Bangladesz: kara śmierci dla lidera islamistów
(fot. mostaque / flickr.com / CC BY)
PAP / kn
Sąd Najwyższy w Bangladeszu skazał we wtorek na śmierć jednego z liderów partii islamistycznej za zbrodnie wojenne z lat 70. Sędziowie zaostrzyli karę, odrzucając apelację od wyroku dożywocia wydanego w lutym przez banglijski trybunał ds. zbrodni wojennych.
Skazany to Abdul Quader Mollah, zastępca sekretarza generalnego partii fundamentalistów Dżamat-i-Islami. Został uznany za winnego masowych zabójstw, gwałtów i tortur popełnionych podczas wojny o niepodległość z 1971 r. z Pakistanem.
Mollah i jego zwolennicy twierdzą, że proces przeciwko niemu jest motywowany politycznie.
To kolejny islamski fundamentalista z kierownictwa partii Dżamaat-i-Islami skazany w trwającym od stycznia br. procesie dotyczącym zbrodni wojennych z czasów wojny o niepodległość.
Po skazaniu w lutym Mollaha na dożywocie oraz na karę śmierci jednego z liderów Dżamaat-i-Islami, Delwara Hosajna Sajediego, w Bangladeszu doszło do rozruchów, w których śmierć poniosło ponad 40 osób, a ok. 300 zostało rannych. Od początku procesów w sumie w rozruchach śmierć poniosło już ponad sto osób.
Partie opozycyjne zarzucają rządowi premier Hasiny Wazed, że wykorzystuje trybunał ds. zbrodni wojennych do osłabienia ugrupowań opozycyjnych przed wyborami zaplanowanymi na przyszły rok.
Trybunał ten jest krytykowany przez obrońców praw człowieka za nieprzestrzeganie standardów międzynarodowych. Organizacja obrony praw człowieka Human Rights Watch podała, że prawnicy, świadkowie i śledczy twierdzą, iż byli zastraszani.
Liczący ok. 160 mln mieszkańców Bangladesz uniezależnił się od Pakistanu w 1971 r., przy wsparciu Indii, po dziewięciomiesięcznej wojnie, która - według różnych źródeł - kosztowała życie od 200 tys. do 3 milionów ludzi; ok. 10 mln osób uciekło do Indii. Od czasu uzyskania niepodległości kraj ten przeżył dwa zamachy na prezydentów oraz serię wojskowych zamachów stanu i kilkanaście nieudanych prób puczu.
Dżamaat-i-Islami sprzeciwiała się odłączeniu od Pakistanu, lecz zaprzecza, jakoby którykolwiek z jej liderów dopuścił się zabójstw, gwałtów czy tortur w czasie konfliktu.
Procesy w sprawie zbrodni wojennych zaczęły się już w 1973 r., lecz po dwóch latach zostały wstrzymane, kiedy w wojskowym zamachu stanu został zamordowany "ojciec narodu", prezydent Mudżibur Rahman, którego córką jest Hasina Wazed. Następnym rządom nie udało zająć się tą kwestią mimo ponawianych apeli rodzin ofiar.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł