Ustawa o bezpieczeństwie powszechnym
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział w środę na konferencji, że resort gospodarki i PSL zaproponują koalicjantowi uchwalenie ustawy o bezpieczeństwie powszechnym.
Jak powiedział Pawlak, pomoc ludziom, którzy ucierpieli w powodzi, ma obecnie charakter incydentalny, związany m.in. z pomocą społeczną. Dlatego - jak mówił - potrzebne jest całościowe rozwiązanie systemowe. Dotyczyłoby ono m.in. bezpieczeństwa cywilnego, gospodarczego i energetycznego.
- Takie rozwiązanie ze strony Ministerstwa Gospodarki przedstawimy, i ze strony PSL także, kolegom z koalicji - zaznaczył. Jak dodał, taka ustawa powinna opierać się kilku podstawach, jak: planowanie, prewencja i reagowanie. Nie podał jednak szczegółów proponowanych rozwiązań.
- Zwołanie nadzwyczajnego posiedzenie Sejmu pokazuje, że potrzebne są rozwiązania o charakterze całościowym, systemowym. (...) Aby nie było takiej potrzeby jak dzisiaj, że jest ustawa (...), mamy następną powódź i trzeba natychmiast zwoływać i dopisywać kolejne klęski żywiołowe do tej ustawy - powiedział.
W czwartek o godz. 11 na specjalnym posiedzeniu zbierze się Sejm, aby rozpatrzyć projekt zmian w specustawie powodziowej, która ma objąć poszkodowanych w powodzi z Dolnego Śląska. W wyniku ulewnego deszczu, który spadł w sobotę w Bogatyni (Dolnośląskie), wylał dopływ Nysy Łużyckiej - rzeka Miedzianka. Siedmiometrowa fala zalała okoliczne miejscowości na trasie Bogatynia-Zgorzelec oraz przedmieścia samego Zgorzelca.
W związku z tym rząd przyjął we wtorek projekt zmian w specustawie powodziowej, uchwalonej po powodziach majowych i czerwcowych, dzięki którym z pomocy przewidzianej w ustawie będą mogli skorzystać także powodzianie z Dolnego Śląska. Jak deklarował na konferencji prasowej premier Donald Tusk, rząd chce, by ludzie poszkodowani w ostatniej powodzi byli objęci taką samą pomocą, jak ci poszkodowani w maju i czerwcu.
Skomentuj artykuł