Sześciolatki w szkole. Sejm zdecydował

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / drr

W 2014 r. obowiązkiem szkolnym objęte zostaną tylko sześciolatki urodzone w pierwszej połowie 2008 r. Pozostałe dzieci z tego rocznika pójdą do szkoły w 2015 r. - zdecydował w piątek Sejm, nowelizując ustawę o systemie oświaty.

Za przyjęciem nowelizacji ustawy głosowało 295 posłów, 126 było przeciw, 18 wstrzymało się od głosu.

Według MEN nowelizacja ustawy to wyjście naprzeciw oczekiwaniom i obawom zgłaszanym przez rodziców.

Zgodnie z nowelizacją dzieci urodzone w okresie 1 stycznia - 30 czerwca 2008 r. pójdą w wieku sześciu lat obowiązkowo do szkoły 1 września 2014 r. wraz z siedmiolatkami urodzonymi w 2007 r. Dzieci urodzone w drugiej połowie 2008 r., czyli od 1 lipca do 31 grudnia, pójdą obowiązkowo do szkoły od 1 września 2015 r. wraz z wszystkimi dziećmi sześcioletnimi urodzonymi w 2009 r.

W nowelizacji zapisano także, że od września 2014 roku klasy pierwsze szkół podstawowych będą liczyły do 25 uczniów. Przepis ten docelowo będzie dotyczył klas I-III (we wrześniu 2014 klasy I, we wrześniu 2015 r. klasy I i II, od września 2016 r. klasy I-III). W latach szkolnych 2014/2015 i 2015/2016 w szkołach, gdzie utworzonych będzie więcej niż jeden oddział klasy pierwszej, dzieci zostaną dobrane do poszczególnych klas według wieku, począwszy od najmłodszych.

Zgodnie z przyjętą przez Sejm poprawką, zgłoszoną przez PO, w uzasadnionych przypadkach na wniosek rodziców będzie można odejść od tej zasady, chodzi np. o sytuację, gdy do szkoły szłoby rodzeństwo urodzone w dwu różnych rocznikach.

Sejm odrzucił za to poprawki SLD i Solidarnej Polski, zgodnie z którymi ograniczenie liczby dzieci w klasach do 25 uczniów dotyczyłoby nie tylko klas I-III, ale wszystkich klas w szkole podstawowej. Sejm odrzucił też wniosek PiS o odrzucenie projektu nowelizacji ustawy w całości.

Obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich został wprowadzony do polskiego systemu edukacji ustawą w 2009 r. Początkowo wszystkie sześciolatki miały pójść do pierwszej klasy od 1 września 2012 r., natomiast w latach 2009-2011 o podjęciu nauki mogli decydować rodzice. Rząd, chcąc dać samorządom dodatkowy czas na przygotowanie szkół, przesunął ten termin o dwa lata, do 1 września 2014 r.

Od samego początku wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków towarzyszą protesty. W czerwcu w Sejmie złożony został wniosek o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum edukacyjnego m.in. w sprawie obniżenia wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Wraz z wnioskiem organizatorzy akcji "Ratuj Maluchy!" złożyli blisko 950 tys. podpisów osób popierających pomysł organizacji referendum.

Nowelizacja ustawy o systemie oświaty trafi teraz do Senatu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sześciolatki w szkole. Sejm zdecydował
Komentarze (6)
T
tak
30 sierpnia 2013, 20:17
Najwazniejsze  żeby jaknajszybciej skorygować wpływ rodzin na wychowanie dzieci i poddać je indoktrynacji państwowej i Unijnej. Polskie rodziny są zbyt mało postępowe, za moło wśród nich tych jednopłciowych.
D
DNA
30 sierpnia 2013, 17:58
Sejm działa jak obca banda aby upodlić naród.
J
ja
30 sierpnia 2013, 17:48
Rewelacyjnie! Czyli moje dziecko z listopada 2009 bedzie sie uczyć z dzieckiem z sierpnia 2008? Ponad rok różnicy!!! Debilizm jak nic!
G
Gosia
30 sierpnia 2013, 14:46
"Według posłanki PO, zadaniem polityków jest m.in. wyrównywanie szans dzieci w porównaniu z ich rówieśnikami z Unii". No tak to jest ich jedyny argument, skoro Pan kaze (patrz Unia Europejska) to trzeba sie dostosowac. Tylko nie pani poslanka PO odpowie nam wszystkim dlaczego to niby nasze dzieci maja kokurowac z dziecmi w innych krajach, rozumiem ze taka sytuacja ma glownie miejsce kiedy to Polacy wyjezdzaja z Polski by konkurowac na rynku pracy z ludzmi z innych krajow. Czy to znaczy ze PO przewiduje ze jeszcze wiecej mlodych osob w przyszlosci opusci nasz piekny kraj??? Z tego wynika ze tak PO przewiduje i zamiast myslec jak temu zapobiec, zamiast skupic sie na przyczynach to skupia sie na skutkach.
T
tak
30 sierpnia 2013, 14:35
Za nasze pieniądze działają przeciwko nam.
G
Gosia
30 sierpnia 2013, 14:26
Jakie to smutne ze rzad nie chce sluchac glosu narodu i sobie robi co mu sie zywnie podoba. Przeciez wiekszosc rodzicow jest przeciwko temu pomyslowi!!! Nie rozumiem tego. Czy to jest rzad totalitarny czy moze jednak przecietny Polak powinien miec prawo glosu w sprawach kluczowych jak ta? Dlaczego by nie przeprowadzic referendum? Pewnie dlatego ze wiadomo jaki bylby wynik. Wystarczy wejsc na kilka internetowych sond i popatrzec na wyniki - srednio 70% rodzicow jest przeciwko! Bardzo to smutne...:(