcisnęła huliganów w tłum!!!!!! to skandal!!! czy to specjalna akcja? czy policja nie potrafi skutecznie działać?
MR
Maciej Roszkowski
11 listopada 2014, 18:01
Z nieustającej relacji TV widać, że policja postępuje skutecznie, choć cierpliwie. W przeciwnym razie mielibyśmy potok wymysłów o nadużycie siły. Policja to nie jest chłopiec do bicia. PS. nie jeste policjantem.
A
ann
11 listopada 2014, 20:04
umieją wziąść co miesiąc pensję, oraz zatrzymywać tych co nie przechodza po pasach