"Tusk stał się symbolem słabości i strachu"

Donald Tusk podczas konferencji "Ewolucja wyobrażeń o skałach łupkowych" (fot. PAP/Paweł Supernak)
"Rzeczpospolita" / PAP / slo

Donald Tusk swoje dawne poglądy wyrzucił na śmietnik. Jak wiadomo, był kiedyś głęboko ideowym liberałem. Ale po serii porażek w latach 90. zwątpił i w liberalizm, i w społeczeństwo, które wszystkich reformatorów po kolei wysyłało na zieloną trawkę.

Dziś niczego mu się nie chce. Niczego nie pragnie. I nie robi nic – ocenia na łamach "Rzeczpospolitej" Robert Krasowski, publicysta, prezes i współwłaściciel Wydawnictwa Czerwone i Czarne.

DEON.PL POLECA

Pisze on: "Tusk jako premier skupił się nie tyle na rządzeniu, ile na wzmocnieniu pozycji premiera. Jest reformatorem, ale nie gospodarki, nie społeczeństwa, lecz władzy. Zastał sytuację, w której premierzy padali jak muchy, co siedem – osiem miesięcy pojawiał się następny, silny przez kilka miesięcy, a potem nagle niszczony albo przez prezydenta, albo przez koalicjanta, albo przez własną partię".

I to jest - zdaniem autora - istota pretensji do Donalda Tuska. Bowiem człowiek, który się kładzie, aby nie upaść, przestaje być wzorem mądrości i przezorności. Staje się symbolem słabości i strachu. Pełny tekst Roberta Krasowskiego zamieszcza dziś "Rzeczpospolita".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Tusk stał się symbolem słabości i strachu"
Komentarze (39)
?
??
2 kwietnia 2011, 10:42
Włączę się w czczą - nie do końca - gadaninę. Nie ma czegoś takiego jak myślenie. Nie ma czegoś takiego jak płacenie ceny za to w co się nie wierzy. Bo nie wierzy się w nic. A takich co wierzą przecie nie ma. Straszna rzeczywistość bez-moralna.
G
Groszek
2 kwietnia 2011, 09:47
Byłoby piękniej, gdyby politycy w Polsce prezentowali przynajmniej poziom D. Tuska. Puknij się w czoło. I to zdrowo. Ten poziom Tuska to branie ślubu kościelnego po ponad 20 latach życia z kobietą, akurat przed wyborami. Granie w piłkę gdy w sejmie głosowanie. O taki poziom polityków Ci chodzi?
M
Mmm
2 kwietnia 2011, 09:27
 Bracie Robot, ja przedstawiłem w skrócie czym dla mnie polskośc jest. I to tyle. Pozdrawiam. Owocnych poszukiwań :))
?
?
2 kwietnia 2011, 06:12
nie ma czegoś takiego jak polskość. Świetne stwierdzenie. Nie ma czegoś takiego jak chrześcijaństwo. Nie ma czegoś takiego jak historia. Nie ma czegoś takiego jak wychowanie.Nie ma czegoś takiego jak humanizm. Nie ma czegoś takiego jak prawda. Nie ma czegoś takiego jak natura. Nie ma czegoś takiego jak cierpienie. Nie ma czegoś takiego jak życie. Nie ma czegoś takiego jak śmierć. A co jest?
1 kwietnia 2011, 22:36
Zeszły rok, Krakowskie Przedmieście - argument za moją tezą Ci wszyscy w kolekcje do trumny prezydenta byli katolikami i nacjonalistami? Robiłeś badania?
P
Polskość
1 kwietnia 2011, 22:35
jest właśnie mitem, a nawet ideą i wyzwaniem. Polskość to nienormalność... Dlaczego ma wpisywać się w jakieś ograniczające i zbędne normy? Z tej nienormalności na uwagę zasługuje jej wersja konstruktywna, boże szaleństwo: s. Faustyny, o. Maksymiliana, Ireny Sendlerowej czy Jacka Karpińskiego <a href="http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&art=1224497702&dzi=1207812935&idnumeru=1224077256">http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&art=1224497702&dzi=1207812935&idnumeru=1224077256</a> i wielu, wielu innych, najczęściej nieznanych, a świętych postaci różnych narodowości, religii i kultur, które budowały Polskę.
