Tusk: PO jest miejscem dla wszystkich

Wystapienie premiera Donalda Tuska podczas Ogólnopolskiej Konwencji Platformy Obywatelskiej w Ergo Arenie w Gdańsku. (fot. PAP/Roman Jocher)
PAP / wm

B.liderka PJN Joanna Kluzik-Rostkowska wzięła udział w sobotniej konwencji PO w Gdańsku. PO jest miejscem dla wszystkich - bez wyjątku - którzy chcą dobrze służyć Polsce -  mówił premier Donald Tusk. Do gdańskiej Ergo Areny przybył też Dariusz Rosati oraz Bartosz Arłukowicz.

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oświadczył podczas konwencji, że wstępuje do PO. "Koniec z tym nieformalnym związkiem, przystępuję do Platformy i mam nadzieję, że mnie przyjmiecie" - mówił do ponad 12 tys. członków i sympatyków Platformy.

Donald Tusk, który na konwencję przybył z żoną Małgorzatą i córką Kasią, podkreślił, że PO jest partią, która zdobywa władzę także po to, by dzielić się nią z innymi środowiskami i ludźmi bezpartyjnymi.

"Nie przygotowałem sobie dzisiaj na kartce precyzyjnego opisania fenomenu, jakim jest fakt, że w PO chcą działać ludzie o różnych poglądach, ale podobnej postawie" - podkreślił. Jak ocenił, jest to oczywiste i "oczekiwane przez przygniatającą większość Polaków", bo "w Polsce wszyscy skądś jesteśmy, skądś przyszliśmy". "Polska jest miejscem dla wszystkich Polaków, Platforma jest miejscem dla tych, którzy chcą dobrze służyć Polsce - dla wszystkich bez wyjątku" - mówił.

"Niektórzy zadają sobie pytanie: jak to możliwe - Bartosz Arłukowicz, Joanna Kluzik-Rostkowska, Dariusz Rosati. Odpowiedzmy: możecie tak pytać o każdego z nas na tej sali, każdego bez wyjątku" - powiedział premier.

Przekonywał, że pracować dla Polski w Platformie, to "moment bardzo ważnej próby". "Jestem przekonany, że ci kolejni nasi przyjaciele, którzy przyszli do nas, aby razem z nami budować lepszą Polskę, przejdą tę próbę bardzo dobrze" - powiedział.

Premier ocenił, że Polska potrzebuje dzisiaj wielkiego zrywu nie dlatego, że coś nam grozi, ale dlatego, że mamy "nadzwyczajną szansę". "Jesteśmy o krok od tego, żeby powiedzieć: Polska jest jedną z najdumniejszych ojczyzn dla swoich rodaków, nie tylko na naszym kontynencie. Nie ma już powodu do żadnego wstydu, do żadnych kompleksów" - mówił Tusk.

Podkreślił, że można zbudować partię, która wygrywa wybory, zdobywa władzę także po to, żeby dzielić się nią z innymi środowiskami i ludźmi bezpartyjnymi. Przypomniał, że w jego rządzie reprezentowane są "trzy poważne środowiska": PSL ma tam 3 ministrów, PO - 9 ministrów, a pozostała siódemka nie należy do żadnej partii politycznej. "My także dla nich tę władzę zdobyliśmy. Po to, aby władza już nigdy nie kojarzyła się z partyjną butą, ciasną ideologią" - zaznaczył Tusk.

Kluzik-Rostkowska, zwracając się do uczestników konwencji, mówiła: "Bardzo mi się podoba wasze towarzystwo, jestem tu, bo jest mi z wami po drodze. Jestem tu dziś z wami również dlatego, że wierzę, że podzielam wasze marzenia, że podzielam marzenia nas wszystkich o wolnej, bogatej i dobrze urządzone Polsce".

W jej ocenie, wszyscy powinni móc stanąć przed swoimi dziećmi i powiedzieć: "bądźcie kim chcecie, róbcie co chcecie, wybierzcie sobie zawód, jaki chcecie, bo w Polsce to jest możliwe. Wymarzcie sobie swoją przyszłość i dążcie do niej z determinacją, ale wasze marzenia na pewno się spełnią, bo Polska jest tak dobrze urządzona, że możecie marzyć i możecie po te marzenia sięgać. Tego życzę wam wszystkim".

"Jestem dzisiaj z wami dlatego, że wierzyłam i wierzę, że Polacy chcą pokoju, nie wojny, że Polacy chcą miłości, nie nienawiści. Jednym słowem jestem dzisiaj z wami, ponieważ jest mi z wami po drodze" - podsumowała Kluzik-Rostkowska. 

Wiceszef PO, minister SZ Radosław Sikorski powiedział, że jest wdzięczny Platformie za to, że mimo, iż nie jest z nią od jej narodzin, powierzono mu tu wiele ważnych funkcji i zadań. "Dziękuję ci Platformo" - mówił. Namawiał też innych, by dołączyli do PO. Jak zaznaczył, gdy wstępował do PO w 2007 roku, znajomi przestrzegali go przed błędem i mówili, że będzie tylko kwiatkiem do kożucha.

Ocenił, że wdzięczność, którą odczuwa do PO daje mu prawo, by mówić innym "chodźcie z nami". "Nie ma wstydu w dojrzewaniu w poglądach, na tej Platformie jest dość miejsca dla każdego nowoczesnego patrioty. Razem możemy więcej" - powiedział.

Sikorski, który jest koordynatorem prac programowych PO, przedstawił pięć filarów "Przyjaznej Polski". Jak mówił są to m.in. elastyczne państwo, które jest usługodawcą, a nie codziennym kontrolerem, czy inżynierem dusz; innowacyjna gospodarka oraz solidarne społeczeństwo.

Zdaniem ministra, Polska może jeszcze wiele osiągnąć i być wzorem do naśladowania, o ile "Polacy nie zatracą się w wypominaniu historycznych krzywd, hodowaniu krajowych i zagranicznych wrogów, kierowaniu energii społecznej na leczenie obsesji i urojeń". "My Polska, my Platforma Obywatelska damy radę" - powiedział Sikorski.

Również Bartosz Arłukowicz, minister w Kancelarii Premiera ds. osób wykluczonych zachęcał do wstępowania do PO. "Kiedy patrzę w lewo i prawo, to chciałbym powiedzieć tym, którzy się wahają: chodźcie z nami. Radosław Sikorski powiedział: dziękuję Platformo. Więc ja powiem: dzień dobry Platformo" - oświadczył.

Arłukowicz, który należał do klubu SLD przyznał, że decyzja o wejściu do klubu PO nie była łatwa, ale Donald Tusk przekonał go do tego, że warto jest być w formacji otwartej. "Premier przekonał mnie, że warto być z ludźmi, którzy nie boją się odmienności poglądów, potrafią dochodzić do kompromisu. Taka jest Platforma, po tym miesiącu to wiem" - zadeklarował Arłukowicz.

Podziękował Jarosławowi Gowinowi, obok którego siedzi na sali sejmowej. "Mam nadzieję, że nasze rozmowy spowodowały, iż obaj patrzymy choć trochę inaczej na problemy, które wcześniej postrzegaliśmy różnie" - powiedział.  Ocenił, że Platforma "ma dzisiaj społeczną twarz", ma "swoją wrażliwość, której idee zaszczepił w nas wszystkich Jacek Kuroń". "Tak Platformę czuję, takiej Platformy chcę" - zadeklarował Arłukowicz.

Z kolei Rosati - były europoseł i b. minister spraw zagranicznych związany dotąd z lewicą - ocenił, że jedyną siłą polityczną w Polsce, która jest w stanie zapobiec recydywie polityki, z którą mieliśmy już do czynienia, recydywie PiS-u, jest Platforma.  "Dlatego dzisiaj jestem tu z wami" - powiedział. Również on apelował m.in. do tych, którzy oglądają konwencję w telewizji: "Dołączcie do nas, bo to PO ma receptę na budowę lepszej Polski".

Również minister finansów Jacek Rostowski podkreślił, że Platforma to wielki ruch jednoczący Polaków, zawsze otwarty na nowych ludzi. Przyznał, że decyzję o przystąpieniu do PO podjął jesienią 2009 r. na skutek kryzysu gospodarczego. "Wtedy już było wiadomo, że Polska jako jedyna w Europie przejdzie przez ten kryzys bez recesji" - mówił.

Zaznaczył, że był przekonany, że "tak się stało nie tylko dlatego, że rząd wbrew wszystkim podpowiedziom, wybrał drogę oszczędności, zamiast tzw. drogi stymulacji gospodarczej, ale przede wszystkim z powodu optymizmu Polaków".

Ocenił, że PO jest tą siłą polityczną, która ten optymizm i twórczy entuzjazm Polaków reprezentuje i wzmacnia. Dzięki temu optymizmowi - mówił Rostowski - pokonaliśmy kryzys i teraz jesteśmy w trakcie największej i najszybszej naprawy finansów publicznych w całej Europie, z wyjątkiem krajów ogarniętych głębokim kryzysem takich jak Grecja czy Irlandia.

Wiceszef PO, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna wyraził przekonanie, że PO wygra wybory, bo - jak mówił - Platforma zawsze robiła coś dla innych, a nie dla siebie. Jak podkreślił, choć Platforma popełniła różne błędy, to jednak dzięki PO dziś "Polska jest bezpiecznym i stabilnym krajem".

Donald Tusk zabrał głos na zakończenie konwencji. Najpierw przypomniał historię PO. Jak mówił, 10 lat temu był poryw serca, ale dziś Polacy będą Platformę oceniać za władzę, jaką wykonujemy. Jak podkreślił członkowie Platformy powinni w "skupieniu i bardzo uczciwie powiedzieć Polsce co zrobiliśmy przez te 10 lat dla naszej ojczyzny; co się udało, a co nie".

"Nie możemy ani przez sekundę zapomnieć, że 40 mln ludzi, 40 mln Polaków, żyjących w samym sercu Europy(...), że te miliony Polaków mają bardzo twarde, surowe wymagania wobec tych, którzy ośmielają się prosić o władze" - oświadczył.

Tusk zadeklarował też, że rząd dziś - "i jeśli wygramy - nasz przyszły rząd - nie będzie się nisko kłaniał ani bankierom, ani związkowcom". "Nie będziemy klęczeli przed księdzem, bo do klęczenia jest kościół - przed Bogiem" - oświadczył Tusk.

