"To jest nauka, a nie żaden dyktat"

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / pz

Kierowany przez Macieja Laska zespół smoleński przy KPRM zwrócił się do naukowców zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza (PiS), by pokazali dowody na poparcie swoich hipotez. Macierewicz odpowiedział, że chce się spotkać, ale nie przyjmuje warunków wstępnych.

Propozycja zespołu Laska to odpowiedź na pismo przesłane do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów 8 kwietnia, w którym eksperci zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej - dr Wacław Berczyński, prof. Wiesław Binienda, prof. Kazimierz Nowaczyk - zadeklarowali chęć spotkania z premierem lub osobami go reprezentującymi i "dyskusji nad kwestiami wymagającymi wyjaśnienia".

"Przed organizacją ewentualnego spotkania zwracamy się jednak z prośbą o przekazanie pisemnych ekspertyz wraz z materiałem źródłowym, będących podstawą do formułowania przez panów Berczyńskiego, Biniendę i Nowaczyka hipotez dotyczących przyczyn katastrofy (smoleńskiej)" - napisano w wysłanym we wtorek piśmie zespołu Laska do zespołu Macierewicza.

DEON.PL POLECA

"Bazując na materiale dowodowym, do którego mieliśmy dostęp, trudno jest nam przyjąć tezy zespołu parlamentarnego, ale trzeba rozmawiać. Jeżeli ktoś publicznie deklaruje albo ogłasza, że według niego są inne przyczyny tej katastrofy, to powinien przedstawić materiał dowodowy, a nie same hipotezy" - powiedział PAP Lasek.

"Bez materiału dowodowego, bez danych, za pomocą których można zweryfikować postawione tam hipotezy, nie może być mowy o normalnej dyskusji ekspertów" - zastrzegł. Lasek po raz kolejny podkreślił, że nie ma żadnych dowodów, by przyczyną katastrofy smoleńskiej był wybuch.

Antoni Macierewicz powiedział w środę, że podtrzymuje propozycję otwartego, transparentnego spotkania i nie przyjmuje "żadnych warunków wstępnych".

"Nikt nie będzie dyktował żadnych warunków wstępnych. My też nie zamierzamy nikomu dyktować. Ma być równość stron. To jest nauka, a nie żaden dyktat" - powiedział szef sejmowego zespołu smoleńskiego.

Jak pokreślił, jeśli w trakcie spotkania któraś ze stron uzna potrzebę przedstawienia dodatkowego materiału dowodowego, to druga strona będzie musiała pokazać dowód dotyczący jej tezy.

Wieczorem Lasek w TVN24 i Polsat News powiedział, że otrzymanie materiałów, o które zwrócili się do ekspertów komisji Macierewicza, jest warunkiem spotkania. "Tak, jest to warunek spotkania" - mówił Lasek. "Materiał z którym zetknęliśmy się ostatnio, czyli kolejny opublikowany dokument zespołu parlamentarnego, zawiera szereg tez często wewnętrznie sprzecznych. Poprosiliśmy, żeby zespół parlamentarny, a w zasadzie jego eksperci, dostarczyli nam pełne analizy i materiał, na podstawie którego wysnuli te hipotezy" - wyjaśnił w TVN24.

"Bez tego nie ma możliwości rozmowy na poziomie ekspertów" - podkreślił w Polsat News i dodał, że kierowanemu przez niego zespołowi zależy na rozmowie eksperckiej.

Zespół Laska, który ma wyjaśniać opinii publicznej kwestie związane z katastrofą smoleńską, pozytywnie ocenia pomysł prezesa PAN prof. Michała Kleibera, który zaproponował, by doszło do merytorycznego spotkania ekspertów obu zespołów za zamkniętymi drzwiami, bez udziału polityków i mediów. Zdaniem Laska po debacie, która mogłaby trwać przez kilka spotkań, należy upublicznić jej stenogram i urządzić wspólny briefing dla prasy.

