10 rocznica w Pensylwanii z udziałem Obamy
Uroczystości 10. rocznicy ataku Al-Kaidy na USA 11 września 2001 r. odbyły się w niedzielę również pod miejscowością Shanksville w Pensylwanii, gdzie w pustym polu rozbił się samolot United 93 opanowany przez terrorystów.
Podobnie jak poległych w wojnie w Wietnamie, pamięć pasażerów i załogi samolotu uczczono w Shanksville pomnikiem w kształcie marmurowego muru z wyrytymi na nim nazwiskami 40 zabitych.
Pasażerowie United 93 próbowali przejąć stery samolotu od porywaczy, gdyż wiedzieli już, co stało się w Nowym Jorku, gdzie dwa pierwsze samoloty staranowały wieżowce WTC na Manhattanie. W czasie walki na pokładzie terroryści skierowali samolot na ziemię.
Samolot leciał w kierunku Waszyngtonu i miał uderzyć w Biały Dom lub Kapitol, gdzie odbywała się wtedy sesja Kongresu. Bohaterstwo pasażerów uratowało życie co najmniej kilkuset ludzi.
W niedzielnej uroczystości pod Shanksville poza prezydentem wzięły udział rodziny ofiar i lokalni politycy, m.in. były gubernator Pensylwanii Tom Ridge. Był on pierwszym szefem Ministerstwa Bezpieczeństwa Kraju, resortu utworzonego po 11 września w celu walki z terroryzmem.
W swych wystąpieniach politycy wzywali Amerykanów do zapomnienia o dzielących ich różnicach ideowych i przywrócenia nastroju narodowej jedności, który panował przez pewien czas w USA po 11 września.
Na ceremonii w Shanksville chór dziecięcy miejscowej orkiestry symfonicznej odśpiewał hymn narodowy, a hołd ofiarom oddał oddział honorowy ochotniczej straży pożarnej.
Pomnik odsłonięto dzień wcześniej, w sobotę, na uroczystości z udziałem byłych prezydentów: George'a W. Busha i Billa Clintona, którzy wygłosili przemówienia. Odczytano na niej także list okolicznościowy od byłego prezydenta Jimmy'ego Cartera.
Skomentuj artykuł