Jak dodał, "władze publiczne, ta wielka obywatelska Platforma może uklęknąć i nisko się pokłonić przed tymi, którzy dają nam pracę i zlecają nam robotę do wykonania - przed Polakami, przed narodem". "Idąc do tych wyborów pamiętajcie, aby pokłonić się nisko tym, od których tak naprawdę zależy los Polski i wasz los, bo oni na to zasłużyli" - zwrócił się Tusk do obecnych w Ergo Arenie.

Premier mówił też, że z PO jest jak z demokracją, "ma kupę wad, jest niedoskonała, tyle że nie wynaleziono niczego lepszego". Przepraszał też za błędy i zaniechania swojej partii i rządu. "Mam poczucie, że zrobiliśmy wszyscy wielki wysiłek, z tymi wszystkimi błędami i zaniechaniami, za które bardzo, tak szczerze, tak z głębi duszy przepraszam tych, którzy czują się zawiedzeni, że nie wszystko poszło idealnie" - powiedział premier.

Tusk zapewnił jednak, że od 10 lat razem z całą PO robi wszystko, żeby Polacy niezależnie od tego, jaką wyznają wiarę, gdzie się urodzili, na kogo głosują, mogli iść wyprostowani i z dumą patrzeć w oczy innym nacjom. "Zbudowaliśmy rząd, który popełniając błędy i mając sukcesy na koncie, idzie do Polaków wyprostowany i z podniesionym czołem" - podkreślił.

Premier nawiązał też do czekającej wkrótce nasz kraj prezydencji. "Ja wiem, że prezydencja to nie jest rzecz, od której zależy przyszłość Polski. Ja wiem, że my prezydencją, czyli tymi rządami w Europie nie nakarmimy dzieci, nie zbudujemy szkół, ani dróg. Ale to nie my sobie dzisiaj wbijamy do głów, że polska prezydencja to jest wielka szansa dla Europy, czy dla Polski. Słyszę w każdej stolicy europejskiej apel do Polski: jesteście dzisiaj liderem europejskim, musicie zrobić wszystko, żeby Unia Europejska przetrwała ten ciężki czas" - powiedział Tusk.

Jak ocenił, Europa "podzielona konfliktami, kryzysem, niepewna swej istoty" czeka dzisiaj na polską prezydencję, która może wyprowadzić Europę z "wielkiej zakrętu politycznego".

"Polski orzeł może dzisiaj naprawdę być symbolem zjednoczonej Europy. A możliwe to jest dlatego, że zobaczyli wreszcie ludzi, którzy jadąc tam, nie mają wiecznie do wszystkich pretensji, tylko wierzą we własne siły, a w niektórych całkiem ważnych sprawach jak finanse, gospodarka, rzeczywiście potrafią pokazać, że radzą sobie lepiej niż na przykład przysłowiowo dobrzy w gospodarce Niemcy" - zaznaczył.

"Ja już o tym mówiłem, ale dlaczego nie mam się dzielić - szczególnie ze względu na to, że tyle opowiedziano o moim dziadku - moją szczególną satysfakcją, kiedy przeczytałem w jednej z niemieckich gazet, że polski porządek od dzisiaj oznacza wzorową gospodarkę" - powiedział Tusk.

Jak dodał, ci, którzy uważają, że duma narodowa i patriotyzm polega na tym, że my pokazujemy zaciśniętą pięść i zaciśnięte zęby sąsiadom wkoło - są w błędzie. "Mądra polityka zagraniczna, z której dzisiaj Polacy są tak dumni, polega na tym, że jesteśmy równocześnie sympatyczni i twardzi, gotowi do współpracy i precyzyjnie mówiący o co nam chodzi" - podkreślił premier.

Tusk mówił również, że jest najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, gdy myśli, że udało mu się utrzymać i zdobyć sympatie kilku nowych ludzi po czterech latach ciężkiego rządzenia. "Naprawdę to jest chyba powód do dumy. Nie ma nic wspanialszego, niż poczucie, że rodacy są z tobą, z nami. To jest naprawdę wspaniała chwila" - dodał.

"Chcę was poprowadzić do zwycięstwa. Nie liczmy tych, które mamy za sobą. Traktujmy to wyzwanie tak jak każde, które przed nami stało. Chcę was poprowadzić do zwycięstwa, bo bardzo kocham Polskę. Wiem, że wy też. Chcę zwycięstwa po to, aby następne cztery lata były dobre dla wszystkich naszych rodaków i dla naszej ojczyzny" - powiedział premier.