1 kwietnia 2011, 22:35
Po latach komuny znów trzeba odkryc czym Polska jest. A czym jest? I co to znaczy w tym przypadku "odkryć"? To jest jakaś prawicowa nowomowa, pozbawiona treści, same gładkie słowa dobre na kazanie albo smoleńską wieczornicę. Może zatem sam spróbujesz odpowiedziec na to pytanie Ja nie muszę, bo twierdzę, że nie ma czegoś takiego jak polskość. Ty ciągle wymachujesz tym pojęciem a nawet nie potrafisz wprost powiedzieć, co ono dokładnie oznacza.
M
Mmm
1 kwietnia 2011, 21:52
Po latach komuny znów trzeba odkryc czym Polska jest. A czym jest? I co to znaczy w tym przypadku "odkryć"? To jest jakaś prawicowa nowomowa, pozbawiona treści, same gładkie słowa dobre na kazanie albo smoleńską wieczornicę. Może zatem sam spróbujesz odpowiedziec na to pytanie
M
Mmm
1 kwietnia 2011, 21:50
 Zeszły rok, Krakowskie Przedmieście - argument za moją tezą Tak się składa że słowa, budują tożsamośc. Jeśli mówimy po polsku to jesteśmy Polakami. Mamy podobne wzorce kulturowe, pewien rodzaj kulturowego obciązęnia. Historię też jako naród mamy taką a nie inną. To nas odróżnia od sezonowych robotników. Mógłbym dorzucic takie banały jak mazurki Chopina, Pana Tadeusza, Rotę itp itd. Tego robotnicy sezonowi nie mają
1 kwietnia 2011, 21:43
Po latach komuny znów trzeba odkryc czym Polska jest. A czym jest? I co to znaczy w tym przypadku "odkryć"? To jest jakaś prawicowa nowomowa, pozbawiona treści, same gładkie słowa dobre na kazanie albo smoleńską wieczornicę.
1 kwietnia 2011, 21:42
@theONA a powiedz mi proszę, czym jest polskość, hm? Tak w jednym zdaniu. I bez katolickiej nowomowy, ok? Dasz radę? Jeśli nie, to co się czepiasz nie mając nawet własnego zdania na ten temat? Polskośc to nasza, codzienna zwyczajnośc. Wasza, czyli czyja? Kaszubów? Ślązaków? Prawosławnych spod Suwałk? Dyrektorów korporacji z Warszawy i robotników sezonowych gdzies na prowincji? Te słowa nic nie znaczą. Niemcy też mają swoją codziennośc - dlaczego nie nazywasz jej polskością? To też jest zwyczajnośc? Na jakiej podstawie twierdzisz, że mix katolicyzmu z nacjonalizmem przetrwał próbę czasu? Masz jakieś argumenty?
