W 2012 r. koniec śledztwa ws. więzień CIA
W przyszłym roku tajne śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce powinno zostać zakończone - powiedział w poniedziałek prok. Waldemar Tyl z prowadzącej to śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
W piątek z warszawskimi prokuratorami spotkała się Alka Pradham, przybyła z USA wysłanniczka pozarządowej organizacji "Constitution Project", która bada informacje i domniemania o istnieniu w różnych miejscach świata tajnych więzień CIA oraz to, jak w nich są traktowane osoby osadzone w związku z podejrzeniem prowadzenia działalności terrorystycznej. Grupa, złożona z byłych członków amerykańskiej administracji, byłych wojskowych i sędziów rozpoczęła niezależne dochodzenie po tym, jak amerykański kongres nie zgodził się na oficjalne śledztwo w tej sprawie. Informację o pobycie Pradham w Polsce podała "Panorama" TVP.
Prokurator Tyl w poniedziałkowej rozmowie z PAP potwierdził, że doszło do jego spotkania z Pradham, w którym uczestniczyli też szef prokuratury Dariusz Korneluk i naczelnik wydziału ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej i korupcji prok. Szymon Liszewski. - Nie chcemy stwarzać wrażenia - szczególnie po stronie amerykańskiej - że polska prokuratura jest zamknięta - powiedział prok. Tyl. Według niego także Pradham oceniła, że polskie organa ścigania prezentują się na tle innych krajów jako najbardziej otwarte na udzielanie informacji.
Według Tyla, szczegółowych informacji na temat postępów śledztwa nie udzielono z uwagi na to, że jest ono tajne. - Ale po tym, jak pani Pradham powiedziała, że w przyszłym roku jej organizacja przygotuje raport na temat sprawy, my przekazaliśmy, że w przyszłym roku także nasze śledztwo powinno dobiec końca - dodał.
Trwające od sierpnia 2008 r. śledztwo jest przedłużone do 11 lutego 2012 r. Można się spodziewać jeszcze jednego wniosku o przedłużenie - do sierpnia 2012 r. i następnie zakończenia postępowania. Prokurator Tyl pytany przez PAP, czy brak odpowiedzi amerykańskich organów ścigania na polski wniosek o pomoc prawną może stanąć na przeszkodzie zakończeniu śledztwa, odparł: "co do polskiego wątku - chyba nie".
Prokuratura w marcu 2009 r. wystąpiła do USA z wnioskiem o pomoc prawną. W październiku 2009 r. Departament Sprawiedliwości USA odpowiedział, że na podstawie Porozumienia o wzajemnej pomocy prawnej w sprawach karnych wniosek ten nie zostanie zrealizowany, a władze amerykańskie uważają sprawę za zamkniętą. Artykuł porozumienia, na który wówczas powołały się USA, dotyczył możliwości odmowy udzielenia pomocy prawnej, jeżeli wykonanie wniosku mogłoby naruszyć bezpieczeństwo lub inny podobny, istotny interes państwa wezwanego.
Prokuratura bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. Postępowanie jest niejawne; nie są ujawniane żadne szczegóły. W 2009 r. prokuratura przyznała tylko, że śledczy potwierdzili "kilkanaście lotów na lotnisko w Szymanach", w którego pobliżu miało się znajdować takie więzienie.
Abd al-Rahim al-Nashiri oraz Abu Zubaydah, którzy twierdzą, iż mogli być torturowani przez CIA w Polsce, mają w sprawie status pokrzywdzonych (fakt ten nie oznacza przyznania, że w Polsce faktycznie były więzienia CIA). Domniemanie, że w Polsce - i kilku innych krajach europejskich - mogą być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według HRW takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Polscy politycy, m.in. ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz premierzy zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały.
W 2010 r. ujawniono, że oficjalny rejestr lotów do Szyman potwierdza, iż w 2003 r. co najmniej sześć razy lądowały tam samoloty powiązane z CIA. Raport ONZ sformułował zaś przypuszczenie, że w latach 2003-2005 w Kiejkutach przetrzymywano ośmiu podejrzanych o terroryzm więźniów, a polskie władze powołały zespół agentów podporządkowanych Amerykanom i tylko przed nimi odpowiedzialnych. HFPC ujawniła też informacje Straży Granicznej, z których wynikało, że od grudnia 2002 do września 2003 r. siedmioma samolotami gulfstream (używanymi m.in. przez CIA) przywieziono do Szyman 20 osób z Afganistanu, Dubaju i Maroka.
Według polskich mediów w śledztwie mieli zostać przesłuchani byli członkowie najwyższych władz, w tym Kwaśniewski, b. premier Leszek Miller i b. szef WSI gen. Marek Dukaczewski. Media spekulowały o możliwości postawienia członków b. najwyższych władz RP przed Trybunałem Stanu za domniemaną "rezygnację z suwerenności nad częścią terytorium RP".
Skomentuj artykuł