Trwa protest rodziców niepełnosprawnych dzieci

(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / mh

W Sejmie kolejny dzień protestują rodzice niepełnosprawnych dzieci. Domagają się podniesienia wysokości świadczeń pielęgnacyjnych dla rodziców opiekujących się takimi dziećmi do wysokości płacy minimalnej. W sobotę odrzucili propozycje premiera w tej sprawie.

Od środy w Sejmie protestuje ok. 20 osób - rodzice ze swoimi niepełnosprawnymi dziećmi. Domagają się m.in. natychmiastowej podwyżki świadczenia pielęgnacyjnego, które otrzymują rezygnujący z pracy rodzice niepełnosprawnych dzieci, a także uzawodowienia tej opieki. Zapowiadają, że będą w Sejmie do skutku.
Protestujący domagają się, by zasiłek pielęgnacyjny dla rodzica z tytułu całkowitej rezygnacji z pracy wzrósł z 820 zł obecnie do poziomu płacy minimalnej brutto ( w 2014 r. jest to 1680 zł) nie w kolejnych latach, ale jeszcze w 2014 r. Jest to ich główny postulat. Rodzice zarzucają ministrom z rządu Donalda Tuska, że od dłuższego czasu ich zwodzą, a składane obietnice nie są realizowane.
Po sobotnim spotkaniu z premierem część protestujących opuściła Sejm. Pozostała jednak kilku osobowa grupa rodziców, która, nieusatysfakcjonowana rozwiązaniem zaproponowanym przez Tuska, zapowiada kontynuację protestu. Rodzice wraz ze swoimi niepełnosprawnymi dziećmi spędzili noc na prowizorycznych posłaniach. Na barierkach sejmowych ciągle wywieszone są flagi z napisem "protest okupacyjny".
Przed budynkiem Sejmu pojawiają się kolejni rodzice, którzy próbują dołączyć do protestującej grupy. Z powodu braku przepustek, proszą polityków o umożliwienie im wejścia do budynku.
Premier spotkał się z protestującymi w piątek, po powrocie z Brukseli. Na kolejnym spotkaniu, w sobotę wieczorem, zapowiedział, że w ciągu kilkudziesięciu godzin ma powstać projekt ustawy, która podwyższy świadczenie pielęgnacyjne, a we wtorek ma zapaść decyzja o przesunięciu środków w budżecie państwa - z planu na budowę i remonty dróg lokalnych na wzrost świadczeń.
Jak poinformował, od 1 maja świadczenie dla rodzica opiekującego się niepełnosprawnym dzieckiem wyniesie 1 tys. zł netto, od 1 stycznia 2015 r. kwota ta ma wynieść 1,2 tys. zł, a od 1 stycznia 2016 r. osiągnie wysokość płacy minimalnej, co na rękę oznacza 1,3 tys. zł. Obecnie zasiłek składa się z kwoty świadczenia i 200 zł z rządowego programu, które jest nieoskładkowane - oznacza to, że składki na ubezpieczenie odprowadzane są od tej kwoty. Premier przekonywał, że osiągnięcie poziomu płacy minimalnej jest w tej chwili niemożliwe.
Propozycja Tuska została odrzucona przez protestujących w Sejmie rodziców. Radzili oni wczoraj premierowi, by ją "przemyślał" i "jeszcze raz poszukał środków". Szef rządu zaznaczał jednak, że to jedyna propozycja, za którą może wziąć w tym momencie odpowiedzialność.
Protestujący w Sejmie rodzice proszą o pomoc prezydentową
Protestujący w Sejmie rodzice niepełnosprawnych dzieci w niedzielę zwrócili się o pomoc do prezydentowej Anny Komorowskiej. "Czekamy na panią i w tej chwili jest pani jedyną naszą nadzieją"  - napisali w liście skierowanym do pierwszej damy.
