Tusk: Będziemy chronić polskie górnictwo
Polskie górnictwo wymaga promocji i ochrony - mówił we wtorek po szczycie węglowym w Katowicach premier Donald Tusk. Zapowiedział przegląd obciążeń fiskalnych zawyżających ceny węgla. Opozycja zarzuca rządowi, iż ten zbyt późno zajął się problemami górnictwa.
We wtorek w Katowicach odbył się "szczyt węglowy" z udziałem premiera Tuska, a także m.in. wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego, przedstawicieli górniczych związków zawodowych, ekspertów i menedżerów.
Po zakończeniu spotkania premier zapewniał, że spółki węglowe nie mogą być nastawione wyłącznie na maksymalizację zysku. Podkreślał, że należy budować strategię i dla kopalni, i dla elektrowni, obejmującą zarówno bezpieczeństwo energetyczne, jak i kwestie społeczne. "Węgiel pozostanie podstawą bezpieczeństwa energetycznego, natomiast górnictwo to wielki problem społeczny, dziesiątki tysięcy miejsc pracy" - podkreślał. Dodał, że nie widzi powodu, by nie połączyć bezpieczeństwa z miejscami pracy.
Szef rządu wskazywał, że warta zbadania jest także idea państwowych składów węgla. Zapowiedział też przegląd obciążeń fiskalnych, które wpływają na cenę naszego węgla. "Jest przekonanie, że polski węgiel jest obciążony rozmaitymi podatkami, daninami bardziej niż (importowany - PAP) węgiel z nim konkurujący" - zaznaczył.
Dodał, że w ciągu miesiąca ma powstać raport dotyczący "przekrętów na węglu". "Chcemy sprawdzić, czy mamy do czynienia z nielegalnymi operacjami na podatku VAT i czy istnieją jakieś patologiczne mechanizmy, które powodują, że w konsekwencji ten węgiel polski jest mniej konkurencyjny albo droższy" - oświadczył. Zapowiedział też liberalizację przepisów dotyczących zakupów w kopalniach.
W ocenie premiera polskie spółki węglowe są zbyt ważne, by kierowali nimi ludzie niekompetentni. "Sprawa polskiego węgla jest na tyle ważna, że nie może być mowy o tym, aby ludzie niekompetentni z jakiegoś klucza - towarzyskiego czy politycznego - funkcjonowali w spółkach węglowych" - podkreślał.
Odnosząc się do postulatu związkowców, którzy chcieliby ograniczenia importu węgla, Tusk podkreślił, że importu nie można po prostu zakazać. "Będziemy starali się eliminować nieuczciwy import (...), przestrzegać norm jakościowych, aby węgiel polski nie był ofiarą nieuczciwych czy dwuznacznych operacji na węglu importowanym" - stwierdził.
Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński powiedział po rozmowach ze związkowcami, że podejmowano próby sprzedaży nadmiaru węgla wszystkich spółek, czyli 7,7 mln ton, energetyce niemieckiej. "Proponowane ceny są jednak dużo niższe niż koszty wydobycia w Polsce" - zaznaczył.
Związkowcy po spotkaniu z przedstawicielami rządu mówili, że są "umiarkowanymi optymistami". Samo spotkanie szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik określił jako "bardzo merytoryczne". Nie wiadomo jeszcze, czy dojdzie do zaplanowanej na drugą połowę maja związkowej demonstracji w Warszawie. Jak mówił Grzesik, sztab protestacyjno-strajkowy górniczych central ma spotkać się w czwartek i dyskutować na temat spotkania ze strona rządową.
Tusk poinformował, że kolejne spotkanie z delegacją związków zawodowych odbędzie się 16 maja.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzucał we wtorek rządowi, że do tej pory nie robił nic, aby zmienić sytuację w górnictwie. "Dopiero groźba protestów, społecznego starcia doprowadziła do tego, że Donald Tusk jest na Śląsku, próbuje interweniować" - stwierdził.
"Trzeba podjąć sprawę polskiego węgla. Trzeba tam inwestować. Polska powinna przeżyć proces reindustrializacji. Takim miejscem, gdzie jest ona szczególnie łatwa, jest Śląsk. Tam trzeba się skoncentrować: trzeba inwestycji, planu, perspektywy" - dodał.
Z kolei lider SLD Leszek Miller wyraził opinię, iż metodą na polepszenie sytuacji w górnictwie jest ograniczenie fiskalizmu państwa oraz zmniejszenie importu węgla. "Państwo polskie w tym zapale, by jak najwięcej pieniędzy z węgla zebrać do budżetu, posunęło się za daleko i powoduje, że własny węgiel przegrywa z tym z importu, nie tylko z Rosji, ale także z Chile" - mówił.
Do sprawy odnieśli się też kandydaci ze śląskiej listy Solidarnej Polski do PE, którzy apelowali o skierowanie wniosku do UE o wprowadzenie "uczciwych ceł" na węgiel sprowadzany z Rosji i Ukrainy. O wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel mówił też Marek Migalski, europoseł Polski Razem Jarosława Gowina.
Pod koniec kwietnia ok. 10 tys. górników manifestowało na ulicach Katowic, domagając się od rządu planu ratunkowego dla branży. Szczególny niepokój górników budzi sytuacja w Kompanii Węglowej, która w ub. roku straciła na sprzedaży węgla ponad 1 mld zł. Tydzień temu w części kopalń Kompanii wstrzymano na kilka dni wydobycie, by nie powiększać ilości niesprzedanego surowca zalegającego na zwałach. Choć nie potwierdza tego zarząd firmy, w ocenie związkowców możliwe są kolejne przestoje, które w konsekwencji mogą skutkować zamykaniem kopalń.
Nowy prezes Kompanii Węglowej Mirosław Taras przed szczytem mówił, że w ciągu kilku tygodni zarząd spółki ogłosi wstępny program, który umożliwi w przyszłości unikanie problemów, w jakich znalazła się spółka.
Premier przyjechał do Katowic już w poniedziałek; wieczorem spotkał się z przedstawicielami górniczych związków. We wtorek w Katowicach przed spotkaniem z górnikami Tusk podkreślił, że w sprawie węgla pomiędzy rządem i związkami zawodowymi jest "pełna symbioza interesów".
Skomentuj artykuł