W Warszawie trwa "Strajk Kobiet"

(fot. PAP/Rafał Guz)
PAP / kk

W Warszawie od rana, w różnych punktach miastach, odbywają się manifestacje i happeningi z okazji Dnia Kobiet. Przed siedzibą PiS przy ulicy Nowogrodzkiej protestujące kobiety ustawiły "ścianę furii" - symbol sprzeciwu wobec łamania ich praw.

Akcja przed siedzibą PiS to jeden z elementów zorganizowanego w środę Strajku Kobiet.

"Kwiatów, szacunku, praw" - pod takim napisem na płytach symbolizujących "ścianę furii" każdy, kto przychodzi przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości, może odbić swoją dłoń "w geście solidarności z polskimi kobietami", lub napisać życzenia dla kobiet i do polityków. Happening ma trwać do godz. 13; chętni do pozostawienia śladu na "ścianie furii" ustawiają się w kolejce.

"Nie ma człowieka bez praw kobiet", "Moja córko, moja wnuczko, będziecie żyć w lepszym świecie, jestem tu dla was", "Nie będa twoją laleczką" - to niektóre z haseł napisanych na "ścianie furii".

DEON.PL POLECA


"Chcemy tylko tego, by szanowano nasze prawa. Walczymy jedynie o naszą godność" - podkreślały uczestniczki happeningu.

Na Nowogrodzkiej zebrał się barwny tłum. Wiele kobiet założyło tzw. pussyhat - charakterystyczne różowe czapeczki, symbol protestów kobiet w Stanach Zjednoczonych.

"Brakuje mi poczucia bezpieczeństwa. Chcę, by moje prawa były respektowane, także w sytuacji, gdy ktoś zrobi mi krzywdę, przykładowo mnie zgwałci. Boje się, że w obecnej sytuacji tak nie będzie" - mówiła PAP jedna z uczestniczek akcji, studentka Ola.

Jej koleżanka dodała, że manifestujące kobiety nie walczą "o prawo do aborcji", ale o to by ich prawa, w różnych sytuacjach, były respektowane.

"Chciałabym kiedyś, w godnych warunkach, urodzić dziecko, mieć zapewnioną opiekę okołoporodową. Ale dla mnie ważne jest też, to by móc normalnie przejść ulicą, bez zaczepek, gwizdów, niezależnie od tego, czy moja spódnica jest krótka, czy też nie" - dodała inna uczestniczka manifestacji Zosia.

"Kobiet prawa wspólna sprawa", "Nie ma zgody na PiS-u metody", "Chcemy lekarzy nie misjonarzy", "Siła kobiet", a także "Spieprzaj dziadu" - skandowały osoby zgromadzone przed siedzibą PiS. Kobiety przyniosły tez parasolki z napisami "Nazywacie nas szmatami, odpowiemy wam pozwami".

Odczytano też manifest kobiet, w którym organizatorki polskiego Strajku Kobiet domagają się: "pełni praw reprodukcyjnych, państwa wolnego od zabobonów, wdrożenia i stosowania konwencji antyprzemocowej i poprawy sytuacji ekonomicznej kobiet".

Na miejscu są też przeciwnicy aborcji. Widać transparenty z hasłami: "Stop aborcji", "Genderyzm to dewiacja".

Przed wejściem do stacji metra Centrum, na tzw. patelni, od rana działa punkt informacyjny, w którym można się dowiedzieć o manifestacjach i imprezach związanych z Międzynarodowym Strajkiem Kobiet.

W środę rano przy jednym z głównych skrzyżowań w centrum Warszawy zebrało się kilkadziesiąt osób. Przez prawie godzinę protestowały, przechodząc przez jezdnię, pozdrawiając kierowców - kobiety i mężczyzn - i zapraszając ich do wspólnego strajku. Protestujący mieli ze sobą hasła "Chcemy medycyny, nie ideologii", "Dziewczyna + dziewczyna + dziewczyna = rodzina", "Zgotujemy wam rewolucję", "Nie przekreślać 99 lat praw kobiet".

Wśród manifestantów były też dzieci. Jedna z uczestniczek akcji pani Anna, której towarzyszyła dziewczynką w wieku szkolnym, powiedziała PAP, że przyszła z córką, by walczyć o jej prawa. "Przed nią całe życie. Chcę, żeby miała prawo wyboru i prawo decydowania o sobie" - dodałą. Inna demonstrantka, pani Renata powiedziała PAP, że ma już wnuczki i przyszła tu właśnie w ich imieniu. "Nie wyobrażałam sobie, żeby było inaczej; chcę, żeby moje córki i wnuczki były bezpieczne, żeby przestrzegano ich praw".

W Dzień Kobiet w całej Polsce odbywa się m.in. Międzynarodowy Strajk Kobiet - inicjatywa oddolnej, bezpartyjnej koalicji kobiet, nawiązująca do Ogólnopolskiego Strajku Kobiet (tzw. Czarnego Poniedziałku) - protestu zorganizowanego 3 października zeszłego roku przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. W Polsce w akcji ma wziąć udział ponad 80 miast - zarówno największe aglomeracje, jak i małe i średnie miejscowości.

Jak wcześniej informowały organizatorki, włączyć się w akcję można m.in., podejmując strajk (przez zaprzestanie pracy zawodowej i w domu), ubierając się na czarno lub dodając do stroju czarne elementy - wstążeczki, znaczki. Poza tym organizowane są demonstracje, marsze, pikiety, happeningi. Kulminację protestów zaplanowano na godz. 18.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Warszawie trwa "Strajk Kobiet"
Komentarze (38)
MR
Maciej Roszkowski
10 marca 2017, 18:40
Wiele z tych haseł jest słusznych -równa płaca, ściganie przemocy domowej, bezpardonowa walka z gwłtami, opieka okołoporodowa  etc. Nie ma zgody co do aborcji na życzenie. -Dziecko nie jest organem kobiety, jest odrębnym organizmem. a nie "zlepkiem komórek".  Od pierwszych podziałów zapłodnionego jajeczka ma kod DNA odrębny od ojca i matki, często inną grupę krwi. Jeżeli to nie stanowi o człowieczeństwie, to co? Nic mi do brzucha kobiety ( i mężczyzny) niech z nimi robią co chcą. Podobnie z dysponowaniem swoim ciałem, pod warunkiem, że jak ze wszystkimi decyzjami życiowymi  będzie to dysponowanie odpowiedzialne. W przeciwnym razie pytanie - kto ma płacić rachunek?  Pro Choice, czyli wolny wybór - zabić,czy nie? I nie zmieni tego żadne manipulacja słowami i używanie ich niezgodnie z przenaczeniem.  To sprawa nie tylko kobiet. Szanowne Panie dziecko ma też tatusia i musi się on czuć odpowiedzialny
8 marca 2017, 17:37
Zdjęcie z dzisiejszej demonstracji - stoi osobnik z wyglądu płci meskiej, z modnym zarostem i trzyma w ręce transparent z napisem "reće precz od naszych macic....". Nic więcej już naprawdę nie trzeba pisać. No może opróca faktu, iz na tą demonstracje przyszło wielu starszych panów. Zmieniają płeć?
9 marca 2017, 10:59
"Nic więcej już naprawdę nie trzeba pisać." To zupełnie tak samo gdy ksiądz mówi o "naszych dzieciach" albo o "miłości między małżonkami". Czy wtedy nic więcej już naprawdę nie trzeba pisać/słuchać?
9 marca 2017, 11:43
Głownym motywem tych demonstacji jest hasło "moje ciało, moja sprawa". Wiec raczej twe usilne porównania mają sie nijak do faceta broniącego swej macicicy. Coż, upadek cześci meżczyzn jest wielki, jak widac po tych hasłach.
9 marca 2017, 12:46
Upadek czy raczej solidarność z kobietami przeciwko ciemnogrodowi? Jedno zdjęcie przekreśliło cały społeczny zryw. Ciekawy sposób myślenia. Życzeniowy.
9 marca 2017, 14:00
W sumie najbardziej na takich "społecznych zrywach skorzystał ostatnio PIS.
9 marca 2017, 15:13
Mam inne zdanie na ten temat. Coraz więcej ludzi dostrzega działania PiS zmierzające do objęcia całkowiej władzy w stylu faszystowskim albo raczej komunistycznym. Partia czyli I sekretarz rządzi. Rząd i Perzydent to marionetki w ręku I sekretarza.
9 marca 2017, 16:42
Genialne wykorzystanie tzw. czarnego marszu aby wybrną z problemu ustawy, ktorej PIS nie popieral jest jednym z wielu przykładów. Akurat JK jest w tym wzgledzie genialnym strategiem. A ile ludzi dostrzega zagrozenia widac po ilości manifestujacych np. wczoraj. Widziałem tę garstkę
11 marca 2017, 00:40
JK nie jest zadnym genialnym strategiem tylko satrapą nieudacznikiem. Spora różnica. W Warszawie protestowało kilkanaście tysięcy osób. Niezła garstka. 
8 marca 2017, 16:50
Zainspiraowny komentarzem Bazylego dodam iż te wszystkie hasłą dotyczące "prawa do:" aborcji, pigułek poronnych etc przykrywaja jedno oczekiwanie kobiet i mężczyzn - oczekiwanei życia bez odpowiedzialności za swoje czyny, życia hedonistów, dla których przyjemność z "wolnego, niezgrozonego ciążą" seksu jest najwiekszym żcyiowym celem. Seks byle gdzie, byle z kim i byle by nie sprawił kłopotu (znaczy dziecka). Pod tymi hasłami podpisuje sie wielu tzw. mężczyzn co jest zrozumiałe, ale że głoszą to kobety, córki? Widać jak wiele osób podąża drogami ku pieklu. Warto sie o nie modlić, aby nawróciły się. Może wiec 8 marca stanie sie dniem modlitw o nawrócenie kobiet?
9 marca 2017, 11:17
Wszystkie hasłą dotyczące prawa do: aborcji, pigułek poronnych etc (czli pigułek antykoncepcyjnych, pigułek "dzień po" które nie sa poronnymi) mówią o tym, że człowiek w XXI w. powinien mieć dostęp do zdobyczy współczesnej medycyny. aby móc się nimi posługiwać wg. własnej woli. A światopogladowe idee ludzi wierzących w chodzącego po wodzie są ich ideeami które moga wykorzystywać dla siebie jak chcą, natomiast nie mogą wykorzystywać tych idei przeciwko innym.  Ludzie mają prawo korzystać z własnej seksualności oraz z planowania rodziny wg,. własnych zasad i potrzeb. I nic do tego tym którzy mają inne poglądy.  Antykoncepcja w tym np. pigułka dień po zapobiega ciąży także podczas seksu między dwoma wiernymi sobie partnerami ale jeśli woli Pan seks byle gdzie, byle z kim i byle by nie sprawił kłopotu to także zapobiega w tkich przypadkach. "oczekiwanei życia bez odpowiedzialności za swoje czyny, życia hedonistów, dla których przyjemność z "wolnego, niezgrozonego ciążą" seksu jest najwiekszym żcyiowym celem." Antykoncepcja to właśnie odpowiedzialność za swoje czyny. A Pan stosuje uogólnienia które są typowe dla propagandy. Nie chce Pan stosować antykoncepcji to niech Pan tego nie robi. Nikt nie zmusza. Może Pan mieć 30 dzieci ablo seks raz w życiu., To nie moja sprawa. Ale odczep się Pan od innych. To ich zycie i to oni decydują.  Co do modlenia się to jest tak samo skuteczne jak skakanie na jednej nodze i powtarzanie umba umba. Ale moze Pan powtrzać co tylko Pan chce skutek bedzie taki sam. Ciemngród myśli że jego zklęcia działają.  
9 marca 2017, 11:41
Czemu usilnie negujesz moje prawo do wyboru głoszenie tego co uważam za oczywiste dla mnie. Antykoncepcja, aborcja to po pierwsze nie są zwiazane z XXIw, po drugie nie są zdobyczami medycyny, bo o ile mi wiadomo ciaza nie jest chorobą. A po trzecie nie mają nic wspólnego z myśłeniem. Jedynie co umozliwiają to hedonistyczny seks bez ograniczeń. Niczemu innemu nie słuzą. Ani planowaniu rodziny, ani wierności. Ciekawe jest też, iż to kobieta tak naprawde ponosi konsekwencje i antykoncepcji hormonalnej i aborcji. I to faktycznie dla tzw. mężczyzn, czyli tchórzliwych osobników płci męskiej jest wygodne. Bo nie muszą brać odpowiedzialnosci za swe czyny. Stąd na manifach pełno zniewieścialych tchórzliwych facetów. Im wygodnie jest głosić te hasła o antykoncpecji i aborcji na żadanie. Bo to zdejmuje z nich odpowiedzialność za swój seks.
9 marca 2017, 13:54