Protestujący, z którymi spotkał się w sobotę premier Donald Tusk, odrzucili jego propozycję dotyczącą wysokości świadczenia pielęgnacyjnego. Według szefa rządu od 1 maja miałoby ono wzrosną do 1 tys. zł netto, od 1 stycznia 2015 r. do 1200 zł, a od 2016 r. do wysokości płacy minimalnej brutto. Protestujący od początku domagają się jednak, by świadczenie to wzrosło z 820 zł obecnie do wysokości płacy minimalnej (w 2014 r. jest to 1680 zł brutto) już teraz.
Po sobotnim spotkaniu z premierem zdecydowali się zwrócić o pomoc do prezydentowej.
"Napisaliśmy list do pani prezydentowej: +Szanowna pani prezydentowo. Nasze niepełnosprawne od urodzenia dzieci potrzebują wsparcia. Czas mija. Jesteśmy zmęczeni i zdesperowani. Prosimy panią o pomoc. Czekamy na panią i w tej chwili jest pani jedyną naszą nadzieją. Rodzice niepełnosprawnych dzieci od urodzenia+" - odczytali protestujący treść listu podczas niedzielnego spotkania z dziennikarzami.
Premier spotkał się z protestującymi dwa razy - w sobotę i w piątek, po powrocie z Brukseli. Na sobotnim spotkaniu zapowiedział, że w ciągu kilkudziesięciu godzin ma powstać projekt ustawy, która podwyższy świadczenie pielęgnacyjne, a we wtorek ma zapaść decyzja o przesunięciu na ten cel środków w budżecie państwa z planu na budowę i remonty dróg lokalnych. Po sobotnim spotkaniu część rodziców zdecydowała się na zakończenie protestu.
Jak powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w piątek rozmawiał z protestującymi, jego ugrupowanie zamierza "wykorzystywać wszystkie możliwości", by skłonić rząd Donalda Tuska i jego samego do rozwiązania tej "niezwykle ważnej z punktu widzenia interesów dzieci niepełnosprawnych, ale także niezwykle ważnej moralnie kwestii".
"To jest taka sprawa, która jest swego rodzaju wskaźnikiem, wykładnikiem działania państwa; działania państwa tam, gdzie kwestie moralne, gdzie kwestie zobowiązań wobec tych, którzy zostali potraktowani przez los szczególnie okrutnie, pokazują, jakie to państwo jest, jaka jest ta władza. Jeżeli ta władza nie jest w stanie wykazać empatii, nie jest w stanie wykazać współczucia, mówię tutaj oczywiście o współczuciu czynnym, takim które prowadzi do jakiejś poprawy losu, to pokazuje po prostu swoją twarz" - ocenił Kaczyński.
W niedzielę swoje koncepcje dotyczące znalezienia pieniędzy dla rodziców dzieci niepełnosprawych przedstawili europoseł Zbigniew Ziobro i Arkadiusz Mularczyk, szef klubu parlamentarnego Solidarna Polska. "Chcemy wskazać konkretne źródła dochodów, którymi dysponuje rząd i za pomocą których może wywiązać się ze złożonych przez siebie obietnic" - zapowiedział Ziobro.
Jak mówił, źródła te widzi we wzroście dochodów z tytułu akcyzy i podatku z VAT: "nie trzeba nikomu niczego odbierać, wystarczy tylko chcieć korzystać z tych pieniędzy, które już wpłynęły do budżetu" - przekonywał Ziobro. Klub proponuje także wprowadzenie podatku od banków i hipermarketów; "da to w ciągu roku zysk minimum rzędu ośmiu miliardów złotych" - wyliczał Ziobro. Jak podkreślił, pismo z propozycją Solidarnej Polski trafi do premiera Tuska.
