Zwierzchnictwo nad armią wymaga lat doświadczenia
-Zwierzchnictwo nad armią wymaga lat doświadczenia, nie można się tego nauczyć w trakcie kampanii przed wyborami - ocenił we wtorek we Wrocławiu prezydent Bronisław Komorowski. Do mieszkańców Dolnego Śląska apelował o udział w II turze wyborów prezydenckich.
Ubiegający się o reelekcję Bronisław Komorowski odwiedził we wtorek Wrocław. Prezydent podkreślił, że sprawa bezpieczeństwa Polski to problem strategiczny, wykraczający poza klimat i poza czas kampanii wyborczej. Zaznaczył, że on sprawami wojskowości zajmuje się od wielu lat, m.in. jako wiceminister, potem minister obrony narodowej, a następnie jako prezydent.
Przypomniał, że zgodnie z konstytucją to prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, co oznacza - zwłaszcza w sytuacji niebezpiecznej, skomplikowanej, kiedy problemy bezpieczeństwa nabierają na znaczeniu - "konieczność posiadania choć elementarnej wiedzy, choć elementarnego doświadczania w zakresie kierowania siłami zbrojnymi, kierowania państwem na wypadek kryzysu".
- Muszę powiedzieć, że nie potrafię tego zrozumieć, jak można w sytuacji trudnej, w sytuacji zagrożenia ewidentnego, bo przecież wojna jest za naszymi granicami, proponować kandydatów, którzy nie mają żadnej wiedzy na ten temat - powiedział Komorowski.
Wyraził nadzieję, że w każdym polskim domu "będzie refleksja, w czyje ręce powierzyć ster państwa w sytuacji, gdy zagrożenia są ewidentne; czyje ręce są rękami odpowiedzialnymi i doświadczonymi".
Komorowski zaznaczył, że sprawy bezpieczeństwa i przygotowywanie się do funkcji zwierzchnika sił zbrojnych, nie mogą być akcją kampanii wyborczej. - Tego się nie da uzyskać w ramach przygotowań do debaty; tego trzeba uczyć się, gromadząc doświadczenie przez wiele lat, przez wiele funkcji - podkreślił Komorowski.
- Zwierzchnik sił zbrojnych, zwierzchnik polskiego wojska, tak jak armia, tak jak wojsko polskie musi być człowiekiem niezależnym, nad którym jest tylko naród, nie ma żadnej partii, nie ma żadnego prezesa. A przecież widać gołym okiem, że mój kontrkandydat ma prezesa i to prezesa bardzo wymagającego - powiedział prezydent.
Komorowski poprosił także mieszkańców Wrocławia o głosy. Jak mówił, stolica Dolnego Śląska to miasto polskiej wolności, "gdzie jeszcze jest dobrze pamiętana nasza trudna walka o wolność, ale nasza zwycięska walka o wolność". - Pragnę prosić wszystkich mieszkańców Dolnego Śląska, którzy jeszcze pamiętają tę walkę, byśmy razem obronili efekty życia przez 25 lat, niełatwych 25 lat, ale w świecie wolności - powiedział prezydent.
- Jestem głęboko przekonany, że pomimo wielu problemów i trudności, także we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku, wszyscy czujemy, że ta wolność jest warunkiem dalszego rozwoju i wszędzie widać jej dobre efekty. - mówił Komorowski. Dodał, że w wielu miejscach w Polsce, w tym we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku widać efekty członkostwa Polski w Unii Europejskiej i "dobre efekty polskiej pracy". Dodał, że prosi o poparcie 24 maja, po to, by Polska mogła dalej iść drogą wolności.
Komorowski podkreślił, że urodził się niedaleko Wrocławia w Obornikach Śląskich. - Przyjechałem więc tu trochę do siebie, aby z odwagą i z nadzieją w sercu serdecznie prosić Wrocław i Dolny Śląsk o poparcie w niedzielę 24 maja - zaznaczył.
Prosił też o aktywność, "o działanie i oddziaływanie na innych, tak, aby razem 24 maja wygrać te wybory" z kandydatem PiS Andrzejem Dudą. - Proszę o aktywność i niezmniejszanie tej aktywności pod wpływem jednego czy dwóch sondaży. - dodał. - Przed nami jeszcze parę dni ogromnego wysiłku, zaangażowania, wielkiej nadziei, ale i obaw. - zaznaczył.
Wrocławski opozycjonista prof. Andrzej Wiszniewski, były minister nauki w rządzie Jerzego Buzka podkreślał zalety prezydentury i wcześniejszej działalności Komorowskiego. - Wiedziałeś zawsze, co trzeba robić, jak walczyć z komuną, a potem jak budować III Rzeczpospolitą. A potem stanąć na czele tej najjaśniejszej III Rzeczypospolitej. - mówił Wiszniewski.
Dodał, że uważa Komorowskiego za osobę odpowiedzialną, która nie składa obietnic bez pokrycia, ponieważ zawsze chce dotrzymać danego słowa. Wiszniewski podarował prezydentowi książkę, którą zredagował z aforyzmów i zachęcał do jej lektury. - Gdy humor nie dopisuje, warto sięgnąć po te mądrości i poprawić sobie humor, a mnie bardzo zależy na tym, by prezydent miał dobry humor, szczególnie 24 maja - dodał były minister nauki.
Komorowski w odpowiedzi podkreślił, że szczególnie jest wdzięczny za określenie "III najjaśniejsza Rzeczpospolita", ponieważ to celne określenie rzeczywistości. - Ja rzeczywiście w to wierzę, że jest najjaśniejsza. To nam się naprawdę udało, że pomimo wielu trudności, mimo wielu zadań, które na nas czekają, cały świat patrzy na Polskę z podziwem. Ta trzecia jest najjaśniejsza i oby jak najpóźniej zaistniało znowu zagrożenie IV RP - mówił prezydent.
Głos zabrała również senator z ramienia PO prof. Alicja Chybicka, szefowa kliniki hematologii dziecięcej we Wrocławiu. Lekarka przekonywała, że prezydent Komorowski jest przewidywalny, racjonalny i dlatego warto na niego głosować.
Pod siedzibą Ossolineum, gdzie odbywał się wiec poparcia Komorowskiego, zgromadziła się grupa kilkunastu manifestantów, którzy krzyczeli hasła nieprzychylne prezydentowi m.in. "WSI", "Zdrajca Polski". Trzymali baner o treści antyaborcyjnej.
II tura wyborów prezydenckich odbędzie się 24 maja.
Skomentuj artykuł