Wałęsa: Życzę, byście mądrzej wybierali

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / wab

Życzę państwu, abyście w przyszłym roku mądrzej wybierali, mądrzej uczestniczyli w wyborach - powiedział były prezydent Lech Wałęsa podczas środowego spotkania opłatkowego z przedstawicielami najwyższych władz państwowych w warszawskich Arkadach Kubickiego.

Prezydent Bronisław Komorowski - gospodarz spotkania - poprosił Lecha Wałęsę, aby jako pierwszy złożył zgromadzonym życzenia. Jak mówił, jest dobrym obyczajem, aby ustępować miejsca starszym. Jednocześnie - dodał Komorowski - "przy okazji świąt chce się podkreślić to, co jest najważniejsze". - Dla nas najważniejsza była wolność, a Lech Wałęsa to symbol naszej wolności - zaznaczył Komorowski.

- Mam nadzieję, że w innych sprawach też będzie mi Pan ustępował - żartował Wałęsa.

Do zebranych były prezydent zwrócił się: "Chciałbym Państwu złożyć życzenia klasyczne, ale też życzenia polityczne. Abyście przez ten następny rok mądrzej wybierali, mądrzej uczestniczyli w wyborach. A wtedy gwarantuję Państwu, że będziemy mieli lepsze efekty, tak polityczne jak i ekonomiczne. A więc wszystkiego dobrego i pamiętajcie o tych dodatkowych politycznych życzeniach".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wałęsa: Życzę, byście mądrzej wybierali
Komentarze (2)
G
Groszek
22 grudnia 2010, 18:34
Co z tego, że będziemy mądrze głosować jak ci co liczą głosy będą liczyli tylko głosy swoich.     Warszawska prokuratura bada nadużycia przy liczeniu głosów w wyborach do Rady Dzielnicy Ochota. Kandydatka PiS, która według protokołu nie zdobyła ani jednego głosu, po interwencji sądu ma ich już 19. Aleksandra Jaroszkiewicz, kandydatka PiS do Rady Dzielnicy Ochota, od początku nie wierzyła w swój wynik wyborczy w komisji nr 208 na warszawskiej Ochocie. Gdy okazało się, że nie otrzymała ani jednego głosu, zaczęła podejrzewać, że w komisji mogło dojść do nieprawidłowości. Z protokołu po wyborach wynikało, że oddano tam 40 nieważnych głosów. Jaroszkiewicz, która oddała głos na samą siebie, znalazła kolejnych kilka osób deklarujących, że też tak zrobiły. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie, który nakazał dostarczenie kart wyborczych przewodniczącemu komisji z Ochoty. Po ich dokładnym przejrzeniu okazało się, że kandydatka PiS otrzymała nie 0, ale 19 ważnych głosów. - Jeśli podobny cud zdarzył się w jednej komisji, być może podobnie było w innych - mówi Aleksandra Jaroszkiewicz.
D
Dami
22 grudnia 2010, 17:50
Co racja, to racja. Życzenia ciekawe: "Abyście przez ten następny rok mądrzej wybierali, mądrzej uczestniczyli w wyborach." Chodzi o to, żeby było mądrzej niż dotychczas. To taki polityczny komentarz do wyników wyborów w 2010 roku. Nie spodziewałem się aż tak krytycznej wypowiedzi po Lechu W.