System sterowania ruchem był sprawny

(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
PAP / pz

System sterowania ruchem na posterunku w Starzynach, w pobliżu którego doszło w sobotę do katastrofy kolejowej, to urządzenia przekaźnikowe, nie komputerowe, ale sprawne i dobrze utrzymane - powiedział dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Kielcach Adam Młodawski.

Dyrektor zakładu, pod który podlega teren, gdzie doszło do zderzenia pociągów, określił wyposażenie nastawni w Starzynach i w Sprowie (także w pobliżu miejsca wypadku) jako urządzenia "o różnym stopniu integracji".

- Posterunek w Starzynach jest wyposażony w urządzenia sterowania ruchem na wzór rozwiązań szwedzkich z połowy XX w. To stary system - w sensie wytworzenia - ale zainstalowane tu urządzenia pochodzą z przełomu lat 70. i 80. System działa pewnie, jest sprawny, poddajemy go systematycznym przeglądom - mówił Młodawski.

W Sprowie funkcjonuje urządzanie cyfrowe najnowszej generacji. - To system polskiej produkcji - pewny, działający i sprawdzony także na innych obiektach - powiedział szef kieleckiego ZLK.

DEON.PL POLECA


Młodawski podkreślił, że urządzenia sterowania ruchem kolejowym mają spełniać dwie podstawowe funkcje - zapewnić bezpieczeństwo ruchu pociągów i podnosić jakość ruchu. - Urządzenia w Starzynach na pewno gwarantują bezpieczeństwo. Co do podnoszenia jakości ruchu nie jest to szczyt możliwości, bo sterowanie jest tu bardziej prymitywne pod względem technologicznym w porównaniu z urządzeniami z drugiego posterunku - dodał.

W 2011 r. w Starzynach wymieniono napędy zwrotnicowe. Na szlaku kolejowym pomiędzy Starzynami a Sprową zainstalowano tzw. blokadę liniową półsamoczynną dla obu torów. Blokada służy do regulowania wjazdów pociągów na szlak - system ma nie dopuścić do wyprawienia pociągu na tor, jeżeli jest on zajęty przez inny tabor.

- Wygląda to tak, że jeżeli posterunek Sprowa ma wolny tor, to może wyprawić pociąg na szlak w kierunku Starzyn. W czasie, gdy tor jest zajęty, nie można na niego wpuścić innego pociągu z żadnej ze stron. Dopiero gdy skład dojedzie do Starzyn i przejdzie tzw. miejsce sygnałowe, to wówczas dyżurny ruchu, obsługując tę blokadę, potwierdza dyżurnemu w Sprowie, że pociąg dojechał. Wówczas można wyprawić na ten szlak kolejny pociąg - tłumaczył Młodawski.

Torem pierwszym zwykle dysponuje Sprowa, drugim - Starzyny. - W razie potrzeby można to odwrócić i jeździć torem nr 1 i 2 w obu kierunkach, ale tylko z jednej strony. Gdy przywilej wyprawienia pociągu dla danego toru ma jeden posterunek, to nie ma go drugi - podkreślił.

Jak mówił Młodawski, o tym, że przed katastrofą jeden z pociągów pojechał pod prąd, zdecydowała źle ustawiona zwrotnica w Starzynach. Dodał, że dzięki urządzeniom zainstalowanym na posterunku dyżurni mogą zaobserwować poprawność nastawienia zwrotnicy.

- To, że droga jest wolna od taboru - na zwrotnicach i torze prostym - nie jest kontrolowane tylko i wyłącznie okiem dyżurnego ruchu, tylko przez tzw. system kontroli niezajętości torów i rozjazdów. Może być on zbudowany na różnych elementach technicznych. Posterunki w Sprowie i Starzynach są w takie systemy wyposażone - powiedział Młodawski.

Jak tłumaczył dyrektor, zanim semafor przy torze wyświetli sygnał zezwalający na jazdę pociągu, musi mieć przygotowaną tzw. drogę przebiegu. - Czyli zwrotnice, po których pociąg będzie się przemieszczał, muszą być ułożone na odpowiedni, wolny tor i cała ta droga musi być wolna od taboru - mówił.

Jeżeli taki semafor się wyświetli, to wówczas wszystkie zwrotnice w drodze przebiegu są umownie zamykane. - Nie da się ich się już przełożyć żadnym przyciskiem, elementem na pulpicie nastawczym. Zwyczajowo ustawienie tych zwrotnic przygotowuje się, używając przycisku do przestawienia zwrotnic - powiedział dyrektor.

