Barcelona i... Neymar po finale LM: "100% Jesus"

Zobacz galerię
(fot. PAP/EPA/ANDREAS GEBERT)
PAP / mh / deon.pl

Podstawowy zawodnik FC Barcelona, Neymar od wielu lat bardzo mocno podkreśla swoje przywiązanie do wiary. Urodzony w ewangelickiej rodznie w Sao Vincent jako mały chłopiec trenował zawsze w opasce z napisem "100% Jesus". Po zakończeniu finałowego meczu FC Barcelona - Juventus w którym zwyciężyła ta pierwsza (3-1), Neymar przypomniał sobie lata dzieciństwa i tak jak wtedy, tak i teraz nałożył białą opaskę na głowę z napisem: "100 procent Jezus".

Warto zaznaczyć, że zawodnik ten zawsze po strzeleniu bramki wykonuje swój "gest dziękczynienia" w kierunku nieba. 10% procent swoich dochodów przekazuje na organizację Athletes for Christ, której misją jest ewagelizjacja Ameryki Południowej.

Hiszpańskie media są pełne podziwu dla trenera FC Barcelony Luisa Enrique, który po zaledwie kilku miesiącach pracy z zespołem wygrał rodzimą ekstraklasę, Puchar Króla i Ligę Mistrzów. Podkreślają, że to był piękny sezon, zwieńczony sobotnim 3:1 z Juventusem.

Komentatorzy przypominają, że sobotni finał był historyczny dla FC Barcelony z uwagi na piąty triumf tego klubu w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie, a także w związku z ostatnim występem w szeregach Dumy Katalonii jej wieloletniego kapitana Xaviego Hernandeza.
Dziennik "Marca" odnotował, że Juventus Turyn był godnym rywalem dla FC Barcelony. Przypomniał, że włoska ekipa nie odbiegała znacznie od zespołu z Katalonii choć była mniej faworyzowana i osłabiona brakiem kontuzjowanego Giorgio Chielliniego.
Gazeta odnotowała, że po raz kolejny decydującą dla zwycięstwa FC Barcelony była trójka jej napastników: Lionel Messi, Luis Suarez i Neymar. Zaznacza, że pochodzący z Ameryki Południowej "trójząb" można już dziś określić mianem legendarnego.
"Suarez zdobył ważną drugą bramkę, Neymar dobił zespół rywala tuż przed końcowym gwizdkiem, a Messi asystował przy dwóch golach" - przypomniała "Marca", która swoje niedzielne wydanie otworzyła relacją z Berlina zatytułowaną "Złoto po raz piąty".
Hiszpańscy komentatorzy przyznają, że wynik sobotniego finału LM mógł być inny z uwagi na błędy popełnione przez tureckiego arbitra Cuneyta Cakira. Określają występ sędziego jako polemiczny, choć przypominają, że słusznie anulował on gola zdobytego ręką przez Neymara. Dziennik "As" wskazuje na dwa potencjalne rzuty karne, które umknęły uwadze arbitra.
"Obie drużyny prosiły Cakira o rzuty karne. Juventus chciał +jedenastki+ za faul Daniego Alvesa na Paulu Pogbie, z kolei katalońska ekipa żądała sprawiedliwości za zagranie ręką w polu karnym przez Stephana Lichtstainera" - napisał "As".
Madrycka gazeta przypomniała, że sobotnia wygrana ekipy Luisa Enrique jest historyczna także ze względu na powtórzenie sukcesu osiągniętego przed sześciu laty przez zespół Pepa Guardioli.
"Enrique ze swoimi podopiecznymi powtórzył wyczyn drużyny FC Barcelony z 2009 r., która wygrała wówczas ligę hiszpańską, zdobyła Puchar Króla i triumfowała w finale Ligi Mistrzów. Po raz kolejny piłkarze Dumy Katalonii zaserwowali nam tak wspaniały sezon" - odnotował "As".
Tymczasem "Sport" wskazał, że Enrique ze swoim zespołem osiągnął rekordową liczbę zwycięskich 50 spośród wszystkich 60 rozegranych spotkań w sezonie 2014/15 w lidze hiszpańskiej, Pucharze Króla oraz Champions League.
Katalońska gazeta zauważyła, że pomimo rewelacyjnych wyników Luisa Enrique z piłkarzami Barcelony przyszłość hiszpańskiego trenera w tym klubie wcale nie jest pewna i szkoleniowiec może w nowym sezonie zmienić pracodawcę.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Barcelona i... Neymar po finale LM: "100% Jesus"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.