Tusk: świat stanął na krawędzi konfliktu

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / pz

Europa i świat nie będą tolerowały aktów agresji czy interwencji - zadeklarował w sobotę premier Donald Tusk w oświadczeniu związanym z wydarzeniami na Ukrainie i w Rosji. Zapowiedział, że będzie dążyć do zwołania Rady Europejskiej oraz Północnoatlantyckiej.

Premier podkreślił, że presję na rzecz utrzymania pokoju należy wywierać nie na Ukrainę, a przede wszystkim na Rosję. "W ostatnich dniach i godzinach widać, że władze Ukrainy zachowują się odpowiedzialnie i nie prowokują żadnego z konfliktów ani zdarzeń, jakich jesteśmy świadkami na Krymie i w niektórych innych regionach Ukrainy" - zaznaczył.

"Dlatego będę apelował do moich partnerów w Europie, aby presję na rzecz utrzymania pokoju wywierano nie na Ukraińców, a przede wszystkim na Rosję, bo ten aktor wydarzeń zdaje się być dzisiaj zainteresowany niestabilną sytuacją w tej części świata" - powiedział Tusk.

DEON.PL POLECA

"Świat stanął na krawędzi konfliktu, którego skutków dzisiaj jeszcze nie dostrzegamy, bo trudno sobie wyobrazić te dramatyczne scenariusze, które mogą być konsekwencją tego konfliktu" - powiedział premier. Podkreślił, że "trzeba bardzo wyraźnie dać sygnał stronom w ten konflikt zaangażowanym, że Europa i świat nie będą tolerowały żadnych aktów agresji czy interwencji". "A przecież wszyscy czujemy jak blisko tego czarnego scenariusza Europa, ten region Europy, stanął" - mówił Tusk.

"Zadaniem międzynarodowej opinii publicznej, Unii Europejskiej, całej wspólnoty Zachodu jest skuteczne wywarcie presji na tych, którzy chcieliby złamać gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy" - zaznaczył.

"Wiem, że będę musiał przełamywać opory u niektórych naszych partnerów w Europie, ale jest rzeczą bardzo ważną w obliczu tych zdarzeń i komunikatów, jakie płyną dzisiaj z Ukrainy, z Krymu, z Rosji, aby Europa była solidarna i jednolita w swoich działaniach" - mówił premier.

Tusk podkreślił, że w jego ocenie "nie wszyscy w Europie zdają sobie sprawę z sytuacji i poziomu ryzyk, przed jakimi Europa i ten region stanęły".

Wyraził nadzieję, że działania europejskich i światowych przywódców przyniosą Ukrainie i całej Europie dobre i pokojowe rozwiązania, "ale to, jak rzadko kiedy, zależeć będzie od determinacji i rozsądku wszystkich zaangażowanych w sprawę".

"Dzisiaj obywatele państwa ukraińskiego muszą dowiedzieć się, że mają prawdziwych przyjaciół. (...) W obliczu zagrożeń musimy być solidarni z tymi, którzy odczuwają dzisiaj uzasadnione zagrożenie i obawy" - powiedział Tusk.

Podkreślił też, że będzie apelować o jak najszybsze zwołanie nadzwyczajnej Rady Europejskiej. "Wspólnie z prezydentem także doszliśmy do wniosku, że potrzebna byłaby jak najszybsza Rada Północnoatlantycka" - mówił.

Premier nie wykluczył, że prezydent zdecyduje się na nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jak poinformował Tusk, będzie rozmawiać o sytuacji z ministrami spraw zagranicznych oraz obrony, potem odbędzie się ich wspólne spotkanie z prezydentem. Premier będzie również kontaktować się z partnerami w Europie.