Protestujących w Sejmie odwiedziły także wicemarszałkini Sejmu Wanda Nowicka i kandydatka do Parlamentu Europejskiego z listy koalicji Europa Plus Twój Ruch Dorota Gardias. "Protestujący są zdeterminowani. Nie sądzę, by dali się "odesłać z kwitkiem". Ich oczekiwania nie są tak wielkie, mówimy o kwocie niecałych 300 złotych" - oceniła Nowicka w rozmowie z PAP.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Trwa protest rodziców niepełnosprawnych dzieci
Komentarze (46)
A
Anna
28 marca 2014, 22:29
Znam problem mój siostrzeniec ma porazenie mózgowe, ubezwłasnowolniony. Współczuje rodzicom, których dzieci wymagają stałej opieki medycznej. Natomiast uwazam, że ci rodzice, którzy jak mój siostrzeniec korzystają ze specjalnych szkół gdzie dziecko przebywa 8gopdzin dziennie. mają tez zapewnione specjalne kolonie rehabilitacyjne (dopłaty) nie powinni dostawać nic. Moja siostra i jej mąż pracują i dziecko upośledzone w tym im nie przeszkadza. Poznałam wiele mamuś, roszczeniowych, chamskich, którye dziecko oddaja do szkoły a same baki zbijają. 
P
pg
25 marca 2014, 11:59
"To jest taka sprawa, która jest swego rodzaju wskaźnikiem, wykładnikiem działania państwa; działania państwa tam, gdzie kwestie moralne, gdzie kwestie zobowiązań wobec tych, którzy zostali potraktowani przez los szczególnie okrutnie, pokazują, jakie to państwo jest, jaka jest ta władza. Jeżeli ta władza nie jest w stanie wykazać empatii, nie jest w stanie wykazać współczucia, mówię tutaj oczywiście o współczuciu czynnym, takim które prowadzi do jakiejś poprawy losu, to pokazuje po prostu swoją twarz" Jarosław Kaczyński w swoim komentarzu znowu trafił w punkt?
A
Artur
24 marca 2014, 20:27
To jest skandal żeby w Polsce nie było funduszy na pomoc socjalną i zdrowotną!!! Ta cała banda Sejmowa to jedna wielka klika kradną na lewo i prawo w białych rękawiczkach zgodnie z prawem a biedni ludzie z dziećmi muszą strajkować zeby dostać to co im się w pełni należy!!! Takie są Rządy i sprawiedliwość w tej naszej Polsce! Popieram tych strajkujących w 100% powinniśmy wszyscy wyjść na ulicę i walczyć o swoje ponieważ coraz gorzej w tej Polsce się dzieje i ku lepszemu się nie zanośi!!!
N
nate
24 marca 2014, 17:04
A NA IN VITRO OCZYWIŚCIE BYŁO I JEST ! Wtedy nie trzeba było POlszewii do niczego zachęcać, a wręcz przeciwnie mimo licznych protestów zrobiła jak chciała. No bo taki, ci zarządcy Polską na zlecenie światowych ideologów śmierci, dostali rozkaz. I póki ich będzie słuchał tusek i jego ferajna póty dzierżył będzie władzę np. jak ostatnio za przyzwoleniem zleceniodawców robiąc werbalne wolty w sprawie Ukrainy. Polaczki to sobie mogą protestować do woli. No chyba, że wreszcie jakiś generalny Majdan zrobią w Polsce i wywalą tych koryciarzy na zbity pysk. O swoją wolność i podmiotowość trzeba nieustannie walczyć - a skutecznie znaczy solidarnie !
25 marca 2014, 08:49
@nate - odpowiedz sobie na pytanie, co lepiej wygląda w odbiorze społecznym. Obraz szczesliwej kolorowej rodziny ze zdrrowym tak długo oczekiwanym radosmy dzieckiem, spłodzonym dzięki pieniądzom na invitro, czy widok takiego  niepełnosprawnego dziecka z umęczoną, szarą od zmartwień porzucona przez meża matką?
