Tusk o uprawnieniach służb mundurowych
Musimy się zastanowić, jak zbliżyć uprawnienia i możliwości finansowe służb mundurowych - powiedział premier Donald Tusk podczas sobotniego spotkania z celnikami w Kuźnicy (Podlaskie).
Szef rządu, który spotkał się z celnikami w sobotę wieczorem, kończąc wizytę na Podlasiu, mówił, że docelowo powinny zostać zbudowane wspólne zasady, jeśli chodzi o uprawnienia, żeby one były mniej więcej równorzędne w służbach mundurowych.
"Uwzględniając specyfikę głównych służb mundurowych - policji, celników Straży Granicznej i straży pożarnej - ważność tych służb jest na podobnym poziomie. W najbliższych latach będziemy musieli zastanowić się, bez żadnej rewolucji, jak zbudować taki model, żebyście stanowili nieformalny korpus państwa, gdzie uprawnienia i możliwości finansowe będą mniej więcej zbliżone" - powiedział Tusk.
Premier zaznaczył, że najbliższe kilkanaście miesięcy nie będzie sprzyjało "rozmowom, komu co więcej dać". Jednocześnie zapewnił, że "proces wyposażania służb mundurowych w coraz więcej środków finansowych" oraz jednoczesnej racjonalizacji ich działania "musi być procesem ciągłym".
Tusk nawiązał też do protestów celników, które miały miejsce pod koniec 2007 i na początku 2008 r. Celnicy domagający się podwyżek wyższych niż te, które oferował im rząd, w styczniu 2008 r. doprowadzili do czasowego zablokowania odpraw ciężarówek na przejściach granicznych na wschodzie kraju.
"Na tej granicy rozpoczynałem de facto swoje rządzenie w bardzo trudnej i pełnej goryczy rozmowie z wami. Od tego czasu wiele się zmieniło. Myśmy lepiej zrozumieli, jak ważna staje się modernizacja Służby Celnej nie tylko w kontekście dramatycznych warunków pracy, ale wyzwania, jakim jest Schengen" - zapewnił celników Tusk.
"Jeśli chodzi o warunki płacowe jest trochę lepiej, ale wiem, że to nie jest powód do okrzyków radości" - dodał.
Premier dziękował też funkcjonariuszom Służby Celnej za pracę. "Wszędzie słyszę tylko komplementy pod adresem polskich służb na granicach Europy i Polski. Robicie kawał świetnej roboty" - podkreślił.
W sobotę premier w ramach przedwyborczej podróży po kraju odwiedził Podlasie. Zanim spotkał się z celnikami w Kuźnicy był w Korycinie, gdzie spotkał się z miejscowymi producentami serów, a także rozmawiał z kibicami. Odwiedził też gospodarstwo rolne w Rynołtach.
Skomentuj artykuł