Tomaszewski: nie byłem współpracownikiem SB

Jan Tomaszewski: nigdy nie byłem współpracownikiem SB (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz / Arch.)
PAP/ ad

Nigdy na nikogo nie donosiłem i nigdy nie byłem współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa - powiedział w niedzielę PAP poseł-elekt PiS, były bramkarz reprezentacji Polski Jan Tomaszewski. Według "Newsweeka" był on zarejestrowany przez SB jako konsultant.

"W oświadczeniu lustracyjnym napisałem, że nie współpracowałem z polskimi służbami. Nigdy na nikogo nie donosiłem i nigdy nie byłem współpracownikiem SB. Nie będę udowadniał, że nie jestem wielbłądem" - powiedział w niedzielę PAP były piłkarz. Jak podkreślił, byłby idiotą, gdyby podjął współpracę ze służbami, "kiedy to się wszystko waliło". "Śmieszy mnie to. Jest jakaś nagonka na mnie" - dodał.

W opinii Tomaszewskiego, służby mogły uznać go za konsultanta z powodu jego działalności publicznej. "Od początku lat 80. krytykowałem PZPN i polityków, którzy rządzili, doprowadzali polską piłkę do ruiny. Mówiłem to publicznie" - podkreślił. "Ktoś może chciał się wykazać i pisał. Może spotykał się ze mną w PZPN czy w Łodzi, bo byłem osobą publiczną. Jeździłem po całej Polsce" - dodał.

DEON.PL POLECA

Poseł-elekt PiS przypomniał, że w lipcu 1986 roku podjął współpracę z ówczesnym trenerem reprezentacji Polski Andrzejem Strejlauem, doradzając w sprawie trenowania bramkarzy. "Jeździłem po klubach i organizowałem pokazowe treningi. Tak było do 1989 roku. Jeśli przyjmiemy, że PZPN był agendą służb specjalnych to rzeczywiście(...), nie wiem, w jakiej formie byłem konsultantem, czy od treningu bramkarzy, czy też konsultantem na temat życia seksualnego mrówek" - powiedział.

W opinii Tomaszewskiego przedstawione dokumenty nie dotyczą jego osoby. "Jest napisane Jan Tomaszewski syn tego i tego, magister i nauczyciel WF. Nigdy nie byłem magistrem, ani nauczycielem WF" - podkreślił.

"Jestem przekonany, że w mojej teczce, nie tej konsultacyjnej, jest duża liczba donosów na mnie. Ja tej teczki nie otworzę, bo różne były czasy. Być może moi przyjaciele gdzieś na mnie donosili" - powiedział.