Przestawienie zwrotnic jest rejestrowane w systemie odpowiednim położeniem urządzeń, np. przekaźników, jest to także sygnalizowane na pulpicie i monitorze, co widzi dyżurny ruchu.

Jak mówił Młodawski, gdy pociągi znajdą się na tym samym torze, to można je zatrzymać w trybie alarmowym za pomocą przycisku radiostop - umieszczonego zarówno w lokomotywie, jak i na posterunku.

- Naciśnięcie przycisku powoduje automatyczne hamowanie wszystkich pojazdów trakcyjnych. Ale maszyniści bądź dyżurni ruchu muszą najpierw zorientować się, że pociągi jadą tym samym torem i tworzą zagrożenie. Dyżurny ruchu mógłby to zaobserwować na posterunku dzięki wskaźnikom albo musiałby sobie przypomnieć, że zrobił wcześniej błąd - ocenił dyrektor.

W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin pod Zawierciem zderzyły się czołowo pociągi z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W wyniku katastrofy zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych. Dyżurnemu ruchu z posterunku kolejowego w Starzynach prokuratura zamierza postawić zarzut nieumyślne spowodowania katastrofy ze skutkiem śmiertelnym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

System sterowania ruchem był sprawny
Komentarze (23)
M
maszynista
7 października 2012, 15:08
Odnośnie Opalenicy to się nie zgadzam.Wtedy wszystko szło ręcznie od soboty do wtorku,łącznie z
M
moher
8 marca 2012, 15:28
"Zwróćmy na początku uwagę, że do nieszczęśliwego zdarzenia doszło na trasie należącej do jednej z najbardziej uczęszczanych, najlepiej utrzymanych, o najnowocześniejszej infrastrukturze, ba, jednej z tych, na których poruszają się pociągi o najwyższym poziomie rentowności. Bez względu na to czy należą do TLK czy PKP Intercity. Wbrew temu, co podaje TVN tam w grudniu 2011 roku zamontowano i odebrano nowy i z założenia nowoczesny system bezpieczeństwa, polegający na serii czujników przy torach badających czy na danej trasie pociągi nie znajdują się na kursie kolizyjnym i gdy dystans pomiędzy takimi pociągami niebezpiecznie się skraca, czujniki te mają zadanie automatycznego włączania ruchu pociągów, czy poprzez blokadę hamulców w pędzących na siebie lokomotywach czy przez podanie odpowiedniego sygnału na semafory. W każdym razie zatrzymanie ruchu musi być skuteczne i natychmiastowe. Tak było podczas awarii w Opalenicy w 2011 roku, gdy należące do PLK zasilacze urządzeń sterujących padły to zareagował przestarzały, ale wciąż działający właściwie system LCS Alcatela i wyłączył ruch. Wtedy do katastrofy nie doszło. Dlaczego zatem doszło do katastrofy na trasie tak chronionej elektronicznie, posiadającej nowoczesny system LCS, na który wydano koszmarne pieniądze." Więcej można poczytać na stronie: <a href="http://lazacylazarz.nowyekran.pl/post/55274,katastrofa-blad-ludzki-czy-dywersja">lazacylazarz.nowyekran.pl/post/55274,katastrofa-blad-ludzki-czy-dywersja</a>
8 marca 2012, 14:04
Dlaczego ten tekst zwrocil moja uwage, po co zostal napisany. I pamietam, pierwsze skojarzenie jakie przylgnelo do mnie po przeczytaniu tego tekstu to: napisal go barbarzynca, prosze sie nie niepokoic w kazdym z nas jest barbarzynca. To nie zawsze bylo pejoratywne okreslenie. Barbarzynca to nierozumiejacy, obcy, ale niekoniecznie gorszy. Barbarzyncy, jak czesto pozniej sie okazywalo dawali wiecej niz autochtoni. Nie niepokoję się. We mnie jest dużo z barbarzyńcy, zdaję sobie z tego sprawę i nie martwi mnie to ;) Z przyczyn etycznych i estetycznych nie szanuję wszystkich aspektów cywilizacji. Jednak to nie powinno być omawiane pod tym artykułem. Nie jestem jego tematem. Co do rozumienia, powtarzam: nikt z nas nie rozumie niczego do końca. To pusty zarzut. Proszę spróbować zastanowić się nad jakimkolwiek zjawiskiem i spróbować ostatecznie wyjaśnić jego przyczyny. Tekst został napisany, żeby oddać podziw grą Włodzimierza Smolarka.