M
Mmm
1 kwietnia 2011, 21:37
@theONA a powiedz mi proszę, czym jest polskość, hm? Tak w jednym zdaniu. I bez katolickiej nowomowy, ok? Dasz radę? Jeśli nie, to co się czepiasz nie mając nawet własnego zdania na ten temat? Polskośc to nasza, codzienna zwyczajnośc. To kultura i język, który jest dla nas podłożem i podstawą. Nawet ta nielubiana przez ciebie katolickośc, też gdzieś się wpisuje w polskośc. Do polskości należą też usilne próby by z "polskością" się uporac (tą brudną, beznadziejną prosto wziętą z "Przedwiośnia") . Jako naród potrzebujemy tożsamości, a jedyne co przetrwało próbę czasu to związek katolicyzmu za nacjonalizmem. Po latach komuny znów trzeba odkryc czym Polska jest. Zadanie dla każdego. Zarówno katoli jak i niereformowanych ateuszy Pozdrawiam
G
Groszek
1 kwietnia 2011, 20:21
piłowanie kogoś za opinię, którą mógł już dawno zmienić, za uchwycone na piśmie czy taśmie słowa, to jest nienormalność. Podobnie jest np. z Władysławem Bartoszewskim (pewnie też po części z jego "winy", bo w gorącej wodzie kąpany). Te zdania sprzed 24 lat są prowokacją, mickiewiczowskim pluciem na lawę. Nie podejrzewałbym dzisiejszego D. Tuska o złe intencje. Moim zdaniem jego patriotyzm jest większej próby niż jego głównego oponenta. Poruszamy się w krainie przypuszczeń i domysłów. Radykalne oceny wydają mi się nieporozumieniem (chyba że ktoś ma wgląd w ludzkie serca, umysły, dusze). Tu nie trzeba domysłów i przypuszczen, to D. Tusk powiedział przed zgoła miesiącem, że nie będzie porywał się na reformowanie kraju, bo ważniejsze dla niego jest "tu i teraz", a nie przyszłość. Tak mowić może nie polityk, czy mąż stanu, ale piłkarzyk dla którego najważniejszym celem jest być kapitanem drużyny i wygrać jeden mecz. Strach przed spadkiem notowań, ciągłe patrzenie na sondaże, czekanie na podpowiedzi specjalistów od PR, to są jedyne działania Tuska i jego nieudolnej ekipy. Gdyby nie "zaprzyjaźnione media" szczujące Polaków na PiS i straszące nim jak "czarnym ludem", to już dawno Donald zostałby odstawiony na boczny tor za swoje nieróbstwo i niszczenie Polski. Tylko UB-ckim mediom zawdzięcza to, że dalej może nas kantować.
N
Nieustanne
1 kwietnia 2011, 18:10
piłowanie kogoś za opinię, którą mógł już dawno zmienić, za uchwycone na piśmie czy taśmie słowa, to jest nienormalność. Podobnie jest np. z Władysławem Bartoszewskim (pewnie też po części z jego "winy", bo w gorącej wodzie kąpany). Te zdania sprzed 24 lat są prowokacją, mickiewiczowskim pluciem na lawę. Nie podejrzewałbym dzisiejszego D. Tuska o złe intencje. Moim zdaniem jego patriotyzm jest większej próby niż jego głównego oponenta. Poruszamy się w krainie przypuszczeń i domysłów. Radykalne oceny wydają mi się nieporozumieniem (chyba że ktoś ma wgląd w ludzkie serca, umysły, dusze).
1 kwietnia 2011, 16:33
@theONA a powiedz mi proszę, czym jest polskość, hm? Tak w jednym zdaniu. I bez katolickiej nowomowy, ok? Dasz radę? Jeśli nie, to co się czepiasz nie mając nawet własnego zdania na ten temat?
1 kwietnia 2011, 16:26
"Elokwenty jest. I wbrew temu, co głosi czarna pisowska propaganda, autentyczny. Nie musi udawać, by dobrze wypaść". I bardzo pewny siebie, jakby Polska była już jego, Niesiołowskiego, Schetyny, Sikorskiego i paru innych - po prostu prywatną własnością. Nich robi co chce byle nie oddał jej Kaczyńskiemu ,Rydzykowi i Kobylańskiemu To jest niestety tak naprawdę jedyny argument za głosowaniem na PO. Jeśli nie wybiera się bierności i jednak idzie na wybory. Chociaż z drugiej strony: może jednorazowe zwycięstwo Kaczyńskiego pomogłoby Polsce - porządziłby kilkanaście miesięcy, potem wszystkich wokół pooskarżał i na koniec wycofał się rakiem w miejsce, które mu się jak najbardziej należy - w ciepły, daleki i bezwzględny polityczny niebyt. To zaś jest jedyny argument, żeby głosować na PopulizmiSocjalizm.
