Szymański: podziały UE zmierzają do jej osłabienia
Wszelkie podziały Unii Europejskiej zmierzają do jej osłabienia, a to oznacza potężne ryzyko dla zachowania integralności wspólnego rynku - jej olbrzymiej siły - powiedział w środę w Katowicach wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański.
"Co oznaczają pomysły na różnego typu modelowe dzielenia Europy? Oznaczają potężne ryzyko dla zachowania integralności wspólnego rynku. Ten wspólny rynek, który dziś wciąż reprezentuje 500 mln konsumentów, 500 mln obywateli, podatników to jest olbrzymia siła Europy" - powiedział podczas panelu inaugurującego Europejski Kongres Gospodarczy.
"Podziały UE - bez względu na to, jaki to będzie scenariusz podziału - zmierzają do osłabienia Europy. Żadnego europejskiego problemu - czy to w zakresie pozycji w handlu międzynarodowym, czy to w zakresie zdolności do obrony naszego modelu społeczno-gospodarczego - żadnego z ważnych problemów bezpieczeństwa nie rozwiążemy przez dzielenie Europy, wręcz przeciwnie" - dodał.
Jak ocenił, Europa stoi dzisiaj przed wieloma problemami, które zdarzyły się w tym samym czasie. "Mamy kryzys zadłużenia na południu, mamy nadzwyczajną presję migracyjną w niektórych krajach, mamy rosnącą nieufność wobec procesu integracji - z powodów, które czasami są trafne, a czasami całkowicie nietrafne, taka jest natura polityki niestety, argumenty dobre i złe mają tę samą wagę, niestety, mamy w końcu falę protekcjonizmu - olbrzymie ryzyko dla przyszłości wspólnego rynku" - diagnozował, podkreślając jednocześnie, że żadne źródło tych kryzysów nie bije w Europie Środkowej.
Szymański powiedział, że musimy się przyzwyczaić do takiej sytuacji w UE, że natura procesu jednostronnego dostosowania się, która była czymś naturalnym w momencie akcesji, jest dzisiaj zastąpiona rzeczywistością członkostwa. "A członkostwo oznacza współudział w tworzeniu reguł, a nie przyjmowanie reguł, które są tworzone gdzieś indziej i to jest bardzo ważne nie tylko dla naszego statusu, ale poczucia współwłasności procesu integracyjnego, by nasze narody - tak jak dziś - czuły się dobrze w Unii Europejskiej, by nie dołączyły do tej niestety już bardzo szerokiej już grupy państw i narodów, które czują się w UE po prostu źle" - podkreślił.
"Musimy też pamiętać, że integracja europejska, Unia Europejska jest niezwykle ważny punktem odniesienia dla naszego dobrobytu, dla naszego wzrostu gospodarczego, ale nikt nie zastąpi nas samych w budowaniu gwarancji dla naszego wzrostu, naszego dobrobytu. Czynniki międzynarodowe, czynniki integracji tak w zakresie dobrobytu, jak i bezpieczeństwa mogą odegrać rolę czasami bardzo kluczową, potężną, pomocniczą, natomiast nikt nie zwolni nas z odpowiedzialności za własny los" - dodał.
Jak mówił, jeśli Europa chce odegrać podmiotową rolę w globalnym biegu, musi robić wszystko, żeby ocalić integralność wspólnego rynku, który jest - jak mówił - głównym elementem wspierającym nasz wzrost, nasz dobrobyt, ale również nasze przekonania dotyczące modelu społeczno-gospodarczego. "Nie chcemy go porzucać, chcemy zmieniać, reformować, ale nie porzucać" - zaznaczył.
Jak ocenił, obecnie stopień nieufności wobec UE jest "bezprecedensowy", w szczególności w krajach założycielskich UE. "W tej sytuacji jest zrozumiałym, że politycy, myśliciele, eksperci szukają dróg wyjścia, ale podział UE, trwały podział jest najgorszą z możliwych recept, ponieważ pierwszą ofiarą tego trwałego podziału będzie wspólny rynek, a więc osłabienie europejskiej pozycji handlowej, gospodarczej w skali globalnej. Europa nie jest samotną wyspą, nie możemy myśleć o UE jako o instytucji, o obszarze, który jest sam - żyjemy w świecie, który jest w coraz większym stopniu współzależny" - powiedział.
Jego zdaniem, bez wspólnego rynku UE może stać się bardzo łatwo organizacją "imitacyjną, pustą", a przecież odgrywa również rolę polityczną, do pewnego stopnia odgrywa również rolę w zakresie naszego bezpieczeństwa. "To są wszystko powody, dla których Polska bez żadnej satysfakcji patrzy na dzisiejsze problemy UE, to są powody, dla których zachęcamy, by region Europy Środkowej - wciąż trafnie bardzo przekonany co do sensu integracji europejskiej - był aktywny w dyskusji na temat przyszłości" - zaznaczył.
Dlatego - jak mówił - polska polityka będzie zmierzać do tego, by reformę UE wesprzeć na zachowaniu integralności wspólnego rynku. "Szukając lepszej Unii nie powinniśmy zniszczyć tej, którą mamy, która być może nie dosięga do naszych oczekiwań, aspiracji, ale wciąż w wielu obszarach przynosi pożądane efekty" - podsumował.
Skomentuj artykuł