A
a
8 marca 2012, 14:03
Dzieki temu, ze temat pilkarski  zostal pociagniety pojawilo sie kilka ciekawych wpisow na temat. Deon niech bedzie pozdrowiony.
A
a
8 marca 2012, 13:56
Dlaczego ten tekst zwrocil moja uwage, po co zostal napisany. I pamietam, pierwsze skojarzenie jakie przylgnelo do mnie po przeczytaniu tego tekstu to:  napisal go barbarzynca, prosze sie nie niepokoic w kazdym z nas jest barbarzynca. To nie zawsze bylo pejoratywne okreslenie. Barbarzynca to nierozumiejacy, obcy, ale niekoniecznie gorszy. Barbarzyncy, jak czesto pozniej sie okazywalo dawali wiecej niz autochtoni.
8 marca 2012, 13:31
Wobec tego sprobuje jeszcze raz. Pana tekst swiadczy o tym, ze jest Pan w stanie powiedziec wszystko na kazdy temat, pomimo braku odpowiednich kompetencji. Ponizej wstawiam lekko zmodyfikowany tekst, (pogrubiono miejsca zmienione): Popatrzcie, jak oni grają. Precyzyjne podania. Pewność we wprowadzaniu piłeczki. Ta technika, wręcz wirtuozeria. Zgranie. Serwy. Rewelacja. Może za 50 lat znowu będziemy mieć taki debel ;) No ale ja już za ich zdrowie pewnie piwa nie wypiję :)) a oto oryginal: Popatrzcie, jak oni grają. Precyzyjne podania. Pewność w prowadzeniu piłki. Ta technika, wręcz wirtuozeria. Zgranie. Strzały. Rewelacja. Może za 50 lat znowu będziemy mieć taką drużynę ;) No ale ja już za ich zdrowie pewnie piwa nie wypiję :)) Prosze dac mi dowolna dyscypline lekko zmodyfikuje Pana oryginalny tekst i bedzie fajnie. Taki tekst jest w stanie wyrzucic z siebie kazda maszyna, ktora tego tekstu nie rozumie. :) Chciałbym zwrócić uwagę, że zachwyt czyjąś grą to nie jest nic zdrożnego. Nie trzeba być do tego specjalistą. Jestem kibicem piłki nożnej, a nie działaczem PZPN czy trenerem. Mogę zachwycać się jak chcę i szczerze mówiąc, mam w nosie, czy forma i treść mojego zachwytu Panu/Pani odpowiada, czy nie. W przeciwieństwie do tego, co Pan/Pani twierdzi, nie widziałem dotąd maszyny, której by się cokolwiek podobało. Natomiast, żeby przyczepić się do tego, że ktokolwiek wyraża swój podziw w stosunku do czegokolwiek, trzeba mieć niezłe problemy z samym sobą ;)) Ponownie proszę o ewentualną dalszą dyskusję tam, gdzie jej miejsce. Ja wiem, że być może trudno zrozumieć, ale ten artykuł naprawdę nie jest o piłce nożnej.
M
moher
8 marca 2012, 12:35
Zwrotnice na odcinku Psary–Kozłów, na którym w sobotę doszło do tragicznej katastrofy, remontowała spółka Kombud SA. Jej prezes Ryszard Szczygielski jest związany z Platformą Obywatelską, w 2010 r. był członkiem komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego. Rok później, podczas jubileuszu 20-lecia powstania Kombudu, okolicznościowy medal przyznany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wręczyła Szczygielskiemu ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz. List pochwalny do zarządu spółki wysłał też ówczesny przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek (PO). W czerwcu 2011 r. Polskie Linie Kolejowe ogłosiły, że to właśnie radomska spółka wygrała przetarg na prace remontowe na odcinku Psary–Kozłów. Koszt usługi wyniósł 