S
Stasia
24 marca 2014, 13:28
Spór w sejmie to zmagania premiera z niepełnosprawnym problemem. Mam na myśli ułomną ustawę, której autorzy wykazali się znacznym brakiem znajomości tematu i ignorancją. Protestującym nie chodzi przecież o przywileje, lecz o minimum socjalne  i godne życie. Gdyby uprzywilejowanym nieco ująć, a tym których głosy zbyt ciche, czasem bełkotliwe, czasem szept tylko, dodać to ,,trochę”, byłaby większa sprawiedliwość społeczna po prostu. Dokładam swój głos do tego, oby wspólnego wołania ludzi wrażliwych: nie przechodźcie mimo, nie bójcie się dotknąć,ale też do tych panów z białoczerwoną opaską: nie wykorzystujcie! Dziecko niepełnosprawne przychodzi i pozostaje u ludzi niezwykłych. Gigantów poświęcenia. Ponad ludzką miarę wysiłku codziennego czuwania, nocnego nasłuchiwania równego oddechu. Godzących się na brak marzeń i planów. Pozostawiających własne kariery i rozwój. To ludzie, o których samopoczucie i zdrowie mało kto pyta. Których kręgosłupy od wieloletniego wysiłku dźwigania rosnącego  dziecka, są ruiną w czasie gdy ich równolatkowie podtrzymują swoją kondycję na siłowniach i w spa. Oni w tym czasie hartują ducha niszcząc ciało. Po co? Czy to ma  sens? – zapyta ktoś nie z ich bajki. A pytanie jest zasadne. Są domy pomocy społecznej, po co wam to wszystko?… Ja wiem… Mistrz Tolkien ukrył odpowiedź wiele lat temu w swojej powieści: „bo Zło najbardziej nie lubi prostej, codziennej wierności MAŁYCH LUDZI”. Niemniej jednak społeczeństwo jest zoobowiązane do troski o najsłabszych swoich członków. To jest właśnie ,,papierek lakmusowy" społeczństwa wysokorozwiniętego (moralnie też).
E
Ewka
24 marca 2014, 13:10
Też jestem matką niepełnosprawnego dziecka, Jestem całym sercem z WAMI drogie panie, nie czytajcie tych niemądrych komentarzy, NIE rezygnujcie, TERAZ ALBO NIGDY. Jesteśmy z WAMI.do końca trzymam kciuki. Kto jak kto ale my MATKI DZIECI NIEPEŁNOSPRAWNYCH jesteśmy Silne codziennie. Pozdrawiamy WAS.
24 marca 2014, 12:24
Najpierw skończymy z tą retoryką „należy się”.  Nie, z racji urodzenia dziecka zdrowego czy chorego nie należy się uznanie wychowanie dziecka jak zawodu. Ale w życiu i to bez wyjątku każdemu z nas może się zdarzyć, iż nasze dziecko lub my sami w wyniku choroby w trakcie ciąży, wad genetycznych, ale też zachorowaniu po urodzeniu, nieszczęśliwego wypadku z dnia na dzień stajemy przed diagnozą niepełnosprawność w stopniu znacznym. Często bez nadziej powrotu do jakiejkolwiek sprawności i samodzielności życiowej. Przed taka sytuacją stanęły te matki z Sejmu. One podjęły jedną z możliwych decyzji. Zostają z dzieckiem na miarę swoich sił starają się tym dzieckiem zająć. Czy państwo, a dokładnie społeczeństwo powinno im pomagać? I na ile im pomagać. To jest pytanie do sumienia każdego z nas. Mając ograniczony wybór – komu i ile tej pomocy dać. Rozumiem, iż brakuje pieniędzy w budżecie Państwa, ale skoro aparat państwowy pochłania tyle samo, co pomoc społeczna, to kto jest bardziej potrzebującym? Albo skoro społeczeństwo funduje różne resortowe emerytury, wynikające często z argumentu siły poszczególnych grup społecznych, czy to jest chrześcijańską sprawiedliwość? Albo ostatni, stricte populistyczny pomysł - podręcznik dla dzieci z pierwszej klasy. Czy jest wydanie 200 zł na podręczniki rodziny w miarę majętnej z jedynakiem-pierwszoklasistą, a czym jest zakup podręczników za 200zł dla drugoklasisty, gdy w rodzinie większość pieniędzy pochłania leczenie i rehabilitacja drugiego, niepełnosprawnego dziecka.  Pierwszy dostanie za darmo, drugi będzie się uczył bez podręczników.
E
EWA
24 marca 2014, 12:22
Kochani rodzice protestujący w sejmie!!! Jestem mamą 36 letniego syna ze znacznym upośledzeniem,całym sercem jestem z Wami i bardzo mocno wspieram.Jak będzie taka potrzeba napewno do Was dołączę.Życzę wytrwałości,sił,zdrówka!!!
O
OBWE
24 marca 2014, 11:48
Obietnic nalezy dotrzymywać !!! Jak się zbliżają wybory to każdy polityk obiecuje gruszki na wierzbie aby tylko się dorwać do żłobu , a potem jakoś to będzie.....to skandal i powinno sie podawać takie sprawy do sądu !!
A
Anna
24 marca 2014, 11:28
Też mam niepełnosprawne dziecko,też korzystam z zasiłków,ale to co widzę to jakas zachłanność bez dna.Mnie satysfakcjonuje kwota zaproponowana przez p.Tuska-1000zł od maja.Troche pokory protestujące Panie.
A
ala
24 marca 2014, 11:56
Ciekawa jestem jaka niepełnosprawnosc ma pani dziecko i ile ma ma pani dochodu misiecznie 
M
m.
24 marca 2014, 12:24
zawsze można dorobić chałupniczo lub w formie tetepracy.. tylko trzeba chcieć
24 marca 2014, 12:32
@m - wybacz, ale piszesz mrzonki. Z prostego powodu - żaden normalny pracodawca nie zatrudni matki/ojca, który nie bedzie wystarczająco dyspozycyjny, aby wypełnić obowiązki pracownika.  W wypadku poważnie niepełnosprawnych dzieci bardzo często nie wiesz, co cie spotka następnego dnia.
A
Anna
24 marca 2014, 13:05
Dochód miesięczny?Świadczenia z Opieki Spolecznej i 500zł alimentów.Syn-niepelnosprawnosc stopień znaczny -choroby psychiczne i neurologiczne,ubezwłasnowolniony całkowicie.Chce Pani pomoc w opiece?Bo ja jestem z nim 24 godz na dobę.
A
ala
24 marca 2014, 20:38
To juz wiemy jak niepełnosprawne ma pani dziecko
S
Stasia
25 marca 2014, 11:35
,,zawsze można dorobić chałupniczo" - przepraszam, ale mówić może tak tylko ktoś kto w zyciu nie ,,dotknął się " dziecka z porażeniem, z epilepsją, z karmieniem pozajelitowym, pampersami do końca życia albo z przetoką. Więcej szacunku dla ludzi, o których  problemach i codzienności Anna nie wie nic.
S
Stasia
25 marca 2014, 11:37
Przepraszam, to była odpowiedź nie dla Anny ale ali
6
64824486
24 marca 2014, 11:00
Jestem matką dziecka niepełnosprawnego MPDz niestety zasiłki ,albo to nam wyrzygją  nie starcza nawet na pół miesiąca(pampersy, leki,rehabilitacja,). Moim zdaniem Państwo powinno wznowić ustawę o wcześniejszej emeryturze, nasza praca 24 h opieki nad dziećmi to chyba wystarczy.   dlaczego to zabrli ZUS to jedna mafia jakie mają molochy aż się świecą. matka
A
asda
24 marca 2014, 09:07
Jestem 24letnim niepełnosprawnym ruchowo facetem, ojciec zostawił mnie i moją matkę. NIKT nam nie pomógł, przez lata żadnej pomocy od strony państwa - nikt tego nawet nie oczekiwał. Okej państwo powinno pomagać, ale sorry Winnetou: mówią jasno, że dadzą tysiąc, a od nowego roku najniższa krajowa. Jeszcze źle tym rodzicom? No to ja teraz proponuję żeby postawić ultimatum: bierzecie to co dajemy albo nie bierzecie nic i won! Jak zaznaczyłem jestem osobą niepełnosprawną i wiecie co? Nic mnie bardziej nie wkurza niż roszczeniowa postawa osób niepełnosprawnych tudzież rodzin osób niepełnosprawnych. Nie czarujmy się świat jest brutalnym miejscem: albo sobie radzisz albo sobie nie radzisz. Czysta matematyka nic więcej. To co wyrabiają obecnie Ci rodzice jest kompletnie nielogiczne, bo skąd rząd ma wziąć na to kasę? Im się wydaje, że to takie bardzo proste zadanie. Typowa polska krótkowzroczność i sobiepaństwo.
