Berlusconi: Lewica nie broni świętości życia
Premier Włoch Silvio Berlusconi zarzucił opozycyjnej lewicy, że nie broni świętości życia i chce "narzucić kulturę śmierci i eutanazji". Jego zdaniem zwalczanie tych tendencji jest obowiązkiem prawicy.
"Wszyscy razem musimy pokonać relatywizm etyczny, który inspiruje naszych przeciwników, zwłaszcza tę lewicę, która nie broni świętości życia, gloryfikuje wolne związki i stara się narzucić kulturę śmierci i eutanazji" - napisał szef rządu w liście do ruchu "Kocham Włochy", założonego przez dziennikarza egipskiego pochodzenia, eurodeputowanego Magdi Cristiano Allama.
W rozpowszechnionym w niedzielę liście mowa jest o możliwości zawarcia sojuszu wyborczego między partią premiera Lud Wolności a ruchem Allama. Berlusconi położył nacisk na łączące je wspólne "korzenie judaistyczno-chrześcijańskie naszej cywilizacji, laickiej i liberalnej oraz dumę z chrześcijańskiej tożsamości, świętość życia, miłość do Włoch jako wspólnego domu".
"Musimy w nim wszyscy się angażować, także imigranci, którzy przybyli by nam pomóc, szanując fundamentalne zasady naszej cywilizacji" - uważa premier Włoch.
Zdaniem komentatorów to kolejny element podjętej przez Berlusconiego kampanii na rzecz ponownego zbliżenia jego formacji politycznej do katolickiego elektoratu, zgorszonego skandalami z jego życia osobistego.
Mianem ofensywy określił katolicki dziennik "Avvenire" sobotnią wypowiedź szefa rządu, który zadeklarował: "Tak długo jak będziemy rządzić nigdy nie dojdzie do zrównania praw między parami gejów i tradycyjną rodziną, tak jak nie będzie nigdy możliwe adoptowanie dzieci przez pary homoseksualne".
Berlusconi zaatakował także publiczne szkolnictwo we Włoszech mówiąc: "Nauczyciele szkoły publicznej wpajają uczniom wartości inne niż rodzinne".
Skomentuj artykuł