"Idźcie i zwyciężajcie" - zakończył swoje wystąpienie Tusk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tusk: PO jest miejscem dla wszystkich
Komentarze (93)
O
opty
18 czerwca 2011, 09:45
... i dla Nikogo!
UW
uwierz w cuda to się uda
18 czerwca 2011, 00:31
Siedem cudów Tuska 1. jest bezrobocie. 2. mimo że jest bezrobocie, wszyscy pracują. 3. mimo że wszyscy pracują, plan nie jest wykonywany nawet w 10 procentach. 4. mimo że plan nie jest wykonywany nawet w 10 procentach, wszędzie wszystko jest. 5. mimo że wszędzie wszystko jest, nie wszyscy wszystko mają. 6. mimo że nie wszyscy wszystko mają, kradną głównie ci, co mają wszystko. 7. mimo że kradną głównie ci co mają wszystko, nie udaje się nikogo złapać i niczego odzyskać.
MK
my kochamy Polskość też
17 czerwca 2011, 22:42
Chcę was poprowadzić do zwycięstwa, bo bardzo kocham Polskę. Wiem, że wy też. „Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło śmieszny teatr niespełnionych marzeń oraz nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesna uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje we mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać” Donald Tusk - 1987 /Znak/ PO areną premiera do walki z Polskością  kochasz Polskę ? i walcz z Polskością ? PO to miejsce nie dla wszystkich /pospadały większe gwiazdory walczące z wartosciami na czele z Hitlerem, Gebbelsem, Stalinem itp./. sama władza nie wystarczy...  
Jurek
17 czerwca 2011, 20:49
Kinga SLD, PiS, PO, PSL coś się udaje, w przeciwieństwie do niezwykle ideowego Marka Jurka. Wątpię, czy Jezus pochwaliłby Marka Jurka, raczej uznałby go za nieporadnego syna światłości niezdolnego do kontaktów z synami ludzkimi. "Pozwólcie obojgu rosnąć aż do żniwa..."
BM
Barbara Magdalena
14 czerwca 2011, 10:46
Miejsce dla Mira, Rycha, Zbycha i Rosoła! Byłoby i miejsce dla Palikota z jego atrapą, gdyby sam nie odszedł. Nie zbliżam się do PO, żeby się nie splamić.
Jadwiga Krywult
14 czerwca 2011, 10:46
Zupełnie nie rozumiem, jak ludzie mogą głosować na bezideową partię, której nic się nie udaje poza gładką gadką. SLD, PiS, PO, PSL coś się udaje, w przeciwieństwie do niezwykle ideowego Marka Jurka. Wątpię, czy Jezus pochwaliłby Marka Jurka, raczej uznałby go za nieporadnego syna światłości niezdolnego do kontaktów z synami ludzkimi.
14 czerwca 2011, 10:40
Taka to partia - nie program jest ważny, ale koryto. Każdy kto zwiększa przydział partii u koryta jest mile widziany - czy to popularny działacz SLD, czy też wyszczekany PiSowiec.  Zupełnie nie rozumiem, jak ludzie mogą głosować na bezideową partię, której nic się nie udaje poza gładką gadką.
Jadwiga Krywult
14 czerwca 2011, 10:30
głosuję na partię, która moim zdaniem najmniej dziadostwa narobi po wyborach. To kryterium jest jasne. Głosujesz na partię, która nie ma szans wejść do sejmu :-) Idealistą to Ty jesteś.
I
idealista
14 czerwca 2011, 10:15
głosuję na partię, która moim zdaniem najmniej dziadostwa narobi po wyborach. To kryterium jest jasne. Głosujesz na partię, która nie ma szans wejść do sejmu :-) Kingo nie dośc że jak widze Comming out to jeszcze delkaracja poglądów politycznych :-)
Jadwiga Krywult
14 czerwca 2011, 09:58
Czyli popierasz jego obietnice ale uważasz, że ich nie dotrzyma? Niczyich obietnic nie popieram, to jakieś dziwne sformułowanie. Nie wierzę w żadne obietnice wyborcze, a głosuję na partię, która moim zdaniem najmniej dziadostwa narobi po wyborach.
A
AdamIKiss
14 czerwca 2011, 09:53
PL wierzy w obietnice Kaczyńskiego, a Ty wykręcasz się od odpowiedzi. Wiara w polityków to raczej obszar zarezerwowany dla Ciebie :-) Umiesz czytać ? Widzisz różnicę między 'wierzy w obietnice Kaczyńskiego' a tym co imputujesz: 'wierzy w Kaczyńskiego' ? Można zgadzać się lub nie z głoszonymi poglądami i proponowanymi zmianami oraz oceniać szansę na realizacje programu :-) O tym właśnie pisałam: ten kto pozytywnie ocenia szanse realizacji obiecanek (ups, 'programu') Kaczyńskiego jest wg mnie niezwykle naiwny (żeby nie nazwać tego inaczej). Czyli popierasz  jego obietnice ale uważasz, że ich nie dotrzyma?
Jadwiga Krywult
14 czerwca 2011, 09:41
PL wierzy w obietnice Kaczyńskiego, a Ty wykręcasz się od odpowiedzi. Wiara w polityków to raczej obszar zarezerwowany dla Ciebie :-) Umiesz czytać ? Widzisz różnicę między 'wierzy w obietnice Kaczyńskiego' a tym co imputujesz: 'wierzy w Kaczyńskiego' ? Można zgadzać się lub nie z głoszonymi poglądami i proponowanymi zmianami oraz oceniać szansę na realizacje programu :-) O tym właśnie pisałam: ten kto pozytywnie ocenia szanse realizacji obiecanek (ups, 'programu') Kaczyńskiego jest wg mnie niezwykle naiwny (żeby nie nazwać tego inaczej).
A
AdamIKiss
14 czerwca 2011, 09:24
PL wierzy w obietnice Kaczyńskiego, a Ty wykręcasz się od odpowiedzi. Wiara w polityków to raczej obszar zarezerwowany dla Ciebie :-) Można zgadzać się lub nie z głoszonymi poglądami i proponowanymi zmianami oraz oceniać szansę na realizacje programu :-)
J
jer
13 czerwca 2011, 22:08
Odpolitycznił administrację rządową, wprowadzając ustawę o służbie cywilnej i państwowym zasobie kadrowym. Naprawdę? Ustawa o służbie cywilnej powstała w 2006 roku a wtedy premierem był Marcinkiewicz? Czyżby był marionetką? W tej propagandzie sukcesu tego już nie ukrywają. Nawet złamanie prawa podczas wymiany krajowej rady telewizji to sukces.
BM
Barbara Magdalena
13 czerwca 2011, 22:07
Dla wszystkich - homoseksualista, złodziej, facet, który wsadzał polską flagę w psie ekskrementy, konstruktorzy krzyża z puszek PO piwie itp. Wszyscy!
JF
jarek frycz staruch
13 czerwca 2011, 21:30
 Czy pod nickiem brook kryje się Hofman? Nie przytaczaj nam tu biuletynów propagandowych, od tego macie stronę partyjną 
ZJ
zwinna jak rybka
13 czerwca 2011, 17:42
B.liderka PJN Joanna Kluzik-Rostkowska wzięła udział w sobotniej konwencji PO w Gdańsku. PO jest miejscem dla wszystkich - bez wyjątku - którzy chcą dobrze służyć Polsce - mówił premier Donald Tusk. Przysłużyła się nieźle POlsce i premierowi POlskiemu ....POcząwszy od kampanii prezydenckiej by jak zwinna rybka wypłynąć z PiS do PJN i teraz wpłynąć do oceanu szczęścia POlitycznego tak gładko - to się nazywa kariera POlityczna! Oliwa kiedyś na wierzch wypływa...
B
Brook
13 czerwca 2011, 17:15
Ostatnia część. Znudzonych przepraszam. Po przejściu Kaczyńskiego do opozycji i przegranej w wyborach prezydenckich mainstreamowe media kontynuowały frontalny atak na niego i nieżyjącego już jego brata. Zarzucano mu przede wszystkim, jakoby oszukał społeczeństwo w kampanii wyborczej, że „teraz już będzie inny”, bo złagodził ton swych wypowiedzi po katastrofie, a potem okazał się „taki sam jak przedtem”, bo zaostrzył go wraz z upływem czasu, gdy nie było efektów w śledztwie. Prym wiódł w niewybrednych atakach szef klubu parlamentarnego partii rządzącej Janusz Palikot, który publicznie wyrażał przekonanie, że Jarosław Kaczyński „umiera” i „Chce się znaleźć tam, gdzie jego brat – pod ziemią, w trumnie, obok ukochanego »tego drugiego«”. Wielu komentatorów z trudem ukrywało radość z rozwiązania kłopotów z prezydentem i popędzało Kaczyńskiego, by skończył ze zbyt długotrwałą ich zdaniem żałobą. Gdy na pytanie dziennikarki stwierdził, że w Smoleńsku bezpośrednio w dniu katastrofy rozpoznał ciało brata, a w Warszawie już nie (poddano je różnym zabiegom), w nieskończoność perfidnie manipulowano ta wypowiedzią, przekręcając ją, jakoby Kaczyński wyraził wątpliwości, czy to w ogóle był jego brat, lub doklejając słowa dziennikarza, twierdzącego, że Kaczyński zamierza żądać ekshumacji i usunięcia ciała z Wawelu. 10 grudnia 2010 zorganizował w Jachrance konferencję „Pamięć i Zobowiązanie”, poświęconą pamięci brata, gromadząc około tysiąca osób z całej Polski, jako zaczyn ruchu społecznego na rzecz przemian w Polsce. Źródła: Słownik opozycji w PRL – Wyd. Fundacji „Karta”, Warszawa 2000 Wikipedia Teresa Bochwic – Odwrotna strona medalu. Wywiad rzeka z Jarosławem Kaczyńskim, Pomost”, Warszawa 1991 Michał Karnowski, Piotr Zaremba – Alfabet Kaczyńskiego Piotr Zaremba – O jednym takim..., Wyd. Czerwone i czarne, Warszawa 2010 Krystian Kratiuk – Jarosław Kaczyński w publicystyce „Gazety Wyborczej" 1989-1997, praca magisterska, 2010
B
Brook
13 czerwca 2011, 17:14
Odpolitycznił administrację rządową, wprowadzając ustawę o służbie cywilnej i państwowym zasobie kadrowym. Dokonał likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, powołał nowe służby specjalne. Rozpoczął restrukturyzację polskich sił zbrojnych. Przeprowadził ustawową lustrację, zahamowaną przez sprzeciw zainteresowanych. Wzmocnił pozycję Instytutu Pamięci Narodowej. Nakłady na ochronę zdrowia wzrosły o ponad 10 mld zł, tj. o 26%, a niedopłacanym latami pracownikom tej branży podniesiono wynagrodzenia o blisko jedną trzecią. Za rządów PiS 86% Polaków deklarowało, że czują się szczęśliwi, a ponad 60% twierdziło, że żyje się im dostatnio. W kwietniu 2010 Jarosław Kaczyński kandydował na prezydenta RP w przedterminowych wyborach, ogłoszonych w związku z katastrofą lotniczą w Smoleńsku, w której zginął jego brat Lech, prezydent RP. Oficjalne hasło kampanii brzmiało: „Polska jest najważniejsza”. Komitet Wyborczy Jarosława Kaczyńskiego zebrał około 1,7 mln podpisów poparcia. Poparcia udzieliły mu NSZZ „Solidarność”, „Solidarność” Rolników Indywidualnych Europa Wolnych Ojczyzn – Partia Polska (3 maja 2010), Ruch Odbudowy Polski, partia Polska Plus oraz 160 artystów, pisarzy, naukowców i dziennikarzy, zebranych w stołecznym Komitecie Poparcia. Ponad 130 podobnych komitetów powstało w całej Polsce i zagranicą, wśród Polonii. W II turze Kaczyński zajął drugie miejsce za Bronisławem Komorowskim, osiągając około 7 920 000 głosów, czyli prawie 47 proc. Po przegranej w wyborach prezydenckich zajął się śledztwem w sprawie śmierci brata i 95 innych osób w katastrofie lotniczej, m.in. powołał zespół parlamentarny ds. zbadania katastrofy smoleńskiej pod kierunkiem Antoniego Macierewicza. Dążył do upamiętnienia ofiar. Co miesiąc przemawiał przed Pałacem prezydenckim do tłumów, zgromadzonych tam tysiącami każdego 10 dnia miesiąca podczas Marszów Pamięci o katastrofie.