A
asda
24 marca 2014, 09:11
Dodam jeszcze, że dużo lepszym rozwiązaniem byłoby przesunąć państwową rehabilitację na godziny wieczorne ew. późne popołudnie co umożliwiłoby rodzicom dzieci niepełnosprawnych normalną pracę. Wtedy wilk syty i owca cała, ale oczywiście w tym chorym kraju nikt na najprostsze rozwiązania nie wpadnie. Tak samo z dorosłymi niepełnosprawnymi - nie ustawiać ich odgórnie w pozycji "potrzebujący, cierpiący, beznadziejny, niezdolny do pracy" tylko umożliwić odgórnie dostęp do pracy i rozwoju, bo wtedy osoby niepełnosprawne mogą być pełnymi członkami społeczności i dawać tej społeczności bardzo dużo z siebie.
M
MR.
24 marca 2014, 12:42
Bredzisz waść , skoro umiesz pisać to trafiasz łyszką do gęby. Mój syn jest niepełnosprawny  w stopniu znacznym ( co do twojej niepełnosprawności mam wątpliwości ) MPD i padaczka i to przez konowała odbierającego poród ,
A
asda
24 marca 2014, 14:54
Skoro mamy się licytować to również posiadam znaczny stopień niepełnosprawności. Nie o licytację tu jednak idzie, a o pazerność. Ja i moja rodzina z pocałowaniem ręki byśmy wzięli te 1000 zł gdyby nie było innej opcji. Jednak dużo lepiej jest narzekać i czekać na mannę z nieba. Sorry, ale limit cudów wyczerpał się ze 2 tysiące lat temu. Tak jak pisałem najprostsze rozwiązania są najtrudniejsze.
M
MR
25 marca 2014, 08:02
Na cud liczyłem po porodzie , bo niedawali mu szans na przeżycie 1punkt dostał ,wiara dała cód choć może jest to krzyż który mósimy nieść , a neurolog w CZD powiedziała zróbcie sobie drugie bo on jest roślinką . Skoro rząd mnie okrada z kasy na każdym kroku ( 2 filar) to niech część odda i tyle . Pokora ?? By coś osiągnąć trzeba walczyć a nie lizać buty urzędasom za ochłapy ale skoro wolisz jałmużnę twoja sprawa .
M
MR
25 marca 2014, 08:25
Przeczytaj co napisała Stasia . Wolałbym mieć syna zdrowego i żonę która może podjąć pracę . Mogli byśmy oddać syna do ośrodka wtedy wszyscy by na jego utrzymanie płacili  4 tys. A GDZIE SUMIENIE , GDZIE MIŁOŚĆ MACIERZYŃSKA ?? Za chorobę syna jest winien lekarz a właściwie konował . Mam 2go syna jest całkowicie zdrowy tylko za poród zapłaciłem ( dr wzioł moją całą pensje ) taka jest żeczywistość . Za  MPD u dzieci winę ponoszą lekarze bo niedotlenienie mózgu powstaje przy żle przeprowadzonym porodzie TO JEST FAKT
25 marca 2014, 08:44
MR - rząd Cie okrada? No bez przesady, rząd przecież wie lepiej od Ciebie, co jest Tobie potrzebne. Chciałbyś dysponowac swoimi pieniedzmi, ale lepiej od ciebie zrobi to ZUS. Zresztą ku Twojemu zadowoleniu, bo otrzymasz tak "wysoką" emeryturę, iż aby życ będziesz musiał do niej dorobić. A wracajac do dzieci niepełnosprawnych - złotouści politycy kompletnie nie wiedzą, czym jest wychowanie takiego dziecka. Co gorsza, 100-200 zł dla polityka to pewnie grosze, dla wielu rodziców dzieci niepełnosprawnych kazde 50zl to jest wielki pieniadz. Syty głodnego nie zrozumie, tyle że u nas nawet nei strara sie zrozumieć. Na miliony bzdetow pieniądze sa, ale na nieefektywną wyborczo pomoc społeczną ich od zawsze brakuje.  Nawet nie mam pretensji do obecnej ekipy rządowej, bo odkad ten temat osobiście mnie interesuje, tak się dzieje.
