Barack Obama wygrywa wybory prezydenckie

(fot. EPA/Steve Pope)
PAP / drr

Prezydent Barack Obama wygrał wtorkowe wybory w USA, pokonując swego republikańskiego rywala do Białego Domu, Mitta Romneya, i zapewniając sobie rządy na drugą kadencję. W pierwszych środowych reakcjach światowi przywódcy liczą na wzmocnienie współpracy z USA.

Obama wygrał wybory zdobywając 50 procent głosów bezpośrednich (wyborców), podczas gdy Romney uzyskał ich 49 procent. Przewaga prezydenta była bardziej wyraźna w liczbie głosów elektorskich, które w USA decydują o wyniku wyborów.

Według prognozy CNN Obama otrzymał 303 głosy elektorskie, a Romney 206.

Obama wygrał ze swoim republikańskim oponentem w niemal wszystkich swing states, m.in. w Ohio, Wirginii, Kolorado, Wisconsin i Iowa. Ze stanów "wahających się", Romney triumfował tylko w Karolinie Północnej. Wyniki na Florydzie nie są jeszcze znane.

W wyniku wyborów Republikanie zachowali większość w niższej izbie parlamentu USA - Izbie Reprezentantów, co gwarantuje im możliwość blokowania inicjatyw prezydenta.

W przemówieniu do swoich zwolenników wygłoszonym na wiecu w Chicago, gdzie znajduje się główny sztab wyborczy Demokraty, Obama mówił, że Ameryka nie jest tak podzielona, jak by na to wskazywał wynik wyborów.

- Jesteśmy wszyscy amerykańską rodziną, jednym narodem, jednym krajem - podkreślił Obama.

Poinformował, że zadzwonił do Romneya i pogratulował mu prowadzenia kampanii o prezydenturę. Mój przeciwnik - stwierdził - "walczył zaciekle, ale tylko dlatego, że obaj kochamy głęboko ten kraj". Obama zapowiedział, że chce się spotkać z Romneyem, by przedyskutować współpracę.

Apelował też, aby nie wątpić w jedność Amerykanów ponad podziałami politycznymi, ideowymi, rasowymi, etnicznymi czy religijnymi. - Nie ma "czerwonej" (republikańskiej - red.) Ameryki, ani "niebieskiej" (demokratycznej - red.) Ameryki. Są Stany Zjednoczone Ameryki - powiedział szef państwa.

Było to powtórzenie jego znanej retorycznej formuły z kampanii z 2008 r., kiedy Obama po raz pierwszy kandydował na prezydenta.

Po ogłoszeniu wyników przez stację CNN w sztabie Obamy zapanowała euforia. Tłumy sympatyków prezydenta manifestowały także radość w Nowym Jorku na Times Square i przed Białym Domem w Waszyngtonie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Barack Obama wygrywa wybory prezydenckie
Komentarze (3)
B
Beka
7 listopada 2012, 09:13
Obawiam się,że opan Romney zbytnio przypominał aktora, który gra w klasycznym,amerykańskim filmie sensacyjnym. Mimo to Kaczyński mógłby się od niego uczyć, jak zachowac się po porażce wyborczej. Co Ty ciągle z tym Kaczyńskim. To jakieś POtworne uprzedzenie, albo fobia. Lecz się człowieku.
7 listopada 2012, 08:30
Obawiam się,że opan Romney zbytnio przypominał aktora, który gra w klasycznym,amerykańskim filmie sensacyjnym. Mimo to Kaczyński mógłby się od niego uczyć, jak zachowac się po porażce wyborczej.
T
teresa
7 listopada 2012, 07:50
Obawiam się,że opan Romney zbytnio przypominał aktora, który gra w klasycznym,amerykańskim filmie sensacyjnym.