"Za dewastację kraju i narodu - szubienica"

Związkowcy gromadzą się na placu Trzech Krzyży w Warszawie (fot. PAP/Tomasz Gzell)
tvn24.pl / zylka

Przy dźwiękach wyjących syren i wybuchających petard związkowcy z Solidarności gromadzą się na stołecznym placu Trzech Krzyży, naprzeciwko siedziby Ministerstwa Gospodarki. Na razie jest ich kilkuset, ma być kilka tysięcy. W samo południe będą manifestować w obronie przemysłu stoczniowego i zbrojeniowego oraz regionalnego transportu kolejowego. O godz. 12.30 uczestnicy przejdą przed Kancelarię Premiera. Protest ma się zakończyć o godz. 16 – podaje tvn24.pl.

Na placu Trzech Krzyży do grona związkowców wciąż dochodzą nowe, kilkudziesięcioosobowe grupy. Związkowcy trzymają transparenty z napisami "Pracy i chleba" oraz "Zbrodniarze – za dewastację kraju i narodu – szubienica". W ulicach odchodzących od placu stoją patrole policyjne. Budynek ministerstwa otoczony jest barierkami – relacjonuje tvn24.pl.

Przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" Krzysztof Dośla zapowiedział, że uczestnicy manifestacji będą domagać się, aby z ustawy kompensacyjnej dotyczącej zwolnionych z pracy pracowników stoczni w Gdyni i Szczecinie wykreślić zapis uniemożliwiający im pobieranie zasiłku dla bezrobotnych przez rok. Związkowcy oczekują także, że rząd będzie zabiegał o pozyskanie środków z europejskiego funduszu globalizacyjnego.

Jak wyjaśnił Dośla, UE przyznaje takie wsparcie pieniężne branżom gospodarki, w których zwolnienia przekraczają 500 pracowników. Dotacje unijne skierowane są na szkolenia osób, które straciły pracę. Warunkiem uzyskania tych funduszy jest 35-procentowy wkład danego kraju członkowskiego, pozostałe 65 proc. pokrywa UE.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Za dewastację kraju i narodu - szubienica"
Komentarze (47)
RK
Robert Kożuchowski
22 lutego 2010, 16:02
@valerio- dla tego rządu z puł-Tuska Polska jest krajem mlekim i miodem płynącym. Tyle że mleko skwaśniało,a miód jest sztuczny.
X
Xavier
22 lutego 2010, 13:48
Polska to taki kraj, w którym największe przywileje zyskują nie ci, którzy pracują, czasem ponad siły, lecz ci, których zbierze się wystarczająca liczba, żeby wybiec na ulice i palić opony. Wszystkich innych obowiązują prawa rynku, tylko istnieje specjalna kasta uprzywilejowanych, którzy domagają się państwowego parasol, najczęściej tłumacząc się zmyslonymi lub rzeczywistymi, ale jednak przeszłymi, zasługami.
Martino
17 grudnia 2009, 16:14
@JurekS: poczucie bezradności najlepiej leczyć w grupie wsparcia albo na terapii grupowej, a nie awanturując się na ulicy. To nic nie da, a poza tym dorosłym "ojcom rodzin" chyba nie przystoi urządzać iście kibolskiej demolki na oczach całego Kraju.  
Jurek
17 grudnia 2009, 08:53
Jeszcze trochę podyskutuję. Czytajac JurekS czuje sie tak jakbym sluchal rzecznika najwspanialszego w Polsce rzadu jednosci narodowej czyli lepper-giertych-kaczynski. nie wspomina o zlodziejstwie ich ministra lipca... i innych aresztowanych, lamiacych prawo. A moze w radio moryja tak cudnie opowiadaja? No to wielu ich nie wymieniłeś. Ale tamten rząd nie bał się rozliczeń nawet kosztem władzy. A może mam zacząć wymieniać panów z PO? Lista się wydłuża. Wczoraj przybyły jeszcze za dwa nazwiska. Każdy z nas jest z jakieś opcji politycznej. Ja swojej nie kryję. Rozumiem, że Ty zdziwiony jesteś z opcji kręcących lody? - wtedy komentarz Twój jest zrozumiały.