25 marca 2014, 09:12
Nie spotkałeś sie z propozycjami typu: "Oddajcie dziecko do ośrodka, z niego nic nie bedzie, szkoda wysiłku etc"? Nie spokałeś sie ze zdziwieniem "urzędników", "psychologów", a nawet niekedy lekarzy, że chcecie  wychowywać takie dziecko? U nas przykładowo dużo spraw "urzędowych" musiala zalatwiać żona, z prozaicznego powodu - róznym takim czasami nalezałoby wręcz dać w m...dę, a moja żona ma zdecydowanie lepsze hamulce.
M
MR
25 marca 2014, 10:01
Masz racje w 100% . niektóre opinie na ten temat wkór...mnie. Psychika ludzka czasami zaczyna siadać , to ile razy żona była bliska załamania nerwowego w wyniku bezsilności to my tylko wiemy ( parę lat temy straciła zaiłek z GOPSu z powodu iż przekroczyłem dochód o 18 zł na osobę ) PO CO MY SIĘ MĘCZYMY ?? PO CO WALCZYMY O JAK NAJLEPSZE WARUKI EGZYSTENCII DLA NASZYCH CHORYCH DZIECI ?? PO CO ? Przecież i tak nadal będą chore i nie dadzą nawet grosza do budżetu państwa .
M
MR
25 marca 2014, 10:06
Tu też masz rację .Pracuję na marmury i granity w siedzibach ZUSu , na ich Duże pensje  .
HZ
Hela z piekar śląskich
24 marca 2014, 09:00
Ja też jestem matką dziecka z porażeniem mózgowym i nikomu nie życzę aby ich dotknoł taki los, opieka 24 godzinna przy dziecku i strach o każdy dzień. Trzymam kciuki za panie protestujące i śledze każdy krok, a napewno wygracie tą bitwe w końcu naród weźmie sobie to wszystko do serca. pozdrawiam wszystkich protestujących w sejmie i wytrwałości
P
panons
24 marca 2014, 08:13
Panie premierze moze zamiast na Ukrainie najpierw posprząta pan ten smrod na wlasnym podwórku?Zlituj się pan najpierw nad wlasnym narodem...
SP
się pytam
23 marca 2014, 23:40
Jak się opłaca dajmy na to taki przemysłowy holokaust in vitro, to skąd biedny tusek ma brać te pieniądze [url]http://invitro.gov.pl/finansowanie[/url]
M
mama
23 marca 2014, 22:27
A ja co mam powiedzieć? Też jestem niepełnosprawna ,mam małą rentę i też mam niepełnosprawne dziecko na które nie otrzymuję ani grosza ponieważ mam rentę! to jest niesprawiedliwe,chorzy rodzice którzy mają prawo do renty i mają niepełnosprawne dzieci powinny zachować swoją rentę i otrzymać dodatkowe pieniądze na opiekę niepełnosprawnego dziecka.Dlaczego zdrowe matki tak się buntują,niech popatrzą na biednych emerytów i marne renty.które dostają chore osoby.Moim zadaniem ten protest za daleko się posuwa.
