"Za dewastację kraju i narodu - szubienica"
Przy dźwiękach wyjących syren i wybuchających petard związkowcy z Solidarności gromadzą się na stołecznym placu Trzech Krzyży, naprzeciwko siedziby Ministerstwa Gospodarki. Na razie jest ich kilkuset, ma być kilka tysięcy. W samo południe będą manifestować w obronie przemysłu stoczniowego i zbrojeniowego oraz regionalnego transportu kolejowego. O godz. 12.30 uczestnicy przejdą przed Kancelarię Premiera. Protest ma się zakończyć o godz. 16 – podaje tvn24.pl.
Na placu Trzech Krzyży do grona związkowców wciąż dochodzą nowe, kilkudziesięcioosobowe grupy. Związkowcy trzymają transparenty z napisami "Pracy i chleba" oraz "Zbrodniarze – za dewastację kraju i narodu – szubienica". W ulicach odchodzących od placu stoją patrole policyjne. Budynek ministerstwa otoczony jest barierkami – relacjonuje tvn24.pl.
Przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" Krzysztof Dośla zapowiedział, że uczestnicy manifestacji będą domagać się, aby z ustawy kompensacyjnej dotyczącej zwolnionych z pracy pracowników stoczni w Gdyni i Szczecinie wykreślić zapis uniemożliwiający im pobieranie zasiłku dla bezrobotnych przez rok. Związkowcy oczekują także, że rząd będzie zabiegał o pozyskanie środków z europejskiego funduszu globalizacyjnego.
Jak wyjaśnił Dośla, UE przyznaje takie wsparcie pieniężne branżom gospodarki, w których zwolnienia przekraczają 500 pracowników. Dotacje unijne skierowane są na szkolenia osób, które straciły pracę. Warunkiem uzyskania tych funduszy jest 35-procentowy wkład danego kraju członkowskiego, pozostałe 65 proc. pokrywa UE.
Skomentuj artykuł