"To wielka postać muzyki polskiej i światowej"

(fot. Cezary Piwowarski/Wikipedia Commons/CC BY-SA 3.0)
PAP / / TVPInfo / psd

- Pozostają wspomnienia, ale muzyka, którą napisał Wojciech Kilar, zawsze będzie obecna. Zwłaszcza, że była to muzyka niezwykle zróżnicowana. Muzyka, która miała wśród adresatów każde pokolenie i każdego odbiorcę o różnych estetykach - tak o zmarłym kompozytorze powiedział w TVP Info minister kultury Bogdan Zdrojewski.

- Wydaje mi się, że Wojciech Kilar to jedna z najważniejszych postaci polskiego życia muzycznego. Nie tylko ostatnich lat, ale osoba obdarzona nieprawdopodobnym wyczuciem, wrażliwością, umiejętnościami i też taką nadzwyczajną skromnością. Mówię i o człowieku i o jego muzyce - powiedział o Wojciechu Kilarze minister Bogdan Zdrojewski.

- Patrząc natomiast na dzieła, na rzeczy dokonane przez Wojciecha Kilara, na pewno będziemy zawsze mówili, że w muzyce filmowej to postać klasy światowej - dodał minister kultury.

- Wojciech Kilar pisał przede wszystkim z własnej potrzeby i pewnych przesłań, które były dla niego istotniejsze. Natomiast patrząc na filmografię można powiedzieć, że tam znajdowały się zamówienia i to nadzwyczajne. Filmografia jest bardzo zróżnicowana. Z jednej strony była to muzyka chyba do najbitniejszego polskiego filmu "Ziemia obiecana", a z drugiej strony do filmów takich jak "Dracula", "Korczak" czy "Trędowata". Skala jest nieprawdopodobna - dodał Zdrojewski.

- Kilar współpracował z różnymi reżyserami. Było to pokolenie i Wajdy i Kutza - wspominał minister. - Jest mi bardzo smutno - dodał minister w TVP Info.

Dyrygent i przyjaciel zmarłego w niedzielę Wojciecha Kilara Antoni Wit powiedział o kompozytorze:

"Wojciech Kilar to wielka postać muzyki polskiej i światowej. W repertuarze pozostaną jego arcydzieła jak +Krzesany+, +Kościelec+ czy +Orawa+. Był też znakomitym twórcą muzyki do sztandarowych obrazów filmowych, np. +Pana Tadeusza+ Andrzeja Wajdy czy filmów śląskich Kazimierza Kutza.

To był niezwykle prawy człowiek, który w życiu kierował się wyśrubowanymi zasadami etycznymi. Nie lubił źle mówić o ludziach. Dzielił się z innymi tym, co miał. Dzięki m.in. takim osobom jak on został założony i funkcjonuje Dom Muzyka Seniora (w Kątach pod Warszawą). W pamięci wszystkich zapisze się na długo.

Bywałem u niego w domu w Katowicach, szczególnie wówczas, gdy żyła jego żona. Uczestniczyliśmy wspólnie w koncertach kompozytorskich w całej Polsce. Nagrywaliśmy płyty i muzykę do filmów, m.in. poloneza do +Pana Tadeusza+. Nie spodziewaliśmy się takiego spektakularnego sukcesu; że polonez ten będzie w Polsce tak często grany."

B. dyrektor Teatru Wielkiego, b. minister kultury Waldemar Dąbrowski o Wojciechu Kilarze:

"Wojciech Kilar był jednym z filarów, gigantów kultury polskiej w najszerszym rozumieniu tego słowa, bo przecież nie tylko jako wybitny kompozytor, który dopełniał tej wspaniałej trójcy: Penderecki, Lutosławski, Górecki i właśnie Wojtek jako czwarty w sposób absolutnie naturalny przynależny do tego grona. Był także kimś w rodzaju myśliciela, a dla nas, ludzi, którzy go bliżej znali - autorytetem, o który można się było oprzeć. To nie znaczy, że akceptowaliśmy wszystko co powiedział czy myślał, ale zawsze był ważnym punktem odniesienia.

Jako twórca, kompozytor - kompletny, obejmujący wszystkie pola twórczości muzycznej - od symfonicznej, poprzez kameralną, utwory wokalno-instrumentalne, a nawet takie dające szansę popisów wirtuozerskich na jednym instrumencie. Szczególnie barwny był wątek jego twórczości inspirowany folklorem góralskim - sam mi kiedyś mówił, że z tych utworów był prawie zawsze bardzo zadowolony, a w szczególności z Orawy, która zamykała ten cykl.