Jak zaznaczył Tomaszewski, tego rodzaju informacje nt. współpracy dopingują go do realizowania jego hasła wyborczego:"Jeśli chcecie, by wielomiliardowe przekręty związane z budową stadionów i autostrad nie zostały zamiecione pod dywan - głosujcie na PiS". Poinformował też, że w Sejmie będzie się starał o jak najszybsze powołanie komisji śledczej "ds. europrzekrętów".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tomaszewski: nie byłem współpracownikiem SB
Komentarze (11)
ŚI
Śmieszno i straszno
31 października 2011, 14:32
Wystarczy,że Jan Tomaszewski we wtorek pokaże się z Jarosławem Kaczyńskim, a już w środę wszystkie "niezależne media" opublikują jego własnoręczne donosy jako TW, okaże się że żona puszcza się z sąsiadem Kiszczaka, a dzieci ćpają narkotyki kupione od Pietruszki Piotrowskiego...itp...Cały ten festiwal wolnej solidarności, jajowaty stół z Lechem "UB"-olkiem w tle, tłusta kreska Mazowieckiego pozwalająca rządzić SB - to zwykły kit dla mas...czas pozbyć się złudzeń, one pozostały pogrzebane w smoleńskim dole, gdzie jeszcze czuć opary lotniczego paliwa ...powitajcie brawami Palikota i Urbana, dajcie Michnikowi mutuł doktora uczelni honoris causa, jak też medal orła skarłowaciałego oraz oglądajcie Lisa - on wam powie na kogo dzisiaj skierować ostrze polityki miłości czy też nienawiści co na jedno wychodzi...krzyż też schowajcie do dziupli bo wisi na nim naga prawda o was i nie pasuje do tego co się tu dzieje...
S
strach
31 października 2011, 00:57
Po Dariuszu Barskim i Bogdanie Święczkowskim przyszła kolej na Tomaszewskiego! Według niemieckiej gazety Newsweek (Axel Springer) działającej w Polsce, Jan Tomaszewski współpracował z SB. Poseł elekt z ramienia PiS jest oburzony tymi informacjami. Według mnie Jan Tomaszewski ma tyle wspólnego z SB co Donald Tusk z polskością. Pamiętam Jana Tomaszewskiego jako nieugiętego krytyka PZPN. Mówił on niejednokrotnie o patologiach i korupcji w związku. Szczególnie dużo złego działo się za rządów Listkiewicza, który długo udawał, że nic nie wie o korupcyjnych procederach w Polskiej piłce. Dziś prezesem PZPN jest Grzegorz Lato- członek SLD i były senator. Ciekawe, że Lato, który jest w partii- spadkobierczyni PZPR jest czysty jak łza a taki „kłótliwy” Tomaszewski, tuż przed zajęciem poselskiego fotela okazuje się konsultantem SB! Za miesiąc albo dwa w którymś kolejnym "Newsweeku" ukaże się na przedostatniej stronie drobnym drukiem notka, że autor artykułu działał w dobrej wierze, tylko to był inny Tomaszewski itd... Pozostaną natomiast - ćwiczone wielokrotnie z powodzeniem akcje fragmentacji opinii społecznej na temat istotny. Między innymi na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej czy osoby Jarosława Kaczyńskiego. Po puszczeniu nieprawdziwej wiadomości (a nawet następnie jej zdementowaniu) pozostaje zawsze pewien odsetek odbiorców informacji którzy ją przyjmują za dobrą monetę. Na skutek takiej akcji spadają słupki i Tomaszewskiemu, i Prawu i Sprawiedliwości. Kilka, kilkanaście i kilkadziesiąt takich akcji daje już widoczne i długotrwałe rezultaty. Tak jak w propagandzie Josepha Goebbelsa - kłamstwo 100 razy powtórzone...
K
knop
30 października 2011, 23:57
Stary i wypróbowany numer. Namieszać, bo wiadomo, że mętna woda dobrze robi SB-ckim szmatom których pełno np. u palikota. Dlaczego media nie zajmują się np. panem Mazowieckim, który ma najbardziej skrywany życiorys? Polacy chcieli by także zgłębić prawdziwe życiorysy np. panów: Michnika, Bogdana Borusewicza, Bogdana Lisa, Grzegorza Schetyny a także biskupa Pieronka !!! No i jeżeli jest takim znakomitym "konsultantem SB-ckim", to nie powinni tego podawać do publicznej wiadomości, bo go dekonspirują i w PIS-e nie będą mieli swego agenta. A jak łatwo jest manipulować naiwniakami i głupkami to nie trzeba daleko szukać! Jan Tomaszewski jest następnym w kolejności, stanowiącym zagrożenie dla znanej nam części naszego społeczeństwa, niszczącej i rozkradającej nasz majątek narodowy od 20-tu lat!  
T
tak
30 października 2011, 23:28
Newsweek zawsze zaciekle sprzeciwiał się zaglądaniu do teczek. Z tego widać, że swoich. , Natomiast gdy trzeba zaatakować przeciwników politycznych to po te „obrzydliwe” i zawsze zafałszowane przez SBeków teczki chętnie się sięga. To samo robi Gazeta Wyb.
L
leszek
30 października 2011, 23:15
 Swoją drogą to ciekawe są losy polskiego piłki nożnej. Wiele lat temu Tomaszewski i Lato byli dumą polskiego futbolu i całej Polski. Dzisiaj ponownie wiele znaczą, tyle tylko, że jeden bajdurzy ni w pięc ni w dziewięć, a drugi plecie ni w dziewięć ni w pięc. Zresztą, bardzo dobrze to oddaje kondycję całego polskiego współczesnego futbolu.
L
leszek
30 października 2011, 23:09
 Tutaj jest pytanie co konkretnie jest w tych papierach. Sam fakt rejestracji nic nie znaczy, SB wiele osób rejestrowało. Aby kogoś uznać za kłamcę lustracyjnego muszą być dowody jakiejś działalności, współpracy. 
W
wanda
30 października 2011, 22:08
Proszę pokazć choć jednego Ub-eka  osądzonego i skazanego.Choć jednego komunistę,któremu postawiono zarzuty i sprawiedliwie osądzono.Proszę pokazac choć jednego człomka Solidarności,który  dokonał zemsty na komunistach!
G
gg
30 października 2011, 21:32
http://wywiadowcy.pl/jan-tomaszewski/ "Nie żałuje pan, że w 82 r. wstąpił do PRON-u (Patriotyczna Rada Ocalenia Narodowego – przyp. aut.)? Nie, broń Boże. W trakcie stanu wojennego byłem w Hiszpanii i widziałem te wszystkie mapki z Ruskimi. Poparłem stan wojenny, uważałem, że to nasza jedyna szansa. Alternatywa przed rzezią. Do PRON-u wstąpiłem świadomie wiedząc, że stracę na popularności. W PRON-ie byli też Piechnik (Antoni Piechniczek – przyp. aut.) i Szewińska. Dzięki socjalizmowi stałem się piłkarzem światowego formatu, więc nie mogłem powiedzieć: pieprzę socjalizm. Cały czas mi to wypominają, ale ja nigdy nie byłem w żadnej partii, ani w PZPR, ani w Solidarności. " ciekawe, nie? :)
30 października 2011, 20:55
No to tropiciele z GP i PiS mają zagwozkę.Ha ha ha Dla ludu pisowskiego sprawa jest prosta, ważne co powie Kaczyński. Reszte juz będzie tego pochodną. Osobiscie nie chce mi się wierzyć by Janek był współpracownikiem SB. Też uważam, że nie był ale śmieszy mnie to, że spotyka to stronę zaciekłych tropicieli i teraz rzeczywiście to milczenie, bo nie wiadomo co powie Jarosław, a jego opinia będzie oczywiście obowiązującą wykładnią.
K
knop
30 października 2011, 20:02
Jak chce się uderzyć, to kij zawsze się znajdzie. Plota, insynuacja, pomówienie - ubeckie metody wiecznie żywe ! Najlepszy specjalista Michnik skutecznie je stosuje od wielu lat. Panie Janku! Niech się Pan trzyma. Nadepnął Pan na zbyt wiele odcisków. A mafijne sitwy nie wybaczają! Musi się Pan teraz rozglądać wokoło, i zaglądać przed snem pod łóżko. Wiadomo - samobójstwa to plaga III RP.
30 października 2011, 19:05
No to tropiciele z GP i PiS mają zagwozkę.Ha ha ha