Atak Republikanów na politykę Obamy
Przywództwo Ameryki na świecie słabnie za rządów Baracka Obamy - takie oskarżenia pod adresem obecnego prezydenta USA wygłosili czołowi politycy Partii Republikańskiej (GOP) w środę na jej konwencji przedwyborczej w Tampie na Florydzie.
Przemawiająca tego dnia wieczorem (czasu lokalnego) była sekretarz stanu Condoleezza Rice sugerowała, że administracja Demokratów zachowuje się zbyt biernie w sytuacji kryzysów i zawodzi najbardziej lojalnych sojuszników USA.
"Od Polski, Filipin, po Izrael, nasi sprzymierzeńcy powinni mieć pewność, że mogą nam ufać.(...) Jeżeli my nie będziemy przewodzić, zapanuje chaos, albo obejmie przywództwo ktoś, kto nie podziela naszych wartości i ideałów" - powiedziała Rice.
W wywiadzie dla telewizji CNN udzielonym wcześniej tego dnia Rice skrytykowała politykę Obamy wobec kryzysu w Syrii. Powiedziała, że rząd USA powinien dostarczyć broń powstańcom walczącym z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.
"Prezydent Obama traci tylko czas wzywając Asada do ustąpienia - bez skutku" - oświadczyła.
Administracja Obamy twierdzi, że udziela powstańcom pomocy w postaci sprzętu do łączności, ale odmawia dostaw broni.
W wystąpieniu na konwencji była szefowa dyplomacji zwróciła też uwagę na rosnące zadłużenie USA, które - jak podkreśliła - osłabia Stany Zjednoczone.
"Kiedy kraj traci kontrolę nad swoimi finansami, traci też kontrolę nad swym przeznaczeniem. (...) Żadne państwo, nawet rosnące w siłę Chiny, nie zrobi nam większej krzywdy niż ta, którą możemy sobie wyrządzić sami, jeśli nie wykonamy zadań stojących przed nami tu, w kraju" - powiedziała.
W podobnym duchu przemawiał także w środę na konwencji były kandydat GOP na prezydenta, senator John McCain.
"Nie możemy sobie pozwolić na przewodzenie z zaplecza" - powiedział, nawiązując do znanej charakterystyki polityki zagranicznej Obamy.
O "przewodzeniu z zaplecza" (lub z tylnego szeregu) wspomniał jeden ze współpracowników Obamy w Białym Domu w czasie rewolucji w Egipcie, co przeciwnicy Obamy zinterpretowali jako samokrytyczną, w sposób niezamierzony, formułę jego polityki.
McCain zaatakował także przewidziane przez administrację głębokie redukcje wydatków na zbrojenia.
Polityka międzynarodowa i obronna Obamy była także tematem przemówienia kandydata GOP do Białego Domu Mitta Romneya, wygłoszonego w środę w Indianapolis na spotkaniu z organizacją weteranów American Legion.
Zarzucił on prezydentowi, że zaniedbuje lojalnych sojuszników USA - wymieniając Polskę, Czechy i Izrael.
Romney wielokrotnie krytykował Obamę za zarzucenie planu budowy amerykańskiej tarczy rakietowej w Polsce i Czechach. Plan ten został zastąpiony innym projektem, którego elementy też mają się znaleźć w Polsce.
W wystąpieniu w Indianapolis kandydat GOP krytycznie wyraził się też o ustalonym przez Obamę tempie wycofywania wojsk z Afganistanu. Według niego, powinno się ono zacząć dopiero w grudniu br., a nie we wrześniu, jak planuje administracja.
Skomentuj artykuł