B
Brook
13 czerwca 2011, 17:13
Ponadto Kaczyński zlikwidował podatek od spadków i darowizn, zmniejszył podatek dochodowy od osób fizycznych, obniżył o ponad połowę składkę rentową, dzięki czemu wzrosły pensje pracownicze, podniósł zaś znacząco najniższą płacę. Przeprowadził zmianę ustawy o radiofonii i telewizji, zmienił skład Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, dotychczas praktycznie w 100 proc. eseldowski, co doprowadziło do wybrania znanych dziennikarzy do zarządów mediów publicznych i wyrazistych zmian w programach. W ramach funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności uzyskał obietnicę 67,3 mld euro na lata 2007 - 2013. Wprowadził w ramach polityki prorodzinnej nieznane w Polsce a powszechne w Europie Zachodniej odpisy od podatku na każde dziecko, wydłużył urlopy macierzyńskie, wprowadził też krytykowane przez opozycję tzw. becikowe, czyli zapomogę z tytułu urodzenia dziecka, co po dwóch latach zahamowało ujemny przyrost naturalny notowany od 2000 roku; na dożywianie dzieci przeznaczył 500 mln zł rocznie. Zainicjował politykę bezpieczeństwa energetycznego przez poszukiwanie niezależnych źródeł energii w kraju i zagranicą. Sprzeciwiał się budowie gazociągu północnego z Niemiec do Rosji, zainicjował budowę gazoportu. Wprowadził mechanizmy konkurencji w telefonii komórkowej, spadły o połowę ceny dostępu do internetu i ceny usług telefonicznych. Stworzył Urząd Komunikacji Elektronicznej przeciw monopolom. Powołał Centralne Biuro Antykorupcyjne, które zajęło się skutecznym ściganiem korupcji i które stało się solą w oku SLD i rządzącej Platformy Obywatelskiej. Wprowadził sądy 24-godzinne, powołał Krajową Szkołę Sędziów i Prokuratorów. Po dwóch latach rządów PiS przestępczość kryminalna spadła o 18 proc.
B
Brook
13 czerwca 2011, 17:11
Troszkę cierpliwości. Już prawie koniec. W tym okresie opozycja zarzucała Kaczyńskim, zwalczającym korupcję w państwie, że bez potrzeby otwierają kolejne fronty walki z różnymi środowiskami i że robią to dla własnej satysfakcji, z przyczyn charakterologicznych. Chodziło o kilka aresztowań wśród lekarzy, odmowę mianowania niektórych sędziów przez prezydenta oraz o środowiska naukowe, które usiłowano w tym czasie objąć lustracją, a które gremialnie odmówiły podporządkowania się ustawie w tym zakresie. Jarosław Kaczyński zdecydował się na przedterminowe wybory do parlamentu w chwili, gdy Platforma Obywatelska, nie mogąc obalić jego rządu, zapowiedziała kolejne odwoływanie ministrów. 21 października 2007 w przedterminowych wyborach Jarosław Kaczyński został posłem Sejmu VI kadencji, zdobywając 273 684 głosy w okręgu Warszawa (2 miejsce po Donaldzie Tusku). Prawo i Sprawiedliwość przegrało jednak wybory parlamentarne z PO i przeszło do opozycji, ale zdobywając 5 183 477 głosów, a więc o 2 mln więcej niż w 2005. Efektem rządów Prawa i Sprawiedliwości, a więc koncepcji i działalności Jarosława Kaczyńskiego były daleko idące pozytywne zmiany w państwie, zarówno w gospodarce, jak i w innych dziedzinach. W polityce zagranicznej wspierał działania prezydenta Lecha Kaczyńskiego, realizując wizję wolnej, niepodległej Polski, członka Europy ojczyzn, solidarnej społecznie. W kraju produkt krajowy brutto w czasie jego rządów przyrastał rocznie o ponad 6%, produkcja przemysłowa o ponad 10%, inwestycje o 20%, produkcja budowlana o ponad 60%. W okresie 2005-2007 powstało 1,2 mln miejsc pracy w kraju i spadło bezrobocie z ponad 3 mln osób w 2005 do ca 1 mln 100 tys. w 2008. Inflacja była niska a złoty stabilny. Zmniejszono deficyt finansów publicznych z około 4 proc. PKB do w 2006 do około 3 proc. PKB w 2007. Cena benzyny spadła z ok. 4,30 zł do 3,70 zł.
B
Brook
13 czerwca 2011, 17:06
Wybory personalne Jarosława Kaczyńskiego często dziwiły. Np. nominacja znanego z wyroków w latach 70. i stanie wojennym sędziego Andrzeja Kryże na sekretarza stanu w ministerstwie sprawiedliwości (2005-2007), gdy ministrem był Zbigniew Ziobro. Inną taką nominacją było wyniesienie do godności wicepremiera i ministra w MSWiA Janusza Kaczmarka, który po dymisji oskarżał Kaczyńskiego o naciski w wymiarze sprawiedliwości; kolejną – Konrada Kornatowskiego, prokuratora w stanie wojennym, polecanego przez Kaczmarka, powołał na stanowisko Głównego Komendanta Policji (2007). Działalność Kaczmarka w rządzie przyczyniła się do konfliktu Kaczyńskiego z wieloletnim przyjacielem i współpracownikiem jeszcze z okresu opozycji lat 70. Ludwikiem Dornem, aż do jego wystąpienia z PiS. 22 września 2006 prezydent odwołał Leppera ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa. Leppera oskarżono potem o udział w korupcji w ministerstwie rolnictwa, na jego korzyść wypowiadał się Janusz Kaczmarek. 1 października 2006 na wiecu poparcia dla PiS w Stoczni Gdańskiej Kaczyński powiedział, że stoczniowcy stoją „tam gdzie zawsze”, czyli przy historycznej Bramie nr 2, a „oni”, czyli zwolennicy PO „tam, gdzie stało ZOMO”, odnosząc się do wydarzeń z 1988 roku. Zmanipulowano to w mediach jako zarzut, jakoby przyrównał przeciwników swego rządu do funkcjonariuszy ZOMO, którzy w czasach PRL tłumili protesty robotników. Niektórzy sygnatariusze porozumień sierpniowych, w tym Lech Wałęsa, zażądali w liście otwartym, by cofnął te słowa. 26 kwietnia 2007 stanął na czele Komitetu Organizacyjnego EURO 2012.  8 sierpnia zdymisjonował szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, który znalazł się w kręgu podejrzanych o przeciek w sprawie akcji CBA w ministerstwie rolnictwa (konsekwentnie zaprzeczał stawianym mu zarzutom) i powołał na nie Władysława Stasiaka. Rozpoczęło się też wówczas śledztwo w różnych dziedzinach sportu, prowadzące do aresztowania licznych działaczy sportowych z zarzutami korupcji.
B
Brook
13 czerwca 2011, 17:00
W 2000 roku Lech Kaczyński został ministrem sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka. Jarosław Kaczyński zdecydował się wykorzystać świetne wyniki sondażowe brata i w czerwcu 2001 roku utworzył nową partię Prawo i Sprawiedliwość. Na jej czele stanął Lech Kaczyński. W wyborach 2001 rok Jarosław Kaczyński został posłem na Sejm IV kadencji z okręgu stołecznego, zajmując drugie miejsce pod względem liczby głosów, i szefem Klubu Parlamentarnego PiS, które osiągnęło wynik 9,5 proc. W sejmie Kaczyński był członkiem Komisji Etyki. Od 2004, już po wejściu Polski do Unii Europejskiej, PiS wszedł w skład grupy Unia na Rzecz Europy Narodów. W 2003 roku Jarosław Kaczyński objął prezesurę w PiS. W wyborach 2005, w atmosferze tzw. afery Rywina, Jarosław Kaczyński został posłem na Sejm V kadencji z PiS z Warszawy, z najwyższym w mieście wynikiem ponad 170 tys. głosów. Po wygranej (prawie 27 proc.) PiS objął rządy w Polsce, otrzymując w parlamencie 155 mandatów poselskich i 50 senatorskich. Kaczyński wyznaczył na premiera Kazimierza Marcinkiewicza (19 października 2005 desygnowany na tę funkcję przez ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego). 28 grudnia 2005 Jarosław Kaczyński otrzymał od swego brata prezydenta nominację na członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W czerwcu 2006 ujawnił dokumenty ze swojej „teczki” z IPN, założonej mu w PRL przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. 10 lipca 2006, po dymisji Marcinkiewicza, Kaczyński został desygnowany na premiera, zaprzysiężony 14 lipca, wotum zaufania od Sejmu otrzymał 19 lipca 2006. Kaczyński utrzymał koalicję rządową z Ligą Polskich Rodzin Romana Giertycha i Samoobroną Andrzeja Leppera. Koalicjanci sprawiali sporo kłopotu Kaczyńskiemu, Leppera oskarżano później o udział w korupcji w Ministerstwie Rolnictwa i wykroczenia obyczajowe.
B
Brook
13 czerwca 2011, 16:54
4 czerwca 1993, w rocznicę „nocnej zmiany”, czyli obalenia rządu Olszewskiego, Kaczyński z kilkoma politykami stanął na czele manifestacji ulicznej, podczas której spalono kukłę Lecha Wałęsy. W tym czasie tygodnik „Nie" ujawnił, jakoby Kaczyński podpisał 17 grudnia 1981 tzw. deklarację lojalności, podsuwaną działaczom „Solidarności” przez SB po ogłoszeniu stanu wojennego; po kilkunastu latach procesu wytoczonego przez Kaczyńskiego okazało się, że była to fałszywka, sprokurowana przez służby specjalne po roku 1989, a nie w okresie PRL. Po rozwiązaniu parlamentu przez Wałęsę 29 maja 1993 i po jesiennych wyborach Kaczyński znalazł się poza głównym nurtem życia politycznego. Latem 1993 w obliczu nadchodzących wyborów podjął rozmowy o koalicji z Ruchem dla Rzeczpospolitej Olszewskiego. Porozumienie nie doszło do skutku, żaden z liderów nie umiał sobie wyobrazić, że jego ugrupowanie może w ogóle nie wejść do sejmu samotnie. Kaczyński skupił kilka „kanapowych” prawicowych ugrupowań, które torpedowały porozumienie z Olszewskim; 19 czerwca wspólnie utworzyły one blok wyborczy Porozumienie Centrum – Zjednoczenie Polskie (PC-ZP). Hasłem PC-ZP było „Polsko! Czas na zmiany!" Żadne ugrupowanie postsolidarnościowe prócz Unii Demokratyczną nie weszło wtedy do Sejmu i 35 proc. wyborców pozostało bez reprezentacji na 4 lata. Lata 1997 – 2001 Jarosław Kaczyński należał do współzałożycieli Akcji Wyborczej Solidarność (od 1996); został jednak posłem do Sejmu III kadencji, z listy Ruchu Odbudowy Polski, który otrzymał ok. 5,6 proc. Sam Kaczyński dostał w okręgu warszawskim najwięcej głosów. Wiosną przed wyborami w 2001 telewizja publiczna nadała dwa odcinki serialu zniesławiającego Jarosława i Lecha Kaczyńskich pt. Dramat w trzech aktach; film pomawiał ich o przyjęcie w 1990 roku od biznesmena Janusza Pineiry pieniędzy z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego na wsparcie partii PC. Politycy oddali sprawę do sądu, i po wielu latach wygrali proces.