I oczywiście gigant muzyki filmowej, jeden z największych w historii nie tylko polskiego, ale i światowego kina. Gdyby miał skłonność do podróżowania, do życia w dobrych hotelach i salonach tego świata, z całą pewnością byłby dzisiaj w Hollywood wielbiony jako twórca niezliczonej liczby wielkich filmów. A dla nas pozostanie jako człowiek z pozoru osobny i odległy od innych, od sytuacji towarzyskich, a tak naprawdę niezwykle ciepły, serdeczny, z pewnym zacięciem filozoficznym, ale jednocześnie obdarzony poczuciem humoru i talentem do przyjaźni. Bo umiał tym, których polubił i cenił dużo zaofiarować".

Jerzy Hoffman, reżyser i scenarzysta filmowy o zmarłym w niedzielę Wojciechu Kilarze:

"Był kompozytorem wielkiej klasy, kino czuł i rozumiał jak mało kto. To się nieczęsto zdarza. Rzecz polega na tym, że film składa się z szeregu elementów - jest i obraz, i dźwięk - w sensie efektów, muzyka, scenografia i kostiumy, a przede wszystkim aktorzy. I chodzi o to, żeby żaden z tych elementów nie grał tylko i wyłącznie dla siebie. Chodzi o to, żeby to wszystko tworzyło ensemble, całkowitą jedność. Żeby - jeżeli słucham muzyki - to ta muzyka nie jest koncertem samym dla siebie, ale dopomaga widzowi w odbiorze obrazu i nastroju - takiego, jaki zamierzył reżyser. Kilar to rozumiał. Współpraca z nim była nie tylko owocna. Wspominam ją też bardzo, bardzo sympatycznie.

Jestem niezwykle zaskoczony i zmartwiony jego śmiercią. Pomimo wielu planów współpracowaliśmy de facto raz, ale zrobił mi fantastyczną muzykę (do +Trędowatej+ - PAP). Przed zdjęciami omawialiśmy obraz, mówiliśmy o ogólnym nastroju, ogólnym sensie, że nie ma to być pastisz, a melodramat. Efekt muzyczny nie mnie oceniać, bo trudno oceniać własne filmy. Z tego co wiem, to muzyki słucha się wspaniale i świetnie współgra z obrazem".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"To wielka postać muzyki polskiej i światowej"
Komentarze (2)
HH
HH halinka kiepska
30 grudnia 2013, 14:10
Lwowska lekkość i głębia odczuwania świata i uczuć...Mistrza Kilara
&
<...>
29 grudnia 2013, 19:49
śp. Wojciech Kilar: Moje poglądy to Bóg, Honor, Ojczyzna laureat nagrody im. Lecha Kaczyńskiego. Przypomnijmy co mówił w maju 2011 r., po otrzymaniu tego wyróżnienia w rozmowie przeprowadzonej dla "Polska Wielki Projekt": To że ja jestem tutaj, że odbieram nagrodę Lecha Kaczyńskiego, nie dzieje się dlatego że należę do jakiejś partii, czy mam jakieś zobowiązania towarzyskie, czy inne. To jest osoba mi bliska, ja tak samo zostałem wychowany. Dla mnie szczególnie wzruszające było jak zobaczyłem koło grobu mojego ojca na Powązkach, grób jak się potem okazało - nie wiedziałem o tym - rodziny prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Pomyślałem sobie jakie to jest fantastyczne. Wiem że mój ojciec by się z tego ucieszył, bo takie były jego poglądy. Mamy tą formułę, która może niektórych nie zadowalać, ale która jest niesamowicie pojemna. Mówiłem o niej, jak odbierałem tą nagrodę. To jest ta formuła: Bóg, Honor, Ojczyzna. W moim pojęciu nieprawdą jest post-Bóg, post-Honor. Może to jest czyjaś prawda, w każdym razie nie moja prawda. To są czasy współczesne. Dawniej było tak jak było: Honor to jest Honor, Ojczyzna to Ojczyzna, a nie "Bóg, ale coś tam", "Ojczyzna, ale coś tam". [url]http://niezalezna.pl/50034-sp-wojciech-kilar-moje-poglady-bog-honor-ojczyzna[/url]