Warszawa: odsłonięto popiersie Kozłowskiego
Popiersie zmarłego w marcu tego roku Krzysztofa Kozłowskiego - pierwszego niekomunistycznego ministra spraw wewnętrznych, senatora, dziennikarza i działacza społecznego - odsłonięto w piątek na dziedzińcu MSW w Warszawie.
W uroczystości uczestniczyli m.in. byli szefowie resortu, przedstawiciele formacji podległych MSW - policji, straży granicznej, straży pożarnej, BOR-u - a także służb specjalnych. Obecni byli też parlamentarzyści, przyjaciele oraz rodzina Kozłowskiego.
"Odsłaniamy popiersie Krzysztofa Kozłowskiego w przekonaniu, że jesteśmy winni mu złożyć hołd. Hołd jako pierwszemu ministrowi wolnej Polski, twórcy cywilnego ministerstwa, nowego, demokratycznego państwa, ale także człowieka, który zapoczątkował powołanie kluczowych formacji wolnej Polski" - powiedział szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.
"Krzysztof Kozłowski zostawił nam także lekcję, że nigdy i w żadnej sytuacji nie można uważać, że drugi człowiek wplątany w procedury, instytucje i mechanizmy państwowe ma być traktowany jako tryb, a nie jako po prostu człowiek. Krzysztof Kozłowski potrafił podać rękę ponad barykadami, ponad podziałami i to w momencie, kiedy mógł wyciągnąć - tak jak wielu w tym okresie - wniosek z wielkiego zwycięstwa Solidarności nad poprzednim systemem. Krzysztof przyłożył rękę do tego zwycięstwa, ale nie chciał zwyciężać nad ludźmi, chciał zwyciężać nad systemem" - mówił Sienkiewicz.
Alicja Kozłowska podziękowała szefowi MSW za upamiętnienie jej męża. "Kiedy mój mąż po raz pierwszy stanął przed tą bramą w charakterze pracownika, uczynił to z wyjątkowo małą dozą entuzjazmu" - wspominała. "Dobro służb, troska o służby, chęć służenia najlepiej jak umiał radą i pomocą zostały z nim do końca życia" - podkreśliła.
Henryk Woźniakowski, prezes wydawnictwa Znak i przedstawiciel społecznego komitetu na rzecz upamiętnienia Krzysztofa Kozłowskiego przypomniał jego mocne związki ze środowiskiem "Tygodnika Powszechnego"; w latach 1965-2007 Kozłowski był zastępcą redaktora naczelnego pisma, a także prezesem Fundacji "Tygodnika Powszechnego".
"Jest on dla mnie jednym z wzorów dżentelmena, to znaczy człowieka mężnego i łagodnego równocześnie (...). Krzysztof Kozłowski był człowiekiem pokoju, co chyba należy podkreślić w tym właśnie miejscu i w tym urzędzie, który jest tak mocno z pokojem związany" - podkreślił Woźniakowski.
Na czele komitetu na rzecz upamiętnienia Krzysztofa Kozłowskiego stanął b. premier Tadeusz Mazowiecki, w jego skład weszli m.in.: Alicja Kozłowska, Andrzej Milczanowski, Wojciech Brochwicz oraz Jerzy Miller.
Środki na wykonanie odlanego z brązu popiersia Krzysztofa Kozłowskiego zostały uzyskane ze zbiórki publicznej.
Podczas uroczystości zaprezentowano projekt "10 historii z 10 miesięcy". Jest to zapis rozmowy z Kozłowskim dotyczącej sprawowania przez niego funkcji ministra spraw wewnętrznych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Rozmowę przeprowadzono w listopadzie 2012 r., cztery miesiące przed śmiercią Kozłowskiego. Mówił on wówczas m.in. o tym, jak w 1990 r. trafił do ministerstwa. "Nie mam pojęcia, dlaczego trafiłem do MSW; myślę, że głównie dlatego, że nie było innych chętnych. To bardzo dziwna była sytuacja, kiedy nikt się nie pchał do MSW. Rząd już funkcjonował pół roku. Chętnych nie było. Ja nikomu w drogę nie wszedłem" - mówił Kozłowski o okolicznościach objęcia w 1990 r. stanowiska.
Kozłowski zmarł 26 marca w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Miał niespełna 82 lata. Uczestniczył w negocjacjach Okrągłego Stołu. W latach 80. był doradcą Komisji Robotniczej Hutników w Nowej Hucie i ekspertem Solidarności. W rządzie Mazowieckiego został w 1990 r. podsekretarzem stanu, a następnie ministrem spraw wewnętrznych. Objął stanowisko przewodniczącego komisji weryfikującej oficerów Służby Bezpieczeństwa, a później pierwszego szefa Urzędu Ochrony Państwa. W latach 1989-2001 Kozłowski był senatorem.
Odznaczony m.in. Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Skomentuj artykuł