Jak powiedział Lasek, spotkanie z ekspertami zespołu parlamentarnego to nie sposób doprowadzenia do kompromisu. "W badaniu wypadków nie ma kompromisów, są fakty, które opisują przebieg zdarzenia. Jeżeli ktoś wielokrotnie powtarza, że przyczyna katastrofy jest zupełnie inna i na dowód tego pokazuje animację, to pytam, co stanowi podstawę tej animacji, na podstawie jakich dowodów ktoś ma zadanie, że samolot nie uderzył w brzozę, lecz leciał wiele metrów nad nią? Tylko w ten sposób można wyjaśnić opinii publicznej, że pewne teorie są poparte materiałem dowodowym, a pewne są tylko hipotezami, które nigdy nie zostaną udowodnione, bo nie ma materiału, który mógłby je potwierdzić" - powiedział Lasek.

Jego zdaniem w raporcie o stanie badań, jaki zespół parlamentarny opublikował w trzecią rocznicę katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku, "praktycznie nie ma dowodów". Eksperci zespołu Laska przygotowują uwagi do tego opracowania. "Chciałbym, żeby jeszcze w maju te wątpliwości czy uwagi zostały upublicznione" - powiedział Lasek.

Eksperci z zespołu Laska podkreślają, że dowody na poparcie swoich ustaleń opublikowali w raporcie komisji badającej katastrofę, której szefem był Jerzy Miller, i każdy może do niego sięgnąć, podobnie jak do protokołu i załączników. Przypominają, że pracowali na dowodach zebranych na miejscu katastrofy i zapisach urządzeń pokładowych - zarówno produkcji rosyjskiej, jak i polskiej i amerykańskiej.

Wiceszef zespołu Wiesław Jedynak zarzuca ekspertom zespołu parlamentarnego, że skupiają się tylko na ostatnich sekundach lotu do Smoleńska. "Dla osób, które zawodowo zajmują się lotnictwem, badaniem wypadków, analizą stanu bezpieczeństwa bardzo ważne jest zrozumienie całego lotu, co doprowadziło do tego, że samolot znalazł się na wysokości, na której nie powinien się znaleźć" - powiedział PAP Jedynak. Jak przypomniał, dane z rejestratorów lotu wskazują, że Tu-154M w pewnym momencie był poniżej poziomu lotniska.

Z kolei Lasek podkreśla, że wersje wydarzeń, które przedstawiają naukowcy wspierający zespół Macierewicza, są wzajemnie niespójne. "Poszczególni eksperci wskazują na zupełnie inne rzeczy. Nie są w stanie umiejscowić samolotu w przestrzeni - słyszymy, że samolot przeleciał 18 metrów nad brzozą, kilkadziesiąt metrów nad nią, a nawet, że nie zniżył się poniżej 100 metrów na co rzekomo są dowody" - powiedział.

Lasek przyznał we wtorek, że jego zespół ciągle jest w fazie organizacji. Przygotowywane jest m.in. zamówienie publiczne na wykonanie strony internetowej - mają się na niej znaleźć odpowiedzi na pytania, jakie od miesięcy napływają do członków byłej komisji Millera.

