Algiera: oficjalny bilans ofiar w poniedziałek
Bilans ofiar śmiertelnych wśród obcokrajowców, którzy byli przetrzymywani przez islamskich porywaczy w kompleksie gazowym w Algierii, wzrośnie - ostrzegło w niedzielę algierskie ministerstwo komunikacji. Oficjalny bilans zostanie ogłoszony w poniedziałek.
- Niestety muszę poinformować, że liczba zabitych będzie większa niż dotąd podawano - powiedział minister Mohand Usaid, cytowany przez państwową agencję APS. Według agencji AFP oficjalny bilans ma podać premier Abdelmalek Sellal w poniedziałek o godz. 14.30 czasu polskiego.
Algierskie siły specjalne oczyszczające z min kompleks gazowy ujęły żywcem sześciu porywaczy - podała agencja Reutera, powołując się na źródła w siłach bezpieczeństwa. Wcześniej prywatna telewizja Ennahar informowała, że schwytano pięciu islamistów, a trzem udało się uciec.
Minister ds. energetyki i górnictwa Jusef Jusfi, który w niedzielę przybył na teren kompleksu w In Amenas, ocenił, że praca w tamtejszej rafinerii, w której przetwarza się ok. 10 proc. algierskiego gazu ziemnego, zostanie wznowiona za dwa dni.
Państwa, których obywatele znaleźli się wśród zakładników, krytycznie oceniają nieudaną próbę szturmu okupowanych budynków, jaką algierskie siły specjalne podjęły w czwartek, oraz mają władzom Algierii za złe, że o czwartkowej akcji dowiedziały się z opóźnieniem.
Krytyki tej nie podziela m.in. Francja, która obecnie bardzo potrzebuje wsparcia Algierii w prowadzonej w sąsiednim Mali akcji przeciwko islamskiej rebelii - zauważa Reuters. Władze w Algierze obiecały, że uszczelnią liczącą 1000 km granicę z Mali, aby uniemożliwić ucieczkę bojownikom Al-Kaidy. Paryż liczy też na to, że uzyska pozwolenie na korzystanie z algierskiej przestrzeni powietrznej, co ułatwiłoby transport zaopatrzenia dla sił w Mali.
Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius 13 stycznia ogłosił, że Algieria zezwoliła francuskim samolotom uczestniczących w misji w Mali na "nielimitowane przeloty nad jej terytorium". Dwa dni później także prezydent Francois Hollande powiedział, że jego algierski odpowiednik Abdelaziz Buteflika "upoważnił pewną liczbę naszych samolotów do przelotów nad Algierią".
Jednak w niedzielę minister Usaid zaznaczył w wywiadzie dla stacji France24, że decyzja o ewentualnym przyznaniu Francji takiego pozwolenia zostanie podjęta "przy uwzględnieniu najwyższych interesów Algierii". Dodał, że konflikt w Mali to "wojna toczona u bram Algierii".
Kryzys wywołany przez grupę islamistów, którzy wzięli zakładników w algierskim kompleksie gazowym In Amenas, zakończył się w sobotę szturmem sił specjalnych. Według wstępnych ustaleń w ciągu czterech dni zginęło 32 napastników i co najmniej 23 cudzoziemskich zakładników.
Skomentuj artykuł