C
czytelnik
17 grudnia 2009, 05:22
JurekS z kim Ty dyskutujesz? <a href="http://farm4.static.flickr.com/3291/2508977343_3141bcba17_o.jpg">farm4.static.flickr.com/3291/2508977343_3141bcba17_o.jpg</a> Wszystkich trolli nie wykarmisz.
Z
zdziwiony
16 grudnia 2009, 22:38
Czytajac JurekS czuje sie tak jakbym sluchal rzecznika najwspanialszego w Polsce rzadu jednosci narodowej czyli lepper-giertych-kaczynski. nie wspomina o zlodziejstwie ich ministra lipca... i innych aresztowanych, lamiacych prawo. A moze w radio moryja tak cudnie opowiadaja?
M
minimax
16 grudnia 2009, 22:19
JurekS - to chyba oczywiste. Przed 1989 r. społeczeństwo nie mogło w inny sposób wyrazić swego niezadowolenia z władzy. Dziś żyjemy w państwie demokratycznym, a gdy nam się coś nie podoba - mamy do dyspozycji sądy, Rzecznika Praw Obywatelskich, Trybunał Konstytucyjny itd. Nie musimy wychodzić na ulicę - no chyba że tak jak stoczniowcy bardzo lubimy i robimy to co jakiś czas żeby nie wyjść z wprawy...
Jurek
16 grudnia 2009, 21:26
velario, tak jak pisałem. Jest to wyraz pewnej bezradności wobec ignorancji władzy, nie mówiąc juz o działaniach przeciwko swojemu narodowi. Stoczniowcy, górnicy, hutnicy to często ludzie, którzy wynieśli tych panów (UW, KLD, UD, itp) na szczyty władzy w nadziei na wonlą i sprawiedliwa Polskę. I srodze się zawiedli, ja też.  Tak samo mógłbys pytac w 1956, 70, 76, 80-81, kto tym ludziom dał prawo do występowania przeciw władzy.
G
Gog
16 grudnia 2009, 21:05
" Historia jest nauczycielką życia". Tusk....Tusk i spółka......to KLD,  UW,  UD....wszystkie partie w których byli znikneły ze sceny politycznej w stylu Samoobrony, z tym, ze ta jest wykazywana nadal w sądażacxh. Geniusze tych środowisk to Lewandowski i Balcerowicz. Do dziś media podają, że 25% dzieci jest niedorzywionych.. .....jak budowlani wyjechali na zachód firmy zaczeły zabiegać o robotników ze wschodu.  Do eldorodo stworzonego przez Balcerowicza- lewandowskiego nie chciał przyjechać nawet  rumuński, bułgarski wieśniak.  To jest jedyne swiadectwo kwalifikacji-moralności tych panów. Poklepywanie ich po ramieniu prze europejskie "autorytety": wyróżnienia, dyplomy mają tyle wspólnego znaszą rzeczywistością, co  pisanie w skali masowej - przez te autorytety - o Polskich obozach koncentracyjnych. Osoby dające mandat do Rządów PO bardzo się zawiodą.  Dziś.... lumpy sejmowe typu Palikota tworzą życie polityczne kraju.  
Martino
16 grudnia 2009, 19:34
@JurekS: "przemysł stoczniowy, góniczy, kutniczy (...) to są strategiczne gałęzie gospodarki"  - raczej były: w XIX i I poł. XX wieku. Dziś wskazałbym raczej na tzw. nowe technologie i usługi. Wystarczy spojrzeć na strukturę PKB w krajach najbardziej rozwiniętych. Ale nawet jeśli tak jest - to czy to oznacza, że pracownikom tych sektorów wolno wszystko? Wolno ewidentnie łamać prawo, urządzać zadymy i rzucać czym popadnie w Policję jak jacyś kibole? Równie dobrze mogliby pójść i rozładować swoje frustracje na strzelnicy albo wyżyć się na jakimś worku treningowym. Byłoby przynajmniej spokojniej, podatnicy nie musieliby płacić za mobilizację sił porządkowych, a efekt, co do istoty rzeczy, i tak byłby ten sam - czyli żaden.
Jurek
16 grudnia 2009, 18:47
velario, przemysł stoczniowy, górniczy, hutniczy i jeszcze parę innych to są strategiczne gałęzie gospodarki. I jest niestety różnica jeżeli taki sektor pada pociagając czasami setki innych firm niz padni jakiś np. zakład remontowy. Piszę niestety bo sam kiedys w takim zakładzie pracowałem i nikogo to nie obchodziło, że ma problemy z utzrymaniem się na rynku. Ale zostało to zawalone jeszcze na etapie rządów pana Mazowieckiego i spółki. Dlatego w poprzednich postach nawiązywałem między innymi do Leandowskiego i jego prywatyzacji, a własciwie rozgrabienia Polski.
