Białoruś: Zostajemy w Partnerstwie Wschodnim
Minister spraw zagranicznych Białorusi Siarhiej Martynau powtórzył w poniedziałek, że jego kraj nie zrezygnował z udziału w Partnerstwie Wschodnim, mimo wycofania się z ubiegłotygodniowego szczytu PW w Warszawie.
Szef dyplomacji dodał, że ułaskawienie byłego kandydata na prezydenta Dźmitryja Wusa nie jest efektem żądań ze strony UE.
- Potencjalnie program PW jest korzystny - oświadczył Martynau, cytowany przez oficjalną agencję BiełTA. Z powodu tych korzyści Białoruś będzie uczestniczyć w PW - zapewnił. Ocenił przy tym, że główną wadą PW jest brak "praktycznych, realnych działań".
O tym, że Białoruś nie rezygnuje z uczestnictwa w programie Martynau mówił już w niedzielę, dwa dni po warszawskim szczycie, z którego Białoruś wycofała swą delegację.
Komentując zwolnienie w sobotę odbywającego karę 5,5 roku kolonii karnej byłego kandydata na prezydenta Dźmitryja Wusa, Martynau powiedział, że w tej decyzji nie chodzi o spełnienie żądań UE.
- Nie znaczy to, że zajmujemy się spełnianiem czyichś żądań. Przestrzegamy własnego prawa. Decyzje w kraju są podejmowane ze względu na jego własne potrzeby - oświadczył Martynau.
Wus, przedsiębiorca niezwiązany z ruchami opozycyjnymi, kandydował w wyborach 19 grudnia zeszłego roku. Po demonstracji opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy, podczas której protestowano przeciw oficjalnym wynikom dającym niemal 80 proc. głosów ubiegającemu się o reelekcję Alaksandrowi Łukaszence, został zatrzymany. Potem oskarżono go, jak i większość pozostałych kandydatów, o organizację masowych zamieszek 19 grudnia. Sąd w maju skazał go na 5,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
UE żąda od władz Białorusi zwolnienia i rehabilitacji wszystkich skazanych po wyborach opozycjonistów.
Skomentuj artykuł