H
hela
24 marca 2014, 09:17
To że pani ma niksą rentę i zabrali zasiłek na dziecko niepełnosprawne to chyba nie jest wina rodziców protestujących tylko naszego rządu który od 1.01.2014 wprowadził ustawę dzięki której wielu ludzi które straciło prawo do otrzymania zasiłku na dziecko niepełnosprawne. pozdrawiam
N
nn
23 marca 2014, 20:38
"Beatko" zastanów się . Niech Ci Pan blogosławi. 
P
Polak
23 marca 2014, 19:37
Skąd tyle nieludzkiego i bezdusznego ścierwa w poniższych komentarzach. Wygląda jakby opłacani rezonatorzy kremla w sprawie Ukrainy dla utrzymania władzy przez swoich tusków, komorowskich & Co w Polsce byli opłacani z tego samego funduszu propagandy i dezinformacji.
B
beatka
23 marca 2014, 20:25
dzieki za wypowiedż Panie Kaczyński !
B
beatka
23 marca 2014, 19:21
Współczuję rodzicom dzieci niepełnosprawnych, jednak uważam, że są ja hieny i wykorzystują swoje chore dzieci !!!! a jaki los mają biedni emeryci i renciści ??? Oni dostali po 20 zł podwyżki a Wam mało ???
A
agatka
24 marca 2014, 15:18
dzięki za wypowiedź panie Tusk
O
obieżyświat
23 marca 2014, 17:03
Nie dajcie się oszukać temu kłamcy i oszustowi z Gdańska
D
dość
23 marca 2014, 16:19
Szlag człowieka trafia jak widzi tkie sempy jak rodzice dzieci niepełnosprawnych.
H
Hela
24 marca 2014, 09:11
Kogo nazywasz sempami Matki Polki które walczą o przedtrwanie dla siebie i swojego dziecka. Jak posłowie otrzymują na konta swoje 200000 euro dotacji z uni które powinny być przeznaczone na wspieranie przedsiębiorczości. A ty dościu nie jesteś chyba polakiem tylko farbowanym agentem któregoś wywiadu bo swoimi głupimi i bezsensownymi wypowiedziami wprowadzasz haos bo ta sprawa miała być załatwiona 3 lata temu. POPIERAM  W 100% MAMY Z DZIĆMI W SEJMIE
J
jmr
23 marca 2014, 15:55
Jest grupa posłów która usilnie głosuję za tym żeby takich dzieci rodziło się więcej , to może oni zobowiążą się do oddawania swoich diet .
A6
and 64
23 marca 2014, 15:42
Można byłoby uwierzyć w brak pięniędzy w państwie , gdyby Tusk i tzw"wybrańcy "narodu dobrowolnie zrezygnowali z dotacji na partie .Wszystkie partie głoszą działanie dla dobra narodu czyli społeczeństwa , a nikt z polityków nie podpisał unijnych praw podstawowych obywateli .Płacami zacznamy doganiać tzw. trzeci świat , jak wygląda służba zdrowia , sądownictwo i administracja każdy widzi .Dla polityków wszystkich opcji ważne są tylko przed wyborcze obiecanki - bajeczki .
N
nexton
23 marca 2014, 15:46
Właśnie Tusk chciał to zrobić (odebrać budżetowe dotacje na utrzymanie partii politycznych). Niestety, dzięki głosom PiSu Sejm projektu nie przyjął.
JS
Just saying
24 marca 2014, 16:09
Karta praw podstawowych została podpisana, ale nie wszystkie jej postanowienia obowiązują w Polsce (i BARDZO DOBRZE!). D.Tusk mimo ogromnej krytki wobec J.Kaczyńskiego i obietnicy podpisania Karty w całości, jak tylko doszedł do władzy, również nie zrezygnował z ograniczeń wynegocjowanych przez rząd PiS mimo, że miał do tego bezpośrednią okazję parę miesięcy po wyborach. Skoro ludzie z dwóch stron barykady dochodzą ostatecznie do tych samych wniosków to może jednak coś w tym jest?