Zmiany w udzielaniu pomocy prawnej Białorusi
Prokurator generalny Andrzej Seremet poinformował w środę, że skłania się do decyzji, by wnioski o pomoc prawną ze strony Białorusi trafiały do Prokuratury Generalnej, a nie jak obecnie do prokuratur okręgowych.
Prokurator Generalny mówił o tym dziennikarzom przed środowym, wieczornym posiedzeniem sejmowych komisji: Łączności z Polakami za Granicą i Spraw Zagranicznych, które odbywa się w związku z udzieleniem pomocy prawnej Białorusi w m.in. wyniku czego aresztowany został tamtejszy opozycjonista Aleś Bialacki.
Wyjaśnił, że obowiązujące porozumienie oznacza, że obecnie w przypadku kierowania przez stronę białoruską wniosku o pomoc prawną, może on być realizowany przez prokuraturę okręgową bez wiedzy prokuratury generalnej.
Dodał, że nie podjął jeszcze decyzji w sprawie "centralizacji", ale się "ku niej skłania". - Sądzę, że w tej sytuacji, która istnieje, zarówno po niefortunnych działaniach prokuratury, jak i w tej sytuacji jaka panuje na Białorusi, rzecz jest naprawdę godna uwagi - zaznaczył.
Podkreślił, że porozumienie dotyczące funkcjonowania współpracy między prokuraturami nie ma statusu umowy międzynarodowej, dlatego wystarczyłaby jego decyzja w tej sprawie. - Jest jedynie pewnego rodzaju uzupełnieniem umowy, dlatego wystarczyłoby jednostronne stanowisko jednej ze stron umawiających się - tłumaczył.
Seremet we wtorek, po wstępnym postępowaniu służbowym w Prokuraturze Generalnej, ocenił, że były nieprawidłowości w działaniach prokuratury, która zdecydowała w czerwcu o udzieleniu pomocy prawnej Białorusi. Polska przekazała Białorusi dane o przepływach na koncie szefa Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna", gdzie zbierane były pieniądze na działalność opozycyjną. W poniedziałek władze białoruskie przedłużyły Bialackiemu areszt do dwóch miesięcy.
W związku ze sprawą dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej prok. Krzysztof Karsznicki zrezygnował ze stanowiska, zaś jego zastępczyni - prok. Anna Wiśniewska - została zdymisjonowana. Prok. Annę Adamiak, która była referentem sprawy w departamencie, czeka postępowanie służbowe i możliwa odpowiedzialność dyscyplinarna.
Skomentuj artykuł