Tusk o Grodzkiej, Nowickiej i jedności w PO
(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / psd
Nie będę tolerował, póki jestem szefem PO, zachowań, które zagrażałyby jedności Platformy w tych sprawach, w których jedność jest niezbędna - oświadczył w środę premier Donald Tusk.
Podczas briefingu Tusk odpowiadał na pytanie, czy wyjaśnił z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem nieporozumienie, do którego doszło podczas głosowania w Sejmie nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu trzech projektów ustaw ws. związków partnerskich.
"W Platformie nie ma frakcji. Na początku istnienia Platformy mieliśmy kłopoty z posłami, którzy wyobrażali sobie, że anarchizm jest cnotą. Nie będę tolerował, póki jestem szefem Platformy, zachowań, które zagrażałyby jedności Platformy, w tych sprawach, w których jedność jest niezbędna. Posłowie o tym wiedzą" - powiedział Tusk.
"Jeśli komuś nie odpowiada funkcjonowanie w formacji politycznej, która ma swoje zasady, cele, to może w każdej chwili znaleźć się poza tą formacją. Mam nadzieję, że nie będzie tego typu potrzeby" - dodał szef rządu.
Tusk zaznaczył, że rozmawiał z Gowinem i ten wyjaśnił swoje postępowanie. "To, co źle zrobił, ma tego świadomość. Nie mam zamiaru do tej sprawy wracać, chyba że tego typu sytuacje będą się powtarzały. Od moich współpracowników, którzy są w podległości urzędowej, czyli od moich ministrów, oczekuję lojalności i sam staram się wobec nich być lojalnym" - powiedział premier.
"Jestem przekonany, że minister Gowin lekcje z tego, co się wydarzyło, pewne wnioski wyciągnął i nie będzie już tego typu problemów" - zaznaczył Tusk.
Dodał, że rozmawiał z Gowinem nt. związków partnerskich. Jak podkreślił, dyskusja o związkach partnerskich nie może polegać na tym, że jeśli komuś się one nie podobają, to zamyka dyskusję na ten temat.
"Zamykanie oczu na ważne zjawisko społeczne jest odbierane przez wielu polskich homoseksualistów, bo głównie o tym problemie mówimy, jako coś co ich upokarza. Ja ich rozumiem. Wolałbym, aby o moich sprawach rozmawiano, a nie, żeby ucinano dyskusję. Dlatego jestem przekonany, że minister Gowin nie przeszkodzi już więcej w podejmowaniu dyskusji nawet na tak trudne tematy jak związki partnerskie" - powiedział Tusk.
Gowin mówił w środę rano w RMF FM, że wyjaśnił sobie, wraz z premierem, powody dla których doszło do "rozbieżności zdań" podczas głosowania nad odrzuceniem w pierwszym czytaniu trzech projektów ustaw ws. związków partnerskich (autorstwa PO oraz dwóch złożonych wspólnie przez SLD i Ruch Palikota). "Musieliśmy sobie wyjaśnić przyczyny i okoliczności takiej publicznej rozbieżności zdań, ale pan premier przyjął moje wyjaśnienia, sprawa jest zamknięta" - podkreślił Gowin.
Zdaniem ministra, w tej sprawie "wiele osób popełniło rozmaite, drobne błędy niewynikające ze złej woli". "Wśród tych osób jestem także ja" - przyznał Gowin. "Za mało rozmawialiśmy i chyba pan premier był zaskoczony moim stanowiskiem, chociaż mnie się wydawało, że artykułowałem to stanowisko wcześniej całkowicie wyraźnie" - powiedział. Jak jednak dodał, premier nie miał do niego pretensji.
Przed dwoma tygodniami, podczas głosowania w Sejmie nad projektami ustaw o związkach partnerskich, doszło do ostrego sporu między Gowinem a Tuskiem: minister sprawiedliwości ocenił, że wszystkie trzy propozycje są sprzeczne z art. 18; premier oświadczył z kolei, że stanowisko to jest "prywatną opinią" ministra.
Tusk: głos przeciw odwołaniu Nowickiej i za Grodzką - obroną godności kobiety
Głosowanie przeciwko odwołaniu z funkcji wicemarszałka Sejmu Wandy Nowickiej jest obroną godności kobiety, podobnie jak ewentualne głosowanie za wyborem Anny Grodzkiej na funkcję wicemarszałka - powiedział w środę premier Donald Tusk.
W piątek Sejm zajmie się wnioskiem klubu RP o odwołanie Nowickiej. Przeciwne temu wnioskowi będą kluby PO, PSL i SLD, co oznacza, że Nowicka może zachować swoje stanowisko. Kandydatką Ruchu Palikota na nowego wicemarszałka jest Anna Grodzka.
Tusk podkreślił na konferencji prasowej, że nie zna polityków Platformy, którzy mieliby problem z głosowaniem na Annę Grodzką ze względu na jej seksualność. "Nie ma żadnego powodu, żeby ktoś, kto jest transseksualistą, nie mógł pełnić ważnych funkcji w państwie" - oświadczył szef rządu.
Zauważył, że podobny jest pogląd ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. W poniedziałek Gowin oświadczył, że nie widzi żadnego problemu w głosowaniu za kandydaturą Anny Grodzkiej na wicemarszałek Sejmu.
"W moim przekonaniu głosowanie przeciwko odwołaniu Wandy Nowickiej jest tak samo obroną godności kobiety jak ewentualne głosowanie za Anną Grodzką" - powiedział Tusk.
Premier skomentował też działania Janusza Palikota w celu odwołania wicemarszałek Nowickiej.
"Nie można pozwolić, żeby polityk znany przede wszystkim z talentu do prowokacji wszystkich wodził za nos i bawił się w tego typu prowokacje. Prowokacje - nie dlatego, że Anna Grodzka, tylko dlatego, że dla własnych, politycznych gier, intryg będzie dyktował Sejmowi, kto ma być wicemarszałkiem, a kto ma nie być" - podkreślił szef rządu.
Dodał, że Prezydium Sejmu (czyli marszałek z wicemarszałkami) reprezentuje Sejm, zaś interesy klubów parlamentarnych są realizowane w konwencie seniorów (zasiadają w nim marszałek, wicemarszałkowie oraz przedstawiciele klubów i kół). "To jest kłopot ambitnego polityka z nienajlepszą pozycją, jakim jest dzisiaj Janusz Palikot" - ocenił Tusk.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł