"Wybory regionalne PO to zwycięstwo Tuska"
Rezultat kończących się w niedzielę wyborów władz regionalnych w PO to swoiste zakończenie wojny domowej w tej partii i bezdyskusyjne zwycięstwo premiera Donalda Tuska nad wewnątrzpartyjną opozycją - uważają politolodzy, z którymi rozmawiała PAP.
Politolog i ekspert od marketingu politycznego dr Wojciech Jabłoński ocenił, że obóz partyjny premiera Donalda Tuska wychodzi wzmocniony z wyborów regionalnych władz PO. Dodał, że przegrana Grzegorza Schetyny na Dolnym Śląsku jest tego najlepszym przykładem. "Utrącony został główny kandydat, nie tyle do władania Dolnym Śląskiem, co do stanowienia konkurencji wobec obecnego przewodniczącego PO (Tuska - PAP)" - zaznaczył.
"To, co się dokonało na Dolnym Śląsku to polityczny majstersztyk, nie koniecznie etyczny, nie koniecznie wspólny z demokracją, za to wspólny z ideą partii wodzowskiej, która w Polsce kwitnie i rozwija się w każdym ugrupowaniu parlamentarnym. Rządzi wódz, a jeśli jemu coś zagraża, to wódz jest w stanie pośrednio pobić konkurenta, nawet na jego terenie, rękami swoich zwolenników" - powiedział Jabłoński.
Politolog dodał, że wybory władz na Dolnym Śląsku były upokorzeniem dla dotychczasowego szefa Grzegorza Schetyny. Ostatecznie w drugiej turze głosowań wygrał eurodeputowany Jacek Protasiewicz kojarzony z obozem premiera Tuska.
"W pierwszej turze głosowania Schetyna był o włos od zwycięstwa i od przegranej. Wybór Bogdana Zdrojewskiego (Protasiewicz zaproponował go na wspólnego kandydata - PAP) jeszcze bardziej rozsierdził Schetynę. Poszedł na polityczną całość i został ostatecznie upokorzony w drugim głosowaniu" - ocenił ekspert.
Jabłoński zauważył, że Schetyna przegrał m.in. dlatego, iż w przeciwieństwie do Tuska, nie stworzył możliwości zapewnienia dla tzw. dołów partyjnych przyszłych apanaży.
Jego zdaniem, w ciągu najbliższych dwóch lat, czyli do wyborów parlamentarnych w 2015 roku, w PO nie pojawi się wewnątrzpartyjna opozycja. "Platforma jest przekonana, że tylko Tusk doprowadzi zwycięstwa lub utrzymania władzy nawet przy zwycięstwie PIS" - dodał.
Jabłoński ocenił, że Schetyna może być wystawiony w wyborach do europarlamentu. "Moim zdaniem Schetyna na to pójdzie" - zaznaczył politolog.
Wybory władz regionalnych w PO podobnie ocenił politolog dr Rafał Chwedoruk. "To koniec wojny domowej. Donald Tusk wszedł na teren wroga. Do tej pory to wróg buszował po jego terytorium" - powiedział.
Politolog dodał, że Grzegorz Schetyna w kampanii na nowego szefa dolnośląskich struktur popełnił błędy. Jego zdaniem nie pokazał, dlaczego poza wąsko pojętym interesem partyjnym należałoby popierać jego kandydaturę. Przypomniał, że takie błędy popełnili wcześniej m.in. Zbigniew Ziobro, Ludwik Dorn czy Marek Borowski.
Chwedoruk ocenił, że przed Schetyną stoi "diabelska alternatywa". "Może próbować szybko zrewanżować się Tuskowi np. podejmując trudne dla PO tematy, lub zdecydować się na milczenie i ostentacyjne pokazywanie swojej lojalności, licząc na osłabienie Tuska przy kolejnych wyborach" - powiedział.
Politolog zwrócił uwagę, że wybory wewnątrzpartyjne w PO wpłyną także na prezydenta Bronisława Komorowskiego, który obecnie jako jedyny - według Chwedoruka - może przeciwstawić się Tuskowi. "Do tej pory Schetyna i jego stronnicy byli osią opozycji wobec Tuska, a prezydent mógł pozostawać nieco na marginesie. Wobec klęski Schetyny to Komorowski zostaje jedynym politykiem, który w obozie władzy może w realny sposób przeciwstawić się Tuskowi. Musi jednak znaleźć kogoś, kto będzie jego partnerem, może będzie to Jerzy Buzek" - dodał.
Według Chwedoruka, zwycięstwo w wyborach stronników premiera Tuska spowoduje również zmniejszenie się dwugłosu i dwuwładzy w PO. Jako przykład negatywnego wpływu takiej sytuacji, Chwedoruk wskazał zakończone w ten weekend wybory w Czechach, gdzie socjaldemokraci zdobyli mniej głosów niż wcześniej przypuszczano.
W niedzielę kończą się wybory władz regionalnych w PO. Według obserwatorów i ekspertów w większości wygrywali stronnicy premiera Donalda Tuska.
Skomentuj artykuł