Jak ustaliła komisja Millera, przyczyną katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"To jest nauka, a nie żaden dyktat"
Komentarze (13)
A
AP
9 maja 2013, 06:29
@cm: 1) Naukowcy nie są niezależni, to zespół A. Macierewicza starannie dobrany. ... Wymyśl coś lepszego. Zasadnicze tezy o wybuchach pochodzą od naukowca, który najpierw miał pomóc Komisji Millera, ale jak zobaczył jak rzetelnie było prowadzone dochodzenie to sam się zgłosił do Zespołu Macierewicza. Może spróbuj coś o pieniądzach np. PiS i Macierewicz przekupili "naukowców" (koniecznie w cudzysłowie! można jeszcze dodać swoich dla spotęgowania efektu). 
L
lasek
9 maja 2013, 06:21
Dowody są znane, byt transmitowane w telewizji Trwam na żywo z konferencji i wykładów naukowców. Dlatego to jest dalsza gra kłamstw rządu Tuska.
E
egger
9 maja 2013, 05:48
Naukowcy też są ludźmi i też się mylą, popełniają błędy, są stronniczy i często ich praca polega na próbie udowodnienia założonej wcześniej tezy. Na jednym z seminariów prowadzonym przez profesora na temat swoich osiągnięć - za które notabene otrzymał tytuł profesora - Profesor na zakończenie po wysłuchaniu oklasków stwierdził "to, co Państwu powiedziałem jest nieprawdą" i udowodnił że się mylił, a jego tezy poparte dowodami są słuszne, ale tylko w niektórych ściśle określonych przypadkach. Myślę, że podobnie jest w sprawie katastrofy smoleńskej, gdzie każdą hipotezę można udowodnić jeżeli dopasuje się warunki. Można to zrobić np. podważając odczyt z rejestratora, z którego dane nam nie pasują do teorii, albo podważyć zdanie świadka, którego wersja zdarzeń nie pasuje do na wstępie założonej teorii, itd.
GS
G. S.
9 maja 2013, 01:09
Ekspercie Lasek! Na jakiej wysokości została złamana brzoza? Gdzie ekspercie Lasek są dowody z katastrofy? I dlaczego nie w Polsce? Ekspercie Lasek, gdzie jest rekonstrukcja samolotu tu-154? Ekspercie Lasek, jak samolot o rozpiętości skrzydeł c.a. 40m wykonuje beczkę na wysokości 5m nad poziomem ziemi? A jakiś dowód ekspercie Lasek że brzoza jest w stanie oderwać skrzydło tupolewa... jakieś obliczenia pan ma? 
IP
II PRL
9 maja 2013, 00:48
Właśnie POsluszne sądy umorzyły śledztwo w sprawie śmierci świadka zamachu smoleńskiego technika Jaka 40 Remigjusza Musia, nie widząc udziału osób trzecich. Te sady to maja takiego gotowca od paru lat, formułkę dobrze nam znaną, wystarczy tylko wpisać datę, nazwisko i gotowe. [url]http://niepoprawni.pl/blog/2196/tym-komu-sie-nie-udalo-skrepowac-rak-w-sledztwie-smolenskim-odebrano-zycie[/url] ...Albo tak się niszczy Adam Słomka trafił do aresztu. Bo nagrywał rozprawę, którą sędzia chciał koniecznie utajnić [url]http://wpolityce.pl/wydarzenia/53114-adam-slomka-trafil-do-aresztu-bo-nagrywal-rozprawe-ktora-sedzia-chcial-koniecznie-utajnic[/url]
G
gg
9 maja 2013, 00:27
ja też chętnie zobaczę te recenzowane publikacje :) najlepiej w czasopismach z listy filadelfijskiej :)
SS
seryjny samobójca seryjne wyrok
9 maja 2013, 00:26
Właśnie POsluszne sądy umorzyły śledztwo w sprawie śmierci świadka zamachu smoleńskiego technika Jaka 40 Remigjusza Musia, nie widząc udziału osób trzecich. Te sady to maja takiego gotowca od paru lat, formułkę dobrze nam znaną, wystarczy tylko wpisać datę, nazwisko i gotowe. [url]http://niepoprawni.pl/blog/2196/tym-komu-sie-nie-udalo-skrepowac-rak-w-sledztwie-smolenskim-odebrano-zycie[/url]
TP
tow. prof. koryto
8 maja 2013, 23:53
masz rację cm W słusznej walce o prawdę jak w walce o pokój użyjemy każdej metody i każdej broni. Żadne fakty nowe czy stare, znane czy nieznane, nie obalą naszej raz ustalonej komsomolskiej PRAWDY. PO nas choćby spalona i bezludna ziemia ale nasza racja musi zwyciężyć.