1 kwietnia 2011, 16:22
"Jak wyzwolić się od tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od narodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzmię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka z Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem". Donald Tusk miesięcznik ZNAK nr.11-12, 1987r. Co tu komentować. Ja akurat się z tym zgadzam, chociaż Tuska nie popieram. Lepszy bunt (a nie odrzucenie!) w stosunku do Polskości niż jej ślepa afirmacja w gomułkowskim stylu, tak charakterystyczna dla Jarosława.
1 kwietnia 2011, 16:05
"Jak wyzwolić się od tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od narodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzmię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka z Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem". Donald Tusk miesięcznik ZNAK nr.11-12, 1987r. Co tu komentować.
F
f7ujgres7
1 kwietnia 2011, 15:45
Byłoby piękniej, gdyby politycy w Polsce prezentowali przynajmniej poziom D. Tuska. Masz rację. Dodałbym jeszce Palikota, Niesiołowskiego i Komorowskiego.
M
mocniejszy
1 kwietnia 2011, 14:58
POPiSowa zabawa trwa (SLD, PSL na razie w rolach drugoplanowych). <a href="http://mocniejszy.wordpress.com/2011/04/01/tomasz-terlikowski-o-proizraelskiej-partii-grze-o-wyborcow/">http://mocniejszy.wordpress.com/2011/04/01/tomasz-terlikowski-o-proizraelskiej-partii-grze-o-wyborcow/</a>
S
sssssssssss
1 kwietnia 2011, 14:54
"Elokwenty jest. I wbrew temu, co głosi czarna pisowska propaganda, autentyczny. Nie musi udawać, by dobrze wypaść". I bardzo pewny siebie, jakby Polska była już jego, Niesiołowskiego, Schetyny, Sikorskiego i paru innych - po prostu prywatną własnością. Nich robi co chce byle nie oddał jej Kaczyńskiemu ,Rydzykowi i Kobylańskiemu
PN
panowie na włościach
1 kwietnia 2011, 13:09
"Elokwenty jest. I wbrew temu, co głosi czarna pisowska propaganda, autentyczny. Nie musi udawać, by dobrze wypaść". I bardzo pewny siebie, jakby Polska była już jego, Niesiołowskiego, Schetyny, Sikorskiego i paru innych - po prostu prywatną własnością.
.
.
1 kwietnia 2011, 12:32
Elokwenty jest. I wbrew temu, co głosi czarna pisowska propaganda, autentyczny. Nie musi udawać, by dobrze wypaść. Ta czarna propaganda - gorsza niż wobec L. Kaczyńskiego - mówi więcej o oczerniających. W gruncie rzeczy jest wygodna dla PO, bo dzięki niej ma zapewnione I miejsce - przy sprzyjających okolicznościach - na wiele lat. Wielu Polaków brzydzi niska kultura, chwyty poniżej pasa (czy nie przez "podawanie nogi" L. Wałęsa przegrał wybory?).
YD
y8gf dy
1 kwietnia 2011, 12:32
Dobry artykuł. Tusk to skrót: Totalne Ukrywanie Stabosci Kontratakiem (opozycji)
Z
zauroczenie
1 kwietnia 2011, 11:09
Ale dla niektórych jest uroczy i piękny, inteligentny, wygadany...słupków mu nie obniżą, pomyśleć, że kiedyś kobiety kochały sie w Stalinie, Hitlerze... poeci i pisarze opiewali ich i śpiewano pieśni. Tamci zagarniali pod swoich a Donek Polskę wyprzedaje ale słupki rosną... Donek na uroku nie traci...
LZ
lud został ogłupiony
1 kwietnia 2011, 10:52
Dużo w tym artykule prawdy, Tusk nie poradził sobie z betonową opozycją jaka jest PIS i obawa o spadki słupków sondażowych. Wielu Polaków w przyszłych wyborach nie wie na kogo ma zagłosowac, bo słaba jest również lewica. Obawiam się, że cała klasa polityczna dostanie żółtą karte w postaci niskiej frekfencji wyborczej Co tam  żółte kartki, jeśli tylko nie przeszkodzą w załapaniu się na stołki władzy... 