B
Brook
13 czerwca 2011, 16:46
W marcu 1993 Kaczyński ujawnił treść Instrukcji nr 0015 UOP z 26 października 1992, zlecającej działania agenturalne przeciwko opozycyjnym partiom politycznym. Szefem komórki, wykorzystującej Instrukcję był płk Jan Lesiak, do roku 1997 szef Zespołu Inspekcyjno-Operacyjnego UOP, a przed 1989 rokiem oficer Departamentu III Służby Bezpieczeństwa. Komórkę Lesiaka zwano potem popularnie „szafą Lesiaka”. Szczegóły działania i dokumenty z jego „szafy” Lesiaka podał do wiadomości publicznej Zbigniew Siemiątkowski (SLD) w 1997 roku. Celem działania komórki Lesiaka była inwigilacja i dezintegracja przywódców prawicy antywałęsowskiej, m.in. w lidera PC Jarosława Kaczyńskiego, z czym łączy się sprawa jego fałszywej deklaracji lojalności, Jana Olszewskiego, Antoniego Macierewicza, Wojciecha Ziembińskiego i innych, aby ich skłócić i skompromitować. M.in. uszkadzano samochody polityków, narażając ich życie i zdrowie. Szefem UOP w 1993 był Jerzy Konieczny, premierem Hanna Suchocka, a szefem urzędu Rady Ministrów Jan Rokita. W 1997 roku, po wyborczym zwycięstwie AWS, Kaczyński doprowadził do utrącenia kandydatury Hanny Suchockiej na premiera, przypominając sprawę „szafy Lesiaka”, co poparł Adam Michnik, który sprzeciwił się protestom swego środowiska jakoby zarzuty Kaczyńskiego były „absurdalne”. W roku 1997 Suchocka, jako ówczesny minister sprawiedliwości, zapowiedziała odtajnienie dokumentów inwigilacji prawicy. Kaczyński w końcu 1999 roku w wywiadzie dla „GW” powiedział, że „grupa Lesiaka w UOP prowadziła tajne, nierejestrowane operacje wobec posłów, polityków i partii politycznych. W celu kompromitowania polityków posługiwano się agentami w prasie i telewizji oraz plotkami obyczajowymi. Akcje te wspomagało Ministerstwo Sprawiedliwości RP i prokuratorzy. Dopuszczono się takich czynów, jak podsłuchy i włamania do lokali partyjnych, a nawet próby morderstwa, jednakże do tego nie doszło.” Fałszywkę z lojalką Kaczyńskiego zespół Lesiaka wyprodukował między rokiem 1989 a 1993.
B
Brook
13 czerwca 2011, 16:41
Po wygranej Wałęsy w wyborach prezydenckich otrzymał 16 grudnia 1990 propozycję objęcia funkcji premiera rządu, czego odmówił. Od stycznia 1991 do października 1991 piastował stanowisko szefa Kancelarii Prezydenta w randze ministra stanu. W sierpniu 1991 był świadkiem, jak podczas puczu Janajewa w Moskwie Wałęsa telefonował do Jaruzelskiego z prośbą o konsultacje. Z Kancelarii Prezydenta odszedł jesienią 1991 z bratem (również ministrem stanu, szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego) i grupą współpracowników po konflikcie z Lechem Wałęsą i szefem jego gabinetu Mieczysławem Wachowskim. W wyborach parlamentarnych 1991 z listy Porozumienia Obywatelskiego Centrum otrzymał mandat posła na Sejm I kadencji (1991-1993) z Warszawy i został przewodniczącym Klubu Parlamentarnego PC. Odmówił podczas spotkania w Belwederze liderów Unii Demokratycznej (UD), Kongresu Liberalno-Demokratycznego (KLD) i PC udzielenia poparcia dla kandydatury Bronisława Geremka na premiera rządu Doprowadził do powstania rządu premiera Jana Olszewskiego w grudniu 1991; ten jednak wbrew planom nie powołał go na funkcję ministra obrony. Nocą z 4 na 5 czerwca 1992 Kaczyński wygłosił w sejmie płomienne przemówienie w obronie odwoływanego właśnie rządu Jana Olszewskiego i konieczności przeprowadzenia lustracji. W tym okresie ataki prasy postsolidarnościowej na lustrację odwoływały się do insynuacji politycznych, i do krytyki wyglądu i stylu życia Kaczyńskiego a także Macierewicza. Zimą 1993 udzielił Jackowi Kurskiemu i Piotrowi Semce obszernego wywiadu w książce „Lewy czerwcowy”, gdzie opisał fraternizowanie się uczestniczących w rozmowach „okrągłego stołu” elit opozycyjnych z komunistami, np. Kwaśniewskim, wyjaśnił też, że „okrągły stół” był miejscem przekazania władzy opozycji za uwłaszczenie nomenklatury partyjnej, oraz jako umowę, która doprowadziła do przemian w Polsce, ale jednocześnie ograniczyła je na korzyść ustępującej nomenklatury.
B
Brook
13 czerwca 2011, 16:38
W latach 1982-89 był członkiem podziemnego Komitetu Helsińskiego w Polsce, zajmując się m.in. kontaktami z Zachodem. W 1983 roku krótko współpracował ze środowiskiem „Polityki Polskiej" (pismo działaczy Ruchu Młodej Polski). Nawiązał kontakt z gdańskim środowiskiem „Solidarności" skupionym wokół Lecha Wałęsy, gdzie jego brat pełnił ważne funkcje. Od grudnia 1983 do jesieni 1984 jako ekspert brał udział w posiedzeniach Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej kierującej podziemnym Związkiem. W czerwcu 1986 objął w TKK funkcję kierownika Biura Społeczno-Politycznego, które przygotowywało analizy na potrzeby TKK. Jesienią 1987 został sekretarzem już jawnej Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ „Solidarność”. W maju i sierpniu 1988 był doradcą strajkujących w Stoczni Gdańskiej m. Lenina, wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego. W obradach Okrągłego Stołu (6 lutego - 5 kwietnia 1989) uczestniczył w pracach tzw. stolika czyli zespołu ds. reform politycznych oraz podzespołu do spraw reformy prawa i sądów. Uważał go tylko za etap w procesie demokratyzacji i uzyskania pełnej niepodległości kraju. Wiosną 1989 znalazł się na zdjęciu z Wałęsą i tym samym w wyborach 4 czerwca 1989 został kandydatem do parlamentu kontraktowego z listy popieranej przez „Solidarność”. Został senatorem I kadencji z Elbląga (1989–1991) i członkiem Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. W sierpniu 1989 razem z bratem Lechem, senatorem z ziemi gdańskiej, zabiegał o utworzenie koalicji rządowej „Solidarności”, ZSL i SD, w wyniku czego powołano tzw. pierwszy niekomunistyczny rząd Tadeusza Mazowieckiego.
B
Brook
13 czerwca 2011, 16:36
W 1980 roku uczestniczył w opracowywaniu Raportu o przestrzeganiu praw człowieka i obywatela w PRL, przygotowanego przez Komisję Helsińską KSS „KOR” na Konferencję Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Madrycie (tzw. Raport Madrycki). W sierpniu 1980 nawiązał kontakt ze strajkującymi we Wrocławiu. Zatrzy¬many przez SB, zwolniony po podpisaniu porozumień gdańskich 30 sierpnia. 2 września 1980 z m.in. Macierewiczem i Janem Olszewskim uruchomił przy ul. Bednarskiej w Warszawie punkt informacyjny dla osób zakładających związki zawodowe. Wkrótce potem został kierownikiem sekcji prawnej w Ośrodku Badań Społecznych przy Regionie Ma¬zowsze NSZZ „Solidarność". 17 września 1980 razem z Janem Olszewskim, bratem Lechem i odrębnie Karolem Modzelewskim prowadził w grupie działaczy późniejszej „Solidarności” w Gdańsku akcję, mającą na celu powołanie jednego związku zawodowego obejmującego terytorium całej Polski (w miejsce proponowanego podziału branżowego). 27 września 1981 podpisał deklarację założycielską Klubów Służby Niepodległości, założonych przez Wojciecha Ziembińskiego. W grudniu 1981 po ogłoszeniu stanu wojennego przedostał się do strajkującej Huty „Warszawa". W 1982 z Ludwikiem Dornem reaktywował „Głos” już jako pismo podziemne, w którego redakcji pozostał do 1983 roku nawiązał też sto¬sunki z działającym w warszawskiej Hucie Robotniczym Komitetem Samoobrony Społecznej, a później z Międzyzakładowym Robotniczym Komitetem „Solidarności” zajmującym się widowiskowymi akcjami w Warszawie. Zajmował się m.in. kolportowaniem prasy podziemnej i ulotek. Publikował artykuły w wydawnictwach MRK„S”, w podziemnych pismach „Przegląd Polityczny" i „Głos Ursusa" oraz przygotowywał teksty ulotek. Pracował wtedy jako bibliotekarz w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego.
B
Brook
13 czerwca 2011, 16:34
Ciąg dalszy: Od 1971-1976 jako magister prawa pracował w Instytucie Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego przy Ministerstwie Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Zimą 1976 wysłał do sejmu indywidualny list ze sprzeciwem wobec zmian w konstytucji PRL. Latem 1976 jeździł do Ursusa i Radomia na procesy robotników represjonowanych za protesty z powodu podwyżek cen w czerwcu 1976. Od wielu miesięcy już nie miał pracy, czekał na prawo obrony pracy doktorskiej z prawa pt. Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą w Instytucie Nauki o Państwie i Prawie UW, co władze uczelni odkładały; ostatecznie obronił go 2 grudnia. Następnego dnia zgłosił się do współzałożyciela KOR, Jana Józefa Lipskiego, który pracował w IBL z jego matką, Jadwigą, proponując swoją pomoc. W 1977 został członkiem zespołu Biura Interwencyjnego KOR a potem KSS „KOR”, prowadzonego przez Krystynę i Stefana Starczewskich a później przez Zofię i Zbigniewa Romaszewskich, gdzie badał m.in. przypadki mor¬derstw popełnionych przez milicjantów i funkcjonariuszy SB. W 1978 roku w zastępstwie Zofii Romaszewskiej na kilka miesięcy przejął obowiązki szefa Biu¬ra Interwencyjnego. Wyjeżdżał do Płocka z pomocą dla represjonowanych robotników, udzielał także pomocy prawnej na Śląsku i w Toruniu. W Płocku zatrzymany przez SB, zwolniony i już stale w tym okresie inwigilowany. Dzięki wstawiennictwu Andrzeja Stelmachowskiego otrzymał w tym czasie zajęcie w białostockiej filii UW; został tam adiunktem, pracował tam do końca 1981. Brał udział w korowskich akcjach ulotkowych, m.in. w 1978 roku w Katowicach (podczas procesu Kazimierza Świtonia, założyciela WZZ na Śląsku), i w 1980 roku w obronie Edmunda Zadrożyńskiego z Grudziądza. W 1979 wszedł do redakcji niezależnego „Głosu", redagowanego przez Antoniego Macierewicza, Jakuba Karpińskiego i in. W prasie podziemnej używał pseu¬donimów Stanisław Staszek, Lech Jarosławski, Jarosław Lechowski.
