Bangladesz: już ponad 1000 ofiar katastrofy

(fot. EPA/ABIR ABDULLAH)
PAP / psd

Do ponad 1000 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych kwietniowego zawalenia się budynku, w którym znajdowały się fabryki odzieżowe niedaleko stolicy Bangladeszu, Dhaki - poinformowały w piątek tamtejsze władze.

W nocy z czwartku na piątek ratownicy wydostali kolejne zwłoki ofiar z gruzowiska dziewięciopiętrowego budynku Rana Plaza w mieście Savar, odległym o 30 km od Dhaki. Rzecznik armii Bangladeszu kpt. Shahnewaz Zakaria poinformował, że liczba zabitych w tej najgorszej w historii katastrofie w przemyśle tekstylnym sięgnęła wynosi obecnie 1006.

Tylko w czwartek ratownicy znaleźli zwłoki 130 osób, w przytłaczającej większości kobiet. Wiele ciał, do których ratownicy dotarli w ciągu ostatniej doby było w stanie zaawansowanego rozkładu. Trzeba było wysłać je do laboratorium w celu identyfikacji na podstawie kodu DNA. W niektórych przypadkach identyfikacji dokonano na podstawie znalezionego telefonu komórkowego lub karty pracownika.

Bilans może jeszcze wzrosnąć, ponieważ w dalszym ciągu nie ustalono liczby ludzi, którzy 24 kwietnia, w dniu katastrofy, przebywali w budynku. Według źródeł wojskowych nadzorujących operację wydobywania zwłok z gruzowiska ratownicy zostaną na miejscu jeszcze dwa do trzech dni. Prawie 2,5 tys. osób udało się uratować, jednak wiele było ciężko rannych. Konieczne były m. in. amputacje kończyn.

W budynku pracowało ponad 3,5 tys. osób. Poza pięcioma fabrykami produkującymi odzież dla zachodnich odbiorców, znajdowały się w nim także sklepy i bank.

Władze twierdzą, że właściciel budynku nielegalnie dobudował trzy piętra i zezwolił na zainstalowanie w pomieszczeniach produkcyjnych ciężkiego sprzętu oraz generatorów. Według prowadzących śledztwo przyczyną zawalenia się budowli były właśnie wibracje wielkich generatorów oraz niska jakość prac budowlanych.

Zanim doszło do katastrofy, robotnicy na próżno sygnalizowali, że w starzejącym się budynku widać pęknięcia. Według świadków, katastrofa nastąpiła błyskawicznie a gmach złożył się jak domek z kart.

W ramach śledztwa aresztowano właściciela budynku i kilka innych osób, w tym właścicieli zakładów tekstylnych.

W środę władze Bangladeszu poinformowały, że ze względów bezpieczeństwa po katastrofie z 24 kwietnia zamknęły w sumie 18 fabryk odzieżowych w kraju.

Bangladesz jest jednym z największych światowych eksporterów odzieży. Eksport, głównie do USA i Europy, przyniósł krajowi w 2011 roku ok. 20 miliardów dolarów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bangladesz: już ponad 1000 ofiar katastrofy
Komentarze (6)
J
jacek
10 maja 2013, 13:43
Wtedy tamci w Bangladeszu nie będą mieli co jeść. Każdy kij ma dwa końce.
Bogusław Płoszajczak
10 maja 2013, 13:38
Właśnie znaleziono żywą kobietę po 17 dniach od katastrofy!!!! http://news.yahoo.com/bangladesh-workers-survivor-factory-rubble-104205204.html
Jadwiga Krywult
10 maja 2013, 10:54
Może warto wspierać firmy które produkują w Polsce lub w UE? Właśnie.
KP
klient poszukujący
10 maja 2013, 10:47
Nie ważne czy tanio kupujesz. Może warto wspierać firmy które produkują w Polsce lub w UE? Przynajmniej jest pewność że pracują w normalnych warunckach.
UK
uświadomiony klient
10 maja 2013, 09:42
Kilka tygodni temu kupiłem w H&M koszulke wyprodukowaną w Bangladeszu. Kosztowała 20 zł a pracownicy produkujący tę koszulkę zarabiają 15 centów na godzinę. Wydawało mi się, że kupując ją wspieram biednych ludzi w Bangladeszu. Rzeczywistośc okazała się zupełnie inna.
ŚK
świadomy klient
10 maja 2013, 09:20
Ciekawe które marki odzieżowe szyły tam ubrania? Dlaczego nie można oficjalnie poinformować klientów, że ubrania są produkowane w tragicznych warunkach? Hm..