R
realista
1 kwietnia 2011, 09:42
Dużo w tym artykule prawdy, Tusk nie poradził sobie z betonową opozycją jaka jest PIS i obawa o spadki słupków sondażowych. Wielu Polaków w przyszłych wyborach nie wie na kogo ma zagłosowac, bo słaba jest również lewica. Obawiam się, że cała klasa polityczna dostanie żółtą karte w postaci niskiej frekfencji wyborczej. Tusk nie poradził sobie, bo nie chciał. On naprawdę chce tylko władzy, tutaj niczym nie różni się od Kaczyńskiego (no może nie wyciera sobie ciągle gęby Polską i patriotyzmem jak Jarosław). Ale to są tacy sami politycy, mają takie same priorytety. Rzeczywiście nie ma na kogo głosować: wybór między pijarowskim i pozbawionym treści konstruktem PO a narodowo-socjalistyczną gomułkowszczyzną Kaczyńskiego jest raczej dramatyczny... Zresztą - ktokolwiek będzie rządził, z samej natury władzy będzie pozbawiony odpowiednich przymiotów, skorumpowany i bezwzględny w wygrywaniu biernej wyborczej tłuszczy. Inaczej tej władzy po prostu nie zdobędzie. No cóż przykre to ale twój komentarz uważam za bardzo trafny.Przykre nie to że twój tylko diagnoza.
1 kwietnia 2011, 09:34
Dużo w tym artykule prawdy, Tusk nie poradził sobie z betonową opozycją jaka jest PIS i obawa o spadki słupków sondażowych. Wielu Polaków w przyszłych wyborach nie wie na kogo ma zagłosowac, bo słaba jest również lewica. Obawiam się, że cała klasa polityczna dostanie żółtą karte w postaci niskiej frekfencji wyborczej. Tusk nie poradził sobie, bo nie chciał. On naprawdę chce tylko władzy, tutaj niczym nie różni się od Kaczyńskiego (no może nie wyciera sobie ciągle gęby Polską i patriotyzmem jak Jarosław). Ale to są tacy sami politycy, mają takie same priorytety. Rzeczywiście nie ma na kogo głosować: wybór między pijarowskim i pozbawionym treści konstruktem PO a narodowo-socjalistyczną gomułkowszczyzną Kaczyńskiego jest raczej dramatyczny... Zresztą - ktokolwiek będzie rządził, z samej natury władzy będzie pozbawiony odpowiednich przymiotów, skorumpowany i bezwzględny w wygrywaniu biernej wyborczej tłuszczy. Inaczej tej władzy po prostu nie zdobędzie.
M
Maria
1 kwietnia 2011, 07:05
Moją pasją jest jednak refleksja nie nad takimczy innym politykiem lecz nad nami, Polakami. Co się z nami stało? nie z tymi nielicznymi zdolnymi do wszelkiej podłości, kłamstwa, zwodzenia, ale co stało się z nimi? Z tymi, do których przemawiał po tylekroć Papież Polak, dla innych człowiek święty. Dla nas? Co się stało z nami tak zbuntowanymi przeciw komunie, niemożności powiedzenia słowa prawdy. Z nami, co powołaliśmy do istnienia Solidarność? Prawda wszystko było naszpikowane wtyczkami, donosicielstwem,kreciąrobotą różnych brudnych robotów. Tego się nie dostrzegało. Że w pierwszej delegacji solidarnościowców do Ojca świętego znajdował się też tajny współpracownik (nie mówię bynajmniej o Lechu Wałęsie). Jak trzeba mieć na uwadze że to wszystko, co się rozgrywa na naszych oczach, co jest nam podawane do wiadomości przez media, co się czyta na forach, wszystko to jest przeinwigilowane, spreparowane, przeniknięte zdradą. Wśród grona pisowskiego ryją podżegacze, zdrajcy, prowokatorzy. Podobnie w kręgach hierarchii. to jest władza, nawet nie ogłupiałe media i otwarcie wypowiadjący się w nich mniej i bardziej niemądrzy dziennikarze. Bo niestety, ci wypowiadjący się w duchu wartości też są niemądrzy, bo wierzą, że ich głos to nie głos wołających na pustyni.