12 mln 750 tys. zł. Prace zostały ukończone w niecałe pół roku – odcinek oddany został w grudniu. Spółka remontowała m.in. urządzenia Sterowania Ruchem Kolejowym (np. zwrotnice). To właśnie ich awaria mogła być jedną z przyczyn tragedii. W spółce Kombud SA zapytano, na jakiej zasadzie przedsiębiorstwo współpracowało z Polskimi Liniami Kolejowymi, oraz o to, kto odebrał wykonaną pracę. W przysłanym nam mejlu członek zarządu spółki Michał Ilczewski napisał, że zgodnie z treścią oświadczenia o zachowaniu poufności stanowiącego załącznik do umowy z zamawiającym (Polskie Linie Kolejowe) nie może ujawniać żadnych informacji związanych z realizacją prac na odcinku Psary–Kozłów.
A
a
8 marca 2012, 12:11
Wobec tego sprobuje jeszcze raz. Pana tekst swiadczy o tym, ze jest Pan w stanie powiedziec wszystko na kazdy temat, pomimo braku odpowiednich kompetencji. Ponizej wstawiam lekko zmodyfikowany tekst, (pogrubiono miejsca zmienione):  Popatrzcie, jak oni grają. Precyzyjne podania. Pewność we wprowadzaniu piłeczki. Ta technika, wręcz wirtuozeria. Zgranie. Serwy. Rewelacja. Może za 50 lat znowu będziemy mieć taki debel ;) No ale ja już za ich zdrowie pewnie piwa nie wypiję :)) a oto oryginal: Popatrzcie, jak oni grają. Precyzyjne podania. Pewność w prowadzeniu piłki. Ta technika, wręcz wirtuozeria. Zgranie. Strzały. Rewelacja. Może za 50 lat znowu będziemy mieć taką drużynę ;) No ale ja już za ich zdrowie pewnie piwa nie wypiję :)) Prosze dac mi dowolna dyscypline lekko zmodyfikuje Pana oryginalny tekst i bedzie fajnie. Taki tekst jest w stanie wyrzucic z siebie kazda maszyna, ktora tego tekstu nie rozumie.
8 marca 2012, 10:47
@T7HRR Wyremontowali nowocześnie <a href="http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti%3Cx%3Etle,Remontowal-trefny-tor-w-ekspresowym-tempie,wid,14314487,wiadomosc.html">tle,Remontowal-trefny-tor-w-ekspresowym-tempie,wid,14314487,wiadomosc.html">wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Remontowal-trefny-tor-w-ekspresowym-tempie,wid,14314487,wiadomosc.html</a> do ręczej obsługi <a href="http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti%3Cx%3Etle,Sensacyjne-nagranie-rozmowy-dyzurnych-tuz-przed-tragedia,wid,14315312,wiadomosc.html">tle,Sensacyjne-nagranie-rozmowy-dyzurnych-tuz-przed-tragedia,wid,14315312,wiadomosc.html">wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Sensacyjne-nagranie-rozmowy-dyzurnych-tuz-przed-tragedia,wid,14315312,wiadomosc.html</a> ? To by tłumaczyło, dlaczego dyżurny się załamał. Gdyby popełnił błąd, zaniedbanie, próbowałby się usprawiedliwiać. Ponieważ nie popełnił błędu, załamał się. To paradoksalne, ale przestępcy i osoby popełniające nadużycia zwykle nie mają kryzysów psychicznych.
8 marca 2012, 10:39
Ten tekst, nie potwierdza Pana zaangazowania sportowego. Popatrzcie, jak oni grają. Precyzyjne podania. Pewność w prowadzeniu piłki. Ta technika, wręcz wirtuozeria. Zgranie. Strzały. Rewelacja. Może za 50 lat znowu będziemy mieć taką drużynę ;) No ale ja już za ich zdrowie pewnie piwa nie wypiję :)) Proszę wykazać, co w tej wypowiedzi jest "nie tak", a nie powtarzać kolejny raz te same zdania :) Przykro mi, ale liczne powtórzenia dowodzą słabości umysłu. Kilkanascie procent mieszkancow Krakowa (wliczajac studentow) mogloby chwalic sie podobnie. Być może, ale to Pan/Pani bardzo rozsądnie pytał/pytała o to, jaki sport uprawiałem "3-4 razy w tygodniu, po 2-3 godziny". Zwróciłem uwagę na bezsensowność takiego