B
Brook
13 czerwca 2011, 16:31
Kingo przecież insynuacje to sztandarowa broń PiS i wodza(...)Mam tylko nadzieję że historii nie będą pisać politycy z perspektwy mamy spódnicy Zarzucasz innym insynuację, a sam jesteś mistrzem w jej stosowaniu. By temu zapobiec umieszczam "kilka słów" o działalności J. Kaczyńskiego, byś wreszcie wyszedł z tego "spódnicowego" amoku. W całości nie można tego umieścić, więc będzie w kilku częściach. Jarosław Aleksander Kaczyński urodził się 18 czerwca 1949 w Warszawie w rodzinie inteligenckiej, jako syn Jadwigi i Rajmunda Kaczyńskich, pierwszy z kolei brat bliźniak Lecha, późniejszego prezydenta RP. Matka, Jadwiga z domu Jasiewicz, filolog polski, w czasie II wojny sanitariuszka w Szarych Szeregach, w PRL nauczycielka w warszawskich liceach, potem pracownik Instytutu Badań Literackich. Ojciec Rajmund Kaczyński, inżynier, był żołnierzem AK i uczestnikiem Powstania Warszawskiego w pułku „Baszta” (odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari); w PRL pracownik Biura Projektów, wykładowca na Politechnice Warszawskiej. Jarosław uczęszczał do XLI Liceum Ogólnokształcącego im. J. Lelewela w Warszawie, maturę zrobił w 1967 w XXXIII LLO im. M. Kopernika. Studiował w latach 1967-71 na Wydziale Prawa i Administracji UW. Na tym samym roku studiował jego brat Lech. Jako student I roku prawa uczestniczył w wiecu 8 marca 1968 na UW i w kolejnych demonstracjach, a także w strajku studentów UW. „Miałem coraz mocniejsze przeświadczenie, że powinna powstać opozycja, bo Polska jest już w Rosji. Bardzo dużą rolę w moim życiu odegrały audycje Wolnej Europy. Że powinna powstać opozycja, bo jest czymś dobrym.” W latach 1970-80 uczestniczył w prywat¬nych seminariach prawnika prof. Stanisława Ehrlicha, których tematem był m.in. liberalizm i zależność Polski od ZSRR.  
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 16:08
Wierzysz, że Kaczyński spełni obietnice ? Asekurujesz się Kingo? Istnieje trzecia mozliwość? PL obraziłaś od razu... PL wierzy w obietnice Kaczyńskiego, a Ty wykręcasz się od odpowiedzi.
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 14:56
Wierzysz, że Kaczyński spełni obietnice ? Asekurujesz się Kingo? Istnieje trzecia mozliwość? PL obraziłaś od razu...
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 14:46
Insyjnuujesz, że PL jest ciemnym ludem czy może czynicznym oszutem? Nie wiem, która z tych możliwości ma miejsce. Moim zdaniem opcje są tylko te dwie. Czy je też jestem idiota lub oszustem? Wierzysz, że Kaczyński spełni obietnice ?
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 14:43
Insyjnuujesz, że PL jest ciemnym ludem czy może czynicznym oszutem? Nie wiem, która z tych możliwości ma miejsce. Moim zdaniem opcje są tylko te dwie. Czy je też jestem idiota lub oszustem?
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 14:30
Ciemny lud kupi obiecanki Kaczyńskiego. Insyjnuujesz, że PL jest ciemnym ludem czy może czynicznym oszutem? Nie wiem, która z tych możliwości ma miejsce. Moim zdaniem opcje są tylko te dwie.
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 14:25
Ciemny lud kupi obiecanki Kaczyńskiego. Insyjnuujesz, że PL jest ciemnym ludem czy może czynicznym oszutem?
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 14:23
Co więcej mozna za to być skazanym i nawet rozstrzelanym przez władze co do których jestem opozycyjny. Ale to nie sprawi, że zostanę zwolennikiem rozstrzelanego... To nie ma nic do rzeczy, zmieniasz temat. Temat rozpoczął sie szyderstwem obserwatora nt. sowieckich agentów w więzieniu. Opowiedziałem, mu tylko tyle, że sowieccy agenci byli równiez więzieni przez sowietów. I z faktu, że ktoś by więziony przez sowietów nie wynika, iz ma słuszne poglądy.
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 14:18
Kiedy to niby użyłam argumentów ad personam ? Znowu insynuujesz:)) Tu muszę przeprosić :-) opdpowiadając w jedym poście Tobie wraz z obserwatorem, przyjęłaś do siebie uwagi za "politykw piszących z perspektywy mamy spódnicy".
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 13:44
Można być Prawdziwym Opozycjonistą i domagać się zmian, które mi się nie podobają :-) Odwracasz kota ogonem. Ktoś napisał, że sowieci zamykali swoich agentów w więzieniach, a Ty przytaknąłeś, że tak było. Insynuujesz więc, że więzieni w PRL byli agentami. Co więcej mozna za to być skazanym i nawet rozstrzelanym przez władze do do których jestem opozycyjny. Ale to nie sprawi, że zostanę zwolennikiem rozstrzelanego... To nie ma nic do rzeczy, zmieniasz temat. Mam nadzieję, że nauczą się Państwo unikac ulubionych argumentów ad personam. Bo kim jestem ani co robiłem Państwo nie wiedzą :-) Kiedy to niby użyłam argumentów ad personam ? Znowu insynuujesz:))
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 13:39
Widzisz, albo tego nie widzisz- roznica polega na tym,ze jeden potrafil powiedziec nie i rozpisac wczesniejsze wybory Baju, baju. Liczył, że wygra wysoko te wybory i będzie rządził bez Leppera. Możesz wierzyć, że był taki szlachetny, Twoja sprawa. a drugi powiedzal-NIE!!! "Bede rzadzil do samego konca" - prezydencji nic do tego. A dlaczego niby miałyby być wcześniejsze wybory ? Polska ma za dużo pieniędzy i musi je jakoś wydać, najlepiej na wybory co chwilę ? Demonstracje dla dobra PR sie zabroni, kampanie z bilbordow sie wytnie, ropisze sie na 2 dniNajlepiej, żeby można było głosować tylko po mszy , a lokale wyborcze niech będą w zakrystiach. jeden obnizal podatki i deficyt Rz ądził w okresie dobrej koniunktury i tej koniunktury nie wykorzystał. a drogi zwiekszal i jedno i drugie. Jest kryzys. Rozumiem, ze ta przewidywalnosc bardziej ci odpowiada- bez wzgledu na rzeczywistosc (nie medialna) Ciemny lud kupi obiecanki Kaczyńskiego.
P
PL
13 czerwca 2011, 13:28
Uważam, że bardziej zakłamany jest Jarosław K., a bardziej przewidywalny jest Donald T. Dla wszystkich polityków najważniejsze jest, żeby rządzić, nie oszukujmy się. Widzisz, albo tego nie widzisz- roznica polega na tym,ze jeden potrafil powiedziec nie i rozpisac wczesniejsze wybory a drugi powiedzal-NIE!!! "Bede rzadzil do samego konca" - prezydencji nic do tego. Demonstracje dla dobra PR sie zabroni, kampanie z bilbordow sie wytnie, ropisze sie na 2 dni i bedzie git- moze ciemnota sie nie pozna. Roznica jest taka jak miedzy jablkiem a ogryzkiem- jeden obnizal podatki i deficyt a drogi zwiekszal i jedno i drugie.Rozumiem, ze ta przewidywalnosc bardziej ci odpowiada- bez wzgledu na rzeczywistosc (nie medialna)
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 13:19
Insynuowałeś, że Michnik nie był prawdziwym opozycjonistą. Kingo przecież insynuacje to sztandarowa broń PiS i wodza(wódz na tym jedzie od 1990 roku)więc trudno oczekiwać czegoś innego.Jedyne co zostaje to ,,psy szczekają karawana jedzie dalej" Bo nie łudź się że ktoś kto w życiu nie spedził ani jednego dnia w komunistycznym więzieniu uszanuje tych którzy spędzili tam nawet po kilka lat.Mam tylko nadzieję że historii nie będą pisać politycy z perspektwy mamy spódnicy Drodzu Państwo, Można być Prawdziwym Opozycjonistą i domagać się zmian, które mi się nie podobają :-) Co więcej mozna za to być skazanym i nawet rozstrzelanym przez władze do do których jestem opozycyjny. Ale to nie sprawi, że zostanę zwolennikiem rozstrzelanego... Mam nadzieję, że nauczą się Państwo unikac ulubionych argumentów ad personam. Bo kim jestem ani co robiłem Państwo nie wiedzą :-)
O
obserwator
13 czerwca 2011, 13:06
Czyli insynuowałeś :)). W jakimż to kontekście napisałeś i o kim siedzącym w więzieniu w PRL jest mowa w tym wątku ? Insynuwałem, że fakt iz Michnik siedział nie świadczy o tym, że się z nimi nie zgadzam???? Insynuowałeś, że Michnik nie był prawdziwym opozycjonistą. Kingo przecież insynuacje to sztandarowa broń PiS i wodza(wódz na tym jedzie od 1990 roku)więc trudno oczekiwać czegoś innego.Jedyne co zostaje to ,,psy szczekają karawana jedzie dalej" Bo nie łudź się że ktoś kto w życiu nie spedził ani jednego dnia  w komunistycznym więzieniu uszanuje tych którzy spędzili tam nawet po kilka lat.Mam tylko nadzieję że historii nie będą pisać politycy z perspektwy mamy spódnicy
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 12:59
Czyli insynuowałeś :)). W jakimż to kontekście napisałeś i o kim siedzącym w więzieniu w PRL jest mowa w tym wątku ? Insynuwałem, że fakt iz Michnik siedział nie świadczy o tym, że się z nimi nie zgadzam???? Insynuowałeś, że Michnik nie był prawdziwym opozycjonistą.
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 12:55
Czyli insynuowałeś :)). W jakimż to kontekście napisałeś i o kim siedzącym w więzieniu w PRL jest mowa w tym wątku ? Insynuwałem, że fakt iz Michnik siedział  nie świadczy o tym, że się z nimi nie zgadzam????
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 12:51
Czy Twoje zdanie oznacza: Ja Kinga uważam, że Donaldowi Tuskowi jest wszystko jedno co będzie robił jego rząd byle tylko pozostać u władzy? Uważam, że bardziej zakłamany jest Jarosław K., a bardziej przewidywalny jest Donald T. Dla wszystkich polityków najważniejsze jest, żeby rządzić, nie oszukujmy się.
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 12:48
Stwierdziłem jedynie , że Sowieci mieli takie metody że swoich agentów zamykali w więzieniach i sam wyrok władz sowieckich nie swiadczy, że czyjeś poglądy sa słuszne! Czyli insynuowałeś :)). W jakimż to kontekście napisałeś i o kim siedzącym w więzieniu w PRL jest mowa w tym wątku ?
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 12:29