.
.
30 marca 2011, 18:03
Byłoby piękniej, gdyby politycy w Polsce prezentowali przynajmniej poziom D. Tuska.
AW
Anna W.
30 marca 2011, 17:25
"Szkoda tylko że jezuici z Deonu prowadzą nie moderację tylko cenzurę (np. dla mnie) - nie można zwracać uwagi jezuitom z DEonu, szczegolnie o. Dariuszowi. A tacy niby sa postępowi demokratyczni i uczeni"   Drody jezuici, moje wyrazy współczucia. Oto wielki powrót niezniszczalnej Anny ! A wam się wydawało, że to takie będzie proste...
A
Anna
30 marca 2011, 17:08
Szkoda tylko że jezuici z Deonu prowadzą nie moderację tylko cenzurę (np. dla mnie) - nie można zwracać uwagi jezuitom z DEonu, szczegolnie o. Dariuszowi. A tacy niby sa postępowi demokratyczni i uczeni
AM
ala ma kota
30 marca 2011, 17:06
adamajkis: frekwencji a nie frekwencji. A pozatym, jak mogłeś tak spostponować tuska, przecież to geniusz Kartuz. Jak jeszcze porządzi to nawet nasz skrawek morza sprzeda ba i Tatry jeśli ktoś kupi a kupi. Jeszcze uwierzę ze jak Meller jesteś przeciw a może za?
P
pawel
30 marca 2011, 15:44
Bohater piosenek. <a href="http://www.youtube.com/watch?v=b9vs1IeG7Co">www.youtube.com/watch</a>
STANISŁAW SZCZEPANEK
30 marca 2011, 12:11
Dla mnie pan Tusk zawsze symbolizował tylko pijarowskie kłamstwa.
Jurek
30 marca 2011, 11:45
Mocny, prawdziwy tekst
P
poszukujący
30 marca 2011, 09:06
 dla zainteresiowanych, teskt znajduje się na stronie Rzepy, polecam. A tu <a href="http://www.rp.pl/artykul/634186_Krasowski--Premier--ktory-sie-boi.html">LINK</a>
C
czytelnik
30 marca 2011, 08:56
"Premier Tusk opowiadający bajki o zielonej wyspie, która jest tak zielona, że trzeba Polakom odebrać emerytury, nie jest oszustem, ale wykonawcą zlecenia. Serwuje ludziom dokładnie to, czego się domagają. Tusk wie, w przeciwieństwie do jego krytyków, że wyborcy potrzebują nie pieniędzy, ale ich obietnicy, nie pomocy, ale jej iluzji, nie działań, ale terapii. Jednym słowem – mieszkańcy demokracji chcą żyć w przekonaniu, że wszystko będzie dobrze."
C
czytelnik
30 marca 2011, 08:51
"I to jest istota pretensji do Tuska. Człowiek, który się kładzie, aby nie upaść, przestaje być wzorem mądrości i przezorności. Staje się symbolem słabości i strachu. Donald Tusk urząd premiera uczynił silnym i stabilnym. Ale z narzędzia, które stworzył, sam nie skorzystał. Ani razu. Bo nie miał wystarczającej odwagi. Nigdy w III RP nie było premiera aż tak spiętego, aż tak ostrożnego, aż tak obawiającego się porażek. Bo nigdy jeszcze władzy nie sprawował polityk, który rządzenia najnormalniej się boi." Jestem świeżo po lekturze. Warto było poświęcić trochę czasu. Nie tyle osobie premiera ile nam samym - społeczeństwu.