"Szef PiS ma sprostować swoją wypowiedź"

PAP / drr

Jarosław Kaczyński ma sprostować swoją wypowiedź, jakoby posłowie PSL opowiedzieli się za legalizacją miękkich narkotyków - orzekł w czwartek sąd. Prezes PiS odnosząc się do wyroku stwierdził, że warto zastanowić się "nad sytuacją polskiego wymiaru sprawiedliwości".

Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał w czwartek J. Kaczyńskiemu zamieszczenie sprostowania na antenie TVP Info - w ciągu 48 godzin od uprawomocnienia się orzeczenia - oraz wpłaty 10 tys. zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. Zakazał też rozpowszechniania nieprawdziwych informacji w tej sprawie. W rozprawie nie uczestniczył przedstawiciel PiS.

PSL pozwało Kaczyńskiego zarzucając mu, że kłamał twierdząc, iż posłowie Stronnictwa głosowali za legalizacją miękkich narkotyków. 28 sierpnia prezes PiS powiedział: "mówię o PSL, gdzie część z nich głosowała +za+ ws. miękkich narkotyków - za tym, by te narkotyki były dostępne. Piętnaście osób to prawie połowa tego klubu".

Szef sztabu PSL Eugeniusz Grzeszczak mówił dziennikarzom w Sejmie, że wyrok sądu "wyraźnie stwierdza, że (Kaczyński) posłużył się kłamstwem po to, by oszukać wyborców, po to by pozyskiwać głosy na wsi". Pytany, czy czuje satysfakcję, zaprzeczył: "Nie w kategoriach satysfakcji należy tego rodzaju wyroki odbierać, po prostu prawda zwyciężyła". - Nie można w polityce uciekać się do kłamstw, pomówień; żaden człowiek w stosunku do drugiego człowieka tego robić nie powinien, a tym bardziej polityk - dodał.

Z kolei Kaczyński, proszony w czwartek w Krakowie o komentarz do postanowienia sądu w swojej sprawie, powtórzył: "nie będziemy prowadzili kampanii wyborczej w sądach".

Odesłał też do wypowiedzi posła PSL Eugeniusza Kłopotka z dyskusji nad ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii. - Jeśliby państwo zechcieli, a na pewno będziemy tę wypowiedź rozpowszechniać, porównać ją z tym wyrokiem, to będą się państwo mogli zastanowić nad sytuacją polskiego wymiaru sprawiedliwości - powiedział dziennikarzom prezes PiS.

Eugeniusz Kłopotek (PSL) mówił w czasie debaty przed przyjęciem ustawy: - Legalizacja, dopuszczenie posiadania nieznacznej ilości narkotyków zwiększy liczbę osób posiadających narkotyki. Po drugie nie wierzę w to, że podniesienie kary o dwa lata odstraszy dilerów. Naprawdę, nie mam sumienia głosować za taką ustawą.

Poseł PiS Mariusz Kamiński mówił dziennikarzom, że fakty są jednoznaczne i żaden wyrok sądu tego nie zmieni, choć jego partia orzeczenie sądu szanuje. - PSL głosowało za ustawą dotyczącą przeciwdziałania narkomanii, nowelizacją, którą wprowadza możliwość odstąpienia od karania za posiadanie pewnej ilości narkotyków - podkreślił. Dodał, że za nowelą głosowało 16 posłów PSL.

Sąd uzasadniając orzeczenie zwrócił uwagę, że w polskim Sejmie nie było głosowania za tym, by narkotyki miękkie były w naszym kraju dostępne. - Należy zgodzić się ze stanowiskiem wnioskodawcy, iż nie jest prawdą, że PSL, bądź część jego posłów, głosowało za tym, by narkotyki miękkie było w Polsce dostępne, gdyż w polskim Sejmie tego głosowania nie było - mówił sędzia Andrzej Lipiński.

Podkreślił, że wypowiedź szefa PiS dotyczy znowelizowanej na początku kwietnia ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która przewiduje jedynie możliwość odstąpienia przez prokuratora od ścigania za posiadanie małej ilości narkotyków. Jak zauważył z całą pewnością celem tej ustawy nie było zwiększenie dostępności do narkotyków miękkich.

Rzecznik klubu PO Paweł Olszewski powiedział PAP, że PiS przyjął jako zasadę i jako podwaliny swojej kampanii wyborczej kłamstwo i manipulacje. - Po raz drugi zostało to już obnażone w tej kampanii - dodał.

Według Olszewskiego nie może być tak, że w kampanii wyborczej, kiedy wszystkie partie zabiegają o głosy, jedna z formacji politycznych buduje swój przekaz i swój kapitał na ewidentnych kłamstwach. - Jest to absolutnie nie do zaakceptowania. Mam nadzieję, że po tym kolejnym wyroku, który jednoznacznie mówi, że PiS to kłamczuchy, politycy tej partii przeanalizują swoje podejście i będą dyskutowali na argumenty, a nie na kłamstwa i manipulacje - podkreślił.

Wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak oświadczyła, że jej partia żąda zmiany stylu uprawiania polityki. - To nie jest polityka, oni obrzucają się inwektywami: ci są "podwórkowcami", tamci "obciachowcami". Polityka w ich wykonaniu odstręcza obywateli od udziału w wyborach. Myślałam, że PSL jest od tego wolne - ale jak widać - chce, żeby i im trochę z tej wojny między PO a PiS skapnęło - powiedziała.

Jakubiak oceniła też, że "politycy urządzili sobie lepsze państwo w państwie". Jak mówiła, gdyby sądy tak szybko załatwiały sprawy zwykłych obywateli: przedsiębiorców, bitych kobiet czy te dotyczące dzieci, nasz kraj byłby "wolnorynkowym wspaniałym miejscem do życia".

Również szef sztabu SLD Stanisław Wziątek apelował, by nie prowadzić kampanii na sali sądowej. - Apeluję, by bez pieniactwa prowadzić kampanię wyborczą i aby ważyć słowa - powiedział.

Pełnomocnik PSL Krzysztof Miazga po ogłoszeniu orzeczenia mówił dziennikarzom, że PSL miało bardzo duże szanse na wygranie tego procesu, gdyż - jak zaznaczył - ustawy o dopuszczaniu legalizacji miękkich narkotyków nie było w Polsce.

Sąd nakazał Kaczyńskiemu wyemitowanie sprostowania w TVP Info w ciągu 2 dni od uprawomocnienia się wyroku - między godz. 12 a 14. W tych godzinach transmitowana była konferencja prezesa PiS, na której padły słowa o posłach PSL.

Ludowcy chcieli, by Kaczyński sprostował też swoją wypowiedź w TVN24, jednak nie dostarczyli do sądu płyty z nagraniem jego wystąpienia w tym kanale.

PiS już raz przegrało proces w trybie wyborczym, jaki pod koniec sierpnia złożyła PO. Wówczas musiało sprostować wypowiedzi swoich polityków na temat kampanii informacyjnej PO "Polska w budowie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Szef PiS ma sprostować swoją wypowiedź"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.