pytania, a teraz w odpowiedzi Pan/Pani pisze, że to nie o to chodzi? Zdaje mi się, że Pan/Pani nie wie, o co Panu/Pani chodzi, chyba tylko o to, żeby cokolwiek napisać pod moim adresem ;) Czuję się zaszczycony. Pan posiada nature polemiczna. Chwilka. To nie ja zacząłem tą bzdurną wymianę komentarzy. Zwróciłem uwagę na to, że pisze Pan/Pani bzdury i w dodaku są to osobiste komentarze, bez związku z powyższym artykułem - i to ja mam niby polemiczną naturę? Może proszę się udać do psychologa, bo to zdaje się podpada pod projekcję? Czyli inaczej mowiac, gadac to kazdy potrafi. Jasne, bardzo dobrze to widać na Pana/Pani przykładzie ;)) Bardzo proszę o zaprzestanie tej mocno bezsensownej pisaniny pod moim adresem. Wynika to stąd, że wcale nie chcę Panu/Pani wytykać problemów intelektualnych czy psychicznych, ale swoim uporem i brakiem rozsądku sam/sama Pan/Pani mnie do tego zmusza.
8 marca 2012, 10:22
Wyremontowali nowocześnie <a href="http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Remontowal-trefny-tor-w-ekspresowym-tempie,wid,14314487,wiadomosc.html">tle,Remontowal-trefny-tor-w-ekspresowym-tempie,wid,14314487,wiadomosc.html">wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Remontowal-trefny-tor-w-ekspresowym-tempie,wid,14314487,wiadomosc.html</a> do ręczej obsługi <a href="http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Sensacyjne-nagranie-rozmowy-dyzurnych-tuz-przed-tragedia,wid,14315312,wiadomosc.html">tle,Sensacyjne-nagranie-rozmowy-dyzurnych-tuz-przed-tragedia,wid,14315312,wiadomosc.html">wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Sensacyjne-nagranie-rozmowy-dyzurnych-tuz-przed-tragedia,wid,14315312,wiadomosc.html</a> ?
A
a
8 marca 2012, 09:28
  Ten tekst, nie potwierdza Pana zaangazowania sportowego.  Popatrzcie, jak oni grają.  Precyzyjne podania. Pewność w prowadzeniu piłki. Ta technika, wręcz wirtuozeria. Zgranie. Strzały. Rewelacja. Może za 50 lat znowu będziemy mieć taką drużynę ;) No ale ja już za ich zdrowie pewnie piwa nie wypiję :))  Kilkanascie procent mieszkancow  Krakowa (wliczajac studentow) mogloby chwalic sie podobnie. Pan posiada nature polemiczna. Czyli inaczej mowiac, gadac to kazdy potrafi.
7 marca 2012, 23:53
@slaba <a href="http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/382079,wypadek-pod-szczekocinami-przed-katastrofa-zepsula-sie-zwrotnica-i-semafor.html">Tutaj </a>jest artykuł, który mówi o tym, że w jednym posterunku zepsuła się zwrotnica, a w drugim zamiast sygnału zezwalającego na jazdę, podano sygnał zastępczy. Podobno dróżnik <a href="http://www.gadu-gadu.pl/dyzurny-mial-obowiazek-recznie-przestawic-zwrotnice?utm_source=gg&utm_medium=main">powinien był wiedzieć o zepsutej zwrotnicy i przestawić ją ręcznie</a>. Zastanawiam się, czy powinien też był wiedzieć o tym, że po drugiej stronie sygnalizacja działa nie tak, jak powinna. Nie rozumiem tego, dlaczego winiony jest dróżnik. Nie rozumiem procedur. Procedury nie powinny prowadzić do tego, że może zaistnieć takie niebezpieczeństwo, że dwa pociągi znajdą się na tym samym torze, nawet na skutek błędu ludzkiego. Jeśli zwrotnica jest zepsuta, to procedura powinna wyglądać tak, że zatrzymujemy pociągi i naprawiamy zwrotnicę. No i co z tą sygnalizacją? Zgadzam się z innymi komentującymi: winny jest zawsze ten na dole.
S
Słaba
7 marca 2012, 23:17