Martino
16 grudnia 2009, 16:42
A czemu w istocie służą i czego są wyrazem, jeśli również nie arogancji, że nam nic nie wolno zrobić, że nas prawa ekonomii nie dotyczą? Zastanawiam się, co by było, gdyby pewnego dnia moja szefowa oznajmiła, że mnie zwalnia, a ja w odpowiedzi wziąłbym megafon, wyszedł na ulicę, zaczął coś tam wrzeszczeć o niesprawiedliwości, złodziejach z PO, "szefowa na szubiennicę" itp., po czym podpaliłbym jakąś oponę i zaczął rzuczać petardami, a na koniec poszarpał się z Policją. W najlepszym razie odwieźliby mnie na obserwację do psychiatryka, nie mówiąc już o tym, że u znajomych byłbym pewnie skreślony na zawsze.   W normalnych warunkach ktoś, kto tak by się zachowywał, przede wszystkim odpowiedziałby karnie za napaść na funkcjonariuszy Policji i musiałby pokryć wszystkie koszty urządzonej przez siebie zadymy. Ale ta oczywista zasada w odniesieniu do stoczniowców, górników, hutników, kolejarzy itp. sierotek po PRL dziwnym trafem nie działa. Im wolno więcej niż pozostałym. Bo przecież tylko oni są oszukiwani przez władzę i tylko oni są biednymi ojcami rodzin, którzy muszą coś dać jeść swoim dzieciom. Reszty społeczeństwa, która pławi się w luksusie, to przecież nie dotyczy...    
Jurek
16 grudnia 2009, 16:21
Droga czytel.niczko, rozumiem, że w Twojej ocenie awantury (tak to nazywasz) w Warszawie służą zapewnieniu pensji działaczam związkowym. Nie wiem na jakiej podstawie wyciągnęłaś taki wniosek. Nigdy nie byłem działaczem związkowym, ale od początku uczestniczyłem w życiu publicznym począwszy od strajków na uczelni, poprzez różne spotkania i członkowstwo w partii (ROP) I mogłem się temu przyjrzeć z bliska. I piszę, że na ten problem trzeba spojrzeć szerzej tak jak powyższym poście. Chyba, że jesteś w kręgu tych co jak zapowiedzieli, że po dojściu do władzy będą kręcić lody - wtedy rozumiem Twoje stanowisko. A o Murzynów w Ameryce nie się troszczą Amerykanie
C
czytel.niczka
16 grudnia 2009, 13:41
JurekS a w Ameryce bija Murzynow! czemu o tym nie piszesz? Bo piszesz o wszystkim tylko nie o powodach awantur w Warszawie czyli ratowanie posad tzw. dzialaczy ... to walka o 10 tys dla kazdego z nich
Jurek
16 grudnia 2009, 11:41
Dziwna sprawa. Jak były protesty różnych grup społecznych za rządów PiS to było OK. Jak protestują teraz to robotnicy są be. Mozna dyskutować nad formą protestu, ale zawsze będzie on wynikiem pewnej bezradności wobec ignorancji władzy. Faktem jest, że wszystkie rządy wywodzące się ze środowisk Uni Wolności, Demokratów, Lewice, obecne PO doprowadziły do dewastacji nie tylko gospodarczej, ale i moralnej narodu. Dośc wymienić pana Lewandowskiego, którego nikt nie rozliczył za NFI. Zatrudniono wtedy polsko-zagraniczne konsorcja, które miały nimi zarządzać, a zarządzały tak, żeby wydrenowac jak najwiecej pieniędzy i doprowadzić do upadłości. Został nam jeszcze refren piosenki Budki Suflera: Ratujmy co się da Obróćmy jeszcze raz Kalejdoskop Ktoś tu juz pisał, że najlepszym narzędziem jest karta do głosowania. Ale jak ruszyć tę część społeczeństwa, którą mozna by nazwać homo sowietikus
M
minimax
16 grudnia 2009, 09:14
Weź Ty mnie nie strasz...