Jak zaznaczył, wobec wydarzeń dotyczących Ukrainy "musimy mocniej niż do tej pory współpracować tutaj w Polsce". "Takie sytuacje wymagają szczególnej solidarności i jedności Polaków" - powiedział premier.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Tusk: świat stanął na krawędzi konfliktu
Komentarze (8)
2 marca 2014, 23:43
@AP Z niepokojem to zauważyłam, bo nie wiem, co wie, ale wyraźnie coś wie i niekoniecznie ma to związek tylko ze Ś.P. Lechem Kaczyńskim. Być może jest to coś, co wiedział wcześniej Lech Kaczyński. Dlatego mnie też ręce trochę się obecnie zaczynają telepać...
A
AP
2 marca 2014, 05:41
Nie dzieje się nic o czym nie mówiłby śp. Lech Kaczyński. ps. premierowi trzęsą się ręce, bo w przeciwieństwie do opini publicznej, której wciskał bajeczki, ma dostęp do tajnych dokumentów i wie co działo się z L.Kaczyńskim.
2 marca 2014, 03:27
ja nie wiem wy piszecie wprost z Moskwy te komentarze? z Bryanska? Czy wam za to płacą? ... Ale komu? Młodemu, mnie czy deonowi? Bo ja nie zainkasowałam póki co ani grosza za moją nieprawdopodobnie zdradziecką propagandę. Chyba nie o mnie więc chodzi.
2 marca 2014, 03:26
Trochę się dzisiaj premierowi ręce telepały podczas tego przemówienia... ... Ja mu się nie dziwię - w jego sytuacji najlepiej siedzieć cicho, ale ktoś kazał mu mówić. Teraz "ruskie serwery" już na niego raczej nie zagłosują, a kto wie, może Putin wyciągnie na dodatek jeszcze jakieś kwity. Są duże szanse, że ukraiński konflikt Tuska zgniecie - jedyny dla niego ratunek to ucieczka do "europy" jeśli uda się przebłagać Merkel. A ona ciekawe co sobie w zamian zażyczy. ... Wiesz, ja go nadal nie lubię. Więc mam nadzieję, że z któregoś z wymienionych przez Ciebie powódów. W sumie to byłoby najlepsze spośród najróżniejszych możliwości.
M
misio
2 marca 2014, 03:00
Trochę się dzisiaj premierowi ręce telepały podczas tego przemówienia... ... Ja mu się nie dziwię - w jego sytuacji najlepiej siedzieć cicho, ale ktoś kazał mu mówić. Teraz "ruskie serwery" już na niego raczej nie zagłosują, a kto wie, może Putin wyciągnie na dodatek jeszcze jakieś kwity. Są duże szanse, że ukraiński konflikt Tuska zgniecie - jedyny dla niego ratunek to ucieczka do "europy" jeśli uda się przebłagać Merkel. A ona ciekawe co sobie w zamian zażyczy.
A
Anadrzewachzamiastlisci...
2 marca 2014, 01:57
ja nie wiem wy piszecie wprost z Moskwy te komentarze? z Bryanska? Czy wam za to płacą?
2 marca 2014, 01:23
Trochę się dzisiaj premierowi ręce telepały podczas tego przemówienia...
M
Młody
1 marca 2014, 23:48
Premier Tusk, historyk nota bene, chyba ma coś problem z pamiecią. Krym nie był Ukraiński.. Wpierw były to tereny Tatarów potem Związku Radzieckiego do którego należała Ukraina. Chruszczow podarował Ukrainie Krym co było krótkowzroczne, ale nie było ani nie jest w stanie zaprzeczyć faktom, że ludność Krymu to w większości rosyjskojęzyczni Ukraińcy i Rosjanie. To jest ICH teren, nic nam ani UE / USA do tego - a nazywanie tego 'wojną' 'zbrojnym najazdem' jest szczytem hipokryzji i najzwyklejszą propagandą. Przy okazji warto sprawdzić też info którego nie podaje TV: co się dzieje we Wsch. Ukrainie? Odp: tzw 'Wiosna Rosji' w wolnym tłum. Ludzie tysiącami wychodzą na ulice by zamanifestować swą chęć przynależności do Rosji. Jak niewiele się poświęcało kwestii złożoności etnicznej narodu Ukraińskiego widać gołym okiem po tych entuzjastach 'walk o wyzwolenie' które doprowadzą nie do wyzwolenia ale do podziału Ukrainy. Czyli będą na korzyść i Rosji i UE, tylko nie naszą (nacjonalizm nowego rządu Zach. Ukrainy da o sobie znać prędzej czy później) ani co najważniejsze nie będzie z korzyścią dla samych Ukraińców! USA i UE zainspirowały niebezpieczne zamieszki, w których zginęło sporo ludzi, a Putin to świetnie wykorzystał i znowu ograł zachód. Wszyscy którzy tak chętnie wspierają walkę Ukraińców o 'wolność' - przyczyniają się tylko do nakręcania spirali nienawiści i zamętu, wypełniając scenariusze napisane nam przez ludzi zza oceanu i ze wschodu. Lech Kaczyński jednak miał rację, mówił o tym już w 2008 roku! Wpierw Gruzja potem Ukraina a potem i my. Rozgryzł Putina jako jedyny. A Obama nie dorasta mu do pięt w strategii. Niepotrzebnie Niemcy to wszystko sprowokowali finansując Majdan. Przelana krew to przede wszystkim ich wina. Trzeba było nawoływać po chrześcijańsku o pojednanie narod(ów) Ukrainy a nie motywować nacjonalistów do zamieszek i rozlewu krwi. Efekty tego jakie są to widać gołym okiem.