Wiosną okaże się, czy będzie jeden kandydat

Wiosną okaże się, czy będzie jeden kandydat
"Trzymam za słowo prezydenta Kwaśniewskiego" (fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / psd

Planujący start w wyborach prezydenckich Andrzej Olechowski ocenia, że wiosną rozstrzygnie się, czy środowiska upatrujące przyszłego prezydenta spoza kręgów PO i PiS poprą wspólnego kandydata. Jego zdaniem, pomocny w jego wyborze może być były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

– Granicznym momentem, w którym wszyscy kandydaci będą musieli podjąć decyzję: "tak" lub "nie", będzie czas przystąpienia do zbierania podpisów. Ale ja sądzę, że to się rozstrzygnie już na wiosnę – powiedział w sobotę w Zabrzu Olechowski, uczestniczący w gali wręczenie Laurów Umiejętności i Kompetencji.

DEON.PL POLECA

 

 

Jego zdaniem, o potencjalnym poparciu jednego kandydata mogą myśleć środowiska, które "nie chciałyby, żeby prezydentura stała się łupem politycznym tych wielkich, dominujących partii; chciałyby odkorkować scenę polityczną".

Według Olechowskiego, sondażowe "prawybory" wśród kandydatów lewicy i centrum, o których mówił niedawno inny kandydat tych środowisk, prof. Tomasz Nałęcz, "w zasadzie się toczą". Jednak - jak powiedział Olechowski - nie jest jeszcze jasne, kogo poszczególni kandydaci chcą reprezentować.

– Troszkę zależy to też od pozycji, jaką zajmie w swoim programie, w swoich wypowiedziach, Jerzy Szmajdziński - czy będzie się prezentował jako kandydat SLD, tylko z celem podniesienia SLD, czy też będzie miał szerszy plan dla wszystkich tych środowisk, o których powiedziałem – ocenił polityk.

Olechowski przypomniał, że osobą, która opowiadała się za znalezieniem trzeciego - obok Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska - kandydata na prezydenta, był były prezydent, Aleksander Kwaśniewski.

DEON.PL POLECA


Trzymam za słowo prezydenta Kwaśniewskiego. To on pierwszy wspomniał, że byłoby mądrze, gdyby był ten trzeci. Sądzę, że on będzie chciał w jakiś sposób być pożyteczny, aby pomóc w takim wyborze – uważa kandydat.

– Gdybym widział, że oferta prezydentury, którą ja formułuję, nie jest w stanie skupić zainteresowania ludzi, to przecież nie chcę być w tych wyborach tylko dla robienia szumu; ja jestem dla sprawy i ja się oczywiście wtedy wycofam – podkreślił polityk w sobotę.

Jego zdaniem, "Polacy są otwarci na ideę prezydentury spoza tych dwóch pingpongistów", jak określił L. Kaczyńskiego i premiera Tuska. – Tylko co drugi Polak chce głosować albo na Tuska albo na Kaczyńskiego, bo suma głosów oddawanych na nich w sondażach to jest 50 proc. Połowa Polaków chciałaby mieć alternatywę – mówił.

Olechowski już raz ubiegał się o fotel prezydenta w 2000 r. Zdobył wówczas 17,3 proc. głosów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wiosną okaże się, czy będzie jeden kandydat
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.