R
robot.nick
16 grudnia 2009, 09:06
~minimax, no miejsc pracy dla robotnikow nie powstanie, ale pozostana nienaruszone cieple posadki dla twn. dzialaczy... ile oni sie natrudzili aby dowiesc taka grupe, ile wody poszlo, jakie koszty... to jest ich ciezka praca... ale tez i super zarobki... 10 tysiecy piechota nie chodzi... kiedy nastepna sesja pracujacych działaczy w Warszawie?
R
robot.nick
16 grudnia 2009, 08:48
Ojccowie rodzin tak nie postepuja, tu chodzi o pełne brzuchy i kieszeni działaczy zwiazkowej... lubia pic, palic i awanturowac sie... oczywiscie na koszt innych! 
M
minimax
15 grudnia 2009, 23:53
a ja nadal nie rozumiem, co tym ojcom rodzin przyjdzie z palenia opon - miejsc pracy od tego przybędzie czy co?
P
psycholg
15 grudnia 2009, 22:44
ale ~drazliwy sie rozpidsal... pewnie w domu juz z nim nie moga wytrzymac... biedna zona i dzieci...
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 21:03
Albo managerowie działali po myśli rządu, i wtedy stoczniom należą się dotacje, albo wbrew rządowi, i wtedy trzeba zwolnić managerów. A jak rząd nic nie robi, tylko pozoruje działania przed wyborami - przypominam oszustwo Tuska z prywatyzacją stoczni przed wyborami do europarlamentu - to trzeba mu przypomnieć na jakim świecie żyje.
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 20:44
Dyletantami gospodarczymi to są managerowie stoczniowi, którzy sprzedają statki poniżej kosztów ich produkcji. Ale kto jest temu winien, robotnicy? Czy władze, którzy tych managerów trzymają na stanowiskach? Mając takich managerów na niczym nie zarobimy. A dlaczego ich się nie zwalnia, tylko robotników? A oni pójdą wkrótce rozwalać następne zakłady? Tu nie chodzi o ekonomię, tylko o kadry. A dlaczego upada przemysł zbrojeniwy? Myślisz że nie potrafimy produkować? Nie! Bo Donek zmniejszył zamówienia.
BF
brat franka
15 grudnia 2009, 20:24
Każdy powinien zarabiać na tym co umie. Szwajcarzy np nie produkują samochodów, a żyją dostatnio. Jeśli nasze stocznie produkowałyby dobrze i tanio, to niech sobie produkują, ale one domagają się stale dotacji. Niby z czego dokładać? Dlaczego? Komu zabierać? Zarżnąć podatkami tych co rzeczywiście potrafią zarobić? Bez pragmatycznego myślenia o gospodarce nie da się żyć. Rozumiem "pobożne " i jakby patriotyczne życzenia dyletantów gospodarczych, ale wg ich recepty długo byśmy nie pożyli.
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 20:22
Zwłaszcza gdy widzą, że inne rządy wspierają swój przemysł stoczniowy (Niemcy), czy zbrojeniowy (Francja).
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 20:19
Niestety masz dużo racji mOcna, nasze społeczeństwo nie lubi drastycznych scen. Ale nie przesadzałbym z tą delikatnością.Czasami trzeba rzucić ogień. Zresztą kto jest większym agresorem, rząd, który pozbawia pracy dziesiątki tysięcy ludzi, czy palący opony zdesperowani ojcowie rodzin?
15 grudnia 2009, 20:04
~drażliwy: nie każdy, kto nie lubi huligaństwa i gwałtu jest bezkrytycznym widzem TVN.  Politykom żadną miarą gwałtowne demonstracje nie szkodzą. One szkodzą co najwyżej tym protestującym, bo antaganizują do nich część społeczeństwa i przesłaniają ich racje. Awanturnik kojarzy nam się bowiem zwykle z kimś, kto nie ma racji i dlatego ucieka się do agresji.
W
warszawiak
15 grudnia 2009, 19:52
co to za rzad , który niszczy własny naród, przemysł - zbudowany przez przodków. przemysł stoczniowy, który może generowac nie tylko dochody i podatki ale przede wszystkim prace dla robotników i miejsce rozwoju mysli technicznej. potrzeba nam róznych dzienin gospodarki, nie tylko zagranicznych banków. potrzeba nam polskich firm, polskich banków i dobrych polskich przywódców.
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 19:17
Hehe, nietrudno wiedzieć więcej od głąba! Miło tkwić w ciepełku podobnych sobie ignorantów, a jak przyjdzie ktoś z zewnątrz, to dopatrywać się cudu! To bardzo łechce naszą próżność! Ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Obudź się poza ciepełkiem kościółka istnieje rzeczywistość.
R
robot.nick
15 grudnia 2009, 18:43
Ekspert od wszystkiego o nicku JurekS teraz dziala pod nickiem ~drazliwy! Nie dajacie sie... on wszystko wie(tylko skad? ... a może ;)
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 17:25
@frank, pomijam Twoje niskie naigrywnie się z nicka, i próbę zdyskredytowania oponenta "argumentem" psychiatrycznym, ale pczytaj sobie przeciwko czemu odbyła się ta demonstracja. na przykład tu: http://info.wiara.pl/doc/395386.Manifestacja-Solidarnosci-we-wtorek-w-Warszawie Znajdzies to już w nagłówku, więc nie będziesz musiał nadwyrężać swego intelektu.
F
franek
15 grudnia 2009, 17:03
Poczytałem dyskusje i nie włączam się, bo głównym dyskutantem jest "drażliwy", który napisał, że ten rząd roztrwonił pracę pokoleń.  Z takim stanem jego świadomości nie jestem w stanie nic zrobić, nie jestem lekarzem.
M
minimax
15 grudnia 2009, 16:58
Znaczy się - policjantom się należało? Tylko za co? Nie słyszałem, żeby jakaś płyta doleciała do jakiegokolwiek polityka.
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 16:39
Sorki za połykanie samogłosek.
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 16:38
No cóż, przyjdzie czs i na karkę. Na razie należy im się płyta i ją dostali.
M
minimax
15 grudnia 2009, 16:12
Owszem - ale kartką wyborczą, a nie płytą chodnikową
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 15:57
A wogóle popatrzcie jak nam w głowach POustawiali: to demonstranci mają być spolegliwi i traktować wadzusię delikatnie. W normalnym kraju demokratycznym, to władza służy społeczeństwu i przez nie jest rozliczana.
M
minimax
15 grudnia 2009, 15:55
Hmmm... to co oni powinni jeszcze zrobić? Porozbijać wystawy sklepowe na Pl. Trzech Krzyży? Poturbować kilkudziesięciu policjantów? Przewrócić kilka autobusów? Drażliwy, dorzuć coś jeszcze...
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 15:51
Demokracja ma to do siebie, że demonstracja nie zawsze bywa pokojowa. Wszystko zależy od wielkości przekrętów i arogancji władzy. Obecny rząd doprowadził do roztrwonienia pracy pokoleń, przez praktyczną likwidację kilku gałęzi przemysłu. Ja i tak się dziwię że jest tak łagodnie.
15 grudnia 2009, 15:41
drażliwy, meritum demonstracji to jedno, a robienie przy tej okazji zadymy to drugie. To drugie to czysta huliganeria.
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 15:34
No nie wiem, smród opon przeminie, a czad z TVN w głowie pozostanie ;)
W
warszawiak
15 grudnia 2009, 15:30
Groźniejsze może być przedawkowanie wyjących syren, smrodu palonych opon, latających płyt chodnikowych i korków na mieście...
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 15:18
@Warszawiak, a może przedawkowałeś TVN? Czes wysyłania demonstrantów na Smietnik skończył się bezpowrotnie, lepiej się z tym pogódź albo wyjedź gdzieś na wschód :/
W
warszawiak
15 grudnia 2009, 15:08
A moim zdaniem na palenie opon i strzelanie z petard bardziej niż Śródmieście nadaje się np. Targówek Przemysłowy, albo okolice wysypiska śmieci na Radiowie
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 14:45
Niestety, żeby być poetą nie wystarczy rymować. Ani nawet nie trzeba ;) Ale dzięki ;)
Martino
15 grudnia 2009, 14:40
Drażliwy - Ty rymujesz! jesteś poetą! :-)))
D
drażliwy
15 grudnia 2009, 14:08
Spóźniaj się na Kabatach. Znalazł się pępek świata.
M
minimax
15 grudnia 2009, 14:05
Czy oni nie mogliby protestować np. w Lasku Bielańskim albo gdzieś na Kabatach? Znów wszędzie się spóźnię...:-(