(...) Z tego, że komuniści mordowali się między sobą nie wynika, jak chciałbyś wmówić, że wszelka działalność opozycyjna jest tylko pozorem. Czy ja cos takiego napisałem?????? Gdzie? Wprost nie. Tylko insynuowałeś, jak Jarosław K. Nie droga Kingo! Nie śmiał bym tego napisac ze wzgledu na miliony ludzi prześladowanych przez komunizm na całym swiecie! Stwierdziłem jedynie , że Sowieci mieli takie metody że swoich agentów zamykali w więzieniach i sam wyrok władz sowieckich nie swiadczy, że czyjeś poglądy sa słuszne!
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 12:22
jedyne co nas łaczy to władza, jeśli my jesteśmy u władzy to dobrze niezależnie od tego co myślimy :-) Równie dobrze mógłby się pod tym podpisać Jarosław K. Czy Twoje zdanie oznacza: Ja Kinga uważam, że Donaldowi Tuskowi jest wszystko jedno co  będzie robił jego rząd byle tylko pozostać u władzy?
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 12:17
jedyne co nas łaczy to władza, jeśli my jesteśmy u władzy to dobrze niezależnie od tego co myślimy :-) Równie dobrze mógłby się pod tym podpisać Jarosław K.
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 12:16
(...) Z tego, że komuniści mordowali się między sobą nie wynika, jak chciałbyś wmówić, że wszelka działalność opozycyjna jest tylko pozorem. Czy ja cos takiego napisałem?????? Gdzie? Wprost nie. Tylko insynuowałeś, jak Jarosław K.
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 12:01
(...) Z tego, że komuniści mordowali się między sobą nie wynika, jak chciałbyś wmówić, że wszelka działalność opozycyjna jest tylko pozorem. Czy ja cos takiego napisałem?????? Gdzie?
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 12:00
No cóż. Niektórych prawda w oczy kole. Partia PO stała sie partią kompletnie bezideową. Ideowość może być niebezpieczna, o czym przekonaliśmy się w XX wieku. Piszesz mało ale za to z sensem. Tylko sens jest niebezpieczy. Bo przeciwstawiasz postawom opartym o ideę (idealizmy) - jedyne co nas łaczy to władza, jeśli my jesteśmy u władzy to dobrze niezależnie od tego co myślimy :-)
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 11:52
Kingo mylisz się, proponuję powrót do książek i poczytanie o czystkach prowadzonych przez sowietów wśród swoich na całym swiecie. To nie teoria to praktyka działania systemu sowieckiego. Fakt, że sowieci zabili przywódców KPP nie świadczy, że chcieli oni obalenia komunizmu .... To u Ciebie z logiką jest kiepsko. Z tego, że komuniści mordowali się między sobą nie wynika, jak chciałbyś wmówić, że wszelka działalność opozycyjna jest tylko pozorem.
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 11:49
Chodzi tu o osobiste przekonanie się... bo nikt z nas nie żył w wieku XVIII ani tym bardziej wcześniej, więc tylko w wieku XX lub XXI mógł się o czymś przekonać.. Piszesz dużo i bez sensu. W XX wieku ideowo zaangażowani mieli na koncie bez porównania więcej ofiar niż ich poprzednicy we wcześniejszych czasach. Nie żadna Inkwizycja ani Rewolucja Francuska były najbardziej krwawe, wbrew rozpowszechnionym mniemaniom.
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 11:49
Przyznaję teoria ciekawa Teoria ma poparcie, ponieważ siedzących u mamusi pod spódnicą było bardzo dużo, więc między nimi znajdzie się też odpowiednio dużo takich, którzy teraz chcą zgrywać się na bohaterów. Kingo mylisz się, proponuję powrót do książek i poczytanie o czystkach prowadzonych przez sowietów wśród swoich na całym swiecie. To nie teoria to praktyka działania systemu sowieckiego. Fakt, że sowieci zabili przywódców KPP nie świadczy, że chcieli oni obalenia komunizmu ....
TG
tu głośno, tam cicho
13 czerwca 2011, 11:46
"Zbudowaliśmy rząd, który popełniając błędy i mając sukcesy na koncie, idzie do Polaków wyprostowany i z podniesionym czołem" - podkreślił Tusk Idzie naprzeciw do POlaków - bo do polskiego ludu pracy i polskich rodzin to niestety z przeciwka... Dziś bankiety, oklaski, huczne rauty władza dla władzy to nie są żarty.... Pozostała tylko pięknych wspomnień łza A poza tym o stoczniowcach i stoczni fabrykach kopalniach bogactwach - cicho sza. Co zostało z tamtych solidarnych lat Gdy wolnością solidarną płonął świat? Jak gwiazdka w noc mglistą a czarną o d e s z ł a nie zachłysnąwszy się władzą zostawiła prawych solidarnych bezrobotnych, odrzuconych nasza Ania Walentynowicz ANNA-SOLIDARNOŚĆ...
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 11:44
Przyznaję teoria ciekawa Teoria ma poparcie, ponieważ siedzących u mamusi pod spódnicą było bardzo dużo, więc między nimi znajdzie się też odpowiednio dużo takich, którzy teraz chcą zgrywać się na bohaterów.
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 11:40
Z tego wniosek jest taki sprzeciwiasz się systemowi płacąc nieraz wysoką cenę to napewno jesteś sowieckim agentem , siedzisz jak trusia u mamy jesteś bohaterem który obalił system.Przyznaję teoria ciekawa i powodzenia w dalszym dowodzeniu że nic nie robienie to zakamuflowane bohaterstwo, a przeciwstawianie się to agenturalna współpraca. Z wyciaganiem wniosków musisz byc ostrożny :-) Pisałem o tym jak sowiecie traktowali swoich agentów. Jak traktowali przeciwników to inna historia.  Chociaz metody często podobne. Więzienie i śmierć.... Więc z samego faktu prześladowania przez system sowiecki, nie możesz wyciagnąć wniosku, czy ktoś walczył o wolność czy tylko zmiane frakcji komunistów u władzy...
O
obserwator
13 czerwca 2011, 11:08
Z tego wniosek jest taki sprzeciwiasz się systemowi płacąc nieraz  wysoką cenę to napewno jesteś sowieckim agentem , siedzisz jak trusia u mamy jesteś bohaterem który obalił system.Przyznaję teoria ciekawa i powodzenia w dalszym dowodzeniu że nic nie robienie to zakamuflowane bohaterstwo, a przeciwstawianie się to agenturalna współpraca.
13 czerwca 2011, 10:27
No cóż. Niektórych prawda w oczy kole. Partia PO stała sie partią kompletnie bezideową. Ideowość może być niebezpieczna, o czym przekonaliśmy się w XX wieku. hm... taaa... ciekawa wypowiedź... Chodzi tu o osobiste przekonanie się... bo nikt z nas nie żył w wieku XVIII ani tym bardziej wcześniej, więc tylko w wieku XX lub XXI mógł się o czymś przekonać.. Jesli chodzi o doświadczenia z historii wykraczające poza panięć jednostki to z nich przecież nikt nie skorzysta :-) Oczywiście, że wszelkie idee sa wrogiem ludzkości i to one prowadza do niebezpieczeństw. Najlepszy jest 100% pragnatyzm, oportunizm i podejście całkowicie utylitarne to wszystkiego i wszystkich. taa... cieszymy się z takich jasnych deklaracji....
A!
ano !
13 czerwca 2011, 10:03
Jeszcze nigdy w dziejach tak wielu nie mówiło tak wiele do tak wielu, mając do powiedzenia tak niewiele.
O!
oho !
13 czerwca 2011, 10:01
Fenomen  PO to człowiek, który przestał myśleć - on wie.
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2011, 10:00
No cóż. Niektórych prawda w oczy kole. Partia PO stała sie partią kompletnie bezideową. Ideowość może być niebezpieczna, o czym przekonaliśmy się w XX wieku.
A
AdamIKiss
13 czerwca 2011, 09:20
Sowieci mieli takie metody że swoich agentów zamykali w więzieniach .... obserwatorze: To akurat prawda, gdybyś pouczył się historii to zobaczyłbyś ilu sowieckich agentów sowieci własnoręcznie wsadzili do wiezień a ilu zabili (patrz np. KPP). Z drugiej strony fakt, ze ktoś był przeciwnikiem bolszewików i był przez nich prześladowany wcale nie oznacza, że jego poglądy i cele są godne pochwały: patrz Trocki, komuniści jugosłowiańscy itp... otd...
J
ja
13 czerwca 2011, 08:32
Kto jest zwolennikiem PO ten jest wrogiem Kościoła??? Jurek, chyba się zagalopowałeś... velario Nie przypisuj slow Jurkowi, ktorych nie powiedzial, nie manipuluj slowem. Naucz się czytać ze zrozumieniem
O
obsewator
13 czerwca 2011, 08:06
... Michnik siedział w więzieniu po to żebyscie Ty i Jarek mogli gadać dzisiaj(kiedy odwaga nie w cenie)co wam ślinia na język przyniesie .Przynajmniej to powinniście docenić.Ale szczerze nie wierzę żeby sytać Was było na to. Michnik siedział w więzieniu. I co z tego wynika? Że jest lepszy od adwokata który go bronił przed PRL-owskim sądem? Siedział, więc mam być mu wdzięczny za słynne słowa: "odpieprzcie się od generała"?, albo za nazwanie Kiszczaka "człowiekiem honoru"? A może jeszcze mi wyjaśnisz cel wizyt Michnika w Związku Radzieckim (jeszcze) w 1989 roku, i późniejszych (już w Rosji) kilku? Pewnie jeździł po tanie złoto, albo telewizory kolorowe? Jak chcesz codziennie oddawać mu cześć, to nie przeszkadzaj sobie i wybacz mi. Ja nie będę tego robił. Pewnie Michnik był sowieckim agentem.Sowieci mieli takie metody że swoich agentów zamykali w więzieniach a swoim największym wrogom pozwalali grzecznie studiować i siedzieć z mamusią Ps. Tchórze z kompleksami chcą sobie powetować czasy swojej bierności i atakują tych co mieli odwagę przeciwstawiać się systemowi wtedy kiedy takich ludzi można było policzyć na palcach.Ale tak było zawsze Piłsudski też to mówił
G
Grace
13 czerwca 2011, 03:13
Kto jest zwolennikiem PO ten jest wrogiem Kościoła??? Jurek, chyba się zagalopowałeś... velario Nie przypisuj slow Jurkowi, ktorych nie powiedzial, nie manipuluj slowem.
B
Brook
12 czerwca 2011, 18:21
...   Michnik siedział w więzieniu po to żebyscie Ty i Jarek mogli gadać dzisiaj(kiedy odwaga nie w cenie)co wam ślinia na język przyniesie .Przynajmniej to powinniście docenić.Ale szczerze nie wierzę żeby sytać Was było na to. Michnik siedział w więzieniu. I co z tego wynika? Że jest lepszy od adwokata który go bronił przed PRL-owskim sądem? Siedział, więc mam być mu wdzięczny za słynne słowa: "odpieprzcie się od generała"?, albo za nazwanie Kiszczaka "człowiekiem honoru"? A może jeszcze mi wyjaśnisz cel wizyt Michnika w Związku Radzieckim (jeszcze) w 1989 roku, i późniejszych (już w Rosji) kilku? Pewnie jeździł po tanie złoto, albo telewizory kolorowe? Jak chcesz codziennie oddawać mu cześć, to nie przeszkadzaj sobie i wybacz mi. Ja nie będę tego robił.
