Ukraina tematem numer jeden dla całego świata

(fot. PAP/Jakub Kamiński)
PAP / psd

Trudno mieć do mnie pretensje, że zajmuję się sprawami ukraińskimi; to jest dziś temat numer jeden dla całego świata - powiedział we wtorek premier Donald Tusk. Jak podkreślił, nie rozumie zarzutów opozycji, że temat Ukrainy jest zbyt obecny w życiu publicznym.

"Nie bardzo rozumiem, na czym polega problem niektórych polityków ze sprawą ukraińską, która według nich jest zbyt obecna w życiu publicznym. Nic ważniejszego się wokół nas nie dzieje" - podkreślił Tusk.

Jak dodał, czasami zastanawia się, czy polski rząd jeszcze czegoś nie powinien zrobić i czy nie powinniśmy szukać jeszcze kolejnych narzędzi wpływania na tę sytuację (na Ukrainie). Bo w każdej chwili ona może zamienić się w "groźniejsze zjawisko" - zaznaczył premier.

"Polityk opozycyjny może sobie wybierać tematy, ale ja tutaj ciężko pracuję, jestem szefem rządu, mam obowiązki, które muszę wykonywać. Więc trudno mieć do mnie pretensje o to, że zajmuje się sprawami ukraińskimi, bo jest to dziś temat numer jeden dla całego świata" - powiedział Tusk.

W dalszej części konferencji premier podkreślił, że w najbliższym czasie sytuacja na Ukrainie może wymknąć się spod kontroli, "jeśli przemoc na południu tego kraju przekroczy kolejne granice". "Wiele wskazuje na to, że możemy się tego w najbliższym czasie spodziewać" - powiedział Tusk.

"W sytuacji, w której dochodzi do strzelaniny, mniej czy bardziej potwierdzonych faktów zabójstw, przestrzeń na dyplomatyczną aktywność się kurczy. Kiedy zaczyna się walka, narzędzia perswazji są dużo uboższe niż wtedy, kiedy jest pokój" - zaznaczył szef rządu.

Tym niemniej - dodał - Polska robi wszystko, by Europa i USA pozostały aktywne w sprawach ukraińskich. Jak podkreślił, Polska stara się m.in., by kolejne sankcje wobec Rosji zostały dobrze przygotowane i by przyniosły więcej efektów niż dotychczasowe. "Choć tu też trudno o optymizm, bo widać wyraźnie, że Europa jako całość i Stany Zjednoczone nie chcą szarżować z sankcjami" - powiedział Tusk.

"Nie ukrywam, że nasz niepokój utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Nie mam satysfakcji z tego, że rozwój zdarzeń potwierdza naszą polską intuicję i to, co od wielu tygodni powtarzamy w Europie" - mówił Tusk. "Ja też przestrzegałem optymistycznie nastawionych kolegów w Europie, bo zakładaliśmy, że Krym będzie tylko etapem pewnego działania i dziś to się niestety potwierdza" - zauważył szef rządu.

Tusk odnosił się też do sondaży, z których wynika, że większość Polaków popiera działania rządu wobec kryzysu ukraińskiego.

"Mam wrażenie jedności z większością Polaków w tej sprawie" - powiedział. Jak zaznaczył, Polacy rozumieją, że musimy podejmować działania "z jednej strony stanowcze, z drugiej strony ostrożne".

"Ani rząd, ani większość Polaków nie chce, byśmy narazili nasze bezpieczeństwo na szwank poprzez nieprzemyślane czy radykalne działania, a równocześnie w żadnym wypadku nikt nie chce opuścić Ukrainy w nieszczęściu" - dodał.

Według sondażu Instytut Badań Rynkowych i Społecznych Homo Homini dla Informacyjnej Agencji Radiowej prawie 2/3 Polaków ocenia aktywność rządu Donalda Tuska w sprawie sytuacji na Ukrainie jako wystarczającą; 28 proc. jako "zdecydowanie wystarczające", a prawie 37 proc. jako "raczej wystarczające".

14 proc. badanych uznało aktywność gabinetu Tuska za "raczej niewystarczającą", a prawie 9 proc. za "zdecydowanie niewystarczającą", 12,5 proc. nie miało zdania. Badanie przeprowadzono metodą telefoniczną 14 kwietnia na losowo-kwotowej próbie 1100 osób, stanowiącej reprezentację cech demograficznych ogółu dorosłych mieszkańców Polski.

Premier poinformował też m.in., że misja Polski, Wielkiej Brytanii i Szwecji uda się na Ukrainę szybciej niż zakładano. Także planowany wyjazd na Ukrainę szefa CBA Pawła Wojtunika będzie kolejną formą pomocy dla tego kraju - dodał. "Robimy to, co jest w zakresie naszych możliwości" - podkreślił premier.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ukraina tematem numer jeden dla całego świata
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.