A gdzie wisz negowanie twojego prawa do wybru głoszenia tego co uważasz za słuszne? Potrafisz wskazać taką moja wypowiedź?  Ja jedynie dyskutuję z Twoimi opiniami.  "Niczemu innemu nie słuzą. Ani planowaniu rodziny, ani wierności." Cóż za prosty sposób myślenia. Zapytaj lekarzy np. seksuologów to Ci wytłumaczą, że właśnie temu służą.  "Ciekawe jest też, iż to kobieta tak naprawde ponosi konsekwencje i antykoncepcji hormonalnej i aborcji." Kobieta ma prawo do wyboru. Może stosować antykoncepcje albo nie. Może dokonać aborcji albo nie. Najważniejsze to to, aby miała wybór.  Tzw. syndrom poaborcyjny to wymysł ciemnogrodu czyli katolickich pseudonaukowców.  To Ty odbierasz prawa wyboru kobietom. Ale jak na hipokryte przystało obwiniasz mnie o odbieranie Twoich praw. Spójrz prawdze w oczy nie jesteś wolnym człowiekiem. rządzą Toba zabobony.
9 marca 2017, 16:40
Czyli wnioskuję iż antykoncpecja, aborcja sa sprawami decyzji kobiet. O jakim planowaniu rodziny bajdurzysz w takim wypadku? Skoro decyzja należy wyłącznie (wg Ciebie) do kobiety, to jak już tylko i wyłącznei ona planuje czy chce mieć dzieci i z kim chce mieć te dzieci. Czyli uznajesz prawo, aby Twoja żona miała dziecko z kimś innym. Ba na 100% to uszanujesz, bo skoro to jej wolna wola. Co do syndromu poaborcyjnego, to ile rozmów przeprowadziłeś na te ten temat z kobietami po aborcji?
11 marca 2017, 00:50
Planowanie rodziny polega np. na planowaniu czy i kiedy mają się urodzić dzieci. I w zależności od tego przyjmuje się środki antykoncepcyjne lub nie przyjmuje.  I ograniczanie dostepu do nich uważam niedopuszczalne.  Poczytaj to dowiesz się, że nie ma syndromu poaborcyjnego. A to, że kilka religijnych fanatyczek hiseryzuje to zupełnie inna sprawa.
WDR .
8 marca 2017, 16:21
"inicjatywa oddolnej, bezpartyjnej koalicji kobiet" :-)))))))))))) Na szczęście kobiety z tej "oddolnej" inicjatywy mają na pierwszym miejscu żądanie prawa do aborcji zdrowego dziecka więc na dzień dzisiejszy nie mają szans na posłuch i powiedzmy sobie szczerze... uważane są za wiariatki. Dlaczego? Żona pana, który udawał rannego podczas manifestacji pod Sejmem (na potrzeby medialne) stwierdziła: najlepsze hasło na transparencie: "Sam sobie żryj obiad w kiblu!" I tym podsumowaniem...
8 marca 2017, 16:29
"Na szczęście kobiety z tej "oddolnej" inicjatywy mają na pierwszym miejscu żądanie prawa do aborcji zdrowego dziecka" To że ktoś jest za wolnością wyboru nie oznacza, że żąda abrocji. Ale wiem, że Pan tego nie zrozumie. 
8 marca 2017, 16:33
Dokladnie - im bardziej "madre inaczej" hasła, tym mniej ludzi sie z nimi identyfikuje.
WDR .
8 marca 2017, 16:37
+
8 marca 2017, 16:41
Jezeli ktoś jest zwolennkiem prawa do wyboru aborcji jako rozwiazania "problemu ciazy" musi założyć iż aborcja jest dobrem. Nikt o zdrowych zmysłąch nie domaga sie prawa do czegoś co uważa za zło. Domaganie sie prawa do aborcji w sytuacjach ciezkiego uszkodzenia płodu mozna uznać za wynikajace z wielkigo strachu i błędnie rozumianego współczucia. Ale uważanie, iz aborcja zdrowego dziecka jest jakimś wyborem pokazuje wielki upadek kobiet tego sie domagajacych. Bo oczywiscie taka aborcja jest na ręke wielu tchórzliwym tzw. "mężczyznom" dziś krzyczacym iż ciaza to sprawa wyłącznie kobiety.
MR
Maciej Roszkowski
8 marca 2017, 19:02
Uporządkujmy pojęcia podstawowe. Kobieta, czy matka? Wolny wybór czego?, zabić dziecko, czy urodzić?
9 marca 2017, 11:22
