System bonów wychowawczych dla rodziców
Bon wychowawczy dla rodzica, który poświęci się wychowywaniu dzieci przynajmniej przez dwa lata, chcą wprowadzić organizatorzy Kongresu Polskiej Rodziny. Proponują nowy system bonów, który zastąpi obecnie funkcjonujące zasiłki i świadczenia rodzinne.
Kongres Polskiej Rodziny odbywa się w sobotę na warszawskim Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego; zorganizowany został przez Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny.
Spotkanie odbywa się pod hasłem "Rodzina receptą na kryzys", a organizatorzy kongresu przekonują, że Polska potrzebuje gruntownych zmian, jeśli chodzi o politykę rodzinną. Przygotowali propozycję ustawy reformującej system wsparcia rodzin, która zaprezentowana została na kongresie.
Jak mówił Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha, proponowany system zbudowany jest na bonach. Rodzice najmłodszych dzieci mieliby otrzymywać bon wychowawczy o wartości pensji minimalnej (ok. 1,6 tys. zł), jeśli jedno z nich poświęci się wychowaniu dzieci przynajmniej przez 24 miesiące.
Przewidziano również - w dalszych etapach życia dziecka - bon przedszkolny, bon oświatowy (podczas nauki w szkole) i bon edukacyjny (na studia). Zdaniem Jabłońskiego dzięki temu rodzice sami decydowaliby, jak te środki wykorzystać - do jakiego przedszkola czy szkoły posłać dzieci.
Bony miałyby zastąpić obecnie funkcjonujące świadczenia i zasiłki dla rodzin.
Na razie projekt zaproponowany przez organizatorów kongresu obejmuje tylko bon wychowawczy; szczegóły dotyczące kolejnych bonów mają być zaprezentowane w ciągu kilku miesięcy.
Zdaniem Jabłońskiego znaczna część pieniędzy na sfinansowanie tych propozycji już jest w systemie, jednak nie są wydawane właściwe.
Prezes Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny Jacek Sapa wyraził przekonanie, że jesienna debata sejmowa nad przyszłorocznym budżetem będzie dobrą okazją do dyskusji na ten temat.
Sapa przekonywał, że nowy system będzie skuteczniejszy niż obecny, ponieważ dziś wiele świadczeń dostępnych jest tylko dla wąskich grup społeczeństwa - np. zasiłek macierzyński tylko dla zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, większość zasiłków jest niska albo jednorazowa, jak tzw. becikowe. System bonów ma w jego opinii ustabilizować sytuację rodziny na dłuższy czas.
Jego zdaniem dziś wiele kobiet uzależnia decyzję o dziecku od tego czy mają pracę gwarantującą im świadczenia. W jego opinii nie powinno tak być, dlatego bon wychowawczy dostępny byłby dla wszystkich, także rodziców niepracujących.
Autorzy chcą zacząć zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o ochronie i opiece nad rodziną podczas Marszów dla Życia i Rodziny, które w tym roku odbędą się 26 maja.
Zdaniem organizatorów kongres potrzebny jest również po to, by przypomnieć o fundamentalnym znaczeniu rodziny, nie tylko dla osobistego szczęścia obywateli, ale również dla gospodarki, szczególnie w obliczu kryzysu demograficznego.
Jabłoński przekonywał, że obecnie z powodu zmian kulturowych oraz sytuacji ekonomicznej rodzina jest w kryzysie. "Chcemy namówić kobiety, by wróciły do tradycyjnych wartości, cieszyły się macierzyństwem i miały jak najwięcej dzieci" - mówił.
Zwrócił także uwagę, że w obecnej sytuacji ekonomicznej wielu młodych ludzi nie jest w stanie utrzymać rodziny, nawet jeśli mają pracę, co także wpływa na ich plany dotyczące dzietności.
Podczas kongresu zaplanowano również dyskusje m.in. o miejscu rodziny we współczesnym świecie. W opinii prof. Zbigniewa Stawrowskiego od pewnego czasu ma miejsce "radykalna próba zmiany podstawowych wartości, na których oparte są nasza kultura i cywilizacja", mamy też do czynienia z "coraz dalej idącymi próbami ingerencji w wewnętrzne życie rodziny za pomocą prawodawstwa" i poddawanie rodzin coraz większej państwowej kontroli.
Z kolei zdaniem prof. Michała Wojciechowskiego mamy do czynienie z osłabianiem instytucji rodziny przez państwo - m.in. przez zbyt wysokie podatki i przerost regulacji prawnych - co w konsekwencji pozbawia ludzi szczęścia rodzinnego i sprzyja rozkładowi moralnemu.
Skomentuj artykuł