O
obserwator
12 czerwca 2011, 17:48
Twierdzisz, że stoisz tam gdzie stało kiedyś ZOMO ... Brook nie udawaj, że urodziłeś się wczoraj - tak twierdzi Kaczyński, to jego podziały. Znowu przypisujesz J. Kaczyńskiemu coś czego on nie robi. To nie on stawiał Tuska i Komorowskiego po tej samej stronie co Jaruzelski i jego janczar Michnik. To nie J.Kaczyński zapraszał do RBN Jaruzelskiego. To nie J.Kaczyński dokonał nocnego zamachu na rząd J.Olszewskiego. Skoro PO stanęło murem za agentami i donosicielami UB i WSI, to samo się ustawiło na tej pozycji gdzie kiedyś stało ZOMO. Czy w imię jedności J. Kaczyński ma bratać się z dawną totalitarną władzą i jej tajnymi współpracownikami? Chyba ma prawo do własnego zdania i prawo do zachowania własnego honoru? Nie powtarzaj więc zgranych PO-wskich oskarżeń o dzieleniu Polaków, bo nie będę już na takie brednie odpowiadał. Michnik siedział w więzieniu po to żebyscie  Ty i Jarek mogli gadać dzisiaj(kiedy odwaga nie w cenie)co wam ślinia na język przyniesie .Przynajmniej to powinniście docenić.Ale szczerze nie wierzę żeby sytać Was było na to.
G
Gog
12 czerwca 2011, 15:13
Drodzy goście Deonu. Skad w Was tyle zachwytu nad tą POformacją? Niemcy do 2020 obiecują zamknąć elektrownie atomowe. My do 2020 zbudować  nową. Do pociagów wchodzą drzwiamy, my przy zmianie rozkładów jazdy oknami. Jeżdżą autostradami, my remontujemy nowo zbudowane. ...po meczu Polska - Francja zachodnia prasa donosi, że było o krok od tragedii w trakcie wchodzenia na stadion. Skad w Was tyle optymizmu? Wyleczcie mnie: ja autentycznie uwierzyłem, że jesteśmy na wpół idiotami.
B
Brook
12 czerwca 2011, 14:52
Twierdzisz, że stoisz tam gdzie stało kiedyś ZOMO ... Brook nie udawaj, że urodziłeś się wczoraj - tak twierdzi Kaczyński, to jego podziały. Znowu przypisujesz J. Kaczyńskiemu coś czego on nie robi. To nie on stawiał Tuska i Komorowskiego po tej samej stronie co Jaruzelski i jego janczar Michnik. To nie J.Kaczyński zapraszał do RBN Jaruzelskiego. To nie J.Kaczyński dokonał nocnego zamachu na rząd J.Olszewskiego. Skoro PO stanęło murem za agentami i donosicielami UB i WSI, to samo się ustawiło na tej pozycji gdzie kiedyś stało ZOMO. Czy w imię jedności J. Kaczyński ma bratać się z dawną totalitarną władzą i jej tajnymi współpracownikami? Chyba ma prawo do własnego zdania i prawo do zachowania własnego honoru? Nie powtarzaj więc zgranych PO-wskich oskarżeń o dzieleniu Polaków, bo nie będę już na takie brednie odpowiadał.
B
Brook
12 czerwca 2011, 13:52
JurekS mówi nam o swojej religii, wyznawcy tej religii są ciagle atakowani i źle rozumiani. Ale zapewnia nas, czyli tych gdzie stało kiedyś ZOMO, że tylko oni stoją po stronie słuszności. Twierdzisz, że stoisz tam gdzie stało kiedyś ZOMO i dziwisz się że nie jest to słuszna strona? Zapewniam Cię, że ZOMO nigdy nie stało po słusznej stronie. W dodatku broniło tych zasad, które były przyjęte niezgodnie z panującym nawet wówczas prawem. Nie wiem czy JurekS należy do PiS, ja nie należę, ale jestem atakowany za to, że w PiS nie widzę oszołomstwa, sekciarstwa, szkodnictwa, ciemnogrodu i faszyzmu, które są tej partii przypisywane przez takich jak Ty. A gdy przypomnę obelżywe słowa Komorowskiego, Arabskiego,Tuska, Niesiołowskiego lub innych "wybitnych polityków" znawców bydła i zwierząt futerkowych, to nie dość że jestem oszołomem, to jeszcze sekciarzem, bo nie ma we mnie miłości do panującego premiera i prezydenta (oby żył wiecznie). Wyśmiewasz się z religii JurkaS i nie zdajesz sobie sprawy, że ma ona 2000 lat, a zapoczątkował ją Chrystus. Trudno, masz wolną wolę i nikt Cię nie zmusi do zmiany zapatrywań. Jak chcesz stać tam gdzie stało ZOMO, to stój, lecz nie wyśmiewaj się z tych, którzy wybrali inne miejsce.
R
realista
12 czerwca 2011, 13:31
No cóż. Niektórych prawda w oczy kole. Partia PO stała sie partią kompletnie bezideową. Do czego to można porównać? Mnie to się kojarzy z domem publicznym. Ja już to kiedyś pisałem, ale napiszę jeszcze raz. Nie próbujcie zamykać nas katolików w klatce poprawności. Byłoby to dla was (wrogów kościoła) bardzo wygodne. Będziemy wyrażali swoje oceny, opinie czy emocje. A wasz krzyk świadczy tylko o tym jak celnie trafiamy. No to widzę że masz skojarzenia jak Nałęcz jemu to co wygaduję Jarosław do młodych kojarzy się z polityczną pedofilią.Jak widać jest wam do siebie o wiele bliżej niż mogło by się wydawać.Socjalistczny PiS tylko w retoryce jest daleki od środowiska Nałęcza
B
Brook
12 czerwca 2011, 13:16
Kto jest zwolennikiem PO ten jest wrogiem Kościoła??? Jurek, chyba się zagalopowałeś... Jeden z przywódców PO, obecny prezydent (oby żył wiecznie) jest zwolennikiem in vitro. Przeciwnikiem tej metody jest KK, więc dla mnie jest oczywiste, że władze PO jeżeli już nie są wrogiem KK, to stoją w tej kwestii po przeciwnych stronach.
Martino
12 czerwca 2011, 12:36
Kto jest zwolennikiem PO ten jest wrogiem Kościoła??? Jurek, chyba się zagalopowałeś...
Jurek
12 czerwca 2011, 12:31
No cóż. Niektórych prawda w oczy kole. Partia PO stała sie partią kompletnie bezideową. Do czego to można porównać? Mnie to się kojarzy z domem publicznym. Ja już to kiedyś pisałem, ale napiszę jeszcze raz. Nie próbujcie zamykać nas katolików w klatce poprawności. Byłoby to dla was (wrogów kościoła) bardzo wygodne. Będziemy wyrażali swoje oceny, opinie czy emocje. A wasz krzyk świadczy tylko o tym jak celnie trafiamy.
AT
a ta ostatnie 4 lata
12 czerwca 2011, 07:17
 dla kogo z was były dobre?? staczanie sie na dno....brak perspektyw... 
PP
polskiego premiera...
12 czerwca 2011, 07:16
 obchodza bardziej opinie niemieckich gazet ??? niz polskiego społeczęństwa??? na kim mu tak naprawde zalezy???
CN
co nas obchodz niemieckie gazety
12 czerwca 2011, 07:14
 kto z nas czyta niemieckie gazety jak premier Tusk?
PB
panie Borusewicz
12 czerwca 2011, 07:12
 Alina Pieńkowska w grobie sie przewraca
STANISŁAW SZCZEPANEK
12 czerwca 2011, 06:55
Panie w domach publicznych też są dla wszystkich Oto PiS!!!!! Tylko na tyle Cię stać? .To rzeczywiście nie wiele .Lubisz kopnąć?Wiem wiem jako wzorowy katolik kopiesz z miłością  Realisto, to już jest świństwo. Gdzie Jurek napisał coś brzydkiego? Oczywiście ty jako realista z PO masz prawo kopać wszystkich Pisiorów, ale biada temu, kto napisze o Was prawdę. Fe!!!
STANISŁAW SZCZEPANEK
12 czerwca 2011, 06:52
W PO jest miejsce dla wszystkich, dla których Forsa jest Najważniejsza.. Tusk i spółka zapalą świeczkę przed każdym ołtarzem, np. zboczeńców, aby utrzymać się przy korycie. I to doskonale łączy Arłukowicza z Kluzik-Rostkowską. A gdy u tych ludzi chodzi o koryto, to wszystko jest nic nie warte.
G
Grace
11 czerwca 2011, 23:59
Dodaje moje imie do wpisu z godz. 23.54.07 - zapomnialam 
G
Groszek
11 czerwca 2011, 21:31
Panie w domach publicznych też są dla wszystkich Zawsze dobrze czytało się Twoje kometarze, choć nie ze wszystkimi się zgadzam. Teraz, tym gniotem sięgnąłeś DNA. Przykro, że to pisze KATOLIK, który twierdzi że codziennie modli się na różańcu. "Panu Bogu świeczkę i DIABŁU ogarek" Fajnie że jako ~katol widzisz cudze błędy pod lasem, a nie widzisz swoich pod nosem.
G
Groszek
11 czerwca 2011, 21:02
JurekS nie jest katolikiem, bo od nich wymaga się także przyzwoitości w słowach, więc proszę błędnie nie przyporządkowywać. Gdybym miał gdybać to sądząc z wielu jego wypowiedzi możliwe że jest satanistą, bo tam jest chyba ideologia: robię (mówię) co chcę i mam rację, wszyscy którzy myślą inaczej to robaki. A Ty Stanisław nie jesteś przypadkiem święty Stanisław? Po chwili zastanowienia jednak dochodzę do wniosku, że jednak nie jesteś święty, bo oskarżasz bliźniego o satanizm. Święty nigdy by tak nie oskarżał kogoś kogo zupełnie nie zna. Nawet katolik nie rzuciłby takich oskarżeń. Więc kim Ty jesteś Stanisław?
K
katol
11 czerwca 2011, 20:58
Panie w domach publicznych też są dla wszystkich Zawsze dobrze czytało się Twoje kometarze, choć nie ze wszystkimi się zgadzam. Teraz, tym gniotem sięgnąłeś DNA. Przykro, że to pisze KATOLIK, który twierdzi że codziennie modli się na różańcu. "Panu Bogu świeczkę i DIABŁU ogarek"
Holeton Terierski
11 czerwca 2011, 20:57
Panie w domach publicznych też są dla wszystkich Tylko,że Panie w domach publicznych wywiązuja się ze swoich "obowiązków służbowych". Co niektórzy politycy-raczej nie. A biorą za to niezłą kasę i zmieniają często swoich Panów opiekunów...
S
Stanislaw
11 czerwca 2011, 20:30
JurekS nie jest katolikiem, bo od nich wymaga się także przyzwoitości w słowach, więc proszę błędnie nie przyporządkowywać. Gdybym miał gdybać to sądząc z wielu jego wypowiedzi możliwe że jest satanistą, bo tam jest chyba ideologia: robię (mówię) co chcę i mam rację, wszyscy którzy myślą inaczej to robaki.
SK
szary kot
11 czerwca 2011, 20:00
Panie w domach publicznych też są dla wszystkich   Za pozwoleniem, ~~JurekS - na pewno tego nie wiem, bo nie byłem,  ale podobno nie dla wszystkich, tylko dla tych, co mają pieniądze.
R
realista
11 czerwca 2011, 19:43
Panie w domach publicznych też są dla wszystkich Oto PiS!!!!!   Tylko na tyle Cię stać? .To rzeczywiście nie wiele .Lubisz kopnąć?Wiem wiem jako wzorowy katolik kopiesz z miłością
Jurek
11 czerwca 2011, 19:32
Panie w domach publicznych też są dla wszystkich
V
vopaa
11 czerwca 2011, 19:19
 "Nie będziemy klęczeli przed księdzem, bo do klęczenia jest kościół - przed Bogiem". Nieźle się zaczyna.... ha ha ha No i przemówienie pani Kluzik - żenada. Ona na twarzy miała wypisane pytanie: "gdzież to ja zostawiłam ten mój honor, znów gdzieś się zapodział" hahahahah Najśmieszniejsze wydarzenie dnia.