Tony żywności lądują w śmieciach

(fot. epSos.de / Foter.com / CC BY)
"Rzeczpospolita" / PAP / pz

Co roku w Polsce na śmietnik trafia 7 mln ton żywności. Do wyrzucanie jedzenie przyznaje się już 39 proc. Polaków i ta liczba rośnie - informuje "Rzeczpospolita".

Bowiem rok temu do marnowania żywności przyznawało się o 9 proc. mniej respondentów - wynika z badania Millward Brown dla Federacji Polskich Banków Żywności.

30 proc. Polaków jako główny powód takiego zachowania wskazuje przegapienie terminów przydatności do spożycia, a w dalszej kolejności: za duże porcje, nabycie złego produktu, niewłaściwe przechowywanie czy po prostu nieprzemyślane zakupy.

Pod wieloma względami zachowujemy się, jakbyśmy chcieli odreagować lata PRL, gdy sklepowe półki świeciły pustkami. I dziś wciąż w wielu rodzinach kupuje się na zapas, choć w sklepach przecież niczego nie brakuje - stwierdza "Rz".

Gazeta wskazuje, że dużo złego zrobili też producenci, drastycznie obniżając jakość żywności. Dlatego nie dziwi, że najczęściej wyrzucane są wędliny, które niestety coraz częściej wyglądają i smakują jedynie jak produkt wędlinopodobny i nieraz już po 2 dniach nadają się tylko do śmieci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Tony żywności lądują w śmieciach
Komentarze (2)
MR
Maciej Roszkowski
26 października 2013, 13:01
To oczywiście prawda, ale chwila zastanowienia przed zakupem - po co i ile, też by się przydała.
jazmig jazmig
26 października 2013, 10:45
W PRL też wyrzucano żywność z podobnych powodów. Ludzie szanują pieniądze, więc niczego nie odreagowują. Przyczyną wyrzucania żywności jest jej niska jakość - żywność szybko ulega zepsuciu. Niegdyś wędliny obsychały, więc można je było użyć chociażby do bigosu lub żurku, a obecnie kwaśnieją i trzeba je wyrzucić. Dżem kwaśnieje lub pleśnieje, niegdyś takie zjawisko było nieznane. Twaróg gliwieje i można go zesmażyć, obecnie mogą być z tym kłopoty.