Wojna między rowerzystami i kierowcami

(fot. joshDubya / Foter / CC BY)
"Metro" / PAP / pz

Zaostrza się wojna między rowerzystami i kierowcami. Jednak coraz rzadziej winą za wypadki obarczani są oskarżani o drogową nonszalancję cykliści, a zwiększa się liczba wypadków, za które odpowiadają kierowcy - informuje "Metro".

Nieprawidłowe wyprzedzanie to jedna z najczęstszych przyczyn wypadków z udziałem rowerzystów. W zeszłym roku policja zanotowała 466 takich wypadków (17 proc. więcej niż rok wcześniej), zginęło w nich 53 rowerzystów, 449 zostało rannych. Cykliści w starciu z samochodami nie mają szans. Na 317 ofiar śmiertelnych w ok. 4,6 tys. wypadków drogowych aż 300 stanowili sami rowerzyści.

Czy sami są sobie winni, bo jeżdżą nieostrożnie? Z policyjnych statystyk wynika, że są winni 1714 wypadków, to ponad 7 proc. mniej niż rok wcześniej. Równocześnie rośnie liczba wypadków, w których winę ponoszą kierowcy. W zeszłym roku - 2346, to o 9 proc. więcej niż rok wcześniej.

DEON.PL POLECA

Zdaniem cytowanego przez gazetę Mikołaja Krupińskiego, rzecznika Instytutu Transportu Samochodowego, to pokłosie rowerowego boomu w dużych miastach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wojna między rowerzystami i kierowcami
Komentarze (4)
UU
użytkownik ulic
11 kwietnia 2014, 09:45
Mogło by być normalnie,gdyby stosować się do przepisów drogowych.Przejazdy rowerzystów przez skrzyżowanie na czerwonym,jazda po jezdni,gdzie obok są drogi rowerowe.Sam jestem kierowcą i rowerzystą i staram się nie utrudniać jazdy żadnemu z nich.
A
aika
5 września 2013, 11:30
Zgadzam się - żadnej wojny nie ma. Jak wszędzie są uprzejmi i... nie wiem jak to nazwać. Dzisiaj jadę samochodem rano a po południu na rower. I co? Mam wojować sam ze sobą? Raczej jest "Idź bo ja tu" egoistów kontra reszta świata. Niezależnie na czym siedzą. Zdecydowanie TAK. Też jeżdżę rowerem lub samochodem - zależnie od potrzeb i/lub pogody i problem widzę raczej w braku infrastruktury oraz woli politycznej żeby ją stworzyć - podczas gdy czasem wystarczyłby kubełek farby i 3 znaki...  A większym problemem jest ogłaszanie wojny wszystkich ze wszystkimi stosowane przez media !
M
Michał
5 września 2013, 09:45
Zgadzam się - żadnej wojny nie ma. Jak wszędzie są uprzejmi i... nie wiem jak to nazwać. Dzisiaj jadę samochodem rano a po południu na rower. I co? Mam wojować sam ze sobą? Raczej jest "Idź bo ja tu" egoistów kontra reszta świata. Niezależnie na czym siedzą.
D
Drott
5 września 2013, 09:24
Bzdura. Żadnej wojny między rowerzystami a kierowcami nie ma. To jest chory wymysł mediów szukających taniej sensacji. Jeżdżę do pracy codziennie i w 99% moje doświadczenia z kierowcami są pozytywne.