Jestem zwolennikiem prawa wyboru. W tym prawa do abrocji. Ja uważam religię i kościoły, zwązki wyznaniowe itp. za zło (co KRK dowiódł przez setki lat swojego działania i spowodowaną tym liczbe ofiar) a jednak pozwalam na prawo do wyznawania zabobonu. Powinieniem więc walczyć zabronienie prawa do wyznawania religii?  Kobieta ma prawo do wyboru, bo to jej ciało i jej życie i jej zdrowie. 
9 marca 2017, 11:24
Uporządkujmy.  Kobieta, czy matka? -  o co chodzi?  pyta Pan kim jest pańskja żona? Może Pan z nia to ustalić. zabić dziecko, czy urodzić? - płód nie jest dzieckiem, zygota nie jest dzieckiem, dwie komórki nie są dzieckiem. 
9 marca 2017, 11:35
masz pełne prawo być zwolennikiem "prawa do wyboru". Nie wiem, czy masz dzieci, ale rozumiem, iż gdyby Twoje dorosłe dziecko postanowiło popełnić samobójstwo nie zrobiłbyś nic, aby jemu przeszkodzić. Co więcej zapewne być mu przyznał racje, bo wkońcu to jego święte prawo do wyboru. Albo jakby żona postanowiłą odejść do młodszego, to byś spokojnie jej powiedzieł - masz pełne prawo. itd. ps. a co z prawem do wyborów politycznych. Sądząc po Twoich wpisach o wyobrcach PISu im chyba nie dajesz prawa do wyboru?
9 marca 2017, 11:45
Byłeś zygotą, byłeś płodem?  Pytanie, co by sie stało gdyby Twoja matka abortowła ten płod z którego w czarodziejski sposób stałeś sie dzieckiem.
9 marca 2017, 13:57
Rozumiem, że Ty zakażesz samobójstw i nikt ich poepłniac nie będzie. Zakażesz także odchodzenia do młodszego partnera i nikt już nie odejdzie. A jak sie nie dostosuja to kamienowanie ... ach ci religijni zniewoleni ludzie. 
9 marca 2017, 13:58
Kasztan nie jest drzewem. Półd nie jest dzieckiem, Zygota nie jest dzieckiem.  Co tu tłumaczyć. Tak po prostu jest. 
9 marca 2017, 16:36
Ale ja wyraźnei się pytan o to, jaka będzie Twoja reakcja i czy na 100% uszanujesz te wybory najbliższych. Uznasz prawo dziecka do samójstwa i żony do odejścia. Bez cienia sprzeciwu. Co do prawa - warto poczytać co mówi KK o samobójstwie, a KRiO o opuszczeniu rodziny.
11 marca 2017, 01:01
Wciąż jestem zwolennikiem prawa do wyboru.
8 marca 2017, 15:25
Bardzo mnie cieszy iż panie (bez względu na płeć) mogą wyjśc na ulicę i protestować. To znak, iz żyjemy (wbrew wielu hasłom niesionym przez te kobiety) w wolnym kraju, który gwarantuje wolnośc słowa i wolność zgromadzeń. Daleki jestem od zrozueminia idei takich protestów, ale wolność przekonań jest ważna. Licze jedynie iż protestujace panie (płci obojetnej)  nie korzystają z tego, przeciw protestują.
8 marca 2017, 13:57
Często słyszy się o zagrożeniach naszej cywilizacji, najróżniejszych, a jest ich wiele. Mam na ten temat swoje zdanie. Jednym z największych zagrożeń dla naszej cywilizacji, jeśli nie największym jest degeneracja kobiet, ściślej, znacznej części kobiet. Tak wielkiej części, jak jeszcze nigdy w historii. I nie ma smutniejszego widoku... Ale ja mimo to cieszę się z tego, że osobiście znam dziesiątki, setki kobiet, które wywołują we mnie szacunek, uznanie, a nawet podziw. Bez takich właśnie kobiet nie tylko nie byłobyby już naszej cywilizacji, ale i nasze (mężczyzn) życie byłoby bez sensu... Cieszę się również z tego, że żadna z tych kobiet nie ma i nie chce mieć nic wspólnego z kobietami pokazanymi w w/w tekście, które żeby było śmieszniej uzurpują sobie prawo występowania w imieniu "polskich kobiet"...
8 marca 2017, 14:44