Szczerze mówiąc z tego tłumaczenia w artykule rozumiem tyle, że na jednym posterunku jest nowy system, a na drugim stary. I że zarzuty są postawione drużnikowi obsługującemu stary system. Bardzo mętne jest natomiast tłumaczenie, czy (i jak) te systemy współpracują ze sobą, co (i na jakim sprzęcie) może jeden i drugi drużnik zobaczyć i co może każdy z drużników zrobić. Po prostu - nic z tego nie rozumiem... Uwag @a też nie rozumiem - co ma piernik do wiatraka?
7 marca 2012, 22:32
Acha, i może lepiej na przyszłość komentować wypowiedzi tam, gdzie się pojawiają. Ten, komentowany artykuł dotyczy katastrofy kolejowej. Wypowiedź dotycząca piłki nożnej pojawiła się pod informacją o śmierci jednego z lepszych piłkarzy w historii polskiej piłki nożnej. To tak dla porządku.
7 marca 2012, 22:25
Prosze krotko odpowiedziec jaki sport Pan czynnie uprawia/uprawial. Czynnie tzn. poswieca/poswiecal mu Pan 3-4 razy w tygodniu 2-3 godz. czasu. Zaden i to sa kolejne fakty. Poniewaz tylko ktos taki mogl napisac podobny tekst. Hihi - fakty ;))))))) No to co z tymi "faktami"? Może teraz odbiję piłeczkę: ponieważ nie ma Pan/Pani i nie może mieć Pan/Pani pojęcia, na kogo Pan/Pani trafia na forum publicznym, radzę więcej pokory w ocenianiu bliźnich i radzę powstrzymać się od osobistych wycieczek. Jeśli ma Pan/Pani wątpliwości co do mojej prawdomówności, proszę założyć sobie konto w serwisie, skontaktujemy się, spotkamy, postaram się wszystko udokumentować. Do Krakowa łatwo trafić.
7 marca 2012, 22:18
Sam Pan przyznaje, ze to co Pan napisal nie wymaga namyslu i to sa wlasnie te fakty. To jest po prostu fakt. Pisze Pan bez namyslu. Prosze krotko odpowiedziec jaki sport Pan czynnie uprawia/uprawial. Czynnie tzn. poswieca/poswiecal mu Pan 3-4 razy w tygodniu 2-3 godz. czasu. Zaden i to sa kolejne fakty. Poniewaz tylko ktos taki mogl napisac podobny tekst. :) To pytanie na serio? :)))) I to ma mieć związek z moim komentarzem? Serio?? :)) O rany... No dobra - ja się nie prosiłem, żeby się chwalić ;) Obecnie tenis stołowy w klubie, 3 razy w tygodniu, po 2 godziny. Tenis stołowy, bo już nie jestem bardzo młody. Dawniej, przez lata, rower górski i rolki, w zasadzie niemal codziennie i chyba wszędzie, gdzie mogłem (kilkakrotnie Turbacz, inne szczyty w Gorcach, niemal całe Beskidy, doliny w Tatrach, cała Jura, trochę Słowacji itd.) Jeszcze dawniej maniakalnie wspinaczka, na sztucznej ścianie, skałkowa i w Tatrach (wciąż mam kartę taternika ;) ), ale zaliczyłem też Kaukaz i Góry Skaliste (czuję się jak burak pisząc to wszystko). Wspinaczka w zasadzie w każdej wolnej chwili (tzn. jak się dało to 7 dni w tygodniu, w Tatrach zresztą inaczej się nie da), no ale to już było naprawdę dawno ;) Acha, no i bieganie na 10km i taekwondo przed setkami lat. W zasadzie wszystko, poza taekwondo, było na okrągło i ile tylko w tygodniu mogłem, tylko że dawniej chciałem i starałem się, żeby było więcej niż 2-3 godziny i więcej niż 3-4 razy w tygodniu. Niestety, nawet nienormowany czas pracy z wiekiem się wydłuża. Wszystko też mogę udokumentować ;) A teraz, skoro aż tyle się nawywnętrzałem o uprawianych przeze mnie sportach, bardzo proszę o wykazanie, jaki związek mają te uprawiane sporty z tym, że nie mogłem napisać o polskiej piłce nożnej tego, co napisałem.
A
a
7 marca 2012, 21:34
Sam Pan przyznaje, ze to co Pan napisal nie wymaga namyslu i to sa wlasnie te fakty. To jest po prostu fakt. Pisze Pan bez namyslu.  Prosze krotko odpowiedziec jaki sport Pan czynnie uprawia/uprawial. Czynnie tzn. poswieca/poswiecal mu Pan 3-4 razy w tygodniu 2-3 godz. czasu. Zaden i to sa kolejne fakty. Poniewaz tylko ktos taki mogl napisac podobny tekst. 
