Twórca portalu Antykomor.pl ukarany
Karę roku i 3 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania 40 godzin prac społecznych miesięcznie wymierzył sąd twórcy portalu Antykomor.pl, uznając go za winnego znieważenia prezydenta Bronisława Komorowskiego. Robert Frycz został skazany też za fałszowanie dokumentów.
Frycz miał dwa zarzuty dotyczące znieważenia Bronisława Komorowskiego; został też oskarżony o fałszowanie dokumentów i posługiwanie się nimi.
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał go za winnego jednego z zarzutów dotyczących znieważenia prezydenta; od drugiego zarzutu w sprawie znieważenia głowy państwa go uniewinnił. Sąd skazał także Frycza na prace społeczne za sfałszowanie legitymacji studenckiej i zaświadczeń lekarskich. Frycz ma także zapłacić część kosztów procesu - 3 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.
Prokurator domagał się dla Frycza (wyraził zgodę na podawanie nazwiska) kary roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Obrona chciała uniewinnienia. Proces, toczący się za zamkniętymi drzwiami, zakończył się już po dwóch rozprawach. Sąd odrzucił wniosek obrony o przesłuchanie prezydenta.
Sąd uznał, że w kwestii znieważenia prezydenta sprawa jest trudna biorąc pod uwagę kryteria oceny zachowania oskarżonego. Sąd uznał, że część zdjęć zamieszczonych na stronie, głównie fotomontaży zawierających wizerunek prezydenta, nie znieważa prezydenta. "Z tego typu twórczością mamy do czynienia w życiu codziennym i można ją spotkać w prasie codziennej" - mówił sędzia Grzegorz Krogulec.
Sad uznał jednocześnie za znieważające głowę państwa zdjęcia - jak ocenił - "o wyraźnym kontekście erotycznym, seksualnym". Zdaniem sądu zdjęcia te nie mają nic wspólnego z aktualnym komentarzem politycznym czy dyskusją, a są "znieważające, obrażające, uwłaczające". Zdaniem sądu intencją autora nie było nic innego jak poniżenie w oczach opinii publicznej prezydenta. Podobnie sąd uznał w sprawie zamieszczonych na stronie gier, w których można strzelać z broni ostrej do wizerunków prezydenta.
- W ocenie sądu jest to propagowanie agresji w cyberprzestrzeni. Trudno pogodzić się z tym, żeby w odbiorze społecznym była zgoda, że strzelamy do swojego prezydenta - dodał sędzia. Podkreślił, że nie chodzi o osobę, ale o urząd prezydenta, który piastują różne osoby.
Sąd uznał, że w tym przypadku najwłaściwszą karą będzie ograniczenie wolności polegające na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne. W ocenie sądu jest to kara dolegliwa i właściwa wobec sprawcy, "który jest bezrobotny, nie posiada stałych dochodów i jest człowiekiem młodym, zdrowym i może tę karę wykonywać".
Przypomniał, że do jego zatrzymania "użyto służby, która służy do łapania terrorystów, którzy zagrażają bezpieczeństwu wewnętrznemu państwa. "A ja zostałem skazany stosunkowo łagodnie i zupełnie niewspółmierne do tego, jak to wszystko się zaczęło" - mówił.
Także prokuratura rozważy apelację, po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku.
W ocenie stowarzyszenia "skazywanie na bezwzględną karę ograniczenia wolności za obrazę prezydenta urąga powszechnemu poczuciu sprawiedliwości nie mniej, niż dziewięć wyroków w zawieszeniu dla oszusta, który naciągnął ludzi na setki milionów złotych, czy uniewinnienie części gangu pruszkowskiego". SWS wyraziło przekonanie, że osoby publiczne mają wystarczające możliwości ochrony swojej czci i zaapelowało do prezydenta o inicjatywę ustawodawczą znoszącą obronę jego urzędu z artykułu 135 kodeksu karnego.
Na stronie Antykomor.pl gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także m.in. gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku i ośmieszające fotomontaże. W maju ubiegłego roku do mieszkania autora strony weszli funkcjonariusze ABW, którzy zabezpieczyli jego laptop i inne nośniki danych. Zleciła to prokuratura w Tomaszowie Mazowieckim, prowadząca śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa. Po kilku miesiącach sprawa trafiła do piotrkowskiej prokuratury.
Pod koniec maja 2011 roku autor strony złożył w warszawskiej prokuraturze doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nadużycia władzy przez ABW. Zawiadomienie dotyczyło przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Agencji i prokuratora oraz działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. W ocenie Frycza ABW nie miała podstaw prawnych do działań, bo nie ma ustawowych kompetencji do ścigania znieważenia głowy państwa.
Skomentuj artykuł