"Jednym z największych zagrożeń dla naszej cywilizacji, jeśli nie największym jest degeneracja kobiet, ściślej, znacznej części kobiet." Widzę, że Pan już "ocenił" poziom degemeracji. Pewnie bez jakiegokolwiek odniesienia do badań, wiedzy i wiedzy historycznej. Ciekawe czy zdaje Pan sobie sprawę, że jeszcze do niedawna także w Europie kobieta była "własnością" mężczyzny. Najpierw ojca a potem męża. jej los całkowicie zależał od tago mężczyzny. Pierwsze feministki walczyły o zakaz abrocji ... wie Pan czemu? Bo to mężczyzna prowadził kobietę do lekarza i kazał mu usunąc jej ciążę. A po powrocie jak był "ludzki Pan"  to nie kazał jej sprzątać i gotować w takim dniu.  "że żadna z tych kobiet nie ma i nie chce mieć nic wspólnego z kobietami pokazanymi w w/w tekście, które żeby było śmieszniej uzurpują sobie prawo występowania w imieniu "polskich kobiet"" PPomyśli Pan zanim zacznie pisać. To są polskie kobiety które wypowiadają się co najmniej w swoim imieniu, czyli w imieniu "polskich kobiet".
8 marca 2017, 15:08
Ależ spokojnie :) Nie wiem skąd Pan czerpie wiedzę na temat "jak to było w Europie do niedawna", ale warto jednak do tej prawdziwej historii sięgnąć. Bez urazy, ale wydaje mi się jakby Pan cytował "podręcznik wojującej feministki". Wiem że żyjemy w czasach w których propaganda nie najlepiej obeszła się z faktami, ale to nie znaczy że tak łatwo trzeba jej ulegać. Tak, warto sięgnąć do badań, a także do dobrej literatury... To może drobny cytat z tych pierwszych: "Od lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia obserwuje się wzrost aktywności kryminalnej kobiet. W obrębie przestępczości kobiecej zachodzą przeobrażenianie nie tylko ilościowe, ale przede wszystkim jakościowe. Ich najbardziej zauważalnymi przejawami są: z jednej strony – znaczące zwiększanie się częstotliwości popełniania przestępstw agresywnych, zaś z drugiej – częstsze stosowanie przemocy fizycznej przez kobiety w relacjachrodzinnych".  Pozdrawiam i życzę częstego spotykania na swojej drodze tych Kobiet przez duże k, to prawdziwa przyjemność.
8 marca 2017, 15:21
Z tych samych badań; "Kobiety w Polsce stanowią niewielki odsetek sprawców przestępstw, oscylujący rocznie w granicach 7–10% wśród ogółu podejrzanych i skazanych za przestępstwa z oskarżenia publicznego, i tylko 3% całej społeczności więziennej stanowią kobiety. Znacznie większy jest udział kobiet w przypadku skazań za przestępstwa z oskarżenia prywatnego, przeszło 30%. Ogólnie można stwierdzić, że czyny zabronione, których sprawcami są kobiety, to kradzieże mienia, poświadczenia nieprawdy, zniewagi i zniesławienia oraz przestępstwa o charakterze gospodarczymi urzędniczym" W porównaniu więc ze zdegenerowanymi mężczyznami jest ich niewiele. Może więc niech Pan rozpacza nad degeneracją męźczyzn. 
8 marca 2017, 15:30
Rozpaczam, całkiem serio. Myślę że dobrze Pan wie, że nie chodzi o stosunek kobiet do mężczyzn, ale o stosunek kobiet w czasie :) Polska jest na szczęcie na końcu tej niechlubnej statystyki w Europie. Czemu? Czyżby dlatego, że uchował się u nas "ciemnogród"? ;)
8 marca 2017, 16:27
A może w innych krajach jest mniej przesteców wsród mężczyzn?
8 marca 2017, 16:40
No własnie niekoniecznie :) Np. w statystykach przemocy wobec kobiet jesteśmy na ostatnim miejscu w Europie.
9 marca 2017, 07:55
Wciąż zmieniasz wybrany zakres ststystyki. Czyli zmieniasz punkt odniesiania przy kolejnym porównaniu. Kobiety w Polsce w większości przypadków nie zgłaszają przemocy wobec nich. Taka mentalność m.in.dzięki kościołowi.