J
JBZQR
8 maja 2013, 23:45
Widzę, że ubecja aktywnie postuje na Deonie... Kochany Deonie, za to do Was pretensji nie mam, ale w końcówce artykułu nie przeklejajcie bezrefleksyjnie za PAPem i Putinem ustaleń Millera, które zostały już obalone. Z brzmienia końcówki artykułu wynika, że raport Millera jest wiarygodny. Ale jeśli Tusk tak wierzy Millerowi, to co kiego czorta zwołuje zespół Laska?? Przecież towarzyszka Anodina i car Putin już podali, w co "palskije ljudi" mają wierzyć....
C
cm
8 maja 2013, 23:07
@cm: To nie są żadnetezy Macierewicza, tylko tezy naukowców, które były poddawane weryfikacji w trakcie recenzowania publikacji w renomowanych czasopismach naukowych. Walczymy o to, by podniósł się poziom polskiej nauki. Jednocześnie, gdy ktoś zajmując się metodami naukowymi drąży prawdę i swoje dociekania poddaje weryfikacji naukowej obrzucamy go błotem. A co do końca Gazety Polskiej, to chociaż czytam ją przygodnie, to jakoś nie za bardzo rozumiem te zaklęcia. Michnik stara się ją zniszczyć od lat - jakoś się nie udaje. Rozumiem, że na tym portalu jest trochę jak na portalu GW, ale Proszę Państwa przecież chyba wszyscy pamiętamy VIII przykazanie. Czy to już nic nie znaczy? Zanim zaczniecie potępiać posła Macierewicza to go choć raz posłuchajcie. Gdyby ktoś z oponentów był w stanie go "załatwić" już dawno by to zrobił. Ale jego oponęci przy nim są jak krasnoludki z King Sajz. Mogą sobie popiskiwać, ale to wszystko na co ich stać. ... 1) Naukowcy nie są niezależni, to zespół A. Macierewicza starannie dobrany. 2) Proszę bardzo, przytocz konkretną listę publikacji w renomowanych czasopismach naikowych, o której wspominasz. 3) Gazeta Polska sama siebie wykończy ślepym brnięciem w jedynie słuszną teorię. Już nie raz historia pokazała, że jedynie słuszne teorie giną. 
MP
Maciej prof. UE
8 maja 2013, 22:59
@cm: To nie są żadnetezy Macierewicza, tylko tezy naukowców, które były poddawane weryfikacji w trakcie recenzowania publikacji w renomowanych czasopismach naukowych. Walczymy o to, by podniósł się poziom polskiej nauki. Jednocześnie, gdy ktoś zajmując się metodami naukowymi drąży prawdę i swoje dociekania poddaje weryfikacji naukowej obrzucamy go błotem. A co do końca Gazety Polskiej, to chociaż czytam ją przygodnie, to jakoś nie za bardzo rozumiem te zaklęcia. Michnik stara się ją zniszczyć od lat - jakoś się nie udaje. Rozumiem, że na tym portalu jest trochę jak na portalu GW, ale Proszę Państwa przecież chyba wszyscy pamiętamy VIII przykazanie. Czy to już nic nie znaczy? Zanim zaczniecie potępiać posła Macierewicza to go choć raz posłuchajcie. Gdyby ktoś z oponentów był w stanie go "załatwić" już dawno by to zrobił. Ale jego oponęci przy nim są jak krasnoludki z King Sajz. Mogą sobie popiskiwać, ale to wszystko na co ich stać.
L
Lucjan
8 maja 2013, 22:55
W przestrzeni naukowej, hipotezy nie oparte stosownymi dowodami umierają bardzo szybko. W pozostałej przestrzeni potrafią żyć przez pokolenia.
C
cm
8 maja 2013, 22:49
Teorie Macierewicza legną w gruzach. Środowisko to wyczuło i już atak na forach na mec. Rogalskiego, plucie, mieszanie z błotem. Gazeta Polska, która ma w podtytule "Strefa Wolnego Słowa", wyjawia swoją obłudę. Jak mec. Rogalski mówił co jej pasowało był cacy i oczywiście było to wolne słowo, treaz w imię właśnie wolności słowa mówi, co myśli i już przestał być cacy. Już to kiedyś pisałem, że to jest ta sama obłuda tylko po innej stronie barykady. To już koniec Gazety Polskiej.