Wały nie wytrzymują w kolejnych miejscach
Dramatyczna sytuacja na Podkarpaciu. Woda na Ropie w Jaśle przerwała wał na długości 40 metrów i zbliża się do miasta.
Podkarpacka straż pożarna informuje, że ewakuowanych powinno zostać kilka tysięcy mieszkańców całego województwa. Dotychczas z domów uciekło jedynie kilkaset osób.
Wjazdy do Jasła zostały zablokowane, bo ruch ma być drożny dla pojazdów niosących pomoc powodzianom. W mieście zalewane są kolejne dzielnice. Osiedle Krasińskiego jest już całe zalane. Burmistrz Jasła Maria Kurowska w związku z zagrożeniem powodziowym wydała zarządzenie o ewakuacji mieszkańców Osiedla Rafineria i Osiedla Gądki.
Trudna sytuacja panuje także w innych częściach województwa Podkarpackiego. W ciągu ostatnich godzin służby ratownicze ewakuowały m.in. mieszkańców z Zalesia Gorzyckiego, Trześni, Sokolnik w pow. tarnobrzeskim oraz zagrożonych powodzią kilkudziesięciu mieszkańców pow. jasielskiego, dębickiego, mieleckiego i ropczycko - sędziszowskiego.
W miejscowości Popów na Lubelszczyźnie woda z Wisły przerwała w piątek wał przeciwpowodziowy. Ewakuowano 20 osób - poinformowała straż pożarna.
"Wyrwa w wale ma około 20 metrów. Próbujemy ją załatać" - powiedziała Justyna Goleń z komendy powiatowej straży pożarnej w Kraśniku.
Ewakuowano 20 osób z ośmiu gospodarstw w Popowie, położonych najbliżej rzeki. Jak dodała Goleń, woda rozlewa się na Popów i sąsiedni Świeciechów.
Dwa tygodnie temu w Popowie woda z Wisły z poprzedniej fali powodziowej przelała się przez wał i znacznie go uszkodziła - powstała tam 80-metrowa wyrwa. Wokół tego miejsca usypany został półkolisty wał zabezpieczający przed wpływaniem wody do Popowa. W piątek wezbrane na nowo wody rzeki przerwały tę konstrukcję.
Do ewakuacji wezwani zostali mieszkańcy nadwiślańskich gmin. Zagrożona ponownym zalaniem jest gmina Wilków, gdzie trwa walka o załatanie 400-metrowej wyrwy w wale w Zastowie Polanowskim. Także w gminie Annopol wały przeciwpowodziowe są bardzo nasiąknięte i może dojść do ich przerwania. Strażacy i żołnierze pracują nad ich umacnianiem.
Skomentuj artykuł