7 marca 2012, 20:45
Czyli jednak racja. Jesli ktos pracuje w Nauce przez lata i pisze taki, charakterystyczny dla dyletanta, tekst i w takim miejscu: Popatrzcie, jak oni grają. Precyzyjne podania. Pewność w prowadzeniu piłki. Ta technika, wręcz wirtuozeria. Zgranie. Strzały. Rewelacja. Może za 50 lat znowu będziemy mieć taką drużynę ;) No ale ja już za ich zdrowie pewnie piwa nie wypiję :)) to znaczy, ze jest w stanie napisac kazdy inny tekst, na kazdy dowolny temat. Czy Pan nie rozumie, ze to co Pan napisal to jest w stanie wyrzucic z siebie kazda maszyna. Pan po prostu nie rozumie o czym Pan pisze w powyzszym tekscie. I nie chodzi o to, zeby Pana obrazac, nie chodzi rowniez o polemike, mowie o faktach. Nie rozumiem :) Może tak bardziej konkretnie z tymi faktami, bo trudno je w tym komentarzu znaleźć? :) To, co napisałem, jest chyba dość proste i nie wymaga dużo namysłu? No i w życiu nie widziałem żadnej maszyny, która byłaby w stanie emocjonalnie komentować materiał wideo :)) Jak dotąd, dość ryzykowne te uwagi, mnóstwo czepialstwa i zero "faktów" ;)
A
a
7 marca 2012, 16:28
Czyli jednak  racja. Jesli ktos pracuje w Nauce przez lata  i  pisze taki, charakterystyczny dla dyletanta, tekst i w takim miejscu: Popatrzcie, jak oni grają. Precyzyjne podania. Pewność w prowadzeniu piłki. Ta technika, wręcz wirtuozeria. Zgranie. Strzały. Rewelacja. Może za 50 lat znowu będziemy mieć taką drużynę ;) No ale ja już za ich zdrowie pewnie piwa nie wypiję :)) to znaczy, ze jest w stanie napisac kazdy inny tekst, na kazdy dowolny temat. Czy Pan nie rozumie, ze to co Pan napisal to jest w stanie wyrzucic z siebie kazda maszyna. Pan po prostu nie rozumie o czym Pan pisze w powyzszym tekscie. I nie chodzi o to, zeby Pana obrazac, nie chodzi rowniez o polemike, mowie o faktach. 
7 marca 2012, 15:58
Jezeli ktos pisze taki rezonerski tekst: Popatrzcie, jak oni grają. Precyzyjne podania. Pewność w prowadzeniu piłki. Ta technika, wręcz wirtuozeria. Zgranie. Strzały. Rewelacja. Może za 50 lat znowu będziemy mieć taką drużynę ;) No ale ja już za ich zdrowie pewnie piwa nie wypiję :)) Bez obrazy, ale to jest prawie pewne, ze nigdy niczego do konca nie zrozumie. Amen :)) Nie bedę polemizowal z kimś, kto jest aż tak "prawie pewien" swojej racji, że wstydzi się podpisać, bo to raczej strata czasu ;) Zresztą, pomimo lat pracy w nauce przez duże Ł :P , naprawdę nic "do końca" nie zrozumiałem i nie zrozumiem ;) Chciałbym poznać takiego, co cokolwiek rozumie "do końca" - przypuszczam, że autor powyższego tekstu ma takie mniemanie o sobie i że nikomu nie uda się go wyprowadzić z błędu :P
A
a
7 marca 2012, 12:45
Jezeli ktos pisze taki rezonerski tekst: Popatrzcie, jak oni grają. Precyzyjne podania. Pewność w prowadzeniu piłki. Ta technika, wręcz wirtuozeria. Zgranie. Strzały. Rewelacja. Może za 50 lat znowu będziemy mieć taką drużynę ;) No ale ja już za ich zdrowie pewnie piwa nie wypiję :))  Bez obrazy, ale to jest prawie pewne, ze nigdy niczego do konca nie zrozumie. Amen
7 marca 2012, 11:28
Nie bardzo to rozumiem, może ktoś zna się na kolejnictwie i wyjaśni. Jeśli sprzęt był sprawny i uniemożliwia wjazd pociągów z przeciwnych stron, nawet jeśli ludzie popełnią błąd, to jak te pociągi się znalazły na jednym torze? Jak rozumiem z opisu, nie można puścić pociągów z przeciwnych stron, bo sprzęt na to nie pozwoli? To chyba bez sensu.