Te zmiany są konieczne, by uzdrowić sytuację w CZD
Aby uzdrowić sytuację w CZD, konieczne są zmiany systemu finansowania wysokospecjalistycznej opieki pediatrycznej - uważa Rada Naukowa Instytutu, w którym od tygodnia strajkują pielęgniarki. W styczniu szpital otrzymał 100 mln zł pożyczki, wciąż jednak ma ponad 300 mln zł długu.
24 maja pielęgniarki ze stołecznego Instytutu "Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka" odeszły od łóżek pacjentów, domagając się podwyżek i zwiększenia obsady kadrowej. Alarmują, że jest ich za mało, by zapewnić bezpieczeństwo i właściwą opiekę pacjentom. Podkreślają, że z powodu niskich zarobków CZD nie jest atrakcyjnym miejscem pracy dla pielęgniarek. Spór zbiorowy pielęgniarek z dyrekcją CZD trwa od grudnia 2014 r.
Rada Naukowa Instytutu oceniła, że obecna sytuacja jest skutkiem wieloletnich zaniedbań systemowych. - Dlatego też uważamy, że głównym elementem, który ją może odmienić, jest pilne wdrożenie zmian systemu w zakresie finansowania wysokospecjalistycznej opieki pediatrycznej - podkreśliła Rada.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej również minister zdrowia Konstanty Radziwiłł przekonywał, że sytuacja w CZD jest efektem m.in. wieloletnich zaniedbań, z którymi przez wiele lat nie radzili sobie poprzedni ministrowie. Jak podał, jeszcze w 2007 r. dług placówki wynosił 68 mln zł; w 2008 r. wzrósł do 106 mln, i stopniowo rósł, by w 2015 r. osiągnąć 312 mln zł. Obecnie zobowiązania ogółem placówki wynoszą 336 mln zł, w tym zobowiązania wymagalne - 23 mln zł (stan na koniec I kw. 2016 r.).
CZD nie jest jedynym wysokospecjalistycznym szpitalem pediatrycznym, który boryka się z problemami finansowymi. Już w 2012 r. Najwyższa Izba Kontroli alarmowała, że najbardziej zadłużone szpitale w Polsce to instytuty podległe ministrowi zdrowia. NIK wskazywała wówczas, że w najgorszej, krytycznej sytuacji były trzy placówki - m.in. Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi (CZMP) i Centrum Zdrowia Dziecka.
Według NIK dla uratowania instytutów nie wystarczy zastrzyk finansowy - potrzebny jest kompleksowy plan naprawy, który musi obejmować nie tylko sferę gospodarowania majątkiem poszczególnych instytutów, ale także sposób zarządzania, politykę kadrową oraz strategię rozwoju uwzględniającą większą aktywność naukowo-badawczą.
Od czasu opublikowania raportu NIK zadłużenie instytutów rosło. Izba wskazywała, że łączne zadłużenie pięciu z sześciu skontrolowanych instytutów wynosiło 283 mln zł. W połowie zeszłego roku zarówno CZD, jak i CZMP miały po blisko 300 mln zł długu.
Trudną sytuację tych placówek dostrzegł poprzedni rząd. W lipcu zeszłego roku ówczesna premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że nieoprocentowaną pożyczkę z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców otrzymają cztery placówki: CZD, CZMP, Instytut Matki i Dziecka w Warszawie (IMiD) i Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie - Prokocimiu.
Aby instytuty mogły otrzymać taką pomoc, konieczna była zmiana przepisów. MZ wspólnie z MSP przygotowały w związku z tym nowelizację rozporządzenia w sprawie wsparcia niebędącego pomocą publiczną. Dzięki temu możliwe było wsparcie na finansowanie procesów naprawczych w podmiotach leczniczych będących instytutami badawczymi. Warunkiem było wdrożenie działań naprawczych. W projekcie mowa była o CZD, CZMP i IMiD, nie uwzględniono szpitala w Krakowie - Prokocimiu.
Na początku listopada resort skarbu poinformował, że podpisano umowę, na mocy której CZMP otrzyma 100 mln zł wsparcia z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców. W grudniu minister Dawid Jackiewicz podpisał umowę, na mocy której analogiczną pomoc otrzymało CZD.
O udzielenie wsparcia dotychczas nie wystąpił IMiD, jednak ma już gotowy wniosek, który zamierza złożyć w najbliższych dniach.
Pomoc dla CZD została uruchomiona w styczniu br., nie rozwiązała jednak problemów placówki, choć - jak podkreśla dyrekcja Instytutu - sytuacja placówki się poprawia. Teraz - jak alarmują i dyrekcja, i resort zdrowia - kondycji szpitala zagraża strajk. Według ministra zdrowia po kilku dniach strajku straty sięgają już kilku milionów złotych.
Skomentuj artykuł