"Znicze pamięci" dla zabitych przez III Rzeszę
Na terenach zachodniej Polski włączonych podczas II wojny światowej do III Rzeszy zapłonęły w niedzielę "znicze pamięci". Akcja ma upamiętnić 40 tys. polskich obywateli zamordowanych przez Niemców w pierwszych miesiącach wojny.
"Zapal Znicz Pamięci" to zainicjowana przez Radio Merkury Poznań i poznański oddział Instytutu Pamięci Narodowej akcja, polegająca na zapaleniu zniczy przy tablicach informujących o rozstrzelaniach, grobach i zbiorowych mogiłach. "Znicz" swoim zasięgiem obejmuje Wielkopolskę, Pomorze, Kujawy, Śląsk, ziemię łódzką i ciechanowską, czyli tereny zachodnich kresów II Rzeczypospolitej, które po wybuchu II wojny światowej siłą włączono do III Rzeszy.
Inicjatorzy akcji zapalili znicze w Poznaniu pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej.
Jak powiedział PAP po uroczystości dyrektor poznańskiego oddziału IPN dr Rafał Reczek, znicze zapłonęły też w małych miejscowościach, miejscach kaźni i lasach, gdzie dokonywano masowych mordów na Polakach. "Inicjatywa wychodzi z Poznania, ale ma dotrzeć do lokalnych społeczności, dzieci, młodzieży i ich rodziców oraz nauczycieli. Ważne, by tego dnia przypomnieli sobie o tych miejscach kaźni i rozbudzili świadomość patriotyczną w młodym pokoleniu" - powiedział dyrektor Reczek.
Według Reczka, największym aktem upamiętnienia osób, którzy oddali życie za Polskę jest stałe wspominanie i przywracanie pamięci.
"Tym bardziej należy podkreślać, że na terenach wcielonych w trakcie II wojny światowej do III Rzeszy panowały o wiele gorsze warunki, niż w Generalnym Gubernatorstwie. Niemcy tratowali te ziemie jak swoje i chcieli je zgermanizować" - dodał historyk.
Znicz pamięci ma też przypominać o przedstawicielach polskich elit, którzy zostali straceni w ramach tzw. operacji Tannenberg. Wśród nich byli uczestnicy powstania wielkopolskiego i powstań śląskich. Podczas akcji przypomniano bohaterów, którzy za podtrzymywanie polskości ginęli w publicznych egzekucjach, więzieniach i obozach.
W Poznaniu skupiono się na postaci Mikołaja Kiedacza, który przez kilkanaście lat był wiceprezydentem Poznania i miał zasługi dla rozwoju gospodarczego oraz kulturalnego miasta". Mikołaj Kiedacz po wkroczeniu wojsk niemieckich został aresztowany i osadzony w poznańskim Forcie VII - w czasie II wojny światowej Fort był pierwszym na ziemiach polskich obozem koncentracyjnym.
W sobotę pod "ścianą śmierci" w Forcie aktualny prezydent Poznania Ryszard Grobelny złożył kwiaty. Według Grobelnego akcja "Zapal Znicz Pamięci" uświadomiła, że pamięć o Mikołaju Kiedaczu przez lata się zatarła. Kiedacz nie ma nawet symbolicznego grobu, dlatego w listopadzie br. na Cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan odsłonięta zostanie tablica upamiętniająca prezydenta.
W Bydgoszczy przypomniano powstańca wielkopolskiego i burmistrza Fordonu Wacława Wawrzyniaka. Na Powiślu - ziemianina Witolda Donimirskiego, w Katowicach - powstańca śląskiego Brunona Ochojskiego, a w Łodzi dziennikarza Stanisława Sapocińskiego".
Jak podkreślają organizatorzy, akcja ma charakter spontaniczny, a jej uczestnicy często organizują w swoich miejscowościach historyczne prelekcje, spacery i rajdy rowerowe.
W ubiegłym roku znicze pamięci zapłonęły w prawie 300 miejscach kaźni.
Akcję zakończy 30 października "Koncert Zaduszkowy. Pamiętamy...", który odbędzie się w poznańskim Teatrze Muzycznym. W budynku Teatru w czasie II wojny światowej działało gestapo.
"Zapal znicz pamięci" zorganizowano po raz pierwszy w Wielkopolsce w 2009 r. Radio Merkury Poznań zachęca do przesyłania na adresznicz@radiomerkury.pl i znicz@dzieje.pl fotografii z miejsc, gdzie udało się zapalić znicze. Zdjęcia te będzie można później obejrzeć na stronach internetowych Radia Merkury oraz portalu dzieje.pl.
"Zapal znicz pamięci" to wspólny projekt pięciu regionalnych rozgłośni radiowych i pionów edukacyjnych IPN. Prowadzi je wspólnie Radio Merkury Poznań, Radio PiK, Radio Katowice, Radio Gdańsk i Radio Łódź oraz Biura Edukacji Publicznej IPN w Poznaniu, Bydgoszczy, Katowicach, Łodzi i Gdańsku. W akcję włączyło się Muzeum Historii Polski i portal historyczny dzieje.pl.
Skomentuj artykuł